Mieszkanie z narzeczona przed slubem...
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mroczny Pasażer napisał(a): [ Po drugie - to, że widzisz kobietę w bieliźnie czy z nią śpisz nie znaczy od razu, że masz się z nią seksić. I nie, nie chodzi tu o brak pociągu fizycznego, ale o własne, WEWNĘTRZNE postanowienie, najczęściej wspólne. . Bzdura totalna. To tylko teoria. Wiem piekna, idealistyczna... Wewnetrzne wspolne postanowienie na nic sie zda jak wkolo bedzie tyle pokus. Wyjatek: cos z ich seksualnoscia jest nie tak Jakby nie mieszkali razem, nie spali ze soba to ew wpadek byloby zdecydowanie mniej, jesli takowe w ogole by byly... Cytuj: Dlatego nie powielaj głupot o nie pobudzonej seksualności bo to już nudne jest To sa fakty, a nie bzdury. Pogadaj z seksuologiem, ew. "normalnym" psychologiem Cytuj: Zresztą, koleżanka tutaj wcześniej podała przykłady takich par, bądź łaskaw poczytać chociaż część wypowiedzi przed dodaniem riposty
To kolezanka przebywala 24 h/dobe w lozku tych par? Brawo za tak cieta riposte;p Bardziej prawdopodobne jest to, ze ktos sie przyzna, ze nie dal rady, wyznajac takie zasady (wyznawajac dochodzi czynnik wstydu i jest to trudniejsze) niz to ze ktos idzie w zaparte i twierdzi, ze jest swiety (a faktycznie jest inaczej)...
|
| Pn cze 23, 2008 20:56 |
|
|
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Bzdura totalna. To tylko teoria. Wiem piekna, idealistyczna... Wewnetrzne wspolne postanowienie na nic sie zda jak wkolo bedzie tyle pokus. Wyjatek: cos z ich seksualnoscia jest nie tak Jakby nie mieszkali razem, nie spali ze soba to ew wpadek byloby zdecydowanie mniej, jesli takowe w ogole by byly... No właśnie, bzdura totalna, ale to co Ty piszesz. To, że dla Ciebie istnieje tylko takie wytłumaczenie to nie znaczy, że każdy tak ma. Pojmij taką bardzo fajną prawdę - każdy człowiek jest inny. Cytuj: To sa fakty, a nie bzdury. Pogadaj z seksuologiem, ew. "normalnym" psychologiem Fakty popiera się dowodami, czekam na linki/publikacje/wywiady/whatever. Cytuj: To kolezanka przebywala 24 h/dobe w lozku tych par? Brawo za tak cieta riposte;p Bardziej prawdopodobne jest to, ze ktos sie przyzna, ze nie dal rady, wyznajac takie zasady (wyznawajac dochodzi czynnik wstydu i jest to trudniejsze) niz to ze ktos idzie w zaparte i twierdzi, ze jest swiety (a faktycznie jest inaczej)...
Nie widzę powodów, dla których ludzie mieli by kłamać, że żyją w czystości. Szczególnie jeśli są wierzący.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pn cze 23, 2008 21:08 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Cytuj: Bzdura totalna. To tylko teoria. Wiem piekna, idealistyczna... Wewnetrzne wspolne postanowienie na nic sie zda jak wkolo bedzie tyle pokus. Wyjatek: cos z ich seksualnoscia jest nie tak Jakby nie mieszkali razem, nie spali ze soba to ew wpadek byloby zdecydowanie mniej, jesli takowe w ogole by byly... No właśnie, bzdura totalna, ale to co Ty piszesz. To, że dla Ciebie istnieje tylko takie wytłumaczenie to nie znaczy, że każdy tak ma. Pojmij taką bardzo fajną prawdę - każdy człowiek jest inny. Przeczytaj jeszcze raz moja wypowiedz ze szczegolnym uwzglednieniem ostatniego zdania... Nie lubie jak ktos wypatrza moja wypowiedz i sprowadza rozmowe na "swoj" tor Cytuj: Fakty popiera się dowodami, czekam na linki/publikacje/wywiady/whatever. Ja pisalem o rozmowach, nie o publikacjach, choc takowe tez sie przewinely. Nie mam ich przy sobie teraz, nie chce mi sie szukac w stercie gazet medycznych, jakie mi sie walaja wokolo... Mozesz poszukac w necie, na pewno znajdziesz jak to cie tak ciekawi. Moze jeszcze zamiescic link z mp3-jkami z moich rozmow z w/w specjalistami? Szkoda, ze nie biore zawsze ze soba dyktafonu;-)... Wydaje sie to jasne jak slonce, a to ze slonce swieci nie wymaga dowodu... Zapomnialem, ze czesc osob jest niewidomych  Cytuj: Nie widzę powodów, dla których ludzie mieli by kłamać, że żyją w czystości. Szczególnie jeśli są wierzący.
