Autor |
Wiadomość |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
zagadywacz3 napisał(a): Wiara religijna jest nie dla każdego. To dar i przywilej Boga dawany nielicznym ludziom.
95% ludzi to teiści (wierzący).
95% z teistów w Polsce to Katolicy.
95% z teistów w Arabii saudyjskiej to Muzułmanie.
95% z teistów Hindusów wyznaje religię Hindu.
Więc zastanów się czasem czy to w co wierzysz:
1. jest dla nielicznych, czy też jest to masowe.
2. pochodzi od Boga/Bogów, czy też jest skutkiem wychowania i indoktrynacji.
i czemu są miejsca na ziemi, gdzie cale miliardy ludzi wierzą w coś innego niż ty (politeizm w Indiach, bezwyznaniowość i taoizm w Chinach).
|
Pn wrz 29, 2008 11:18 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: czy też jest skutkiem wychowania i indoktrynacji.
Ateizm także jest skutkiem wychowania i indoktrynacji.
|
Pn wrz 29, 2008 12:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
a co nie jest?
|
Pn wrz 29, 2008 12:12 |
|
|
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: czy też jest skutkiem wychowania i indoktrynacji. Ateizm także jest skutkiem wychowania i indoktrynacji.
Nie - przynajmniej nie w moim przypadku.
|
Pn wrz 29, 2008 12:28 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
No więc widzisz - w moim przypadku wiara również nie jest wynikiem wychowania i indoktrynacji.
|
Pn wrz 29, 2008 12:29 |
|
|
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Johnny99 napisał(a): No więc widzisz - w moim przypadku wiara również nie jest wynikiem wychowania i indoktrynacji.
No dobrze - więc skąd wyciągnąłeś wniosek że Bóg istnieje?
|
Pn wrz 29, 2008 12:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ja spod paznokcia.
|
Pn wrz 29, 2008 12:43 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Jestem istotą rozumną, a w związku z tym poszukuję sensu. Ostatecznego, nie przygodnego. Tym ostatecznym Sensem, poza którym nic już nie ma, jest Bóg. Gdyby go nie było, nie istniałbym jako istota go poszukująca. Istnienie człowieka jest najlepszym dowodem na istnienie Boga.
|
Pn wrz 29, 2008 12:46 |
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
A kraby są dowodem na nieistnienie Boga. Dowody równoważą się.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
Pn wrz 29, 2008 13:16 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Johnny99 napisał(a): Jestem istotą rozumną, a w związku z tym poszukuję sensu. Zgoda - ja też. Johnny99 napisał(a): Ostatecznego, nie przygodnego. Stop. Skąd założenie, że istnieje "sens ostateczny"? Johnny99 napisał(a): Tym ostatecznym Sensem, poza którym nic już nie ma, jest Bóg. To już wniosek czy ciąg dalszy hipotezy? Johnny99 napisał(a): Gdyby go nie było, nie istniałbym jako istota go poszukująca. Istniałbyś - tylko poszukiwanie Boga skończyłoby się albo na niczym, albo na wierze w fałsz. Johnny99 napisał(a): Istnienie człowieka jest najlepszym dowodem na istnienie Boga.
Istnienie człowieka jest nawet dowodem na istnienie człowieka (a i tu niektórzy filozofowie zajmujący się epistemologią mogliby oponować).
|
Pn wrz 29, 2008 14:09 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Stop. Skąd założenie, że istnieje "sens ostateczny"?
Ponieważ, najkrócej rzecz ujmując, wszelkie sensy przygodne niczego nie załatwiają - właśnie dlatego, że są przygodne. Musi więc istnieć Sens, który nie jest już wobec niczego przygodny, który stanowi ostateczność wszelkiej ostateczności, poza którym nic już nie ma, nawet nicości. Uważam, że rozum, będąc konsekwentnym, MUSI przyjąć to założenie - inaczej zaprzeczy samemu sobie. Jeżeli bowiem nie ma Sensu, to nic nie ma sensu - ja nie mam sensu, moje rozumne istnienie nie ma sensu, i moje pytania nie mają sensu, ponieważ do niczego nie prowadzą. W takim razie mogę zgodnie z prawdą powiedzieć, że nic w ogóle nie ma ( nie byłbym zresztą pierwszy ). A więc mogę teraz wziąć pistolet, i palnąć sobie w łeb, albo iśc na kawę - obie te możliwości są równoważne, ponieważ każda z nich ostatecznie ma taki sam sens - czyli żaden. Ateiści mogą normalnie żyć tylko dlatego, że cały czas oszukują sami siebie, szukając sensu tam, gdzie, wedle ich własnego światopoglądu, niczego nie ma i nie może być. Wykazał to bardzo dobrze markiz de Sade, którego lekturę polecam każdemu ateiście.
|
Pn wrz 29, 2008 16:19 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Johnny99 napisał(a): Ponieważ, najkrócej rzecz ujmując, wszelkie sensy przygodne niczego nie załatwiają - właśnie dlatego, że są przygodne. A co to jest sens przygodny? Zgodnie ze znaczeniem słowa przygodny oznaczało by sens przypadkowy, tak? Johnny99 napisał(a): Musi więc istnieć Sens, który nie jest już wobec niczego przygodny, który stanowi ostateczność wszelkiej ostateczności, poza którym nic już nie ma, nawet nicości. Wcale nie musi - to znikąd nie wynika. Ty chcesz żeby tak było, ale nie ma to nic wspólnego z stanem faktycznym. Johnny99 napisał(a): Uważam, że rozum, będąc konsekwentnym, MUSI przyjąć to założenie - inaczej zaprzeczy samemu sobie. Jeżeli bowiem nie ma Sensu, to nic nie ma sensu - ja nie mam sensu, moje rozumne istnienie nie ma sensu, i moje pytania nie mają sensu, ponieważ do niczego nie prowadzą. Bezcelowość naszej egzystencji może być depresyjna, ale napewno ta "depresja postateistyczna" nie jest fundamentem do stawania dowodów na istnienie boga. Johnny99 napisał(a): W takim razie mogę zgodnie z prawdą powiedzieć, że nic w ogóle nie ma ( nie byłbym zresztą pierwszy ). A więc mogę teraz wziąć pistolet, i palnąć sobie w łeb, albo iśc na kawę - obie te możliwości są równoważne, ponieważ każda z nich ostatecznie ma taki sam sens - czyli żaden. I taka jest rzeczywistość. Johnny99 napisał(a): Ateiści mogą normalnie żyć tylko dlatego, że cały czas oszukują sami siebie, szukając sensu tam, gdzie, wedle ich własnego światopoglądu, niczego nie ma i nie może być. Wykazał to bardzo dobrze markiz de Sade, którego lekturę polecam każdemu ateiście.
Sens życiu musi nadać sam człowiek - to może być wszystko: nauka, pieniądze, altruizm, kobiety, sztuka... ale również teologia. Rożnica jest tylko taka, że pierwsze 5 z wymienionych nie obiecuje spełnienia nierealnych fantazji.
|
Pn wrz 29, 2008 16:32 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
movsd napisał(a): Sens życiu musi nadać sam człowiek - to może być wszystko: nauka, pieniądze, altruizm, kobiety, sztuka... ale również teologia. Rożnica jest tylko taka, że pierwsze 5 z wymienionych nie obiecuje spełnienia nierealnych fantazji.
Szóste również.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pn wrz 29, 2008 22:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
życie wieczne w szczęściu to taki sobie minimalny standard dla seweryna...
od tego zaczyna negocjacje.
|
Pn wrz 29, 2008 22:12 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
Seweryn napisał(a): Szóste również.
Tak? Dowody.
|
Pn wrz 29, 2008 23:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|