Czy wiedza, że Bóg istnieje zaburza wolną wolę?
Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Karanie przestępców ma więc sens z czysto praktycznych powodów
No właśnie w Twoim ujęciu (determinizm, czy też miażdżące wpływy środowiska) kara w ogóle jest bezsensowna. Nie może być formą zemsty, bo człowiek nie odpowiada za swoje czyny. Nie może być formą prewencji, bo zachowanie człowieka kształtuje środowisko
|
Śr wrz 17, 2008 15:23 |
|
|
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Czytałeś w ogóle mój post czy tylko ostatnie zdanie ?
|
Śr wrz 17, 2008 15:35 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
movsd napisał(a): I konkluzja: czy twierdzenie KK, że Bóg nie ujawnia się, bo wtedy byśmy mieli wiedzę zamiast wiary jest zasadna? Ależ oczywiście że jest to zasadne stwierdzenie . Dlaczego Bóg miałby pozbawiać nas wolnej woli movsd ? Boga nikt nigdy nie widział , a Jezus tylko o Nim pouczył , a cuda to były tylko znaki Boże . Tak więc w 100 procentach nie wiemy czy jest Bóg .Jeżeli byśmy w 50 procentach wiedzieli że jest Bóg to wierzyć moglibyśmy też tylko w 50 procentach . Jeżeli w 90 procentach byśmy wiedzieli że jest Bóg to wierzyć w Boga moglibyśmy już tylko w 10 procentach . Jeżeli na 100 procent przekonani byśmy byli o istnieniu Boga to wierzyć w Niego nie musielibyśmy wcale . Piotr i Inni przekonani o istnieniu Boga byli gdzies około w 95 procentach , tak więc nie dziwmy się że grzeszyli.
|
Śr wrz 17, 2008 16:19 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
No napisał(a): Czytałeś w ogóle mój post czy tylko ostatnie zdanie ?
Czytałem całość. I moja odpowiedź odnosi się do Twojego całego postu
|
Śr wrz 17, 2008 16:54 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Tym bardziej dziwią mnie twoje uwagi...
Cytuj: Nie może być formą zemsty, bo człowiek nie odpowiada za swoje czyny. Na tej zasadzie nic nie może być formą zemsty tylko skąd pomysł, że zemsta musi być sensowna czy sprawiedliwa ? Cytuj: Nie może być formą prewencji, bo zachowanie człowieka kształtuje środowisko
Jak to nie może skoro jest tego środowiska częścią ?Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi bo kara jest właśnie najważniejszym czynnikiem warunkującym nasze myślenie i zachowanie na równi z nagrodą.
|
Śr wrz 17, 2008 19:31 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Jak to nie może skoro jest tego środowiska częścią ?Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi bo kara jest właśnie najważniejszym czynnikiem warunkującym nasze myślenie i zachowanie na równi z nagrodą.
No właśnie nie. Doświadczenie pokazuje, że zachowania wymuszone (właśnie wymuszone) poprzez strach przed karą, nie utrzymają się na długo. Dużo lepiej sprawdza się system nagród, system kar jest bardzo tymczasowy
Inna sprawa to to, że należałoby całe środowisko kształtować, żeby odpowiednio wpływało na jednostkę
Ale i tak najskuteczniejszą metodą, aby jednostka zachowywała się tak, a nie inaczej, jest to, aby jej zachowania wynikały autentycznie z jej przekonań - wtedy żadne kary i nagrody nie są potrzebne
|
Śr wrz 17, 2008 20:15 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
No napisał(a): Cytuj: Skoro człowiek jest zdeterminowany to czy ma sens stawianie moralnych ocen za jego czyny skoro nie ponosi za nie winy bo nie są efektem jego wolnej woli? Czy ma sens karanie przestępców za zbrodnie skoro nie były one skutkiem ich własnych decyzji, tylko determinantów? Kara jako zemsta raczej niema sensu może chwilowo poprawić samopoczucie poszkodowanym ale nie rozwiąże ich problemów obecnie większość cywilizowanych krajów ogranicza się do izolowania niebezpiecznych jednostek dla dobra społeczeństwa w teorii ma też być dla skazanego impulsem do zmiany swojego dotychczasowego postępowania w więzieniach prowadzone są też często różne programy resocjalizujące których celem jest właśnie zastąpienie negatywnych wpływów środowiskowych pozytywnymi co niestety nie zawsze się udaje....Właściwie to sam strach przed karą pełni ważniejszą funkcje niż sama kara powstrzymując ludzi przed łamaniem prawa, oczywiście by utrzymać ten strach kary muszą być czasem wykonywane dlatego kiedyś wymierzano je w publicznych miejscach. Karanie przestępców ma więc sens z czysto praktycznych powodów.
