|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
waldekimegi
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 17:27 Posty: 3
|
 Co to za ślub?
Jestem z kobietą ,która ma dwoje dzieci z innymi panami.Pierwsze dziecko jest z księdzem,drugie ze starszym panem.Chcę stworzyć z nią rodzinę na stopie konkubinatu,ale namawia mnie na ślub,którego nigdy nie zawierała.Problem jest taki ,że cały czas ten pierwszy jej pomaga i nawet skłonny jest dać ślub w kościele, a ja jestem rozwiedziony.Czy nie byłoby zastrzeżeń co do takiego ślubu?
|
N wrz 28, 2008 20:22 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Owszem, byłyby zastrzeżenia.
Nie jest to takie proste.
Jeśli sakrament małżeństwa u Ciebie ciągle istnieje nie ma możliwości zawrzeć następnego małżeństwa.
A sprawa formalnie nie jest taka łatwa jak się wydaje- ów ksiądz wcale nie może pomóc, bo musicie swojemu proboszczowi (lub innemu proboszczowi, w którego parafii chcecie zawrzeć sakrament małżeństwa)przedstawić akt chrztu, z adnotacją o braku zastrzeżeń co do zawarcia związku małżeńskiego- w Twoim przypadku jest to niemożliwe, ponieważ po zawarciu małżeństwa, zostało wpisane do księgi chrztu, że przyjąłeś już ten sakrament.
Zatem nie ma rady, dopóki jesteś związany węzłem sakramentu małżeństwa.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
N wrz 28, 2008 20:34 |
|
 |
waldekimegi
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 17:27 Posty: 3
|
Wiem ,że ów ksiądz bardzo dużo może, nawet w swojej parafii może udzielić nam ślubu.A nawet z rozwodem kościelnym nie byłoby kłopotu, tylko chcę mieć czyste sumienie ,a nie jakieś przekręty.
|
N wrz 28, 2008 21:22 |
|
|
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Nie ma czegoś takiego jak rozwód Kościelny - można co najwyżej stwierdzić, że Twoje małżeństwo zostało nieważnie zawarte. Jeśli zostałeś zmuszony do poślubienia żony lub ukryłeś przed nią swoją orientację seksualną to wasze małżeństwo nie zostało ważnie zawarte (jest jeszcze kilka innych możliwości). Po dostarczeniu odpowiednich dowodów sąd Kościelny może to orzec i stwierdzić, że wciąż jesteś osobą stanu wolnego. Kiedyś dobrowolnie obiecałeś wybranej przez siebie kobiecie, że jej nie opuścisz, aż do śmierci i nawet papież nie może z tego przyrzeczenia zwolnić.
pozdrawiam i respect for all 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
N wrz 28, 2008 21:31 |
|
 |
waldekimegi
Dołączył(a): N wrz 28, 2008 17:27 Posty: 3
|
Czytając odpowiedzi ,piszecie tylko o moim przypadku.A czy nie ma zastrzeżeń do mojej partnerki?Jak to wygląda gdyż pierwsze dziecko jest z kapłanem i tenże ksiądz miałby udzielić ślubu w przypadku unieważnienia przez kościół mojego małżeństwa.
|
N wrz 28, 2008 22:22 |
|
|
|
 |
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Przyjęło się, że ślub odbywa się w parafii pana lub pani młodej i właściwie bez ważnej przyczyny ciężko o udzielenie tego sakramentu w innym miejscu. Pytasz o to czy wypada, by ksiądz udzielał ślubu kobiecie z którą ma dziecko? Ja bym się czuł głupio  . Zarówno na miejscu pana młodego, księdza, czy zaproszonego gościa, który jakoś się o tym dowiedział. Ale to tylko moje odczucie, pozdrawiam 
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
N wrz 28, 2008 22:40 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Nie ma prawa kościelnego zabraniającego księdzu mieć dzieci.
Jednak logicznym jest, że ksiądz, który ma wskazywać jak należy postępować, sam postępuje wbrew swojemu nauczaniu, jest niewiarygodny.
No i grzech jest grzechem.
