Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 22:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 313 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna strona
 Czy sklonowany człowiek miałby duszę? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lis 05, 2008 13:06
Posty: 35
Post 
jeżeli bliźniak jednojajowy ma duszę to klon też, bo to samo, bliźniaki jednojajowe są swoimi klonami.
co do hybryd, to już istnieją i to stworzone przez Boga!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mieszaniec zapraszam ciekawych! co prawda są te zwierzaki i roślinki
Dr Paweł Łuków, etyk medycyny, nie widzi w takich badaniach nic złego. "Tworzenie zarodków ludzko-zwierzęcych na potrzeby eksperymentów wynika z tego, że cały cywilizowany świat nie zgadza się eksperymentować na zarodkach ludzkich" - mówi. "Te eksperymenty to próba znalezienia materiału, który pozwoliłby na pozyskiwanie komórek macierzystych bez naruszania ludzkiej godności. Tworzenie hybryd ludzko-zwierzęcych i eksperymentowanie na nich nie zagraża takim wartościom jak godność ludzka, bo z tych embrionów nie powstaje człowiek" - tłumaczy
skoro Bóg już coś takiego wymyslil, to wiedzial co robi, uwazam ze najwiekszym problemem jest to ze wywyzszamy sie jako ludzie, a jestesmy zwyklymi zwierzetami, na dodatek gorszej kategorii, bo niszczymy nasza kule ziemsk, zabijamy dla przyjemnosci, nie szanujemy sie nawzajem a oburzamy sie, gdy ktos chce nas porownac lub połączyc nasze tkanki ze zwierzecymi! to absurd!


Śr lis 05, 2008 14:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 05, 2008 13:06
Posty: 35
Post 
chyba nie myslicie ce te hybrydy to będą ciala ludzkie z głową świni?


Śr lis 05, 2008 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Johnny99 napisał(a):
Kamyk napisał bardzo ważną rzecz - lepiej nie doprowadzać do stanu, w którym nie będziemy mieć pewności, czy mamy przed sobą człowieka czy nie.


To bardzo ogólnikowy postulat, który w praktyce niewiele mówi. Bo chociażby w kwestii przeszczepów trzeba określić, w którym momencie mielibyśmy się zatrzymać. Albo hodowla organów - raczej nie budzi sprzeciwu hodowla rąk, nerek czy serc (o ile nie wykorzystuje się do tego ludzkich embrionów), ale hodowla mózgów wydaje mi się moralnie wątpliwa...

Johnny99 napisał(a):
(...) postępowe społeczeństwo właściwie się już nad tym nie zastanawia, po prostu: jak się coś da zrobić, to należy to zrobić, kto by się tam przejmował konsekwencjami


Tak pesymistycznie bym tego nie widział, ale zgodzę się, że jak się coś da zrobić, to prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto to zrobi. Dlatego uważam, że od problemu nie uciekniemy - jak nie my, to nasze dzieci staną wobec tych dylematów.


Śr lis 05, 2008 14:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Tak pesymistycznie bym tego nie widział, ale zgodzę się, że jak się coś da zrobić, to prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto to zrobi.


To jest właśnie to, co niektórzy nazywają " moralnym bezwładem " - postęp " musi " postępować, i nikt nie jest w stanie tego zatrzymać, choć zdarza się, że nawet większość ludzi jest temu przeciwna.

Cytuj:
To bardzo ogólnikowy postulat, który w praktyce niewiele mówi. Bo chociażby w kwestii przeszczepów trzeba określić, w którym momencie mielibyśmy się zatrzymać. Albo hodowla organów - raczej nie budzi sprzeciwu hodowla rąk, nerek czy serc (o ile nie wykorzystuje się do tego ludzkich embrionów), ale hodowla mózgów wydaje mi się moralnie wątpliwa...


Może i ogólnikowy, ale z drugiej strony ścisły - albo jest pewność, albo jej nie ma. Dopóki przeszczepy dokonują się między ludźmi, dopóty nie ma takiej wątpliwości, choćbyśmy nawet mózgi przeszczepiali. Problem zaczyna się wszędzie tam, gdzie takiej pewności już mieć nie możemy. Jeden przykład - popularna prawnicza definicja człowieka stanowi, że człowiekiem jest każdy, kto urodził się z kobiety. Ale gdybyśmy zaczęli " hodować " ludzi, to już mielibyśmy z tą definicją problem. Wniosek - w tym właśnie momencie należy się zatrzymać, bo narobimy sobie wielkiego bigosu. Oczywiście to łatwo powiedzieć - ale coś przecież trzeba powiedzieć.