Czyli ocena moralna nie ma sensu bo nikt nie odpowiada za swoje czyny, a jest jedynie trybem, który lepiej lub gorzej funkcjonuje w maszynie. Skoro użyteczność społeczna ma być tu jedynym kryterium oceny moralnej (bo zdeterminowany nie może być ani dobry ani zły) to czemu nie karać np. niepełnosprawnych umysłowo?
_________________ www.onephoto.net
|
Pt wrz 19, 2008 9:01 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Czyli ocena moralna nie ma sensu bo nikt nie odpowiada za swoje czyny, a jest jedynie trybem, który lepiej lub gorzej funkcjonuje w maszynie. zależy co rozumiesz przez moralność.. Cytuj: Skoro użyteczność społeczna ma być tu jedynym kryterium oceny moralnej (bo zdeterminowany nie może być ani dobry ani zły) Za dobre uznajemy przeważnie to co jest użyteczne społecznie a za złe to co jest społecznie negatywne/destruktywne... Cytuj: to czemu nie karać np. niepełnosprawnych umysłowo?
Bo kara nie pomoże im wrócić na łono społeczeństwa w przeciwieństwie do terapii i leków ale często trzeba ich podobnie jak przestępców izolować.
|
Pt wrz 19, 2008 13:16 |
|
 |
ktos22
Dołączył(a): Cz cze 26, 2008 12:08 Posty: 13
|
Moi drodzy. Indeterminiści twierdzą, że światem rządzi przypadek - bo skoro rządzi wolność, a wolność jest tym, co ponad wszelką koniecznością, co więc względem wszystkiego innego (także tego, co wcześniej) jest przypadkowe, i skoro z drugiej strony człowiek rządzi światem, to na to właśnie wychodzi.
Nie będę polemizował z tym poglądem, gdyż już założenie istnienia praw natury (w ogólności... możecie sobie nawet przyjąć wyjątki w swoich mózgach, to nic nie zmienia) czyni go fałszywym. Świat nie pozwala człowiekowi postępować przypadkowo. Ale naprawdę, nie chce mi się stawiać na determinizm, bo to takie łatwe do odrzucenia. Wierzący jak słyszy o hasło, to mu się włącza lampka i zaraz "determinizm - bee, nieprawda, na pewno nie". No cóż. Więc pokażmy, że indeterminizm też ich nie ratuje.
Tutaj postawię tylko prowokacyjnie pytanie: dlaczego Polaków uczy się katechizmu po polsku - a nie np. po chińsku? Żeby "zrozumieli"? To znaczy CO zrobili?... Zrozumieć = poznać ZNACZENIE. Znaczenie = to, co ze słów WYNIKA. Ale oto w sferze tego, co "wolne", przypadkowe, NIC nie wynika, wszystko jest równie obojętne, nic nie ma znaczenia... Więc pozostawiam pytanie.
Z drugiej strony, trudno mi sobie wyobrazić kogoś zaprzeczającego, że generalnie mówiąc istnieją prawidłowości naturalne (choćby nawet z wyjątkami, z "interwencjami", z czymś przypadkowym względem nich), jako władza, jako coś, wobec czego wszystko, co zewnętrzne, co przypadkowe, ulega. Nie ma przy tym znaczenia, że powiecie, iż nad tym wszystkim, jako właściwy rdzeń rzeczy, jest wola Boża i plan: prawidłowość pozostaje prawidłowością. Postępujesz niewłaściwie - usuwa cię. 'Nie z własnego postanowienia jadł więcej lub mniej, jego wstrzemięźliwość nie była następstwem "wolnej woli" - chorował, gdy więcej jadł.'
Również interwencje jawią się wtedy względem praw natury jako przypadkowe, bo od nich niezależne, i zatem usuwane znowu przez ewolucję: stąd ubezwłasnowolnienie Boga. (Zresztą teoria, że jest jakiś Bóg, który usiłuje wprowadzić moralność w świecie, jest dość naiwna.)
Pozwoliłem sobie na połączenie Twoich dwóch postów - Kamyk
|
So wrz 27, 2008 11:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|