Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 4:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 438 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30  Następna strona
 argumenty na nieistnienie Boga 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
Johnny99 napisał(a):
mówicie jednocześnie o nieistnieniu Boga, i o istnieniu sensu.

Więcej - te pojęcia są całkowicie niezależne i jeśli wasz Bóg chce sobie uzurpować pojęcie sensu to tym gorzej dla niego.

Johnny99 napisał(a):
Zrozumcie, że bez Boga nie ma w ogóle sensu nawet twierdzenie, że istnieje jakiś " człowiek ", który miałby sobie cokolwiek nadawać. Istnieją po prostu mniejsze lub większe skupiska hadronów pływających w ciemnej materii, czy cholera wie w czym, między którymi zachodzą najróżniejsze reakcje ( o skończonej zresztą liczbie ), tym i owym uwarunkowane.

No i co z tego? Jesteśmy zbudowani z atomów- ja nie widzę tutaj niczego co miałoby wpływać na sens naszej egzystencji.



Johnny99 napisał(a):
Nie można sobie żadnego sensu wymyślić, bo nie istnieje żadna " myśl ".

Myśl jest skutkiem działania złożonej sieci neuronowej jaką jset ludzki mózg. Nie mu tu nic co wskazywałoby na istnienie Jahwe.

Johnny99 napisał(a):
Nie istnieje żaden sens ani cel - po prostu zachodzą zjawiska. W gruncie rzeczy nadużyciem byłoby nawet mówienie o uwarunkowaniach czy procesach - bo nie ma potrzeby, by cokolwiek z czegokolwiek wynikało, to już jest tylko interpretacja rozumu, z konieczności wypaczona. Zresztą, to, co nazywamy rozumem, to również po prostu zachodzenie pewnych zjawisk, które w związku z tym nie może niczego " interpretować ". Oto obraz świata konsekwentnego ateisty.

Oto Twoje błędne wyobrażenie o świecie ateisty.

Johnny99 napisał(a):
Nic dziwnego, że z czymś takim nie da się żyć. Trzeba więc wmawiać sobie, że jest inaczej.

To nie ja należę do grupy która sobie coś wmawia tylko dlatego że tak może być i chciałaby aby tak było.


Johnny99 napisał(a):
Lubicie powtarzać, że wierzący ciągle sobie coś wmawiają. Powiedzmy wprost - być może rzeczywiście czegoś takiego jak Bóg " tak naprawdę " nie ma, i ja też sobie coś " wmawiam ". Ale w takim razie różnica między nami polega tylko na tym, że ja jestem w wmawianiu sobie tego konsekwentny, a Wy - nie.

Już ci kiedyś napisałem - jestem jak najbardziej konsekwentny w racjonalistycznym patrzeniu na świat a Ty - w życzeniowym.
Sens egzystencji jest ludzka myślą, która kieruje czlowieka na takie tory jakie on uważa za słuszne. Ludzka myśl zaś jest skutkiem działania materialnego mózgu (a nie jakieś duszy). I tyle.


Śr paź 01, 2008 10:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
snafu napisał(a):
A na temat zapisów historycznych:
movsd napisał(a):
-jej autorzy wielbili Jezusa. Jest to zarzut, gdyż wyznawcy nigdy nie sa wiarygodni. Wiarygodny może być tylko bezstronny historyk.

Tym sposobem można obalić większość historycznych źródeł nawet tych powszechnie uznawanych. Jeśli byś akceptował konsekwentnie tylko "bezstronnych historyków" to myślę, że o wydarzeniach aż do średniowiecza wiedzę mógłbyś czerpać jedynie z archeologii.