Kolejna bledna teza. Kazdy wierzacy jest jedynie czlowiekiem i grzeszy, notorycznie.. cale zycie... To taka "prawda oczywista", ktora ciezko negowac. Poza tym takie klamstwo osobom postronnym, ktorym tak na dobra sprawe nic do ich zycia intymnego... Ale istnieje jeszcze inne wytlumaczenie, bardziej natury psychologicznej. Pobudek moze byc miliony (no troche przesadzilem z tymi milionami), chocby ten wstyd - jestem osoba wierzaca, a tu taka siara. Moj autorytet siada, przez jakis tam wybryk itd itp. Poza tym osob wierzacych to jakies 90%, a z tych gleboko wierzacych (czytaj: ci ktorzy sami tak o sobie mowia i do tego akceptuja ogolnie oczywiste postanowienia kk) nie znam ani jednej ktoraby wdawala sie w konkubinat. Poza tym konkubinat jest sprzeczny z tymi zasadmi. Radze udac sie do ksiedza, by pewnie powiedzial ci cos na ten temat...I to zdecydowanie ostrzej niz ja.
Koncze dyskusje, bo widze, ze to do niczego nie prowadzi. Ty masz swoje zdanie, ja swoje. Nie mam czasu i nie chce mi sie po raz n-ty odpowiadac na te same zarzuty. Milego wieczoru
|
| Pn cze 23, 2008 21:47 |
|
|
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Przeczytaj jeszcze raz moja wypowiedz ze szczegolnym uwzglednieniem ostatniego zdania... Nie lubie jak ktos wypatrza moja wypowiedz i sprowadza rozmowe na "swoj" tor
Przeczytałem i nic nie sprowadzam na swój tor. Mówisz, że wszędzie są pokusy, a jak ktoś się im nie potrafi oprzeć to ma coś z seksualnością. To ja Ci mówię, że każdy człowiek jest inny. I to jest fakt. Cytuj: Ja pisalem o rozmowach, nie o publikacjach, choc takowe tez sie przewinely. Nie mam ich przy sobie teraz, nie chce mi sie szukac w stercie gazet medycznych, jakie mi sie walaja wokolo... Mozesz poszukac w necie, na pewno znajdziesz jak to cie tak ciekawi. Moze jeszcze zamiescic link z mp3-jkami z moich rozmow z w/w specjalistami? Szkoda, ze nie biore zawsze ze soba dyktafonu;-)... Wydaje sie to jasne jak slonce, a to ze slonce swieci nie wymaga dowodu... Zapomnialem, ze czesc osob jest niewidomych Powołujesz się na jakieś dane itp. no to wypadałoby to czymś poprzeć. A ironie pokroju noszenia przy sobie dyktafonu sprawiają tylko, że jesteś bardziej niewiarygodny. Ja mam taką zasadę, że jeśli się na coś powołuję, jeśli przytaczam jakieś badania itp. to jednocześnie podaję źródło. Inaczej moje słowa byłyby pustosłowiem, niczym nie popartym wymysłem. I tak teraz jest z Twoimi. Cytuj: Kolejna bledna teza. Kazdy wierzacy jest jedynie czlowiekiem i grzeszy, notorycznie.. cale zycie... To taka "prawda oczywista", ktora ciezko negowac. Poza tym takie klamstwo osobom postronnym, ktorym tak na dobra sprawe nic do ich zycia intymnego... Ale istnieje jeszcze inne wytlumaczenie, bardziej natury psychologicznej. Pobudek moze byc miliony (no troche przesadzilem z tymi milionami), chocby ten wstyd - jestem osoba wierzaca, a tu taka siara. Moj autorytet siada, przez jakis tam wybryk itd itp. Poza tym osob wierzacych to jakies 90%, a z tych gleboko wierzacych (czytaj: ci ktorzy sami tak o sobie mowia i do tego akceptuja ogolnie oczywiste postanowienia kk) nie znam ani jednej ktoraby wdawala sie w konkubinat. Poza tym konkubinat jest sprzeczny z tymi zasadmi. Radze udac sie do ksiedza, by pewnie powiedzial ci cos na ten temat...I to zdecydowanie ostrzej niz ja.