Cytuj:
uwazam ze najwiekszym problemem jest to ze wywyzszamy sie jako ludzie


Masz całkowitą rację - to właśnie jest największym problemem. I dlatego właśnie ludzkość postępuje w kierunku wtórnego zezwierzęcenia.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr lis 05, 2008 15:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Johnny99 napisał(a):
Może i ogólnikowy, ale z drugiej strony ścisły - albo jest pewność, albo jej nie ma. Dopóki przeszczepy dokonują się między ludźmi, dopóty nie ma takiej wątpliwości, choćbyśmy nawet mózgi przeszczepiali. Problem zaczyna się wszędzie tam, gdzie takiej pewności już mieć nie możemy.


Wobec tego zapytam konkretnie, czy Twoim zdaniem:

1. Należy zakazać hodowli organów czysto ludzkich (ręka, serce, nerka itp.). Jeśli nie, czy dopuszczalna byłaby hodowla mózgów?

2. Należy zakazać hodowli zwierząt dla organów do przeszczepów. Jeśli nie, czy dopuszczalna jest modyfikacja genów zwierzęcia genami ludzkimi? Jeśli tak, to w jakim stopniu?

3. Należy zakazać wytwarzania sztucznych protez (ręka, serce, nerka itp.). Jeśli nie, czy dopuszczalne byłoby "przełożenie" mózgu człowieka do "ciała" robota?

Ja nie widzę prostych odpowiedzi. Gdzie jeszcze mamy pewność, a gdzie już jej nie mamy? Przy tym te sprawy dotykają spraw dla ludzi najistotniejszych, bo dotyczą ich życia i zdrowia. A człowiek, któremu śmierć zajrzy w oczy jest skłonny zaakceptować zwiększoną niepewność.


Śr lis 05, 2008 17:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 05, 2008 13:06
Posty: 35
Post 
niektórzy twierdzą, ze przeszczepianie organów zwierzęcych człowiekowi jest nieetyczne, a ja Wam podam pewien przykład: podczas pewnych operacji trzeba podawac antytrombinę, aby wstrzyma krzepnięcie krwi, takie białko izoluje się z krwi 90 000 dawców krwi. zaczęto robic badania, modyfikowali genetycznie kozy i udało sie , z mleka takiej zmodyfikowanej kozy odizolowuje sie antytrombine i produkuje (od 2006) lek A Tryn. czyli jedna koza zastąpiła 90 000 dawcó krwi, których często brakuje....
i czy w takim razie modyfikacja genetyczna zwykłych kóz tez nie powinna sie odbywac, bo jest to poprawianie Boga?


Śr lis 05, 2008 17:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 05, 2008 13:06
Posty: 35
Post 
ten lek chca przyjmowac wszyscy, bo to juz tylko jedno bialko, ale cały organ, to już poniżające dla godności ludzkiej?


Śr lis 05, 2008 17:16
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Czlowiek nigdy nie zrezygnuje z polepszania bytu. Przejsciowe hamulce obyczajowe
zawsze beda przejsciowymi. Zmienia sie takze nasze rozumowanie dobra i zla.


Śr lis 05, 2008 17:37
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Zmienia sie takze nasze rozumowanie dobra i zla.

Owszem, ale pewne obiektywne normy moralne istnieją. I pewne rzeczy zawsze będą dobre, a pewne zawsze złe, bez względu na to, jak my je określimy.
Pewnych granic po prostu nie wolno przekraczać. A inżynieria genetyczna pokazuje, jak bardzo aktualny jest to problem


Śr lis 05, 2008 17:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Wcale nie uważam, że to są proste odpowiedzi. Co do Twoich pytań - właśnie cały problem leży w tym " jeśli tak ": czy to już jest takie " jeśli tak ", że pojawia się niepewność, czy takie, że się nie pojawia. Weźmy przykład z przekładaniem mózgu - jeżeli odetniemy komuś rękę ( sorry za drastyczność, powiedzmy, że wdarło się zakażenie nie do opanowania ), i następnie zapytamy kogoś, czy to jest człowiek, z całą pewnością odpowie, że oczywiście, po prostu nie ma jednej ręki. Jeżeli następnie temu bezrękiemu wszczepimy sztuczną rękę, i teraz zapytamy, czy to jest człowiek, zapewne również odpowie: " jasne że tak, po prostu ma jedną rękę sztuczną ". Jeżeli następnie wyjmiemy temu komuś mózg, i wstawimy do akwarium z płynami ustrojowymi w taki sposób, że ten mózg będzie mógł nadal żyć, i zapytamy, czy to jest człowiek, z całą pewnością pojawi się już wątpliwość - jak to, cżłowiek, a nie ma w ogóle ciała ? I niezależnie od tego, jakie pojawią się teorie ( na pewno byliby tacy, którzy twierdziliby, że człowiek to tak naprawdę tylko mózg, a ciało jest w gruncie rzeczy nieistotne - nawiasem mówiąc byłoby to raczej kontrowersyjne, bo przecież ludzki mózg jest taki, jaki jest nie niezależnie od ciała ), mozna powiedzieć, że to jest właśnie moment, do którego nie powinniśmy doprowadzać.