Czy ja wiem? Rzadko kiedy średniowieczne pisma dotyczące królów były pisane przez czcicieli królów - rzadko kiedy w ogóle królowie mieli czcicieli.

snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
-nie ma źródeł pozachrześcijańskich z I wieku które by potwierdzały ewangelie

Zadam Ci głupie pytanie. A dlaczego koniecznie miały by być? Mamy jakiegoś gościa i jego uczniów, którzy twierdzą, że robią cuda. Myślę, że taki opis pasowałby do conajmniej tuzina grup na terenie samej Palestyny. Więc nie widzę żadnych obiektywnych podstaw aby twierdzić, że jakiś pisarz rzymski musiał się koniecznie zainteresować tym konkretnym, jednym z dziesiątek ugrupowań religijnych, które formowało się gdzieś na wygwizdowiu Cesarstwa.

No masz rację - i grupa ta podobna do tuzina innych niczym się nie różniła od tego tuzina. Jestem przekonany, że spora część z tych grup twierdziła, iż ich mesjasz jest Bogiem.

snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
-40 lat minęło od śmierci Jezusa do ich spisania.

Niekoniecznie. Analizy Ewangelii wskazują, że one były tworzone stopniowo, natomiast określane są daty ich ostatecznej redakcji. Co więcej zanim została spisana Ewangelia nie istniała jakaś próżnia w zapisach. Wcześniej funkcjonowały tzw. logia, czyli spisane zbiory wypowiedzi Jezusa. Więc liczba 40 lat jest zdecydowanie przesadzona.

Możliwe.
snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
To jest czas jednego pokolenia


Jedno pokolenie to raczej 60 lat. Co więcej naoczni świadkowie działalności i cudów Jezusa żyli jeszcze na przełomie I i II wieku.

Za jedno pokolenie przyjmuje sie 25 lat - tak więc to są prawie 2 pokolenia. Faktem jest jednak że świadkowie żyli jeszcze przez długi czas.

snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
10x za dużo, takie rzeczy powinno się spisać od razu.

Bo jeśli się nie spisuje od razu to jest się niewiarygodnym. Każdy tekst, który powstał później niż 4 lata po wydarzeniach jest niewiarygodny, bo powinno się wszystko spisywać od razu. Bo tak twierdzi movsd. ;)

Po prostu wydaje mi się, że było dużo czasu na manipulacje i podkoloryzowanie historii.


snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
Na marginesie mówiąc nie było zaćmienia słońca w latach 30 n.e. nie ma też żadnych wzmianek o trzęsieniu ziemi i umarłych wstających z grobów.

Radziłbym sprawdzić dokładniej. Natomiast o zmarłych rozmawialiśmy w odpowiednim wątku.

Zaćmienia Słońca nie było na pewno - co do trzęsień ziemi nie ma wzmianek pozachrześcijańskich. Chyba że znasz jakieś źródła.


Śr paź 01, 2008 10:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
movsd napisał(a):
Czy ja wiem? Rzadko kiedy średniowieczne pisma dotyczące królów były pisane przez czcicieli królów - rzadko kiedy w ogóle królowie mieli czcicieli.


Cezar sam napisał o swoim podboju Galii i jego tekst jest uważany za źródło historyczne. Flawiusz też wkomponowywał się w sytuację polityczną Juedi i jego dzieło jest uważane za źródło historyczne. Gall Anonim także był uwikłany w relacje z dworem. Nie istnieją historycy niezależni. Po prostu. Szczególnie w okresie starożytności takich można ze świecą szukać.

movsd napisał(a):
No masz rację - i grupa ta podobna do tuzina innych niczym się nie różniła od tego tuzina. Jestem przekonany, że spora część z tych grup twierdziła, iż ich mesjasz jest Bogiem.


Odnośnie Boga niekoniecznie, szczególnie w przypadku Judei, ale to nie jest teraz istotne. Zwrócenie uwagi na powyższy fakt może wyjaśniać to, że chrześcijaństwo nie musiało wzbudzać szczególnego zainteresowania w tamtych czasach a nawet mogło być uważane za nieistotne. Więc nie widzę dlaczego miałby to być argument przeciw chrześcijaństwu.

movsd napisał(a):
Za jedno pokolenie przyjmuje sie 25 lat - tak więc to są prawie 2 pokolenia. Faktem jest jednak że świadkowie żyli jeszcze przez długi czas.


