Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
Autor |
Wiadomość |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
http://www.rp.pl/artykul/2,206422.html
Dla mnie to niesamowite i piękne . Kraj zawierza się Bogu, a politycy tam nie unikają słów dotyczących wiary ze względu na (źle rozumianą) "tolerancję", tylko wyraża to co czuje i myśli. Żeby u nas tak było!! Módlmy się o to!
_________________ Piotr Milewski
|
Cz paź 23, 2008 21:40 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nic więc dziwnego, że w takiej atmosferze przed tygodniem, w niedzielę 12 października, doszło do uroczystej konsekracji kraju Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Dokonały tego wspólnie władze kościelne i państwowe. W wypełnionej szczelnie katedrze w Bogocie zebrał się rząd z prezydentem Alvaro Uribe i episkopat z kardynałem Pedro Rubiano.
Czyli Kolumbia jest kolejnym krajem, które dokonało zawierzenia Sercu Pana Jezusa...
A ostoją się tylko te kraje, które zawierzenia dokonają...Te zaś które nie dokonają- upadną i nigdy sie nie podźwigną...
Do której grupy wejdzie Polska...
Niby contra spem spero, ale wiecie...
|
Cz paź 23, 2008 23:20 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Re: Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
jumik napisał(a): Dla mnie to niesamowite i piękne . Kraj zawierza się Bogu, a politycy tam nie unikają słów dotyczących wiary ze względu na (źle rozumianą) "tolerancję", tylko wyraża to co czuje i myśli. Żeby u nas tak było!! Módlmy się o to!
Deklaracja Kolumbii to jakiś żart.
Religijność Kolumbijczyków nie powstrzymała ich przed uczynieniem z Kolumbii głównego producenta kokainy na świecie oraz ulokowania ich państwa w czołówce państw o największej liczbie zabójstw i porwań.
Naiwni są myśląc, że jakaś zewnętrzna siła naprawi im kraj.
|
Cz paź 23, 2008 23:49 |
|
|
|
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Re: Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
Zencognito napisał(a): Deklaracja Kolumbii to jakiś żart. Religijność Kolumbijczyków nie powstrzymała ich przed uczynieniem z Kolumbii głównego producenta kokainy na świecie oraz ulokowania ich państwa w czołówce państw o największej liczbie zabójstw i porwań. Naiwni są myśląc, że jakaś zewnętrzna siła naprawi im kraj.
Zen, dokładnie tymi samymi słowami możnaby kilkadziesiąt lat temu powiedzieć o Polsce, tyle że pod producentów i handlarzy narkotyków trzeba by podstawić PZPR-owskich aparatczyków, esbeków wszelkich nacji i oddelegowanych na Polskę dyrygentów z Moskwy. A zobacz jaki piękny rezultat: komunizm upadł, esbecy kryją się po kątach, wolne media mówią pełnym głosem prawdę, a Polska - suwerenna w zjednoczonej Europie - opływa w dostatki. Nawet swojego papieża mieliśmy.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt paź 24, 2008 10:15 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
I jaki z tego wniosek wyciągasz, Stanisławie Adamie?
|
Pt paź 24, 2008 10:37 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: PKB na mieszkańca – 6 300 dolarów USA (szacunek z 2001 roku, według parytetu siły nabywczej)
Ponad 10 procent dochodu narodowego Kolumbii pochodzi z produkcji narkotyków, głównie kokainy. Uprawia się również kawę(2 miejsce na świecie), wydobywa się ropę naftową, jest również najwięcej szmaragdów na świecie.
I co z tej całej konsekracji? Spokój sumień? Fajna fasada, za którą stoją narkotyki, wyzysk, walki i kartele?
Ale dla Was liczy się gest, przyklaśniecie, pocieszycie się i super sprawa. Pomijając to, ile te 10% PKB zabija istnień na świecie...
Żenada.
Crosis
|
Pt paź 24, 2008 18:29 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Re: Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
Zencognito napisał(a): jumik napisał(a): Dla mnie to niesamowite i piękne . Kraj zawierza się Bogu, a politycy tam nie unikają słów dotyczących wiary ze względu na (źle rozumianą) "tolerancję", tylko wyraża to co czuje i myśli. Żeby u nas tak było!! Módlmy się o to! Deklaracja Kolumbii to jakiś żart. Religijność Kolumbijczyków nie powstrzymała ich przed uczynieniem z Kolumbii głównego producenta kokainy na świecie oraz ulokowania ich państwa w czołówce państw o największej liczbie zabójstw i porwań. Naiwni są myśląc, że jakaś zewnętrzna siła naprawi im kraj.
No ale czy to ich wina, że działają tam organizacje, które można nazwać terrorystycznymi? Przecież oni z tym walczą (o czym jest też w artykule). Czy to obecne, katolickie państwo odpowiada za kokainę? Nie sądzę. Nie znam się na historii, ale tam przez długi czas rządziła myśl komunistyczna.
Poza tym, to, że są jakieś grupy o wartościach przeciwnych chrześcijańskim (patrz te grupy terrorystyczne/partyzanckie, które porywają) nie świadczy źle o całym państwie. To właśnie świetnie, że się oddali pod opiekę Bogu. Tylko nie myślcie, Zencognito i Crosis, że to oznacza przestanie jakichś działań i automatyczne załatwienie spraw przez Boga.
I to nie jest tylko symbol, gest. To może mieć realne znaczenie dla tego kraju. Tak jak dla pojedynczego człowieka realne znaczenie ma jego modlitwa.
_________________ Piotr Milewski
|
So paź 25, 2008 13:11 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Teresse napisał(a): Cytuj: Nic więc dziwnego, że w takiej atmosferze przed tygodniem, w niedzielę 12 października, doszło do uroczystej konsekracji kraju Najświętszemu Sercu Pana Jezusa oraz Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny. Dokonały tego wspólnie władze kościelne i państwowe. W wypełnionej szczelnie katedrze w Bogocie zebrał się rząd z prezydentem Alvaro Uribe i episkopat z kardynałem Pedro Rubiano. Czyli Kolumbia jest kolejnym krajem, które dokonało zawierzenia Sercu Pana Jezusa... A ostoją się tylko te kraje, które zawierzenia dokonają...Te zaś które nie dokonają- upadną i nigdy sie nie podźwigną... Do której grupy wejdzie Polska... Niby contra spem spero, ale wiecie...
Chciałbym, żeby i Polska tak zrobiła. Żeby i w Polsce była władza, która reprezentuje chrześcijańskie, obiektywne wartości i modli się przed każdą ważną decyzją, pokładając nadzieję w Panu. Żeby mówili o Bogu w sposób taki otwarty, a nie polityczny, pragmatyczny i wyglądający nieszczerze.
_________________ Piotr Milewski
|
So paź 25, 2008 13:14 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Re: Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
jumik napisał(a): Tylko nie myślcie, Zencognito i Crosis, że to oznacza przestanie jakichś działań i automatyczne załatwienie spraw przez Boga.
Oczywiście, że tak nie myślę - i tak wszystko leży w rękach tych ludzi, a to zawierzenie może zadziałać jedynie w taki sposób, w jaki działa placebo.
|
So paź 25, 2008 13:15 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
jumik napisał(a): Chciałbym, żeby i Polska tak zrobiła. Żeby i w Polsce była władza, która reprezentuje chrześcijańskie, obiektywne wartości i modli się przed każdą ważną decyzją, pokładając nadzieję w Panu.
A ja bym wolał, żeby w naszym kraju żadna religia nie miała wyraźnej przewagi nad innymi, a władza była świecka i w kwestie religijne w ogóle się nie przyodziewała.
|
So paź 25, 2008 13:20 |
|
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Re: Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
Zencognito napisał(a): jumik napisał(a): Tylko nie myślcie, Zencognito i Crosis, że to oznacza przestanie jakichś działań i automatyczne załatwienie spraw przez Boga. Oczywiście, że tak nie myślę - i tak wszystko leży w rękach tych ludzi, a to zawierzenie może zadziałać jedynie w taki sposób, w jaki działa placebo.
Właśnie nie, tak jak i modlitwa to nie placebo.
_________________ Piotr Milewski
|
So paź 25, 2008 13:50 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Re: Niesamowita Kolumbia zawierza kraj Bogu...
jumik napisał(a): Właśnie nie, tak jak i modlitwa to nie placebo.
Za wyjątkiem nielicznych interwencji istot nadprzyrodzonych, manifestujących się w postaci spektakularnych cudów, modlitwa działa właśnie tak jak placebo - jej efekt jest wynikiem przyjęcia przez modlącego się odpowiedniej postawy, co z kolei wpływa na jego czyny a więc i życie. Zaczyna się i kończy w ludzkim umyśle.
|
So paź 25, 2008 14:22 |
|
|
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Cytuj: Dla mnie to niesamowite i piękne . Kraj zawierza się Bogu
To niestety nie jest piekne, to tragifarsa wzięta z pogaństwa. Zawierzyć się Bogu należy, a wręcz trzeba. Dokonuje się tego jednak w sposób całkowicie indywidualny. Bóg kocha człowieka, a nie Naród. Jeżeli ktoś twierdzi odwrotnie to się niestety myli. Królestwo Chrystusa nie jest z tego świata i On nie potrzebuje tutejszych "królestw", On chce ludzkiego serca i ono jest Mu potrzebne.
Co z tego, że jacys politycy zawierzą swój kraj Bogu, skoro w tym kraju jest tyle zła?
Bóg chce odmiany serc, a nie pustych i pachnących pogaństwem, gestów politycznych władców (często uwikłanych w zło).
Bóg z cała pewnością nie będzie nikogo rozliczał z tego czy był Polakiem, Kolumbijczykiem, Niemcem, Chińczykiem. Czy miał dwoje, troje, jedno dziecko, lub czy na śniadanie zjadał bagietkę, ryż lub jajko na bekonie.
Bóg będzie nas rozliczał z tego co zrobiliśmy dla bliźnich, czy w nas tkwiła Jego Miłość. Cała reszta to bzdury dla maluczkich, którzy niestety takimi pustymi gestami sa zwodzeni.
Pogaństwo nic więcej! Tak samo jak pogaństwem jest stawianie pomników Janowi Pawłowi II, pogaństwem graniczącym w naszym kraju z herezją (ale to całkowicie inny temat).
|
So paź 25, 2008 15:44 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Wzięte z pogaństwa? A mógłbyś pokazać jakie niechrześciańskie narody poświęcały swoje kraje wyznawanym przez siebie Bogom? Nie kojarzę aby ktoś inny prócz chrześcijan coś takiego robił (choć gdyby się okazało że muzułmanie coś takiego robili to bym się nie zdziwił)
|
So paź 25, 2008 15:50 |
|
|
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Muzułmanie nie sa poganami
Miałem na myśli dawne zwyczaje poświęcania przez terytoriarnych "królików" swego plemienia, terytoriarnym bożkom.
Tak się przyjęło i niestety chrześcijaństwo zaadoptowało ten zwyczaj. Według mnie, jest on jednak sprzeczny w Ewangelią, dla której nie istnieje coś takiego jak narodowość, rasa, czy przynależnośc społeczna. Dobra Nowina głoszona przez Chrystusa, jest ideowo wyższa.
Niestety musze z bólem przyznać, że Kościół ją dawno temu zaniżył i to znacznie.
Jan Paweł II wzniósł się jednak wyżej. Owszem cały czas tęsknił za Polską, ale czy to była tęsknota za krajem czy za ludźmi? Zdecydowanie jednak za bliskimi z którymi dorastał, dojrzewał, współpracował itp.
Naród to pojęcie polityczne i abstrakcyjne, dobre dla poetów. Na obczyźnie tęskni się za fragmentem Narodu, tym fragmentem w którym się wychowywało. W żadnym razie nie za całym Narodem.
Ojczyzna to zlepek osobistych kontaktów, plus wyuczona historia (często pogmatwana i niejasna).
Będąc na obczyźnie za czym się tęskni? Za bliskimi i przyjaciółmi, czy za Sejmem i PZPN-em ?
Globalna Ojczyzna to zwykła abstrakcja, tak samo jak abstrakcją jest zawierzenie Bogu tejże Ojczyzny przez kilkunastu polityków.
Nie róbmy scen...
|
So paź 25, 2008 16:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|