Dlaczego Pan Bóg wymaga rzeczy niemożliwych ?
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
szumi napisał(a): Po pierwsze całe Pismo Święte jest napisane przez ludzi! Zatem nie ma czegoś takiego jak dodatek ludzki, bo całe jest ludzkie. Jednocześnie całe jest boskie i nie może być mowy, że człowiek coś sobie dopisał, czego Bóg nie chciał. Ja wiem co mogli tak "przy okazji" dopisać: nic! Nie ma ani jednego słowa w Biblii, które by nie było "autoryzowane" (czyli bardziej biblijne mówiąc: natchnione) przez Boga.
szumi....a te słowa Jezusa?
- "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze zony, lecz od poczatku tak nie było" (Mt 19,8 ).
|
Pn paź 20, 2008 15:15 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
A co to zmienia?
Czy to oznacza, że to słowo tylko ludzkie? Ono również jest natchnione. Ono również ma "autoryzację" Boga.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn paź 20, 2008 15:20 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Szumi:
ad1: Przecież nikt się nie upiera, że Pismo Święte w wydaniu książkowym spadło z nieba prosto w objęcia któregoś z proroków. Owszem- są to pisma natchnione, ale sam zważ, że ludzie często myślą: "skoro Bóg nie powiedział, że tak być nie może, to zróbmy to". Gdybym był Bogiem, to pikałoby mnie to w jaki sposób moi kapłani starają się udoskonalić wiarę we mnie i interweniowałbym tylko, gdyby przesadzili.
Ani ja Tobie nie udowodnię, że któryś fragment został zmyślony przez człowieka i przyporządkowany Bogu na zasadzie "kto milczy, ten się zgadza", ani Ty mi nie udowodnisz, że Bóg rozdrobnił się do tego stopnia, że opisał każdy "warunek" czystości. Przy czym ja się nie zamierzam upierać przy swoim stanowisku.
ad2: Tak chodziło o filakterie- nie pamiętałem jak się to dokładnie nazywało. Ów cytat z Księgi Powtórzonego Prawa pasuje bardziej, ale równie dobrze owe pudełeczka można przyporządkować pierwszemu przykazaniu "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" - vide: na znak, że Żydzi czczą tylko Jahwe i nie mają innych Bogów, zakładali takie pudełeczka na ramiona i czoła. Jest to jednak moje wolne tłumaczenie
Nie pamiętam dokładnie, ale owe filakterie zostały opisane w Małym Gościu Niedzielnym kilka lat temu (podczas akcji WWJD). Nie daję głowy
ad3: Tak, to był żart. Dodatkowo był on doczepiony do przytoczonego wcześniej przez autora wątku fragmentu, a nie do procesu całego powstawania Pisma Świętego.
ad4: Patrz: autoryzowanie na zasadzie "kto milczy, ten się zgadza".
Nie odrzucam ksiąg Starego Testamentu i cenię je, ale wyłączając kilka z nich (Rdz, Syr, Mdr, Iz, Job, Iz, Ps) nie darzę ich jakimś sentymentem (uraz z ambony  ) natomiast cały NT ma dla mnie wartość nadrzędną, co raczej nie powinno dziwić nikogo (przecież jako chrześcijanie zostaliśmy powołani do głoszenia Dobrej Nowiny = Nowego Przymierza)
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pn paź 20, 2008 18:43 |
|
|
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
A jeszcze jedno.
Szumi- wytłumacz mi z łaski swojej jak to jest: wmawiamy ludziom, że Bóg ich kocha i sami w to wierzymy, a tymczasem w przytoczonym na rozpoczęcie fragmencie aż bije po oczach "niesprawiedliwość" Boża. Bo skoro Bóg nas wszystkich kocha, to powiedz mi, jak mógłby skazać kogoś na wyizolowanie ze społeczeństwa i z życia religijnego poprzez trąd. Przecież człowiek trędowaty stawał się od razu człowiekiem drugiej kategorii. Ok- dla ludzi był on zagrożeniem, ale wytłumacz mi czym mógł on zagrozić Bogu? I jakim cudem mógł się stać nieczysty nie ze swojej winy? - przecież "Bóg patrzy na serce człowieka"! Skoro Bóg nawet zesłał na kogoś trąd, to dlaczego do jasnej ciasnej miałby zrzucić na tego kogoś odpowiedzialność za tą chorobę i od razu okrzyknąć go "nieczystym"?
