Jakie istnieją zagrożenia brakiem wiary?

Czy chodzi CI o zagrożenia płynące z braku wiary?

Dla jednych brak wiary to wygoda, bo nie ma wielu barier ograniczających zachowania, a dla innych jej brak to tragedia. Dla pierwszych nie ma żadnych zagrożeń, dla innych dosłownie w ruinę obraca się cały świat.

Wszystko zależy od wagi wiary danego człowieka.

Opat "lekko" przesadzasz.
Brak wiary to rowniez dosc znaczna oszczednosc finansowa.

Brak wiary - w sensie życia bez religii - nie zagraża istocie ludzkiej sam w sobie. Nie trzeba koniecznie wierzyć w konkretnego Boga / bogów, by być dobrym i wartościowym człowiekiem. Wystarczy wtedy dostowywać swoje zachowanie do ogólnie przyjętych norm moralnych i społecznych, w takim najprostszym sensie.

Zakładam oczywiście, że wiara nie jest jedynym środkiem, normującym zachowanie człowieka - mamy przecież także konkretne prawo, zasady postępowania narzucone nam przez społeczeństwo, znormalizowane (w miarę) granice dobra i zła.

Niestabilny i niosący sporo zagrożeń jest stan gwałtownej utraty wiary - stadium przejściowe, kiedy wali się w gruzy stara ideologia, a człowiek nie zdążył zbudować jeszcze nowej. Niebezpieczne jest też odrzucanie wiary pod wpływem głupiego impulsu, bez przemyślenia swojej decyzji, bez żadnej refleksji.

Brak wiary przynosi korzyść tylko osobom inteligentnym, które są świadome tego dlaczego nie wierzą.
Osobie, nie do końca przekonanej, trudno może być np. w momencie tragedii, śmierci kogoś bliskiego, czy dziecka.
Zawsze to łatwiej powiedzieć, że Bozia chciał go mieć już u siebie.

To nie brak wiary w Boga ale przejaw wiary w mamonę

Aztec ma rację. Wiara jest niezbędna ludziom słabym psychicznie, którzy sami nie potrafią sobie poradzić z otaczającą ich rzeczywistością. Człowiek o silnej psychice oraz wysokiej inteligencji nie odczuwa żadnych niedogodności związanych z brakiem wiary.

Zwłaszcza o wysokiej inteligencji ....i popatrz tekie mało inteligentene miernoty jak Jan Paweł II są tak honorowane, podziwiane w świecie... i nie tylko chrześcijańskim

a skąd alus wie jaki mądry był JPII?
jak zajżeć w jego pisma filozoficzne to mamy raczej niezbyt głęgokie analizy dążące do z góry wiadomych wnioskóe.

(ale Alus jako wielbicielka Naszego Papierza nigdy w życiu, zapewne, nie widziała na oczy jego pism)

Wystarczy, że wiedzą i podkreslają to mądrzejsi, znakomitsi ode mnie - nie tylko chrześcijanie
A taki mało inteligentny M.Gandhi napisał:
-"Widzę, że wszystko dokoła mnie ciągle się zmienia i ciągle umiera,
i tylko jedna jest siła, która nie ulega zmianie,
która trzyma wszystko w karbach,
która tworzy, rozwiązuje, i znów tworzy.
Tą siłą jest Bóg".

Swiat podziwia rowniez debila T.Cruise i co?

Ano nic
Nie dyskutujemy kogo świat podziwia - chodzi o nonsensowną diagnozę Crevana jakoby: "człowiek o silnej psychice oraz wysokiej inteligencji" obywał się bez Boga.

Uczciwiej byłoby napisać, że wiara pomaga ludziom radzić sobie z rzeczywistością niezależnie od tego, czy są silni, czy słabi psychicznie. Człowiek o silnej psychice i wysokiej inteligencji też może być wierzący i fakt ten w żaden sposób nie umniejsza ani jego sile ducha, ani inteligencji.

Wśród wierzących i niewierzących znajdują się i wybitne, i ograniczone jednostki, nie wiem więc, po co przerzucać się takimi wyrwanymi z kontekstu przykładami osobowymi.

A na jakiej podstawie ci podziwiający wiedzą kto jest rzeczywiście godny podziwu? Bo często kogoś pokazują w TV ?