Cytuj:
A człowiek, któremu śmierć zajrzy w oczy jest skłonny zaakceptować zwiększoną niepewność.


Zaraz. Niepewność czego ? Tego, że może przestać być człowiekiem ? Zastanawiam się, czy jako ktoś na kształt robocopa ( mózg + mechaniczne " ciało " o przewyższających ludzkie możliwościach ) czułbym się nadal człowiekiem. Szczerze wątpię.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr lis 05, 2008 17:48
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post 
Widzisz Kamyk ja rowniez obawiam sie niekontrolowanego rozwoju nauki.
Jednak moje obawy kieruje w strone wojska czy wielkich firm miedzynarodowych.
Oni nie beda patrzec sie na Ciebie czy na mnie, i tutaj trzeba stawiac zapory.
Natomiast jesli czyjes przekonanie religijne zabrania konkretnego dzialania
to ja sie sprzeciwiam, to tylko przekonanie(niejednokrotnie zmieniane).


Śr lis 05, 2008 17:51
Zobacz profil
Post 
Może z definicji człowiek to forma organiczna posiadająca duszę (jakkoliwiek jej nie rozumiemy)


Dla przykładu (nie chcę być niegrzeczny) "Dałn" umie mówić i proste zadania logiczno-matematyczne rozwiązać, lecz małpa (mówić nei może z przyczyny fizycznej) podobnych nie rozwiąze


Śr lis 05, 2008 18:28

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
@Dural - ja bym nawet nie mówił o "przekonaniach religijnych". Pewne rzeczy po prostu uważam za niedopuszczalne, i częstokroć takie przekonanie wypływa właśnie z religii. Ale nie o religię tu chodzi tak naprawdę - to jest mało ważne. Ważne jest to, że pewne zachowania uważam za z gruntu złe, i się im po prostu sprzeciwiam. Nawet jeśli mój głos niewiele znaczy, to nie mogę milczeć. Nawet, jeśli dotyka to czegoś lub kogoś, kto jest mały w oczach świata


Śr lis 05, 2008 18:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Johnny99 napisał(a):
Wcale nie uważam, że to są proste odpowiedzi. Co do Twoich pytań - właśnie cały problem leży w tym " jeśli tak ": czy to już jest takie " jeśli tak ", że pojawia się niepewność, czy takie, że się nie pojawia. Weźmy przykład z przekładaniem mózgu - jeżeli odetniemy komuś rękę ( sorry za drastyczność, powiedzmy, że wdarło się zakażenie nie do opanowania ), i następnie zapytamy kogoś, czy to jest człowiek, z całą pewnością odpowie, że oczywiście, po prostu nie ma jednej ręki. Jeżeli następnie temu bezrękiemu wszczepimy sztuczną rękę, i teraz zapytamy, czy to jest człowiek, zapewne również odpowie: " jasne że tak, po prostu ma jedną rękę sztuczną ". Jeżeli następnie wyjmiemy temu komuś mózg, i wstawimy do akwarium z płynami ustrojowymi w taki sposób, że ten mózg będzie mógł nadal żyć, i zapytamy, czy to jest człowiek, z całą pewnością pojawi się już wątpliwość - jak to, cżłowiek, a nie ma w ogóle ciała ? I niezależnie od tego, jakie pojawią się teorie ( na pewno byliby tacy, którzy twierdziliby, że człowiek to tak naprawdę tylko mózg, a ciało jest w gruncie rzeczy nieistotne - nawiasem mówiąc byłoby to raczej kontrowersyjne, bo przecież ludzki mózg jest taki, jaki jest nie niezależnie od ciała ), mozna powiedzieć, że to jest właśnie moment, do którego nie powinniśmy doprowadzać.


Problem w tym, że przejście od ręki do mózgu jest ciągłe, tzn. ręka, druga ręka, noga, druga noga, nerka, płuca, serce, oczy, uszy itd. Ile procent i jakich organów jest niezbędne, aby mieć pewność, że to człowiek?

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
A człowiek, któremu śmierć zajrzy w oczy jest skłonny zaakceptować zwiększoną niepewność.


Zaraz. Niepewność czego ? Tego, że może przestać być człowiekiem ? Zastanawiam się, czy jako ktoś na kształt robocopa ( mózg + mechaniczne " ciało " o przewyższających ludzkie możliwościach ) czułbym się nadal człowiekiem. Szczerze wątpię.


A ja nie wiem. Dal zabawy pewnie nie, ale gdyby jedną alternatywą było odejście z tego świata w wieku 20 lat? Człowiek chwyta się różnych dziwnych terapii w obliczu śmierci.


Śr lis 05, 2008 19:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Owszem, ale pewne obiektywne normy moralne istnieją.

jakie na przykład?


Śr lis 05, 2008 19:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 313 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL