Witam,

Kilka postów niżej jest temat dotyczący Waszych ulubionych filmów.
Chciałbył jednak ugryźć ten temat z innej strony - mianowicie prosić Was o "przefiltrowanie" swoich list i napisanie o filmach, które NIE zawierają "momentów", czy nagości.
Myślę, że w "dzisiejszych czasach" warto wyłowić takie perełki.
Dobrze by było, gdyby te filmy w miarę współczesne - do dostania w wypożyczalni, z wyłączeniem filmów animowanych - raczej można w ciemno brać.

ps.
Skąd taki temat? - wnioski po przeczytaniu książki "Bitwa każdego mężczyzny"...

A czy w filmach ma być jedynie brak nagości czy przemocy też??

dobre pytanie Teresse, idąc tym tropem zadam następne, czy jak np w filmie jest scena gdy ktoś idzie ulicą i mija "sexshop" to też mogą takie być??

nie dajmy sie zwariować.

Czy gołe dziecko biegające po plaży też się liczy?

No nie wiem, czemu ośmieszacie autora wątku...

Ja zadałam pytanie o przemoc, bo nie wiem czy chodzi o filmy dla dzieci, czy też dla starszych- tylko bez nagości...

Generalnie sceny z seksem są na siłe wciskane do filmów i dodawane do scenariusza- często przez producentów...po co? nie wiem, może podniecenie seksualne sprawia,że zapamiętujemy dany tytuł...?

Wiele osób ma problemy z masturbacją- i filmy bez bodźców są dla nich wskazane...

Jak ktoś się ekscytuje kawałkiem cycka na ekranie to ma problem. Miałby problemy nawet z oglądaniem magazynu National Geographic...
Co innego rzecz jasna erotyka i seks.

wladca pierscieni, jestem duzym fanem zarowno ksiazki jak i filmu.

Ekranizacje powieści Jane Austen, za wyjątkiem " Mansfield Park " z Frances o'Connor ( ze dwie sceny ).

To prawda, że powieści Jane Austen nie zawierają momentów,
ale raz nie sądzę, żeby zainteresowały mężczyznę
dwa: na mnie miały np. niekorzystny wpływ...chociaż nie czas ani miejsce na opisywanie tego...

Ja polecam Ci opowieści z Narni ...



i pisałeś, że nie animowane...ale moze twoje uprzedzenia zmieni np. Bleach świetna seria anime... + są juz dwa pełnometrażowe filmy: Memories of Nobody i Diamond Rebellion coś takiego...bleach movie 2 w skrócie...

No nie, jeżeli dla Ciebie wyznacznikiem dobrego filmu jest brak scen seksu to Ci współczuję...

Czyli na przykład taki film jak "Krótki film o miłości" Kieślowskiego to chała w porównaniu z taką perełką jak powiedzmy Harry Potter. Gratuluję gustu...

Rito nie przesadzaj .

To z nieco bardziej męskiej półki
"Szeregowiec Ryan"
"Braveheart" - jest jedna niegrzeczna scena, ale nie ma w niej nic erotycznego,
"Spartakus" (z około 2004 roku?)- tu jest piękna scena jak gladiator dostaje na noc do celi niewolnicę, żeby się "nią zabawić", a tymczasem nawet jej nie dotyka i idzie spać, oczywiście później się zakochują i o ile pamiętam, to żadna scena erotyczna tam nie występuje ,
"Gladiator"
"Ostatni samuraj"
"Joanna d'Arc" z Milą Jovovich,
Wszystkie te filmy oprócz scen walki zawierają w sobie coś dla rozwju ducha .

No i dorzucę jeszcze;
"Znaki" - większość widziała ,
"Osada" - tego samego reżysera, spodoba się zarówno kobietom jak i facetom,
pozdrawiam i respect for all

Kastor, nie przesadzam. Po prostu mnie coś takiego śmieszy. Bo co to za kryterium? To jest farsa nie kryterium. na dodatek sprowadza akt seksualny, czyli coś co np. Kieślowski potrafi przedstawić niemal w sferze sacrum, jako coś niepożądanego, obniżającego wartość filmu. To jest żałosne i głupie.

Większość filmów, które wymieniłeś są raczej z średniej półki. Jak widać szukanie na siłę takich filmów jest po prostu żenujące.

Błąd.
We władcy JEST nagość. Jeśli dobrze pamiętam w Dwie Wieże, jak jadą do Helmowego Jaru Aragorn wspomina Arwene i w tych wspomnieniach jest ubrana w bardzo zwiewne i prześwitujące szaty


Dla niektórych pewnie jest...

I popieram Rite w 100%. Założyciel tego tematu nazwał te filmy "perełki". Moim zdaniem do perełek im baaaaaaardzo daleko. Z tego prostego powodu, że widz dorosły, dojżały i świadomy, chcący oglądać dobre kino, nie będzie go dzielił w/g tak dziecięcego, wręcz w sumie bezsensownego kryterium.

Ja sam jestem mężczyzną, i dowodem na to, że mogą, a nawet bardziej niż mogą ( jestem totalnym wielbicielem twórczości panny Austen ).

Proponuję wszystkim Intelektualnie Wyrobionym, O Najsłuszniejszym i Najmądrzejszym Ze Wszystkich Światopoglądzie o łaskawe powstrzymanie się od komentarzy autorytarnie ustanawiających Jedynie Słuszne Kryteria oceny filmów. NAPRAWDĘ nie każdy musi się z Wami zgadzać. Jeżeli ja dobieram filmy na podstawie tego, czy występuje w nich czynnośc spożywania puddingu truskawkowego ( gdyz jako miłośnik puddingów truskawkowych samo ich jedzenie mi nie wystarcza ), to jest to moja sprawa, i nikt poza mną nie będzie przeprowadzał nade mną sądu, czy jestem dorosły, świadomy i dojrzały, ponieważ nikt takiego prawa nie otrzymał.

ma przeswitujace, ale nie jest naga pod tym jestem tego prawie pewien