O ateistach słów kilka...
| Autor |
Wiadomość |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Zatem proponuję zmienić definicję Boga na bardziej przyjazną Nie istnieje jedna definicja Boga - nie bardzo jest więc co zmieniać. Wiadomo jednak z całą pewnością, że Bóg nie jest starszym panem z brodą, który siedzi sobie w chmurkach, i rozdaje ludziom nagrody za dobre uczynki. Jeżeli ateiści widzą wierzących, którzy mówią takie ( lub podobne ) rzeczy, to trudno im się dziwić, że nie potrafią w to uwierzyć. Jestem pewien, że znaczna część ateistów stała się niewierząca po wysłuchaniu tradycyjnych kazań katechetycznych ( do traumy po tamtych przeżyciach przyznawali się np. Dawkins i Hitchens ). Niestety, wielu szkolnych katechetów ( a co za tym idzie mnóstwo ateistów ) nie ma zielonego pojęcia o nowożytnej teologii - czyli tej, która nie obraża rozumu, tylko mu odpowiada. Cytuj: Nie udało się? A myślałem, że Darwinizm już rozwiązał ten problem
Ale co ma darwinizm do fundamentów ? Darwinizm to tylko teoria ewolucji.. Cytuj: Ateiści są najlepszymi chrześcijanami, bo kochają bliźnich bez oczekiwania nagrody wiecznej
Oczekują za to na nagrodę doczesną - np. poczucie satysfakcji z tego, że jest się tak pięknie bezinteresownym, nie to co ci głupi teiści.
|
| Wt paź 14, 2008 10:59 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Bóg to duch nieskończenie doskonały, stworzyciel nieba i ziemi. - Chrześcijańska definicja Boga.
Myślę, że pojęciami z zakresu religii nie można zagiąć żadnego ateisty z tego forum.
|
| Wt paź 14, 2008 11:02 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Religia nie jest po to, by kogoś zaginać. Religia ostatecznie jest po to, by wskazywać człowiekowi jego samego. Patrz - to Ty. Mówisz o sobie " ja ". Jesteś Kimś. I jesteś Kimś naprawdę, jesteś Kimś w pełni, czyli - nie tylko dlatego, że Ty tak sobie roisz, że Ty chciałbyś, żeby tak było. To są najbardziej podstawowe, moim zdaniem, stwierdzenia religii.
|
| Wt paź 14, 2008 11:14 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jonny chciałem tylko powiedzieć, że ateiści wiedzą dużo na temat pisma świętego, tradycji chrześcijańskiej, a niektórzy nawet o teologii  Oczywiście nei wszyscy.
Ważna jest również geneza ateizmu. Ateista jako ignorant, ateista jako człowiek zły... Wielu jest takich. Rozpatrzmy jednak jakość ateizmu. Jeśli są ateiści którzy z rozumowania nimi są, a moralność jest ich ścieżką - czyż wg katolików nie stanowią pozytywnego aspektu, mimo iż dobro nie czerpią z serca, z Boga, z duszy, sumienia, lecz z ROZUMU? Ach tutaj chciałbym się was spytać jak to jest, czy ateista wg wiary chrześcijańskiej może zostać zbawiony?
|
| Wt paź 14, 2008 11:22 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Jonny chciałem tylko powiedzieć, że ateiści wiedzą dużo na temat pisma świętego, tradycji chrześcijańskiej, a niektórzy nawet o teologii Oczywiście nei wszyscy. Ja bym powiedział, że nawet nie większość  Nic w tym osobliwego - większośc wierzących też nie wie zbyt wiele o ateistach. Ba, większość ateistów wie niewiele o ateiźmie - tak, jak większość wierzących wie niewiele o teologii. Ilu katolików przeczytało całą Biblię, czy choćby podjęło taką próbę ? No właśnie.. Trzeba też zapytać, jaka to jest wiedza. Czy prof. Dawkins wie dużo o Biblii ? Nie, nie wie ( raczej biblistyki nie studiował ) - wie tylko tyle, ile mu jest potrzebne do argumentowania za swoimi tezami. Cytuj: Ateista jako ignorant, ateista jako człowiek zły... Wielu jest takich. Zauważmy również, że zupełnie analogiczna postawa występuje o większości ateistów - wierzący jako ignorant, wierzący jako człowiek zły ( to wyraźnie u Hitchensa ). Cytuj: czyż wg katolików nie stanowią pozytywnego aspektu, mimo iż dobro nie czerpią z serca, z Boga, z duszy, sumienia, lecz z ROZUMU? Stanowią pozytywny aspekt. Według wierzących, każde dobro bierze swój początek w Bogu, nawet wtedy, gdy człowiek ( ateista ) nie jest tego świadomy, lub wprost temu zaprzecza. " Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych - Mnieście uczynili ". Czyli - cokolwiek dobrego uczyniłeś, ateisto, swojemu bliźniemu - uczyniłeś to Chrystusowi, czy o tym wiesz, czy nie, czy sie z tym zgadzasz, czy nie. Cytuj: Ach tutaj chciałbym się was spytać jak to jest, czy ateista wg wiary chrześcijańskiej może zostać zbawiony?
