Czy slyszales kiedykolwiek Glos Boga?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
dlaczego wykasowaliscie stąd post "idioty" ?
|
So wrz 20, 2008 13:39 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Bo miała charakter prześmiewczy i obraźliwy, oraz nic nie wnosiła do tematu. I tak samo konsekwentnie będą kasowane inne posty z tematem nie związane. Jak ktoś nie ma nic do powiedzenia to naprawde nie musi tutaj pisać. Więcej pretnesji przyjmuje na PW. Tutaj sprzątam.
|
So wrz 20, 2008 13:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Kazdy musial slyszec Glos Boga
Uczciwy czlowiek ,ktory mial szczescie uslyszec Glos Boga moze
(a moze powinien?) trzymac to jako tajemnice swego serca.
Ale dlaczego nie moze podzielic sie swoim szczesciem z bliznimi?
Bo zareczam wam - Glosu Boga nie mozna pomylic z zadnym innym doswiadzceniem danym czlowiekowi. Nigdy nie zpomne trwajacego kilka sekund uczucia czlkowitego rozplyniecia sie mojej jazni we wszechogarniajacym , wszechpoteznym SPOKOJU (tranquility) Glosu Boga.
Swiety Pawel tez uslyszal Glos Boga. I nigdy juz nie byl w stanie sie z tego otrzasnac - tylko podazac droga Pana.
Jestem pewien , ze Glos Boga jest doswiadczeniem wielu zwyklych ludzi.
Jezeli ja, najzwyklejszy ze zwyklych ludzi slyszalem Glos Boga -
- to wy na pewno tez go slyszeliscie.
|
So wrz 20, 2008 13:55 |
|
|
|
 |
wozkiwidlowe
Dołączył(a): So mar 17, 2007 15:00 Posty: 40
|
Nigdy jeszcze nie slyszalem, ale chociaz nie jestem pewien bo znam tylko troche rosyjskiego i polski. Ale jestem czlowiekiem praktykujacym i wierzacym
|
Pt paź 03, 2008 14:07 |
|
 |
reczula
Dołączył(a): Śr lut 06, 2008 2:10 Posty: 133
|
Dziwię się, dlaczego Bóg jakoś nie chce objawiać się ateistom i agnostykom, wszakże "zdrowy" nie wymaga lekarza, a "chory".
Nie wierzącym, a wątpiącym powinien się ukazywać, jeśli istnieje.
_________________ Tak, najlepiej zakazać samodzielnego myślenia, zorganizować Policję Myśli, albo nową inkwizycję i karać ewaporacją wszystkich, którzy się przeciwstawią. To rozwiąże wszystkie problemy.
http://nie-ma-darmowych-obiadow.mylog.pl/
|
Pt paź 03, 2008 15:43 |
|
|
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Nic nigdy nie słyszałem.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pt paź 03, 2008 16:36 |
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Ja słyszałem przez sen. Był to bardzo świadomy sen, wiedziałem że śnie.
Widziałem Jezusa który mówił do mnie, czułem w sobie że to rzeczywiście on.
Przez pewien czas przestałem być ateistą bo odczucia jego obecności były aż tak silne. Czułem tą jedność. Nigdy wcześniej takiego czegoś nie odczuwałem.
Rozmawiałem z nim, ale w pewnym momencie zrozumiałem że to tylko zwykły, a nie cudowny sen. Wszystko przez to, że Jezus w moim śnie potwierdził absurdalne wierzenia pewnej grupy o której czytałem przed snem: grupka szaleńców wierzy że Ziemia jest płaska oraz jest centrum wszechświata opierając się na Biblii: bardzo zdziwiła mnie ta informacja, w XXI wieku mamy takich szaleńców.
Ale dzięki temu rozumiem te wszystkie osoby które twierdzą że miały boskie doznania, widziały świętych, czy też Maryję.
Jeśli mi ateiście żyjącym w XXI wieku świadomość mogła zrobić takiego psikusa, to tym bardziej mogła to zrobić komukolwiek, a tym bardziej osobie która cały czas żarliwie pragnie takiego kontaktu.
Warto poczytać o omdleniach w duchu świętym: to potwierdzenie tego co mówię.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
Pt paź 03, 2008 16:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Psychoterapeuci powiadają, że jak kto mówi do Boga - to modlitwa, ale jak kto słyszy Boga - to schizofrenia.
Jestem w posiadaniu poważnej opinii psychiatrycznej na temat stanu zdrowia psychicznego siostry Faustyny uznanej zresztą za świętą.
Co ciekawe wydał ją pracownik naukowy KUL-u prof. dr hab. Jerzy Strojnowski na podstawie studiów pamiętnika i zawartych tam treści - głównie "osobistych relacji z Jezusem" - co ciekawe - na podłożu erotycznym.
Przejrzę i postaram się zapoznać PT. Userow z jej treścią - bardzo ciekawe studium.
|
Pt paź 03, 2008 20:33 |
|
 |
noah44
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 13:25 Posty: 153
|
SilverS napisał(a): Psychoterapeuci powiadają, że jak kto mówi do Boga - to modlitwa, ale jak kto słyszy Boga - to schizofrenia.
Sprawa może być bardziej skomplikowana. Można słyszeć jak w "Dziadach" Mickiewicza głosy, które z Bogiem nie mają nic wspólnego. Jak słyszysz dobry głos Boga to zostaniesz księdzem bo doznałeś powołania jeśli "złe głosy" czeka cię schiza.
_________________ Ps 17,15 Ja zaś w sprawiedliwości ujrzę Twe oblicze, powstając ze snu nasycę się Twoim widokiem.
|
Pt paź 03, 2008 21:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nadmierny sceptycyzm czyni nas ślepymi i gluchimi.
Nadmnierna latwowiernosc czyni nas glupimi.
Prawda jak zwykle lezy po srodku.
Bo zwalanie wszystkiego na histerię czy schizophrenie to prostackie wyjasnienie. Choroba schizophrenii to rownia pochyla i poglebiajace sie symptomy choroby pozwalaja odrzucic wszystkie doswiadczenia będące rezultatem psychopatologii.
Jezeli jednk racjonalny czlowiek pamieta kilkusekundowe przezycie "glosu Boga"sprzed 20 lat jako absolutnie uniklne , absolutnie najbardziej intensywne i glębokie doznanie zycia - to na nic tu wyjasnienia z psychologii czy psychiatrii.
Swiety Pawel doznal "glosu Boga" i sądzę , że wielu zwyklych ludzi także.
Dokumentacją naukowa takich autentycznych mistycznych doswiadczen zajmowal się miedzy innymi Ken Wilber.
|
Pt paź 03, 2008 21:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SilverS napisał(a): Psychoterapeuci powiadają, że jak kto mówi do Boga - to modlitwa, ale jak kto słyszy Boga - to schizofrenia. Jestem w posiadaniu poważnej opinii psychiatrycznej na temat stanu zdrowia psychicznego siostry Faustyny uznanej zresztą za świętą. Co ciekawe wydał ją pracownik naukowy KUL-u prof. dr hab. Jerzy Strojnowski na podstawie studiów pamiętnika i zawartych tam treści - głównie "osobistych relacji z Jezusem" - co ciekawe - na podłożu erotycznym. Przejrzę i postaram się zapoznać PT. Userow z jej treścią - bardzo ciekawe studium.
"Poważną opinię psychitryczną" prof. Strojnowski wydał po przestudiowaniu Dzienniczka" - widocznie miał głęboko w nosie badania i diagnozę kolegów po fachu.
W Wilnie w 1933r przez kilka miesięcy na zlecenie zakonu, siostra Faustyna poddana została badaniom psychiatrycznym.
Dr Helena Maciejeska - psychiatra, wydała opinię o pełnym zdrowiu psychicznym, bez śladu jakichkolwiek zaburzeń.
"Na podłożu erotycznym" - podobnie jak za halucynacje uznał prof. Strojnowski słowa "stanęłam na ołtarzu"....należy zatem uznać KrK za chory psychicznie, bo przecież wyniósł Faustynę na ołtarze kanonizując ją w 2000r.
I jeszcze w całym katolickim świecie odmawiają Koronkę do Bożego Miłosierdzia, uroczyście obchodza święto Bozego Miłosierdzia w pierwszą niedziele po Wielkanocy - jak to przekazała św. Faustyna.
Nota bene ta "chora" w marcu 1937r opisała ceremonię kanonizacji, która odbyła się 63 lata później.
|
Pt paź 03, 2008 21:30 |
|
 |
grupio
Dołączył(a): So sie 14, 2010 22:57 Posty: 3
|
 Re: Czy slyszales kiedyklwiek Glos Boga
Słyszałem głos Boga we śnie. Nie pamiętam już tego dokładnie, bo było to dosyć dawno temu. Pamiętam tylko tyle, że byłem zdziwiony, bo był to głos bardzo znajomy i od razu wiedziałem, że należy do Boga.
|
So sie 14, 2010 23:06 |
|
 |
Ela G.
Dołączył(a): Śr sie 19, 2009 9:44 Posty: 281
|
 Re: Czy slyszales kiedyklwiek Glos Boga
Była to ostania niedziela czerwca. Wyjątkowo wtedy jakoś wyszło, że udało mi sie wyrwać z domu wcześniej niż na ogół i poszłam od razu do Kościoła. Uklękłam i zaczęłam modlić się. Mówić o tych swoich kłopotach i ze juz nie daje czasami rady z tym bałaganem i posilam Jezusa żeby cos z tym zrobił. Klęczałam tak długo ze Msza sie zaczęła. Początek był jakimś ukojeniem dla duszy, ale jeszcze nie do końca. Było tak dopóki w momencie, kiedy ksiądz mówił homilie, bo to wtedy mięliśmy w parafii Msze św. odpustową wiec mówił o obrazie MB Nieustającej Pomocy nie słuchałam do końca uważnie, bo znałam poniekąd historie tego obrazu, ale jednak. I w pewnym momencie usłyszałam w duszy takie słowa "Ukryj sie w Sercu Moim" poczułam wtedy radość i jakiś taki spokój a siedziałam na wprost obrazu Najświętszego Serca Pana Jezusa i czułam ze On teraz właśnie na mnie patrzy zerknęłam, ale nie miałam odwagi patrzeć. Msza św. się skończyła i mięliśmy jeszcze potem nabożeństwo czerwcowe i wtedy dostałam takiego przynaglenia czułam wtedy to tak jakby sam Jezus z tego obrazu kazał mi patrzeć na Niego i odmawiać Litanie i tak zrobiłam. Miałam wrażenie ze nie ma mnie w ławce tylko jestem tak kolo Niego i zanurzam sie w Jego Sercu.
|
N sie 15, 2010 8:24 |
|
 |
saraaa
Dołączył(a): Cz maja 03, 2012 16:01 Posty: 107
|
 Re: Czy slyszales kiedyklwiek Glos Boga
temat juz pewnie mniej aktualny, ale czesto, gdy slysze wenetrznie glos (nigdy nie zdarzylo sie tak, ze slyszalam go jako "dźwięk";) ) to mam watpliwosci, czy nie jest to moj wlasny wymysl, to co sama chce uslyszec w danym momencie..gdy zwierzam sie Jezusowi ze swoich problemow, klopotow, sytuacji rozpaczliwych, slysze 'jestem z Toba, nie boj się, ufaj mi' itp, itp, problem taki, ze nie jestem do konca pewna, czy to nie sa aby moje wlasne mysli..nawet czasami sie zastanawiam nad tym, czy nie grzesze, gd przychodzą te mysli, a ja odbieram je jako slowa Boga..i pewnie tak Bog powiedzialby mi, ale boje sie, ze to sa jednak moje wlasne mysli, no i jak tu je rozroznic..
|
N wrz 02, 2012 0:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy slyszales kiedyklwiek Glos Boga
Ufaj córko, ufaj.
|
N wrz 02, 2012 1:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|