Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
Sympatyk Lewicy
Dołączył(a): Śr sie 06, 2008 9:59 Posty: 206
|
Kamyk napisał(a): Teologia jest to nauka o bogu, bazująca na Objawieniu. Na podstawie Objawienia wyprowadza ona, na drodze naukowego dyskursu, zwykle posiłkując się teologią, pewne prawdy, na temat Boga, oraz stworzenia, które z Objawienia wynikają. Pytasz - jak wygląda procedura falsyfikująca/weryfikująca? Nie wiem, czy można tu mówić o procedurze. Teologia należy do grupy nauk humanistycznych, więc do poznania prawdy przybliża zasadniczo dyskusja - najczęściej przy starciu dwóch różnych poglądów. Można też oczywiście wykazywać określone błędy w rozumowaniu oponenta
Czy teologia istniała by jako nauka, gdyby przyjąć założenie, że Boga nie ma? Co to jest objawienie? Wpływ Istoty Wyższej, czy skomplikowany proces fizykochemiczny zachodzący w mózgu człowieka.
W zasadzie wszystkie religie świata powinny się zaczynać od słów: Jeżeli coś to...
Ale niestety prawdziwości tego "coś" nie da się w żaden sposób zweryfikować ( przynajmniej przed śmiercią). Każdy logicznie myślący człowiek, odpowie na dwoje babka wróżyła.
Można też przyjąć założenie, że świat jest materialny a świata duchowego nie ma.
W jaki sposób więc powstały religie? To proste, na drodze ewolucji, społeczności podporządkowujące się określonej religii były lepiej zorganizowane, jednostki łatwiej poświęcały się dla ogółu co powodowało, że wygrywały współzawodnictwo z innymi.
Jaki z tego wniosek? Gdyby Boga nie było, to człowiekowi "opłaciłoby" się go wymyślić. Czy to podważa istnienie Boga? Niby nie, ale skoro to nie człowiek stworzył Boga, to nasuwa się pytanie: po co Bóg miałby stwarzać człowieka?
Może żeby mu pomógł w walce z innymi Bogami? No tak, ale jeśli byłby jedynym i wszechmogącym? No chyba tylko z nudów.
|
Pn paź 06, 2008 12:16 |
|
|
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
W większości zgadzam się z twoim rozumowaniem, ale mam pewne wątpliwości, co do stwierdzenia:
Cytuj: W jaki sposób więc powstały religie? To proste, na drodze ewolucji, społeczności podporządkowujące się określonej religii były lepiej zorganizowane, jednostki łatwiej poświęcały się dla ogółu co powodowało, że wygrywały współzawodnictwo z innymi.
Z tego wynika, że religia musiałaby się pojawić, zanim była użyteczna dla ewolucji. Zalety społeczeństwa uznającego autorytet religii mogą się pojawić dopiero po pojawieniu się religi. Do odczucia różnic między społeczeństwem wierzącym, a niewierzącym, religi musi być już bardzo silna. Mamy więc sytuację, w której silna religia pojawia się przed ewentualnymi korzyściami, a więc powód jej powstania musi być inny.
Religia nie wydaje się być również szczytem osiągnięć inteligentnego umysłu, ich korzenie są raczej proste i nie wymagające myślenia, a mimo to nie widzimy grup małp dominujących nad innymi, dzięki temu iż czczą słońce.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Pn paź 06, 2008 14:14 |
|
 |
Sympatyk Lewicy
Dołączył(a): Śr sie 06, 2008 9:59 Posty: 206
|
I tu się mylisz. Wystarczy, że jeden małpolud trochę wolniej biegał, albo mniej zręcznie operował pałką, kiepsko polował i był przesz to ciągle głodny. Ale co zrobił sprytny małpolud. Namalował bizona na ścianie, potem pozbierał kości zjedzonych zwierząt i zaniósł je w ofierze namalowanemu bizonowi. Trzeba trafu następnego dnia udało się polowanie. Tym razem wszyscy w jaskini złożyli ofiarę bizonowi a kiepsko-polujący małpolud został szamanem. Jako, że był bystry umiejętnie kierował resztą plemienia wykorzystując nie argument siły, tylko tę jeszcze bardzo prymitywną religię. Ale takie narzędzie władzy było o wiele skuteczniejsze niż dyktatura najsilniejszego w stadzie. Wystarczy drobna niedyspozycja wodza i już ktoś inny przejmuje wodzostwo. Poza tym silny, nie zawsze znaczy mądry. Wkrótce to szaman wybierał wodza, nie polując miał dużo czasu, poznał tajniki medycyny i ziołolecznictwa, dzięki czemu jeszcze bardziej wzbudzał szacunek plemienia. Na swojego następce wybierał najzdolniejszego dzieciaka i przekazywał mu tajemną wiedzę gdy sam przechodził do "świata duchów".
Nie koniecznie dokładnie tak to się odbyło, ale z pewnością religia mogła powstać w sposób zupełnie przypadkowy.
Oczywiście nie można też wykluczyć, że już ten pierwszy szaman faktycznie doznał boskiego objawienia dostosowanego do jego prymitywnego rozumu i niewielkiej wiedzy.