Po pierwsze:
konkubinat m IV, D. -u, Ms. ~acie, blm
<<trwałe pożycie mężczyzny z kobietą bez zawarcia związku
małżeńskiego>>
Nie rozmawiamy o czymś takim nie wiem czy zauważyłeś.
Po drugie:
ludzie są słabi, jasne temu nikt nie przeczy. Ale ludzie są też o dziwo silni! I jeśli sobie postanowią, że nie będą współżyć do ślubu to nie będą! W małżeństwie też bywają okresy bez seksu. I co, nazwiesz to wtedy chorobą? Nie, zapewne to będzie wstrzemięźliwość. A jeśli trwa ona miesiąc, dwa czy rok to może trwać równie dobrze rok, dwa albo trzy. Wszystko jest kwestią podejścia.
Z tego co mówisz wnioskuję, że jakby Twoja małżonka była niezdolna do stosunku to byś nie wytrzymał. Jasne, nie było by łatwo, ale czy ktoś powiedział, że życie jest łatwe?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pn cze 23, 2008 22:53 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Zresztą, koleżanka tutaj wcześniej podała przykłady takich par, bądź łaskaw poczytać chociaż część wypowiedzi przed dodaniem riposty.
Od strony formalnej warte to tyle co rozmowy kow3la z seksuologami.
Przytaczasz post eureki typu "Koleżanka mówiła, że jeszcze ani razu nie posunęli się dalej niż do pocałunków i przytulania." jako poważny argument, chociaż nie jest poparty żadnym linkiem ani nawet zapisem mp3 tejże rozmowy, a od kow3la domagasz się źródeł.
Zapewniam Cię, że mógłbym w najbliższym czasie zarejestrować się pod nickiem typu archimedes i napisać, iż żadne z tysiąca moich kolegów i koleżanek nie zachowało czystości mieszkając razem. Dlatego mam baaardzo ograniczone zaufanie do tego typu postów.
|
| Wt cze 24, 2008 9:42 |
|
|
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Przytaczasz post eureki typu "Koleżanka mówiła, że jeszcze ani razu nie posunęli się dalej niż do pocałunków i przytulania." jako poważny argument, chociaż nie jest poparty żadnym linkiem ani nawet zapisem mp3 tejże rozmowy, a od kow3la domagasz się źródeł. Bo on powoływał się na "większość", na opinie psychologów i seksuologów, a nawet nie podał żadnego nazwiska, tytułu opracowania czy czegokolwiek. Cytuj: Zapewniam Cię, że mógłbym w najbliższym czasie zarejestrować się pod nickiem typu archimedes i napisać, iż żadne z tysiąca moich kolegów i koleżanek nie zachowało czystości mieszkając razem. Dlatego mam baaardzo ograniczone zaufanie do tego typu postów.
Jasne, że byś mógł, ale takie rzeczy raczej jarają gów.niarzy, a na tym forum takowych nie zauważyłem. Więc wątpię by eureka była dzieckiem z gimnazjum, które wypisuje kłamstwa innych. Zresztą, dlaczego ludzie mieliby kłamać mówiąc "kochamy się, mieszkamy razem, ale nie współżyjemy bo wiara nam na to nie pozwala"?
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Wt cze 24, 2008 9:48 |
|
 |
|
eureka
Dołączył(a): Śr lis 07, 2007 14:33 Posty: 65
|
ja sobie zdaję sprawę z tego, że moje słowo jest warte tyle, co kow3la, czyli w gruncie rzeczy nic. ale chodzi w gruncie rzeczy o to, że mimo, że ja nie potrafiłabym mieszkać z moim facetem jednocześnie z nim nie współżyjąc, to są pary, które to potrafią, nawet jeśli ich się osobiście nie zna. Nawet jeśli ktoś mi nie wierzy, musi przynajmniej założyć prawdopodobieństwo istnienia takich par (choćby minimalne), ale mówienie, że tyle i tyle procent osób współżyje ze sobą mieszkając razem potrzebuje jakiegoś potwierdzenia. Aczkolwiek zgadzam się, że zapewne zdecydowana większość takich par sypia ze sobą. Tylko nie jestem w stanie powiedzieć ile.
_________________ Proszę Cię, odpowiedz mi czy
Ktoś dobry bywa zły?
Oddaj głowę za to, że wiesz,
Co dobre, a co nie.
Wierzę w diabły takie jak ja
Wciąż nieskończenie.
Przed aniołkiem Ty obroń mnie
Swym ramieniem.
/Renata Przemyk - Aniołek/
|
| Wt cze 24, 2008 11:35 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Eureka w zasadzie napisała to, co ja chciałbym napisać, czyli:
1. Nasze anonimowe świadectwa w internecie mają mocno ograniczoną wiarygodność.
2. Są pary, które mieszkają razem i nie współżyją.
3. Zapewne zdecydowana większość takich par sypia ze sobą.
|
| Wt cze 24, 2008 13:29 |
|
 |
|
Mościch
Dołączył(a): Wt paź 14, 2008 17:16 Posty: 1
|
Szanowni forumowicze. Razem z narzeczoną wyruszyliśmy na studia do tego samego miasta, żeby nie widywać się raz na 2 tygodnie, albo i rzadziej. Nie było jakiegoś innego sensownego rozwiązania dotyczącego mieszkania jak tylko wynajem jednego mieszkania na 2 osoby, bo znamy się nawzajem i wiemy, że współlokator nie będzie w uczeniu się przeszkadzał, ani że nie będzie robił problemów gdzie ich nie ma. Teraz można się zastanowić: czym się różni mieszkanie ze sobą od przebywanie od rana do nocy razem np. na wakacjach kiedy nie ma się innych zajęć. No tylko tym, że idzie się spać do innego mieszkania. Ludzie się wypowiadają, że mieszkając razem jest większa pokusa na seks i te sprawy. A guzik. Większa pokusa z pewnością jest na wakacjach kiedy jest czas, a podczas roku akademickiego człowiek niekiedy potrafi być taki zabiegany, że nie ma czasu o takich rzeczach myśleć. Nie współżyjemy ze sobą przed ślubem, nie zamierzamy, chodzimy do kościoła i przyjmujemy Komunię, bo mieszkamy ze sobą w relacji przyjaciół.
|
| Wt paź 14, 2008 19:25 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Mościch napisał(a): Większa pokusa z pewnością jest na wakacjach kiedy jest czas, a podczas roku akademickiego człowiek niekiedy potrafi być taki zabiegany, że nie ma czasu o takich rzeczach myśleć. No , ale w nocy ... W nocy przecież się nie uczycie , a w jednym łóżku było by wam cieplej , nie myślałeś o tym ?
|
| Śr paź 15, 2008 19:03 |
|
 |
|
Gussowna
Dołączył(a): Wt paź 14, 2008 15:46 Posty: 26
|
No tak, tak... I piękne, i szlachetne. I podziwu godne.
A natura myk, myk, na paluszkach...
I znowu mi cynizm wychodzi.
Albo doświadczenie...
NIc to. Trzymam kciuki za kolegę i narzeczoną!
_________________ "Jesteśmy inni, każde z nas ma swoje tajemnice ciemne..."
|
| Cz paź 16, 2008 12:20 |
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
Kolega i narzeczona nie wiedzą co tracą.
Seks przedślubny jest "inny" niż poślubny, naprawdę warto doświadczyć obu 
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Cz paź 16, 2008 19:02 |
|
 |
|
Gussowna
Dołączył(a): Wt paź 14, 2008 15:46 Posty: 26
|
No, tu będę jednak troszkę ostrożniejsza. Co innego realia, które ową parę zaprowadzą albo do nieprawego łoża, albo do nerwicy seksualnej, co innego jawna zachęta do seksu przedmałżeńskiego. To sprawa sumienia, ku grzechom nikogo nie popychajmy, choćby ten grzech był dla nas jednym z naj****** wspomnień!:)))
|
| Cz paź 16, 2008 19:43 |
|
 |
|
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Mam dla Was taką oto bajeczkę:
Wrocław, jakaś tam ulica w jakiejś tam dzielnicy. Blok, klatka nr 69 mieszkanie 6. Puste, do wynajęcia. Po jakimś czasie wprowadzają się tam nowi lokatorzy - chłopak z dziewczyną w wieku ~20 lat. Mieszkają tam, żyją, chodzą na zakupy, imprezy, ot zwykłe życie.
Naprzeciwko, opodal krzaczka, mieszka sobie pani Dziwaczka. Zatwardziała konserwatystka, która nie boi się mówić co myśli. Bardzo dba o młode pokolenie zwracając im uwagę na złe rzeczy, które czynią w swym marnym życiu. Jej oko dostrzegło zmianę osiedlowej sytuacji - wprowadzenie się chłopaka i dziewczyny do jednego mieszkania. A ponieważ nasza obserwatorka ma sokoli wzrok szybko dostrzegła brak złotego przedmiotu na rękach nowych sąsiadów. Od razu dostała sygnał do mózgu - nie ma ślubu!
Nie można więc tak tego zostawić, nowi ludzie, w nowym otoczeniu zaczną gorszyć! Ba, już gorszą! Trzeba coś z tym zrobić, trzeba zwrócić uwagę. Tak też się dzieje, przy najbliższym spotkaniu pani Dziwaczka tako rzecze do swej koleżanki Józefiny na ławce z nią przebywającej:
-O, zobacz pani, to ci nowi młodzi co to się tu wprowadzili!
-No widzę moja droga widzę.
-A wie pani, że oni ślubu nie mają? Proszę, przyjrzyj się pani na ich ręce, żadnej obrączki, nic!
-Ah ta dzisiejsza młodzież wie pani, te internety, telewizje i pornografie i proszę co mamy! Nawet nie wiedzą, że gorszą!
-Ja już nie wiem co się z tym światem dzieje moja droga.
Dziwnym trafem dialog ten prowadzony był w niedalekiej odległości od przechodzącej akurat pary. Wszystko słyszeli dobrze, a że młodzi są to i odważni więc postanowili zripostować:
-Dzień dobry paniom - rzekł młodzieniec.
-Dzień doby - odpowiedziały pani podziwiając niebo.
-Chciałbym się przedstawić ponieważ jesteśmy nowi, nie bardzo się znamy i dopiero poznajemy okolicę. Jestem Robert, a to moja siostra Magda, studiujemy na Uniwersytecie Wrocławskim, bardzo nam miło.
W odpowiedzi usłyszeli jedynie cichutkie pomrukiwanie przypominające nieco "nam też...". I odeszli razem do swojego mieszkania, w którym razem mieszkali, razem żyli, gotowali, spali i sprzątali.
Morał? Niech się każdy domyśli. ;]
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
| Pt paź 17, 2008 8:51 |
|
 |
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Mroczny Pasażer napisał(a): Morał? Niech się każdy domyśli. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Nie dość że bez ślubu to jeszcze kazirodztwo! Panie, Sodomia i Gomoria!
|
| Pt paź 17, 2008 10:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|