Skupiamy się na Twojej "stronie", bo jest ona bardziej skomplikowana. Twoje wybranka nie ma żadnych trudności na drodze. Jedynie co to można się przyczepić, do niemoralnego postępowania, nie mniej to nie utrudnia zawarcia małżeństwa. Ty natomiast jesteś w ważnym (tak przynajmniej póki co należy założyć) małżeństwie i drugiego zawrzeć nie możesz.
I powiem jeszcze coś- ów ksiądz nic nie pomoże jeśli masz w księgach adnotację o zawarciu sakramentu małżeństwa. Wymazać on tego nie może.
Powiem szczerze nie wiem teraz o co prosisz... Czy o pomoc w rozwiązaniu problemów stojących na drodze do zawarcia małżeństwa, czy raczej o poradę, czy w ogóle warto się w to angażować. Bo jak chcemy tu pomóc i wskazać co jest możliwe, a co nie, to Ty wskazujesz jakby to Cię nie interesowało, a raczej tylko to czy masz z nią być, czy nie. Może masz wątpliwości? Jeśli tak, to nie tu szukaj odpowiedzi, a w swoim "sercu". Nikt Tobie nie może powiedzieć: "Zostaw ją bo ma dziecko z księdzem", czy cokolwiek innego.
Od strony prawnej nadal jesteś mężem i drugiej żony mieć nie możesz. Więc póki co ze ślubu nici.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn wrz 29, 2008 8:12 |
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
szumi napisał(a): Nikt Tobie nie może powiedzieć: "Zostaw ją bo ma dziecko z księdzem", czy cokolwiek innego.
Od strony prawnej nadal jesteś mężem i drugiej żony mieć nie możesz. Więc póki co ze ślubu nici.
A ja powiem: waldekimegi, jeżeli jesteś mężem (a tak należałoby zakładać), to uważam, że absolutnie niemoralne byłoby zawarcie drugiego małżeństwa. Nie wspominając już o braniu udziału w oszustwie - bo jeśli ten ksiądz może oszukać Kościół (fałszując dokumenty? czyszcząc tamte? wystawiając lewe unieważnienie?), to Ty tu masz współudział godząc się z tym. Tak to przynajmniej wygląda z tego co powiedziałeś.
Co innego jeśli normalnie złożysz podanie o uznanie małżeństwa za nieważne od samego początku. Ta procedura podobno niekrótko trwa, ale jeżeli są silne przesłanki przemawiające za nieważnością od początku (jakie? - poszukaj np. w internecie), to... ta procedura jest to jedyna uczciwa droga. Jeżeli takich przesłanek nie ma, jeżeli nic na to nie wskazuje, to małżeństwo należy uznać za cały czas ważne! A małżeństwo jest nierozerwalne. Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela. Małżeństwo jest dalej ważne, mimo że nie jesteście razem.
_________________ Piotr Milewski
|
Pn wrz 29, 2008 11:08 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Czy ślub cywilny nie byłby rozwiązaniem?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn wrz 29, 2008 17:14 |
|
 |
Dezyderia
Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 15:39 Posty: 81
|
Ślub kościelny zdecydowanie w tym wypadku odpada. Wielożeństwo u nas nie istnieje.
Ale trochę wtrącając się w nie swoje sprawy. Nie jestem za nie dawaniem szansy komuś kto się pogubił.... ale czy brak wierności (w obu waszych przypadkach) dobrze rokuje kolejnemu związkowi?? co na to dzieci??
Przepraszam, że tak mocno pytam. Ale może warto wrócić do żony...
|
Cz lis 06, 2008 12:27 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Jeśli Ty masz ślub kościelny - to choćby i biskup Ci udzielił kolejny raz ślubu, to do momentu ewentualnego udowodnienia nieważności poprzednio zawartego sakramentu, kolejny ślub nie jest ważny z powodu oczywistej przeszkody uniemożliwiającej zawarcie małżeństwa, jaką jest właśnie wcześniejsze zawarcie tego sakramentu.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N lis 09, 2008 18:18 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|