Już Neandertalczyk 150 albo i 200 tys lat temu był twórcą kultury mustierskiej. Wykonywał prymitywne narzędzia, dokonywał rytualnych pochówków, uprawiał kult czaszki, niedźwiedzia, prawdopodobnie też rytualny kanibalizm.
A swoją drogą to słonie przejawiają zachowania zbliżone do kultu zmarłych.
|
Śr paź 08, 2008 9:44 |
|
|
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Po pierwsze, niezła historyjka, ale chyba trochę za słaba, aby wytworzyć w człowieku ewolucyjną potrzebę duchowości.
Po drugie, następne polowanie nie wyszło i szamana zjedli.
Po trzecie, skąd pomysł malowania bizona i składania mu ofiary (o tym właśnie piszę wcześniej). Trzeba być niezmiernie głupim, żeby (bez podstaw religijnych), składać ofiarę malowidłom.
Po czwarte, różne kulty rozwijały się niezależnie, w różnych częściach świata.
Po piąte jaki pozytywny aspekt może płynąć z kultu zmarłych?
Cytuj: I tu się mylisz. Wystarczy, że jeden małpolud trochę wolniej biegał, albo mniej zręcznie operował pałką, kiepsko polował i był przesz to ciągle głodny.
To chyba teoria doboru nienormalnego. Gorzej przystosowany organizm, jako motor ewolucji, albo jeszcze lepiej, pal traf...
I na przyszłość, nie próbuj wmawiać komuś pomyłkę uzasadniając ją taką nielogiczną, pełną trafu historyjką.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Śr paź 08, 2008 11:40 |
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Cytuj: Po piąte jaki pozytywny aspekt może płynąć z kultu zmarłych?
Taki osobnik wierzący w swoją nieśmiertelność będzie bardziej waleczny.
Początkiem duchowości mogły być najzwyklejsze sny.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
Śr paź 08, 2008 12:23 |
|
|
|
 |
Sympatyk Lewicy
Dołączył(a): Śr sie 06, 2008 9:59 Posty: 206
|
Ta historyjka to tylko jeden z wielu możliwych scenariuszy. Nawet jak zjedli 100 pechowych szamanów to w końcu, któremuś cwaniakowi się udało przekonać resztę, że wiara w ducha bizona ma sens.
Zresztą zawsze mógł zwalić na to, że duch bizona się pogniewał, bo sikali do ogniska, czego im robić nie było wolno.
Kult zmarłych wytłumaczyć najprościej. Wystarczy, że komuś przyśnił się zmarły tatuś aby wzbudzić podejrzenie, że nie całkiem umarł, skoro we śnie przychodzi i coś tam gada. Stąd już tylko krok do wierzeń w duchy zmarłych przodków, krainy wiecznych łowów itp.
Gdyby modlitwa działała w ten sposób, że prosisz i masz, to ateistom powinny przytrafiać się same przykrości a wierzący opiewać w dobrobyt, zdrowie i wszelką pomyślność. A przecież nikt nie traci wiary tylko dlatego, że modlitwa nie przynosi mu materialnych efektów. No nie dotyczy to Muzułmanów, bo im ropa trysnęła na pustyni, więc pewnie uważają, że lepiej się modlą niż katolicy.
Ale to, że religie mogły zostać wymyślone to żaden dowód na to, że Bóg nie istnieje. Niestety nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy było to zasługą procesów fizykochemicznych zachodzących w mózgu czy tzw. objawieniem.
Jedyne co można udowodnić to, że nie da się udowodnić czy życie duchowe istnieje czy nie.
Nawet jeśli wyprodukujemy myślące roboty, które z kolei stworzą własną religię to i tak nie da się wykluczyć, że właśnie taki był boski plan.
|
Śr paź 08, 2008 12:58 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Ta historyjka to tylko jeden z wielu możliwych scenariuszy. W tym problem, że raczej niemożliwy. Cytuj: Nawet jak zjedli 100 pechowych szamanów to w końcu, któremuś cwaniakowi się udało przekonać resztę, że wiara w ducha bizona ma sens. I ten jeden utrwalił tak mocno ten zabobon, że istnieje do dzisiaj? Nie uważasz chyba, że człowiek jako najinteligentniejsza istota na ziemi, od kilkuset tysięcy lat nie potrafi poradzić sobie z jednym przypadkowym trafem herlawego szamana. Cytuj: Ale to, że religie mogły zostać wymyślone to żaden dowód na to, że Bóg nie istnieje. Taki dowód jest niemożliwy do uzyskania. Cytuj: Jedyne co można udowodnić to, że nie da się udowodnić czy życie duchowe istnieje czy nie. Jak narazie, choć próby są prowadzone. Cytuj: Nawet jeśli wyprodukujemy myślące roboty, które z kolei stworzą własną religię to i tak nie da się wykluczyć, że właśnie taki był boski plan.
Problem w tym, że niczego nie można wykluczyć, co jest chyba największą bolączką człowieka.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Śr paź 08, 2008 13:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
KamiZelka napisał(a): Cytuj: Ta historyjka to tylko jeden z wielu możliwych scenariuszy. W tym problem, że raczej niemożliwy.
w odróżnieniu od tego z księgi rodzaju co to on jest wysoce prawdopodobny...
|
Śr paź 08, 2008 15:09 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: w odróżnieniu od tego z księgi rodzaju co to on jest wysoce prawdopodobny...
Do czego .. ?
Chyba do tego bizona na ścianie jaskini.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Śr paź 08, 2008 17:18 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Ups, zapomniałem o jednym ukośniku ;p
Teraz lepiej
KamiZelka napisał(a): Cytuj: Ta historyjka to tylko jeden z wielu możliwych scenariuszy. W tym problem, że raczej niemożliwy. Dlaczego tak uważasz? Co w tym nieprawdopodobnego? KamiZelka napisał(a): Cytuj: Nawet jak zjedli 100 pechowych szamanów to w końcu, któremuś cwaniakowi się udało przekonać resztę, że wiara w ducha bizona ma sens. I ten jeden utrwalił tak mocno ten zabobon, że istnieje do dzisiaj? Nie uważasz chyba, że człowiek jako najinteligentniejsza istota na ziemi, od kilkuset tysięcy lat nie potrafi poradzić sobie z jednym przypadkowym trafem herlawego szamana.
Wielkie wynalazki powstawały z malutkich pomysłów pojedynczych ludzi. Dlaczego więc pogląd religijny nie mógł się zmienić, skoro "ewoluuje" do dzisiaj?
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Śr paź 08, 2008 19:22 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Cytuj: Dlaczego tak uważasz? Co w tym nieprawdopodobnego? O tym wyżej. Cytuj: Wielkie wynalazki powstawały z malutkich pomysłów pojedynczych ludzi. Dlaczego więc pogląd religijny nie mógł się zmienić, skoro "ewoluuje" do dzisiaj?
Bo wynalazki zaspakajają jakąś potrzebę. Jaką potrzebę zaspokaja religia, skoro ta potrzeba nie była bodźcem do jej wynalezienia? O to cała debata, że religia wprowadza źmiany po jej zastosowaniu, a nie rozwiązuje problemy istniejące przed nią.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Śr paź 08, 2008 21:33 |
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Cytuj: Bo wynalazki zaspakajają jakąś potrzebę. Jaką potrzebę zaspokaja religia, skoro ta potrzeba nie była bodźcem do jej wynalezienia?
Religia zaspokaja wiele potrzeb takich jak między innymi:
- potrzeba wyjaśnienia otaczających pierwotnego człowieka zjawisk. Nauka nie mogła mu tego wówczas dać.
- potrzeba wsparcia psychicznego.
Pierwsza potrzeba była moim zdaniem najistotniejsza.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
Śr paź 08, 2008 22:36 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
KamiZelka napisał(a): Bo wynalazki zaspakajają jakąś potrzebę. Jaką potrzebę zaspokaja religia, skoro ta potrzeba nie była bodźcem do jej wynalezienia? O to cała debata, że religia wprowadza źmiany po jej zastosowaniu, a nie rozwiązuje problemy istniejące przed nią.
Analizując przykładowe powstanie religii podane przez Sympatyka Lewicy, potrzebą przypadkowego wynalazku była kiepska umiejętność radzenia sobie z polowaniem. Jest wiele przypadkowych wynalazków, religia mogła być jednym z nich. Łowca mógł też sam wpaść na pomysł zostania takim pośrednikiem pomiędzy jakąś istotą, którą pewnie na początku nie nazywali bogiem, tylko czymś mniejszym.
Chodzi o to, że początek takiej religii bizona mógł rozwiązać problemy tego pierwszego człowieka, a skomplikować życie innych.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Śr paź 08, 2008 22:37 |
|
 |
KamiZelka
Dołączył(a): Wt maja 29, 2007 20:53 Posty: 156
|
Usilnie staracie się z człowieka zrobić głupszego przez to, że stał się mądrzejszy.
Cytuj: - potrzeba wyjaśnienia otaczających pierwotnego człowieka zjawisk.
Przecież religia nic nie tłumaczy. Wprowadza aspekt wiary, który z wiedzą właśnie nie wiele ma wspólnego. Co więcej, jeśli ktoś wytlumaczy działanie przypływów i odpływów nikt nie zaczyna od razu czcić księżyca. Po prostu tłumaczenie nie idzie w parze z wiarą.
_________________ www.napoziomie.pl
|
Cz paź 09, 2008 9:02 |
|
 |
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Cytuj: Przecież religia nic nie tłumaczy.
Dla wielu ludzi to, czy religia coś tłumaczy prawidłowo czy też nie, nie ma większego znaczenia, bo wystarczy że cokolwiek w jakikolwiek sposób jednak tłumaczy, a dzięki "wierze" to staje się niepodważalną prawdą dla osoby wierzącej.
Przecież nawet w dzisiejszych czasach ludzie szukają nieracjonalnych rozwiązań których nie chcą weryfikować, lub weryfikują je poprzez naginanie faktów, aby jednak wyszło na to że mają rację.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
Cz paź 09, 2008 10:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|