25 lat to okres największej produktywności człowieka w ramach społeczeństwa. Jako świadek funkcjonuje dłużej a to jest istotne dla argumentu mówiącego o czasie pomiędzy powstaniem Ewangelii a wydarzeniami. Oczywiście tutaj na niekorzyść argumentu wskazują wspomnienia o źródłach przedewangelicznych, na które zwróciłem uwagę wcześniej.

movsd napisał(a):
Po prostu wydaje mi się, że było dużo czasu na manipulacje i podkoloryzowanie historii.


To jednak jest domniemanie. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić obiektywnie czy pojawiła się jakaś manipulacja. Według mnie obecność świadków wskazuje, że istniała w owym czasie możliwość sprawedzenia relacji zawartych w Ewangelii.

movsd napisał(a):
Zaćmienia Słońca nie było na pewno - co do trzęsień ziemi nie ma wzmianek pozachrześcijańskich. Chyba że znasz jakieś źródła.


Przede wszystkim musisz sobie zadać pytanie czy zjawisko ciemności ma, według opisu, charakter naturalny.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Śr paź 01, 2008 11:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Myśl jest skutkiem działania złożonej sieci neuronowej jaką jset ludzki mózg.


Ty po prostu nie czytasz, co piszę, i nie zastanawiasz się nad tym. Nie ma niczego takiego jak " skutek " i " przyczyna " - sam to zresztą wcześniej pisałeś w kontekście teorii kwantowej. Nie ma czegoś takiego jak " myśl ", która byłaby " skutkiem " czegokolwiek. To Tobie się wydaje, że coś " myślisz " - a tak naprawdę jedyne, co się dzieje, to to, że zachodzą pewne zjawiska między hadronami. Tym większym nadużyciem jest nadawanie którymkolwiek z nich jakiegokolwiek znaczenia, nie mówiąc już o " sensie ". Konsekwentny ateista może właściwie tylko milczeć. Albo - jak w pewnym opowiadaniu - krzyczeć.

Cytuj:
Myślę, ze mylisz nihilizm z ateizmem.


Nihilizm wynika wprost z ateizmu. Ateizm, który nie jest nihilizmem, to po prostu ateizm niepełny i niekonsekwentny. To nie jest żaden zarzut - daj Boże, by na świecie było jak najmniej konsekwentnych ateistów.


Śr paź 01, 2008 11:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Co do myślenia życzeniowego - alternatywa jest prosta, i wynika z tego, co napisałem wyżej: albo istnieje Bóg, albo nie istnieję ja. Jeżeli roszczenie " chcę istnieć " nazywasz " myśleniem życzeniowym " to ja już na to nic nie jestem w stanie poradzić.


Śr paź 01, 2008 11:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Myśl jest skutkiem działania złożonej sieci neuronowej jaką jset ludzki mózg.


Ty po prostu nie czytasz, co piszę, i nie zastanawiasz się nad tym. Nie ma niczego takiego jak " skutek " i " przyczyna " - sam to zresztą wcześniej pisałeś w kontekście teorii kwantowej.

Ciąg przyczynowo skutkowy jak najbardziej istnieje, nie ma sensu mieszanie fizyki kwantowej do fizyki makroświata.

Johnny99 napisał(a):
Nie ma czegoś takiego jak " myśl ", która byłaby " skutkiem " czegokolwiek. To Tobie się wydaje, że coś " myślisz " - a tak naprawdę jedyne, co się dzieje, to to, że zachodzą pewne zjawiska między hadronami.

Dla ścisłości - leptonami, bo myśl zachodzi dzięki bardzo skomplikowanemu procesowi z udziałem elektryczności (a nośnikiem prądu są elektrony - czyli leptony)


Johnny99 napisał(a):
Tym większym nadużyciem jest nadawanie którymkolwiek z nich jakiegokolwiek znaczenia, nie mówiąc już o " sensie ". Konsekwentny ateista może właściwie tylko milczeć. Albo - jak w pewnym opowiadaniu - krzyczeć.

