Po co budować Centrum Jana Pawła II ?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Budujemy za pieniądze 90% "pewnej grupy społecznej" podatników - tyle Polaków deklaruje swój katolicyzm. Niezaleznie ile polaków deklaruje katolicyzm, budujecie za pieniądze 100% społeczeństwa. Cytuj: Kiedy trzeba wyłożyć na kościół, to w Polsce jest "90% katolików" a następnego dnia okazuje się, że w jakimś sondażu 60% ludzi nie chce religii w szkołach.
Kiedy PAŃSTWO ma wyłożyć na kościół. W parafii do której uczęszczałem jako katolik, kościół był budowany. Proboszcz przedstawił procentowo ile rodzin wpłaca comiesieczną darowiznę na rzecz budowy kościoła - 40%. Jakby każdy katolik miał wyłożyć jakąś sumę pieniędzy bezpośrednio ze swojego portfela, to gwarantuje wam, że moment okazałoby się, że jest tylko niewielki % katolików
Gdyby jednak każda osoba w kraju miała wpłacić z własnej kieszeni taką składkę, w pierwszej kolejności zwolniliby z takowej emerytów, rencistów, kombatantów i inwalidów, ateista i tak musiałby zapłacić
Tego akapitu prosze nie włączać do dyskusji, tak tylko sobie napisałem 
|
Pn paź 20, 2008 12:52 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dlaczego katolicy boją się podatku wyznaniowego? Przecież, jeżeli prawdą jest to "90%" na które się tak często powołują, to gdyby sami tylko finansowali swój Kościół, nic by się wielkiego nie stało. Mieliby prawie tyle samo co teraz na wyznaniowe wydatki a nie musieliby nikogo pytać o budowę np. świątyni JP2.
Swoim strachem przed podatkiem pokazują, że powołują się świadomie na fałszywe liczby.
|
Pn paź 20, 2008 13:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Aton napisał(a): Dlaczego katolicy boją się podatku wyznaniowego? Przecież, jeżeli prawdą jest to "90%" na które się tak często powołują, to gdyby sami tylko finansowali swój Kościół, nic by się wielkiego nie stało. Mieliby prawie tyle samo co teraz na wyznaniowe wydatki a nie musieliby nikogo pytać o budowę np. świątyni JP2.
Swoim strachem przed podatkiem pokazują, że powołują się świadomie na fałszywe liczby.
Skąd czerpiesz przekonanie, że katolicy boją się podatku wyznaniowego?.
Odpisujemy podatek na organizację użyteczności publicznej, żaden problem odpisać na Kościół 
|
Pn paź 20, 2008 15:03 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Alus co ma odpis do podatku wyznaniowego? To dwie niezależne rzeczy więc nie wypisuj bzdur. Masz 10 lat że podpierasz się tak naiwną retoryką? Co z tego, że katolicy będą odpisywać, skoro i tak Kościół będzie dostawał pieniądze ateistów?
Dlaczego tak protestujecie (Ty też) gdy mowa o finansowaniu KK tylko przez wyznawców? Biorąc pod uwagę to co napisałem wyżej pozostaje jedynie problem strachu.
Czy Ty aby na pewno masz kontakt z rzeczywistością? A może udajesz że nie wiesz o co chodzi mimo tego, że wielokrotnie wałkuje się tutaj temat finansów Kościoła? Może to taka obrona, bo po prostu nie wiesz jak wybronić się od antyklerykalnych argumentów?
|
Pn paź 20, 2008 15:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie protestuję, bo rocznie więcej przeznaczam pieniędzy na potrzeby Kościoła, niż wyniósłby rzeczony podatek.
Podatek w kwestii finansów nic by nie zmieniał w funduszu Kościoła, bo każdy wierzący nie ogranicza się w swoich datkach tylko do tych "nakazanych"
Więc strach katolików to tylko Twoje imaginacje.
|
Pn paź 20, 2008 16:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie protestuję, bo rocznie więcej przeznaczam pieniędzy na potrzeby Kościoła, niż wyniósłby rzeczony podatek.
Sądze, ze nikogo z nas nie interesuje ile wydajesz na Kościół, zależy nam jedynie na tym abyśmy nie byli zmuszani do finansowania tej instytucji.
Znam różnych katolików którzy jak najbardziej popierają ów podatek. Są to ludzie którzy rozumieją, że nie powinni obciążać finansowo ludzi którzy nie utożsamiają się z Kościołem.
Osobiście uważam, że jest to wymuszanie pieniędzy od wszystkich innowierców i ateistów i grzeszycie przeciw siódmemu przykazaniu, a nie podejmując problemu stajecie się relatywistami moralnymi.
|
Pn paź 20, 2008 18:23 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
A ja sobie nie życzę, by z moich podatków państwo finansowało edukację ateistów, gdyż jest to hodowla żmij i wściekłych psów.
Ani odrobiny wdzięczności, choćby wyrażonej milczeniem, powstrzymaniem się od p[...] głupot.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn paź 20, 2008 22:00 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Zapomniałem o innowiercach - innowierców tudzież.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn paź 20, 2008 22:01 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Alus napisał(a): Nie protestuję, bo rocznie więcej przeznaczam pieniędzy na potrzeby Kościoła, niż wyniósłby rzeczony podatek Czyli teraz już nie masz nic przeciwko wprowadzeniu podatku wyznaniowego? Stanisław Adam napisał(a): A ja sobie nie życzę, by z moich podatków państwo finansowało edukację ateistów, gdyż jest to hodowla żmij i wściekłych psów.
Tyle, ze szkoły te są publiczne a nie prywatne i uczyć się w nich mogą też katolicy (a i w większości uczą się).
|
Pn paź 20, 2008 23:10 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Centrum Jana Pawła II też jest publiczne - nikt ateisty lub innowierca za wrota nie wykopie, chyba że będzie się po chamsku zachowywał.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn paź 20, 2008 23:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Publiczne znaczy neutralne (wyznaniowo, światopoglądowo) - światynia takim czymś nie jest. Publiczne znaczy dla wszystkich. Po co ateiście świątynia JP2.? Co z tego, że mogę tam wejść, skoro nie mogę korzystać, bo świątynia to obiekt który wykorzystać mogą tylko katolicy?
Twoje argumenty (i definicje) może przeszłyby gdybyś głosił je jako katecheta w 3. klasie podstawówki. Tutaj po prostu irytują.
|
Pn paź 20, 2008 23:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No i zapomniałem o najważniejszym - jeżeli zechcesz wrócić do tematu - świątynia jest własnością Kościoła a nie państwa.
|
Pn paź 20, 2008 23:32 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Aton napisał(a): Publiczne znaczy neutralne (wyznaniowo, światopoglądowo) - ...
Patrzcie państwo, odkrywca się znalazł.
Właśnie, że nie znaczy. Publiczne, znaczy:
(1.) powszechnie dostępne albo
(2.) wspólne/będące własnością wspólną.
Nawet, Atonie, dom publiczny, nie zawsze jest neutralny wyznaniowo lub światopoglądowo - dajmy na to, jeśli świadczy usługi tylko obrzezanym, albo komuchom.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn paź 20, 2008 23:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Więc zapoznaj się jakie są te rzeczy "wspólne/będące własnością wspólną" - w kontekście państwa demokratycznego, dyskryminacji itp. - jeżeli jeszcze nie załapałeś.
|
Wt paź 21, 2008 0:27 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
W kontekście państwa, powiadasz?...
Ok. Otóż każde "państwo" jest ideologiczne - jego podstawą jest jakaś ideologia. W państwie "demokratycznym" jest nią ideologia "demokracji", w monarchii - ideologia monarchii, w kraju "rad" - ideologia komunizmu, itd. itp.
Tylko matołom wychowanym na ideologii "poprawności politycznej" zdaje się, że jest coś takiego jak państwo neutralne. Każde państwo nie jest neutralne wobec tego czego jego ideologia nie akceptuje. Na przykład nie jest neutralne w stosunku do złodziei, bandytów. Na przykład państwo "demokratyczne" nie jest neutralne w stosunku do anarchistów i wszystkich innych, którzy nie akceptują "demokracji".
Spróbuj to załapać, gorąco zachęcam.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Wt paź 21, 2008 1:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|