Ateista " absolutny " nie może zostać zbawiony. Tylko Bóg jednakowoż wie, kto ( i czy w ogóle ktoś ) jest takim człowiekiem. Można samemu się uważać za tysiącprocentowego ateistę - ale to jeszcze nie musi o niczym świadczyć, bo nikt nie zna siebie do końca. Tym mniej zna go drugi. Dlatego za każdym razem, gdy używam ogólnego określenia " ateiści ", mam na myśli jedynie tych, którzy oficjalnie tak się określają. Nie wiem, i nigdy nie będę wiedział, kim oni są " naprawdę ". To wie tylko Bóg. Każdy kiedyś stanie przed Nim, i przed samym sobą takim, jakim jest naprawdę i dogłębnie. Mówiąc kolokwialnie - wtedy pogadamy.
|
| Wt paź 14, 2008 11:35 |
|
|
|
 |
|
Mikolaj9
Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41 Posty: 378
|
Cytuj: Ale co ma darwinizm do fundamentów ? Darwinizm to tylko teoria ewolucji..
No cóż, fundamenty religii semickich załamały się pod jej ciężarem, i trzeba było zaprzestać dosłownej interpretacji pierwszych części Biblii. W jej miejsce pojawiły się teorie teistycznych ewolucji, tylko po to aby chronić ten system wierzeń.
Nie wiem jak w Judaizmie, ale jeśli chodzi o Islam, to tam nadal interpretuje się to dosłownie 
|
| Wt paź 14, 2008 14:55 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: No cóż, fundamenty religii semickich załamały się pod jej ciężarem, i trzeba było zaprzestać dosłownej interpretacji pierwszych części Biblii.
Od poczatku nie interpretowano ich dosłownie. Autorzy ksiąg ST doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że nie opisują dokładnych faktów, tak, jak one się " fizycznie " wydarzyły. To nie byli współcześni historycy czy reportażyści, nastawieni na " gołe fakty ". Ich interesowała Prawda o Bogu i człowieku. To był dla nich najważniejszy " fakt ", o którym chcieli powiedzieć. Tzw. " gołe fakty " właściwie ich nie interesowały. Nie byli naukowcami, badającymi naukowo początki Wszechświata, tylko nosicielami Słowa Bożego.
|
| Śr paź 15, 2008 10:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Profesor Richard Dawkins w swoim filmie "The God Delusion" rozmawiał z osobami wierzącemy (chrześcijanami i żydami), a właściwie niejako z autorytetami religijnymi, którzy są głęboko przekonani, że w Biblii wszystko opisane jest dosłownie, a świat ma mniej niż 10 tysięcy lat.
Johnny99 czy nie wydaje Ci się taki pogląd śmieszny?
|
| Śr paź 15, 2008 11:04 |
|
 |
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Na tej samej zasadzie mogę się upierać, że wydarzenia, które Jezus opisywał w swoich przypowieściach ( np. o synu marnotrawnym ), musiały wydarzyć się naprawdę ( no skoro Jezus tak mówi  ! ), a jeśli ktoś udowodni, że w rzeczywistości takie wydarzenie, jak np. historia syna marnotrawnego nigdzie się nie wydarzyło ( i to koniecznie w literalnie takiej postaci, w jakiej opisał je Jezus - oczywiście, przecież Jezus to Bóg, nie mógł się w niczym pomylić ! ) - no to już koniec wiary, chrześcijaństwa, i Jezusa. I co, ilu tych chrześcijan tak by powiedziało ? Żaden. Bo naturę przypowieści Jezusa jakoś się rozumie. Ale co do Księgi Rodzaju - nie ma mowy, świat został stworzony w 6x24 godziny i koniec, tak przecież wyraźnie pisze w Biblii, a jak ktoś twierdzi inaczej, jest brzydkim heretykiem. Oczywiście, że mnie to śmieszy.
|
| Śr paź 15, 2008 11:25 |
|
 |
|
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
Johnny99 napisał(a): Od poczatku nie interpretowano ich dosłownie. Czyżby? A czy czasem przez całe wieki nie traktowano tego co zawiera Biblia właśnie dosłownie? I czy przypadkiem nawet dziś nie ma wierzących którzy tak właśnie robią? Johnny99 napisał(a): Autorzy ksiąg ST doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że nie opisują dokładnych faktów, tak, jak one się " fizycznie " wydarzyły. Napisali to gdzieś wyraźnie czy to tylko Twoje przypuszczenia? Johnny99 napisał(a): To nie byli współcześni historycy czy reportażyści, nastawieni na " gołe fakty ". Ich interesowała Prawda o Bogu i człowieku. To był dla nich najważniejszy " fakt ", o którym chcieli powiedzieć. Tzw. " gołe fakty " właściwie ich nie interesowały. Nie byli naukowcami, badającymi naukowo początki Wszechświata, tylko nosicielami Słowa Bożego.