Myślę że jesteś ostatnią osobą mająca prawo twierdzić co ateista może mówić a co nie. Można być ateistą posiadającym w sens życiu i ja jestem na to dowodem - sens mojego życia nie pochodzi od Bóstw.


Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Myślę, ze mylisz nihilizm z ateizmem.

Nihilizm wynika wprost z ateizmu. Ateizm, który nie jest nihilizmem, to po prostu ateizm niepełny i niekonsekwentny. To nie jest żaden zarzut - daj Boże, by na świecie było jak najmniej konsekwentnych ateistów.

Nihilizm nie wynika z ateizmu, a jedynie może wynikać z ateizmu. Nie możesz sugerować że pewien nurt myśli ateistycznej (Nietzsche, Schopenhauer) jest całym ateizmem - są jeszcze inne nurty, np Dawkins który twierdzi że mamy niezwykłe szczęście by móc żyć przez ten drobny ułamek czasu z historii wszechświata. Ja zaliczam się do tego drugiego nurtu.


Śr paź 01, 2008 12:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
Johnny99 napisał(a):
Co do myślenia życzeniowego - alternatywa jest prosta, i wynika z tego, co napisałem wyżej: albo istnieje Bóg, albo nie istnieję ja. Jeżeli roszczenie " chcę istnieć " nazywasz " myśleniem życzeniowym " to ja już na to nic nie jestem w stanie poradzić.

Albo Bóg istnieje albo Bóg nie istnieje. Nie ma to żadnego związku z istnieniem ludzi.


Śr paź 01, 2008 12:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
movsd napisał(a):
Ciąg przyczynowo skutkowy jak najbardziej istnieje, nie ma sensu mieszanie fizyki kwantowej do fizyki makroświata.


Fizyka kwantowa jest częścią makroświata, bo przecież makoroświat zawiera w sobie również kwanty.

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


Śr paź 01, 2008 13:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Albo Bóg istnieje albo Bóg nie istnieje. Nie ma to żadnego związku z istnieniem ludzi.


Wręcz przeciwnie.

Cytuj:
Ciąg przyczynowo skutkowy jak najbardziej istnieje, nie ma sensu mieszanie fizyki kwantowej do fizyki makroświata.


Dlaczego nie ma sensu ? Wciąż nie wiemy, jakie znaczenie odkrycia fizyki kwantowej mają dla makroświata. Ostatecznie z cząstek elementarnych składamy się wszyscy. A ateiści twierdzą wręcz, że tylko z tego, i z niczego więcej. Fizyka kwantowa ma więc znaczenie fundamentalne, w dosłownym sensie.

Cytuj:
Nie możesz sugerować że pewien nurt myśli ateistycznej (Nietzsche, Schopenhauer) jest całym ateizmem


W żadnym wypadku tego nie zasugerowałem. Mówię przecież, że nihiliści stanowią wśród ateistów mniejszość. Oni właśnie konsekwentnie, bez żadnego zaciemniania umysłu jakimiś " sensami " i " celami ", poszli drogą wyznaczoną przez ateizm. I dzięki nim wiemy, że ateizm prowadzi, dosłownie, donikąd. Większość ludzi nie potrafi żyć bez sensu, więc albo go szuka ( np. ja ), albo go sobie wymyśla ( np. ty ). Zarazem większość ludzi nie zajmuje się, że tak powiem, konsekwentnym drążeniem problemu - wystarcza im wiedza powierzchowna. Dlatego właśnie niewielu ateistów to nihiliści, a wśród wierzących teologowie również stanowią mniejszość.

Cytuj:
Dawkins który twierdzi że mamy niezwykłe szczęście by móc żyć przez ten drobny ułamek czasu z historii wszechświata.