Samo stwierdzenie, że nieczystym jest człowiek trędowaty nijak ma się do obrazu Kochającego Boga. Uważam, że zostało ono wymyślone przez kapłanów tylko po to, aby trzymać chorych z dala od zdrowych i aby nie szerzyła się epidemia. Gdyby kapłani wyszli i powiedzieli "słuchajcie ludzie- od dziś trędowaci nie mają prawa wstępu do obozu" -podniosłoby się larum - czy ktoś o zdrowych zmysłach i wyrobionym systemie wartości wyrzuciłby z domu np. chorego na trąd ojca? Wystarczyło jednak dodać "bo Bóg tak chciał" i już nikt się temu nie sprzeciwiał.
Moim zdaniem cała debata o czystości rytualnej u "starożytnych" Żydów nie ma sensu.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Pn paź 20, 2008 19:05 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
opat_90 napisał(a): Ani ja Tobie nie udowodnię, że któryś fragment został zmyślony przez człowieka i przyporządkowany Bogu na zasadzie "kto milczy, ten się zgadza", ani Ty mi nie udowodnisz, że Bóg rozdrobnił się do tego stopnia, że opisał każdy "warunek" czystości. Przy czym ja się nie zamierzam upierać przy swoim stanowisku.
Po pierwsze, kto Ci takich głupot nawciskał, że Bóg dyktował Pismo Święte? Choćby kodeks czystości? Są to prawa danej wspólnoty, które nie były wynikiem jakiejś specjalnej interwencji Bożej. Miały one normować życie społeczne w Izraelu. A jednocześnie są natchnione przez Boga. I ja nie zamierzam Tobie tego udowadniać i Cię przekonywać, ja chcę Ci nakreślić pewną sytuację. Cytuj: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" - vide: na znak, że Żydzi czczą tylko Jahwe i nie mają innych Bogów, zakładali takie pudełeczka na ramiona i czoła. Jest to jednak moje wolne tłumaczenie Uśmiech... bardzo wolne  I w filakteriach nosiło się właśnie ten fragment, który podałem, lub inne paralelne (np. Wj 13, 1-16) Cytuj: Patrz: autoryzowanie na zasadzie "kto milczy, ten się zgadza". Nie rozumiem Twojej interpretacji natchnienia. I boję się w nią wnikać, bo wychodzi na to, że ludzie Bogu nawciskali jakieś poglądziska, z którymi On się wcale nie zgadza. Cytuj: Nie odrzucam ksiąg Starego Testamentu i cenię je, ale wyłączając kilka z nich (Rdz, Syr, Mdr, Iz, Job, Iz, Ps) nie darzę ich jakimś sentymentem (uraz z ambony Język) natomiast cały NT ma dla mnie wartość nadrzędną, co raczej nie powinno dziwić nikogo (przecież jako chrześcijanie zostaliśmy powołani do głoszenia Dobrej Nowiny = Nowego Przymierza)
Celem poprawniejszego ułożenia sobie w głowie jakie relacje panują między pierwszym, a drugim (zwanym nowym) przymierzem polecam lekturę Dei verbum, konstytucję dogmatyczną o Objawieniu Bożym Soboru Watykańskiego II. Niedługa lektura, a bardzo rozjaśniająca pewne sprawy. Polecam.
Nie ma Nowego Testamentu bez Starego- i to całego Starego, a nie tylko wybranych fragmentów, które mi pasują.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn paź 20, 2008 19:11 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Opacie...
Co do tego kto wymyślił prawo nieczystości dobrze kombinujesz, choć ja bym nie zwalał wszystkiego na kapłanów, bo czemuż oni winni by tak źle o nich mówić? A tak bardziej serio to powstanie tych praw utożsamiaj z szerszą grupą jaką jest grupa trzymająca władzę. Czyli owi sędziowie, później królowie, później także kapłani. Ale prawo to jest powszechne dla tamtego czasu i miejsca i funkcjonowało już dużo wcześniej niż choćby państwo Izraelitów.
Co do interpretacji literalnej słusznie zinterpretowałeś. Chodziło o to, by nie zagrażał innym.
A teraz wejdź głębiej: znajdź w tym sens duchowy. Sens ponadczasowy. Czyż trądem nie może być grzech? Może. I często się mówi o trądzie grzechu. A zatem mamy już jaśniejszą sprawę. A co robią z tym u którego ów trąd znajdą?
Księga Kapłańska podaje, że przyjdzie do kapłana, ten go obejrzy i oceni, co to jest. Odeśle go do domu jako "podejrzanego". Ten przyjdzie znów do niego po siedmiu dniach i znów go kapłan obejrzy. Jeśli się powiększa ów plama (trąd się rozszerza) należy go odosobnić. Jest nieczysty.
Nie pasuje Ci to do kochające Boga? A spójrzmy co w takim przypadku robi Jezus- taki przecie kochany On jest...
Co robi z tym, którego opanował "trąd grzechu"?
Mamy odpowiedź w Ewangelii wg Mateusza rozdział 18:
Cytuj: Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!
Jezus też nakazuje go "obejrzeć" (porozmawiać z nim w cztery oczy). Ale gdy nie posłucha i grzeszy dalej ("trąd się rozszerza") wzywa go ponownie. I ponownie i ostatecznie gdy nie ma lekarstwa na ów trąd... wydala go ze społeczności Kościoła. Staje się nieczysty! I to czyni nasz kochany Jezus...
Jak On może....
Ano może. Bo kocha.
I choć nam ciężko zrozumieć jak było tyle wieków temu w tak odmiennym kulturowo narodzie, trzeba wziąć pod uwagę, że Bóg wie, co mówi.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn paź 20, 2008 19:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Szumi,
zaprzeczasz sam sobie:
szumi napisał(a): Są to prawa danej wspólnoty, które nie były wynikiem jakiejś specjalnej interwencji Bożej...A jednocześnie są natchnione przez Boga.
Czyli to traktowanie trędowatych, wspomniane w Biblii, ma się ni jak np. do działalności św Teresy z Kalkuty 
|
Pn paź 20, 2008 19:48 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Po pierwsze nie zaprzeczam sam sobie.
Po drugie, co innego wydalenie kogoś ze wspólnoty, co innego opieka poszczególnych osób nad nimi.
Poza tym zapominasz o pewnej bardzo ważnej sprawie: co innego Izrael X-V wieków przed Chrystusem, co innego Indie XX wieków po Chrystusie.
Poza tym jak napisałem kwestia dosłownych trędowatych, to tylko jedna warstwa tekstu natchnionego.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn paź 20, 2008 19:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zaprzeczasz.
Natchnienie Boże, to przecież interwencja Boża, np. oświecenie jakiegoś proroka itp.
A Ty napisałeś mniej więcej, że:
"Są to prawa danej wspólnoty, które nie były wynikiem jakiejś specjalnej interwencji Bożej...A jednocześnie są "interwencją Bożą""
Na relacjach i odbieraniu Biblii Twoich i Opata_90 widzimy, jak wygląda to w rzeczywistości. Każdy interpretuje ją na swój sposób, a każdy tak naprawdę wierzy w co innego.
W waszym przypadku ta różnica nie jest aż tak wielka, ale patrząc na wszystkich ludzi, to są to katastrofalne różnice.
|
Pn paź 20, 2008 20:21 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Aztec napisał(a): Zaprzeczasz. Natchnienie Boże, to przecież interwencja Boża, np. oświecenie jakiegoś proroka itp.
Człowiecze! Może pomyśl zanim coś napiszesz! Albo lepiej zaczerpnij wiedzy w danym temacie zanim chcesz podważyć czyjeś słowa. A nie wyskakujesz mi tu z nowinką jak z lekcji religii w klasie II szkoły podstawowej. Jakie oświecenie proroka?
Człowieku! Ludzie tworząc tę rzeczywistość nie mieli często pojęcia, że natchnieni przez Pana.
Poczytaj i podyskutuj wówczas 
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn paź 20, 2008 20:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ludzie tworzący rzeczywistość, to zazwyczaj grzesznicy.
Czy grzesznicy są natchnieni przez Pana ?
|
Wt paź 21, 2008 7:39 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Czy grzesznicy są natchnieni przez Pana ?
Każdy człowiek jest grzesznikiem - a więc także ci, na których spłynęło natchnienie Pana, byli grzesznikami, i nie przestali nimi być w tamtym momencie. Nie w tym rzecz. Tu, w świecie, nie ma niczego doskonałego.
|
Wt paź 21, 2008 11:53 |
|
 |
nomines
Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17 Posty: 1233 Lokalizacja: Nowy Sącz
|
Dlatego właśnie nie lubię większości ksiąg ST: za dużo w nich rzeczy, które kłócą się z moją wizją Boga i nijak nie mogę do nich przypiąć łatki "księgi natchnione".
W księgach ST za dużo przelało się niewinnej krwi, żebym mógł to nazwać "wolą Boga". Wybaczcie.
_________________ "Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach." Zenon Ziółkowski
http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)
|
Śr paź 22, 2008 16:55 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
No to Opacie pomyśl nad swoją wiarą, nad swoim chrześcijaństwem i swoim katolicyzmem.
Odrzucenie Starego Testamentu "bo nie pasuje do mojej wizji boga [celowo małą literą]" jest głupotą i ignorancją.
Nie Ty stwarzasz Boga (choć niektórzy chcą by tak było), ale On cię stworzył.
Ja jeszcze raz proponuję lekturę "Dei verbum".
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz paź 23, 2008 13:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To ja, znowu troche jak "diabel z pudelka".
Nie powiem, ze cala Biblia jest dla mnie jasna i oczywista, ale takie nastawienie, jak prezentuje opat_90, po raz kolejny dowodzi slabosci znajomosci chrzescijanstwa i katechezy.
O czym w ogole sa lekcje religii, jezeli nie o Pismie sw.?
Przeciez Jezus przekonywal idacych do Emaus, ze o nim byla mowa w Pismie, zaczynajac od najwczesniejszych (Lk 24,13-27).
To chyba sw. Hieronim pisal, ze nieznajomosc Pisma sw. (a to istnieje tylko w calosci STi NT), to nieznajomosc Chrystusa. Gdyby nie ST nikt by nawet nie wiedzial, ze jakis Mesjasz ma sie pojawic. Wybieranie sobie Ksiag, ktore pasuja a pomijanie nieprzyjemnych, to wybieranie sobie wlasnej wizji jaki Bog powinien byc, zebysmy mogli w Niego wierzyc.
Dlaczego Kosciol zaniedbal wyksztalcenie biblijne i egzegeze, mozemy tylko spekulowac. Mam nadzieje, ze obecny Synod biskupow wroci do korzeni o doceni role Pisma Sw. w przepowiadaniu chrzescijanstwa. Sa juz wypowiedzi papieza Benedykta XVI, ze nalezy Slowo Boze czytac w calosci, sa wypowiedzi np konstytucji Dei Verbum, jak czytac Biblie, zeby "wyczytac" to, co Pan Bog chce nam powiedziec. Teraz potrzeba wprowadzenia tego w praktyce.
Dlaczego Pan Bog ze ST nie jest taki mily, jak Jezus? Dlaczego jest tyle przepisow, ktorych nie rozumiemy? W ksiazce "Jezus z Nazaretu" papiez wyjasnial, ze byly przepisy niezmienne (dotyczace glownie milosci blizniego) i zmieniajace sie, dotyczace (o ile dobrze pamietam) zycia wspolnotowego. Kiedys ktos zadal mi pytanie, dlaczego Pan Bog niszczyl inne narody, zeby miec miejsce dla Izraela. Przyznam, ze ja raczej widze to od innej strony. Pan Bog wybral Izrael na swoj narod wybrany, zeby pokazac nam wszystkim, ze "Bog sam wystarczy". 3-4 tysiace lat temu narody sie ze soba nie dogadywaly (czego i teraz nie potrafia), ale niszczyly i podbijaly. Maly Izrael mial szanse przetrwania tylko dzieki Bozej opiece. Oni sami po prostu musieli byc mu wierni i pamietac o tym, co dla nich zdzialal. Jak widac ze ST mieli krotka pamiec, za to pamietaly o tym Pisma. Raczej (tak mysle) nalezy czytac Pismo sw. jak list, w ktorym Pan Bog na kartach ludziej historii pisze do nas, ze nas kocha i nie przestaje tego powtarzac, z kazda karta objawiajac sie coraz bardziej ludziom, ktorych przygotowal poprzednimi pismami. Dlaczego On nas kocha, kiedy jestesmy raczej niespecjalnie doskonali, nawet we wlasnym przekonaniu, to Jego tajemnica. Nie da sie ukryc, ze takimi nas stworzyl i chyba Mu to bardzo nie przeszkadza. W koncu, tak jak ja to rozumiem, chce przede wszystkim, zebysmy pozwolili sie kochac i mu zaufali. Tylko to moze nas przemienic.
To ze sa rozne "ludzkie" wtrety w Pismie sw. wynika z tego, ze pisali to ludzie pewnej epoki w swoich warunkach i ze swoimi ograniczeniami, ale przeciez swiecitez mieli rozne ograniczenia, a jednak potrafili czynicw swoim zyciu "dobre uczynki, do ktorych Bog ich stworzyl" Ef 2,10.
|
Cz paź 23, 2008 14:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|