A może po prostu opisali to co uważali za fakty? To że dziś wiemy że się mylili to nie powód żeby się w ich opowieściach na siłę doszukiwać jakiejś ukrytej prawdy.
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
| Śr paź 15, 2008 15:08 |
|
 |
|
Mikolaj9
Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41 Posty: 378
|
Cytuj: Od poczatku nie interpretowano ich dosłownie. Autorzy ksiąg ST doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że nie opisują dokładnych faktów, tak, jak one się " fizycznie " wydarzyły. To nie byli współcześni historycy czy reportażyści, nastawieni na " gołe fakty ". Ich interesowała Prawda o Bogu i człowieku. To był dla nich najważniejszy " fakt ", o którym chcieli powiedzieć. Tzw. " gołe fakty " właściwie ich nie interesowały. Nie byli naukowcami, badającymi naukowo początki Wszechświata, tylko nosicielami Słowa Bożego. Dosłownej interpretacji mitu stworzenia zaprzestano około 200 lat temu, po teorii Darwina. Prawda o Bogu i człowieku - ok. Ale prawda o tym Bogu, który stworzył świat w 7 dni, a następnie kazał zbudować wielką łódź Noemu, która ważyła by około 500 ton, i który żył chyba około 900 lat. W końcu z tych mitów czerpano wiedzę o tym konkretnym bogu. Cytuj: Na tej samej zasadzie mogę się upierać, że wydarzenia, które Jezus opisywał w swoich przypowieściach ( np. o synu marnotrawnym ), musiały wydarzyć się naprawdę ( no skoro Jezus tak mówi Pytajnik! ), a jeśli ktoś udowodni, że w rzeczywistości takie wydarzenie, jak np. historia syna marnotrawnego nigdzie się nie wydarzyło ( i to koniecznie w literalnie takiej postaci, w jakiej opisał je Jezus - oczywiście, przecież Jezus to Bóg, nie mógł się w niczym pomylić ! ) - no to już koniec wiary, chrześcijaństwa, i Jezusa. I co, ilu tych chrześcijan tak by powiedziało ? Żaden. Bo naturę przypowieści Jezusa jakoś się rozumie. Ale co do Księgi Rodzaju - nie ma mowy, świat został stworzony w 6x24 godziny i koniec, tak przecież wyraźnie pisze w Biblii, a jak ktoś twierdzi inaczej, jest brzydkim heretykiem. Oczywiście, że mnie to śmieszy.
To nie jest dobry przykład. Przypowieści są wiadomo przypowieściami. Dni stworzenia - ok, metafory, Boskie dni, eony, to jeszcze da się zaakceptować, ale jakiego przelicznika użyjesz do wieku mitycznych patriarchów? ich historia jest opisana tak dosłownie, że nie sposób tam wyszukać metafor. Chociaż, jak ktoś jest zawzięty to i to mu się uda.
|
| Śr paź 15, 2008 21:31 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
I kolejna dyskusja o Bogu i o Biblii
Czy możemy wrócić do tematu?
|
| Śr paź 15, 2008 21:43 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: 1. Kim jest dla Ciebie ateista? 2. Z czym kojarzy Ci się pojęcie ateista? 3. Czy należy próbować nawracać ateistów? 4. Czy ateiści są potrzebni?
ad1
człowiek co nie wieży w boga ani bogów.
ad2
to ogólnik.
ad3
nie wiem. ale się próbuje.
ad4
jak wszystko inne.
|
| Cz paź 16, 2008 0:17 |
|
 |
|
Klebestift
Dołączył(a): Pt lis 09, 2007 13:55 Posty: 387
|
Dagon napisał(a): Cytuj: 4. Czy ateiści są potrzebni? jak wszystko inne.
Ale potrzebni bardziej jak pszczółka czy jak motylica wątrobowa? 
_________________ „Imagine there's no Heaven
It's easy if you try
No hell below us
Above us only sky”
|
| Cz paź 16, 2008 7:01 |
|
 |
|
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
Ateisci sa potrzebni wierzacym do umacniania w wierze. Na forach
religijnych do wyladowywania stresow moderatorow. W zyciu codziennym
do obrony wolnej mysli.
|
| Cz paź 16, 2008 10:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|