To twierdzenie jest bez sensu. Przecież wszystkie możliwości są równoważne. Nie ma najmniejszego powodu, by twierdzić, iż fakt zaistnienia czegoś wiąże się z jakimś " szczęściem ", jest w jakiś sposób " lepszy " od nieistnienia. Często przeciwnie - wielu ateistów powie ci, że wolałoby nie istnieć, bo skoro już istnieją, to muszą np. cierpieć, i nie mają powodów, by swoje istnienie uważać za " szczęście " . Choć, oczywiście, mogą to sobie wmawiać - jak Dawkins.


Śr paź 01, 2008 13:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Albo Bóg istnieje albo Bóg nie istnieje. Nie ma to żadnego związku z istnieniem ludzi.

Wręcz przeciwnie.

No tu to już jest czyste gdybanie - powiedzmy, że ja nie widzę powiązania pomiędzy istnieniem ludzi i Boga.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Ciąg przyczynowo skutkowy jak najbardziej istnieje, nie ma sensu mieszanie fizyki kwantowej do fizyki makroświata.

Dlaczego nie ma sensu ? Wciąż nie wiemy, jakie znaczenie odkrycia fizyki kwantowej mają dla makroświata. Ostatecznie z cząstek elementarnych składamy się wszyscy. A ateiści twierdzą wręcz, że tylko z tego, i z niczego więcej. Fizyka kwantowa ma więc znaczenie fundamentalne, w dosłownym sensie.

Efekty kwantowe uśredniają się im większe skale odległości i m bardziej makroskopowe efekty bierzemy pod uwagę. W naszym codziennym świecie efekty kwantowe są pomijalne.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Nie możesz sugerować że pewien nurt myśli ateistycznej (Nietzsche, Schopenhauer) jest całym ateizmem

W żadnym wypadku tego nie zasugerowałem. Mówię przecież, że nihiliści stanowią wśród ateistów mniejszość. Oni właśnie konsekwentnie, bez żadnego zaciemniania umysłu jakimiś " sensami " i " celami ", poszli drogą wyznaczoną przez ateizm.

Ateizm w ogóle nie odnosi się do sensu życia - to są niezależne płaszczyzny filozoficzne. Ateizm jest postawą negującą i stnienie bogów i kropka.
Johnny99 napisał(a):
I dzięki nim wiemy, że ateizm prowadzi, dosłownie, donikąd. Większość ludzi nie potrafi żyć bez sensu, więc albo go szuka ( np. ja ), albo go sobie wymyśla ( np. ty ). Zarazem większość ludzi nie zajmuje się, że tak powiem, konsekwentnym drążeniem problemu - wystarcza im wiedza powierzchowna.

Mi nie wystarczy wiedza powierzchowna - lubię znać fakty dogłębnie.
A poza tym sens jest abstraktem, każdy sam go sobie definiuje. Dla jednego sensem są pieniądze, dla innego - Bóg. Równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że negując potrzebę posiadania pieniędzy negujesz jednocześnie potrzebę posiadania sensu w życiu w ogóle - to jest absurd.

Johnny99 napisał(a):
Dlatego właśnie niewielu ateistów to nihiliści, a wśród wierzących teologowie również stanowią mniejszość.

Teolog jest to najwyższy poziom wtajemniczenia wsró wierzących, nihilista jest to atesita któy wyciągnał takie a nie inne wnioski - w żadnym wypadku nie jest bardziej ateistyczny Nietzsche niż Dawkins.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Dawkins który twierdzi że mamy niezwykłe szczęście by móc żyć przez ten drobny ułamek czasu z historii wszechświata.

To twierdzenie jest bez sensu. Przecież wszystkie możliwości są równoważne.

Ty i tylko ty twierdzisz że wszystkie możliwości są równoważne - ja (i Dawkins pewnie też) twierdzę że nie jest tak.

Johnny99 napisał(a):
Nie ma najmniejszego powodu, by twierdzić, iż fakt zaistnienia czegoś wiąże się z jakimś " szczęściem ", jest w jakiś sposób " lepszy " od nieistnienia.

No widzisz , a ja się cieszę że istnieję i uważam to za moje szczęście.

