Dlaczego zwolennicy odmiennych poglądów was irytują?
| Autor |
Wiadomość |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
 Dlaczego zwolennicy odmiennych poglądów was irytują?
Z własnego doświadczenia wiem, że istnieją ludzie których złości to, że ktoś nie zgadza się z ich poglądami. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego ludzie myślą o sobie "Ty komuchu" albo "Ty katolu". Czy ci "uduchowieni" ludzie nie ulegają prostackim instynktom?
Inne pytanie: Czemu niektórzy ludzie wierzący nie postępują według reguł, które sami głoszą i złoszczą sie przy tym z powodu, że inni postępują tak samo choć z innych powodów bo np nie wierzą.
Przykład:
Znam ludzi którzy bardzo się złoszczą, że "ktoś nie żyje z Bogiem" jednak sami pracują w niedziele, chociaż nie ma takiej potrzeby. Dla mnie to nic złego ale dziwię się że tak postępują wbrew własnym zasadom katolickim. Pokręcone to.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Wt wrz 30, 2008 21:30 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Gdyby ludzie szanowali poglądy innych i nie usiłowali wymóc przyjęcia "jedynie słusznych" własnych, historia ludzkości toczyłaby się zupełnie innymi torami - przyczyną większości konfliktów były przekonania - nie skspancje terytorialne.
|
| Śr paź 01, 2008 11:12 |
|
 |
|
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Myślę, że pierwszą reakcją wobec odmienności, której trzeba dopiero w toku formacji kulturowej oduczać, jest negacja . "Inny" jest tym, który zmusza mnie do wyjścia z moich utartych schematów, do podjęcia twórczości, twórczego przekształcania swoich własnych pomysłów i przekonań (co jest wielką szansą do udoskonalenia ich). Ale podjęcie takiej drogi wymaga pewnej kultury i koncentracji duchowej, także chęci, odwagi, wysiłku.
Niestety, tego, jak zachować się wobec drugiego człowieka o odmiennych poglądach w dyskusji, nie uczy się w szkołach. Jeżeli będzie się tego uczyło, ilość ludzi negujących z zasady to, co inne, się zmniejszy. Dlatego trzeba wprowadzić filozofię do szkół, i to na poziomie większym niż 1 godz./tygodniowo, a program skroić tak, aby nie ograniczał się do suchego wykładu historii filozofii, ale był naprawdę okazją do formacji człowieka. Taka formacja powinna być też prowadzona na zajęciach etyki (i wiem, że w niektórych szkołach jest), które powinny być traktowane jako niezależne, a nie jako alternatywa dla religii.
Takie jest moje zdanie.
|
| Śr paź 01, 2008 18:33 |
|
|
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Niektórzy ludzie pragną mieć władze i nad terytorium i nad umysłami. Każdy kto myśli inaczej nie jest pod ich władzą i to może ich złościć.
Jeszcze inny powód przychodzi mi do głowy. Jeśli ktoś mocno wierzy, że jego zasady pochodzą od Boga a ktoś inny nie zgadza z nimi lub nie wierzy w ich boskie pochodzenie to może to wywoływać u tego pierwszego złość z tego powodu iż nieprzestrzeganie tego co uważa za boskie zasady jest wg niego niedopuszczalne. Znam ludzie których doprowadza to wielkiej złości.
Nie zachęcają tym do wiary.
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Śr paź 01, 2008 19:06 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Co do nauki filozofii, etyki, religii to zastanawiam się czemu wielu ludzi ma je w nosie?
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Śr paź 01, 2008 19:17 |
|
|
|
 |
|
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Mnie nie irytują ludzie, którzy myślą inaczej niż ja. Sytuacja taka ma miejsce dopóki ten ktoś na siłę nie zacznie mnie uświadamiać i przekonywać, że moje poglądy są do niczego a jego są najcudowniejsze w świecie.
R6 napisał(a): Co do nauki filozofii, etyki, religii to zastanawiam się czemu wielu ludzi ma je w nosie? też się czasem nad tym zastanawiam. Swoją drogą ludzie, którzy robią inaczej niż mówią (vide: Twój przykład katolików pracujących w niedzielę) są żenujące. A tak na podsumowanie: gdy ludzie obrzucają się epitetami typu R6 napisał(a): "Ty komuchu" albo "Ty katolu"
to nie świadczy to o nich najlepiej. Nawet jeśli popatrzymy przez pryzmat kultury słowa.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
| Śr paź 01, 2008 20:08 |
|
 |
|
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
R6 napisał(a): Co do nauki filozofii, etyki, religii to zastanawiam się czemu wielu ludzi ma je w nosie?
Jest to wyraz ogólnej niechęci, braku szacunku dla nauk humanistycznych. Dzisiejszy świat jest zdecydowanie sprzyjający naukom ścisłym, które są uważane za motor rozwoju, i naukom przyrodniczym, które są uważane za najpewniejsze źródło wiedzy o człowieku i o świecie. Wydaje się, że nauki humanistyczne nie mają nic konkretnego do zaoferowania człowiekowi. To pogląd bardzo błędny, ale często spotykany dzisiaj, zwłaszcza wśród młodzieży (także wśród humanistów, patrz: mój młodszy brat, który jest humanistą w 100%, i ma do tego faktu bardzo krytyczny stosunek, uważając, że wykształcenie humanistyczne niczego nie daje, nie wnosi).
Renesans nauk humanistycznych jest nam niesłychanie potrzebny.
|
| Śr paź 01, 2008 21:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
1KOR13 napisał(a): Dzisiejszy świat jest zdecydowanie sprzyjający naukom ścisłym, które są uważane za motor rozwoju, i naukom przyrodniczym, które są uważane za najpewniejsze źródło wiedzy o człowieku i o świecie.
Pozwolisz, że się z tym nie zgodzę. Dzisiejszy świat sprzyja psychologicznym naukom. Dzięki temu można ludźmi wykształconymi manipulować. Gdyby nie postawienie na psychologię to ludźmi wykształconymi manipulować by sie nie dało. Aby manipulować ludźmi niewykształconymi wystarczy wzbudzić w nich strach...
|
| Pt paź 10, 2008 18:48 |
|
 |
|
Przepraszam
Dołączył(a): Pt paź 10, 2008 18:38 Posty: 44
|
1KOR13 napisał(a): Wydaje się, że nauki humanistyczne nie mają nic konkretnego do zaoferowania człowiekowi. To pogląd bardzo błędny, ale często spotykany dzisiaj, zwłaszcza wśród młodzieży (także wśród humanistów, patrz: mój młodszy brat, który jest humanistą w 100%, i ma do tego faktu bardzo krytyczny stosunek, uważając, że wykształcenie humanistyczne niczego nie daje, nie wnosi).
U mnie jest na odwrót. Mam wykształcenie techniczne, ale nie mogę pozbyć się kompleksów, jeśli chodzi o nauki humanistyczne. Według mnie wielkim nieporozumieniem i powodem do zajadłych sporów jest wzajemne niezrozumienie i uprzedzenia. Humaniści, częstokroć nie potrafią zrozumieć nauki i przekręcają sensy budząc w ten sposób u drugiej strony szyderczy śmiech. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest mieszanie prawd egzystencjalnych z przyrodniczymi. ( przykładem może być np. New Age czy postmodernizm) Intelektualiści nadużywają pojęć wyrosłych na całkiem innej glebie i wpasowują w prawdy egzystencjalne, filozofie, systemy religijne itd.
Jeśli chodzi o filozofię ma ona wartość 'samą w sobie': odprogramowuje, zadziwia, zmusza do myślenia, prowokuje, choć w dzisiejszych czasach sens jej roli jest krytyczny i sprowadza się do pytania 'Gdzie tkwi błąd'.
|
| So paź 11, 2008 12:42 |
|
 |
|
Altamis89
Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14 Posty: 36
|
(Hejka Wszystkim!  )
Osobiście uważam, jeśli można wtrącić, że w obrębie poznania prawdy na I miejscu musi stać objawienie jako klucz. Następnie poszukajmy w rzeczywistości odpowiednich argumentów przyrodniczych i zinterpretujmy to humanistycznie. W końcu człowiek jest zawsze na ostatnim miejscu procesu poznania.
Może być?
_________________ My life for the Christ!
|
| So paź 11, 2008 14:11 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
[quote="Altamis89"Osobiście uważam, jeśli można wtrącić, że w obrębie poznania prawdy na I miejscu musi stać objawienie jako klucz.[/quote]
Skąd możesz, wiedzieć, że ktoś Ci objawia prawdę?
|
| So paź 11, 2008 14:21 |
|
 |
|
Altamis89
Dołączył(a): So paź 11, 2008 10:14 Posty: 36
|
Jestem chrześcijanką, a to oznacza, że dla mnie bezwzględnym kluczem do poznania prawdy jest Biblia i to, co wciąż mówi nam Jezus w Ewangelii. To jest dla mnie Objawienie Boga. No i teraz, jeśli chcę być w zgodzie ze światem, to muszę odnaleźć jakieś zazębienie w tym, co mówi Bóg a konkretną, naukowo stwierdzoną rzeczywistością. Na samym końcu odczytuję obraz człowieka. Wydaje mi się, że tak jest najlepiej. Nie da się podważyć ani Boga, ani Ewangelii ani też nauki. Więc ufam wszystkiemu po kolei - na samym końcu pozostawiając człowieka.
_________________ My life for the Christ!
|
| So paź 11, 2008 14:40 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Nie wiadomo czy się nie da. Może się teraz zdawać że nie, ale to tylko nasze opinie. A jaka jest rzeczywistość żeby ją porównać z twierdzeniami to tego ja nie wiem. A każda sroka swój ogon chwali. 
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| So paź 11, 2008 17:09 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
R6 napisał(a): Nie wiadomo czy się nie da. Może się teraz zdawać że nie, ale to tylko nasze opinie. A jaka jest rzeczywistość żeby ją porównać z twierdzeniami to tego ja nie wiem. A każda sroka swój ogon chwali. 
Owszem. Da się. Jak uznamy Koran za świętą księgę, a Mahometa za wybrańca Jehowy to szybko dojdziemy do wniosku, że nie ma świętych ksiąg. Co wykorzystał Mahomet? To, że Bóg nie ukarał Kaina po zabójstwie Abla. Gdy Abla zabrakło - Kain zajął jego miejsce...
|
| So paź 11, 2008 17:14 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Altamis89 napisał(a): Nie da się podważyć ani Boga, ani Ewangelii ani też nauki. Więc ufam wszystkiemu po kolei - na samym końcu pozostawiając człowieka.
Nie da sie podważyć istnienia Boga takiego o jakim mówił Jezus i nie da sie podważyć Jezusa oraz Jego przypowieści. Nie da sie podważyć religii opartej na miłości bliźniego. Resztę spokojnie można podważyć...
|
| So paź 11, 2008 17:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|