Johnny99 napisał(a):
Często przeciwnie - wielu ateistów powie ci, że wolałoby nie istnieć, bo skoro już istnieją, to muszą np. cierpieć, i nie mają powodów, by swoje istnienie uważać za " szczęście " .

Nie wiem - ja mam inny pogląd na życie.


Śr paź 01, 2008 14:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
Czy ja wiem? Rzadko kiedy średniowieczne pisma dotyczące królów były pisane przez czcicieli królów - rzadko kiedy w ogóle królowie mieli czcicieli.


Cezar sam napisał o swoim podboju Galii i jego tekst jest uważany za źródło historyczne. Flawiusz też wkomponowywał się w sytuację polityczną Juedi i jego dzieło jest uważane za źródło historyczne. Gall Anonim także był uwikłany w relacje z dworem. Nie istnieją historycy niezależni. Po prostu. Szczególnie w okresie starożytności takich można ze świecą szukać.

Tylko w tekstach np Cezara nie ma opisów zjawisk nadnaturalnych, a w Biblii tak. A poza tym teksty te są weryfikowane przez setki źródeł niezależnych od niego.

snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
No masz rację - i grupa ta podobna do tuzina innych niczym się nie różniła od tego tuzina. Jestem przekonany, że spora część z tych grup twierdziła, iż ich mesjasz jest Bogiem.

Odnośnie Boga niekoniecznie, szczególnie w przypadku Judei, ale to nie jest teraz istotne. Zwrócenie uwagi na powyższy fakt może wyjaśniać to, że chrześcijaństwo nie musiało wzbudzać szczególnego zainteresowania w tamtych czasach a nawet mogło być uważane za nieistotne. Więc nie widzę dlaczego miałby to być argument przeciw chrześcijaństwu.

Myślę, żę gdyby ktoś taki jak Jezus istniał na prawdę i czynił cuda to byłoby o nim więcej wzmianek w literaturze niż o Cezarze.


snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
Po prostu wydaje mi się, że było dużo czasu na manipulacje i podkoloryzowanie historii.

To jednak jest domniemanie. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić obiektywnie czy pojawiła się jakaś manipulacja. Według mnie obecność świadków wskazuje, że istniała w owym czasie możliwość sprawedzenia relacji zawartych w Ewangelii.

Chrześcijanie sfałszowali pisma Józefa Flawiusza - dlaczego mieli by nie fałszować ewangelii?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_Chry ... .C5.84skie
Inny fragment w Starożytnościach żydowskich zwany Testimonium Flavianum jest dziś często uważany za sfałszowany przez późniejszych kopistów chrześcijańskich w III lub IV wieku. Nie wiadomo czy został wstawiony na miejsce innego fragmentu mówiącego o Jezusie, czy też został po prostu dopisany.

snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
Zaćmienia Słońca nie było na pewno - co do trzęsień ziemi nie ma wzmianek pozachrześcijańskich. Chyba że znasz jakieś źródła.

Przede wszystkim musisz sobie zadać pytanie czy zjawisko ciemności ma, według opisu, charakter naturalny.

Nie wiem jakie były przyczyny, ale nikt poza chrześcijanami tego najwyraźniej nie zaobserwował.


Śr paź 01, 2008 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
movsd napisał(a):
Tylko w tekstach np Cezara nie ma opisów zjawisk nadnaturalnych, a w Biblii tak. A poza tym teksty te są weryfikowane przez setki źródeł niezależnych od niego.


A relacja przytoczona przez Euzebiusza o żyjących jeszcze na początku I wieku ludziach, którzy powstali z martwych oraz zostali uzdrowieni dzięki mocy Jezusa? Co o niej powiesz?

movsd napisał(a):
Myślę, żę gdyby ktoś taki jak Jezus istniał na prawdę i czynił cuda to byłoby o nim więcej wzmianek w literaturze niż o Cezarze.


Dlaczego? Tak więc mam dla Ciebie eksperyment. Powiedz mi co wiesz na temat Benny'ego Hinna bez sprawdzania w necie tej osoby. I jak?

movsd napisał(a):
Chrześcijanie sfałszowali pisma Józefa Flawiusza - dlaczego mieli by nie fałszować ewangelii?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_Chry ... .C5.84skie
Inny fragment w Starożytnościach żydowskich zwany Testimonium Flavianum jest dziś często uważany za sfałszowany przez późniejszych kopistów chrześcijańskich w III lub IV wieku. Nie wiadomo czy został wstawiony na miejsce innego fragmentu mówiącego o Jezusie, czy też został po prostu dopisany.


Ponieważ obszerne fragmenty Ewangelii zachowały się w pismach Ojców Kościoła. Ewangelie po spisaniu zostały szybko rozpowszechnione wśród Kościołów. Nie ma podstaw aby sądzić, że zostały w nich wprowadzone jakieś istotne zmiany.

movsd napisał(a):
Nie wiem jakie były przyczyny, ale nikt poza chrześcijanami tego najwyraźniej nie zaobserwował.


Juliusz Afrykańczyk w kontekście wydarzeń paschalnych wspomina o Tallusie jako osobie opisującej ciemność, która wówczas zapadła. Tertullian natomiast też odnosi się do ciemności i wskazuje, że istniały za jego czasów zapiski dotyczące tego zjawiska.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Śr paź 01, 2008 15:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15
Posty: 815
Post 
snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
Tylko w tekstach np Cezara nie ma opisów zjawisk nadnaturalnych, a w Biblii tak. A poza tym teksty te są weryfikowane przez setki źródeł niezależnych od niego.

A relacja przytoczona przez Euzebiusza o żyjących jeszcze na początku I wieku ludziach, którzy powstali z martwych oraz zostali uzdrowieni dzięki mocy Jezusa? Co o niej powiesz?

Jest nieprawdziwa?

snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
Myślę, żę gdyby ktoś taki jak Jezus istniał na prawdę i czynił cuda to byłoby o nim więcej wzmianek w literaturze niż o Cezarze.

Dlaczego? Tak więc mam dla Ciebie eksperyment. Powiedz mi co wiesz na temat Benny'ego Hinna bez sprawdzania w necie tej osoby. I jak?

Benny Hin nie wskrzesza umarłych i nie ogłosił się Bogiem. Poza tym dziś społeczeństwo jest oświecone i trudniej jest się wybić wszelkiej maści "cudotwórcom".

snafu napisał(a):

movsd napisał(a):
Chrześcijanie sfałszowali pisma Józefa Flawiusza - dlaczego mieli by nie fałszować ewangelii?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_Chry ... .C5.84skie
Inny fragment w Starożytnościach żydowskich zwany Testimonium Flavianum jest dziś często uważany za sfałszowany przez późniejszych kopistów chrześcijańskich w III lub IV wieku. Nie wiadomo czy został wstawiony na miejsce innego fragmentu mówiącego o Jezusie, czy też został po prostu dopisany.

Ponieważ obszerne fragmenty Ewangelii zachowały się w pismach Ojców Kościoła. Ewangelie po spisaniu zostały szybko rozpowszechnione wśród Kościołów. Nie ma podstaw aby sądzić, że zostały w nich wprowadzone jakieś istotne zmiany.

Ojcowie kościoła to jest najwcześniej II wiek n.e. - fałszerstwa mogły zachodzić wcześniej - później już mogło nie być takiej potrzeby.

snafu napisał(a):
movsd napisał(a):
Nie wiem jakie były przyczyny, ale nikt poza chrześcijanami tego najwyraźniej nie zaobserwował.

Juliusz Afrykańczyk w kontekście wydarzeń paschalnych wspomina o Tallusie jako osobie opisującej ciemność, która wówczas zapadła. Tertullian natomiast też odnosi się do ciemności i wskazuje, że istniały za jego czasów zapiski dotyczące tego zjawiska.

A ze źródeł pozachrześcijańskich? Tertulian i J.Afrykańczyk to są przecież chrześcijanie - trudno żeby mówili co innego skoro nawet fałszowali pisma dla wzmocnienia swojej pozycji (vide Flawiusz).


Śr paź 01, 2008 16:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55
Posty: 316
Post 
Niektórzy ludzie mają problemy z ustaleniem faktów sprzed tygodnia.
Wy chcecie ustalić co działo się w kilku konkretnych okresach sprzed 700 000 dni.

Istniał sobie inteligentny człowiek który zebrał grupę ludzi, założyli wtedy jeszcze nieformalną grupę wyznaniową. Grupa stała się popularna w swojej okolicy. Z biegiem czasu (kolejnych lat) do faktów zaczęto dodawać niestworzone nadludzkie historie o tym, że ktoś został wyleczony, że jeszcze ktoś inny ożył.
Ludzie w tym czasie nie mieli wielu rozrywek. Więc taki przeciętny człowiek po zapędzeniu bydła do zagrody lubił się napić, porozmawiać.
Wiadomo jak dyskusje czasami wyglądają: jeden widział to, inny tamto, a inny był bezpośrednio przy czymś niezwykłym. Plotki i legendy łatwo się tworzą i rozpowszechniają. Szczególnie wśród ludzi o niskim wykształceniu którzy nie potrafią rozpoznać dokładnie fantazji od rzeczywistości.
Dla grupy takie opowieści zapewne były bardzo sprzyjające. Przychylność tłumu oznaczała jego hojność.
Każda religia ma swoje "podstawy" historyczne. Rzeczywiste fakty zostały wymieszane z rezultatem fantazji ludzkiej.
Wszystkie religie opierają się na tym samym: na argumencie z niewiedzy. Czegoś nie wiadomo, więc to musiał być Bóg, anioł, Szatan, duch, demon.
Zrozumienie naukowe pewnych faktów jest trudne. Tłum nie posiadający dostępu do wiedzy musiał sobie radzić inaczej.
Teraz mamy dostęp do wiedzy, ale niektórzy nadal wolą myśleć że są nieśmiertelni zamiast zaakceptować realną rzeczywistość.

W tłumie jest łatwiej się oszukiwać jeśli inni robią dokładnie to samo.

_________________
Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.


Śr paź 01, 2008 17:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post 
movsd napisał(a):
Jest nieprawdziwa?


Na jakiej podstawie tak sądzisz?

movsd napisał(a):
Benny Hin nie wskrzesza umarłych i nie ogłosił się Bogiem. Poza tym dziś społeczeństwo jest oświecone i trudniej jest się wybić wszelkiej maści "cudotwórcom".


Czy dowiedziałeś się o tej postaci z gazet czy od znajomych?

movsd napisał(a):
Ojcowie kościoła to jest najwcześniej II wiek n.e. - fałszerstwa mogły zachodzić wcześniej - później już mogło nie być takiej potrzeby.


Akurat fragmenty związane z wydarzeniami paschalnymi pojawiają się już u Ignacego Antiocheńskiego, który zakończył swój ziemski żywot na samym początku II wieku. Fakt, że odwołuje się do konkretnych fragmentów Ewangelii w swoich listach apostolskich wskazuje, że teksty te były już rozpowszechnione wśród Kościołów. Istniały w wielu egzemplarzach i były znane w gminach chrześcijańskich. Szczególnie, że tworzące się herezje w stylu gnostycyzmu jeszcze bardziej zmuszały pierwotne chrześcijaństwo do sprawdzania istniejących tekstów.

movsd napisał(a):
A ze źródeł pozachrześcijańskich? Tertulian i J.Afrykańczyk to są przecież chrześcijanie - trudno żeby mówili co innego skoro nawet fałszowali pisma dla wzmocnienia swojej pozycji (vide Flawiusz).


Sugerowałbym uważniejsze czytanie. Juliusz Afrykańczyk odwołuje się do relacji Tallusa, który chrześcijaninem nie był. Tertulian natomiast wskazuje, że w owych czasach istniały niechrześcijańskie zapiski na temat tego wydarzenia.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Śr paź 01, 2008 17:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 438 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL