Jakie jest twoje podejście do Kościoła Katolickiego?
Jakie jest twoje podejście do Kościoła Katolickiego?
| Autor |
Wiadomość |
|
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
Kościól to ci, ktorzy są w Drodze( przemieniani w Jezusie) do Boga a nie na jakichś dróżkach tego świata. Czyny takich osób z zewnątrz grzeszne w istocie swojej takimi nie są o czym pisze św. Paweł:
Rom 7:15 bt Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię.
Rom 7:19 bt Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę.
Rom 7:20 bt Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.
Dlatego Kościół jest święty, bo nie ma w nim pragnienia grzechu. Natomiast nie wszyscy, ktorzy w jakiś sposób zapisali się formalnie do Kościoła rzeczywiście Go tworzą. Dotyczy to także hierarchii, albowiem "królestwo Boże to nie sprawa zaszczytów i pozorów" jak pisze B16, lecz jak pisał św. Paweł "to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym" a nie w materialnych uciechach tego świata.

|
| Pn gru 01, 2008 17:57 |
|
|
|
 |
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
On napisał(a): Natomiast nie wszyscy, ktorzy w jakiś sposób zapisali się formalnie do Kościoła rzeczywiście Go tworzą.
Wszyscy ochrzczeni należą do Kościoła! Mimo, że faktycznie zamiast go budować swoją postawą go niszczą.
Ale są w Kościele i są częścią Kościoła.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
| Pn gru 01, 2008 18:16 |
|
 |
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
szumi napisał(a): Wszyscy ochrzczeni należą do Kościoła!
Jestem ochrzczona, ale do Kościoła nie należę, ponieważ odeszłam z niego ponad 10 lat temu.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
| Pn gru 01, 2008 18:58 |
|
|
|
 |
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Nie należysz do struktur Kościoła, ale akt apostazji nie likwiduje niezatartego znamienia na duszy jakie wyciska sakrament chrztu. Jak sama nazwa wskazuje jest ono niezatarte, a zatem nie można się go pozbyć. Nie figurujesz w statystykach Kościoła, ale w Kościele jesteś.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
| Pn gru 01, 2008 19:38 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
i co niby daje takie znamię?
|
| Pn gru 01, 2008 20:13 |
|
|
|
 |
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
szumi napisał(a): Nie należysz do struktur Kościoła, ale akt apostazji nie likwiduje niezatartego znamienia na duszy jakie wyciska sakrament chrztu. Jak sama nazwa wskazuje jest ono niezatarte, a zatem nie można się go pozbyć. Nie figurujesz w statystykach Kościoła, ale w Kościele jesteś.
Nie dokonałam aktu apostazji, bo nie mam takiej potrzeby.
Nie mogę należeć do KK ponieważ przyjęłam inne wyznanie.
Dla mnie chrzest nie jest sakramentem, tylko symbolicznym gestem bez żadnego znaczenia.
P.S. Czy KK jest jak włoska mafia, z której można wyjść tylko nogami do przodu?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
| Pn gru 01, 2008 21:04 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
szumi napisał(a): Nie należysz do struktur Kościoła, ale akt apostazji nie likwiduje niezatartego znamienia na duszy jakie wyciska sakrament chrztu. Jak sama nazwa wskazuje jest ono niezatarte, a zatem nie można się go pozbyć. Nie figurujesz w statystykach Kościoła, ale w Kościele jesteś. Co najwyżej Ty możesz w to wierzyć, ale dla apostaty, państwa, na zewnątrz Kościoła to nic nie znaczy. Z resztą - może wskażesz jakiś dokument o tym mówiący? Z tego co wiem zerwanie z Kościołem to zerwanie z Kościołam. Rojza Genendel napisał(a): Nie mogę należeć do KK ponieważ przyjęłam inne wyznanie. Dla mnie chrzest nie jest sakramentem, tylko symbolicznym gestem bez żadnego znaczenia.
Należysz do Kościoła, skoro nie dokonałeś apostazji. Świadomie jesteś formalnym katolikiem i na nic Ci tupanie nogą, że "nie". W statystykach widniejesz jako katolik. Twój proboszcz ma na to papier, że jesteś katolikiem.  Pamiętaj też, że ta formalność na mocy konkordatu jest obowiązująca też w Polsce - choć obecnie raczej nie jest to wykorzystywane.
|
| Pn gru 01, 2008 22:24 |
|
 |
|
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Rojza Genendel napisał(a): P.S. Czy KK jest jak włoska mafia, z której można wyjść tylko nogami do przodu?
Gorzej, nawet nogami do przodu nie da się wyjść...
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
| Pn gru 01, 2008 22:38 |
|
 |
|
WebCM
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 11:37 Posty: 382
|
Kościół to wspólnota wszystkich wierzących. Do niektórych głoszonych kwestii można mieć inne podejście, ale nie ma sensu odchodzić od KK tylko z powodu, że nie zgadzamy się z nimi. Ksiądz na religii często powtarza, że niezbędne do zbawienia jest to, co znajduje się w Piśmie Świętym (cudów pokazanych w filmach nie trzeba przyjmować).
_________________ .:: KTO RANO WSTAJE, TEN PODPIS DOSTAJE ::.
|
| Pn gru 01, 2008 23:31 |
|
 |
|
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
A ja nie mogę odpowiedzieć bo jestem między pierwszym a drugim... Wierze mu i ufam w 100% ale choćbym chciał nie potrafię się stosować co do joty bo jestem zbyt słaby. Więc do pierwszego się nie kwalifikuje. Natomiast nie mogę powiedzieć, że nie zgadzam z niektórymi jego zdaniami tam więc aż do 2 nie "upadłem".
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
| Pn gru 01, 2008 23:36 |
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
0bcy_astronom napisał(a): A ja nie mogę odpowiedzieć bo jestem między pierwszym a drugim... Wierze mu i ufam w 100% ale choćbym chciał nie potrafię się stosować co do joty bo jestem zbyt słaby. Więc do pierwszego się nie kwalifikuje. Natomiast nie mogę powiedzieć, że nie zgadzam z niektórymi jego zdaniami tam więc aż do 2 nie "upadłem".
Myślę, że taka była intencja pierwszego - że staram się stosować co do joty, bo wierzę w 100%. Bo wiadomo, że człowiek jest grzeszny i nie ma takich co by co do joty wszystko robili (znaczy: bezgrzesznie).
_________________ Piotr Milewski
|
| Wt gru 02, 2008 0:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Z tego co tutaj czytam, to wynika, że nawet po akcie apostazji nadal będzie można na mnie mówić 'katolik'? Mimo iż nigdy świadomie nie wyrażałem chęci przynależności do organizacji kościelnej?
A swoją drogą, dlaczego Kościól tak apostazję utrudnia? Nie dość, że wymaga ode mnie, abym się tłumaczył obcemu mi facetowi (jakim jest ksiądz) ze swojego światopoglądu, to jeszcze muszę to zrobić w obecności dwóch osób trzecich? Jest to ewidentne ograniczenie mojej wolności, ponieważ do wystąpienia z jakiejkolwiek innej organizacji wystarcza pisemse wyrażenie chęci - bez podawania powodów i bez swiadków. W moim przypadku takie procedury właściwie uniemożliwiają mi apostazję
Treść niezupełnie zgodna z tematem także przepraszam.
|
| Wt gru 02, 2008 11:38 |
|
 |
|
LVL
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 20:38 Posty: 64
|
Zabiegi te są dość manipulacyjne, specjalnie by człowiek żył w przeświadczeniu że nie może odejść i aby mu to specjalnie utrudnić jak najbardziej. Po pierwsze, jeżeli nie uważasz się za katolika nie jesteś nim, nawet jak widniejesz w księgach kościoła, powód? Nigdy nie wyraziłeś własnej woli przynależności do kościoła - zrobili to za ciebie rodzice (bo taka tradycja) więc naruszyli twoją wolność i twój własny wybór, więc chrzest jest nieważny. Poza tym żadna księga ludzka nie jest odzwierciedleniem tego co jest prawdziwe i słuszne w Bogu. Jeżeli ja napisze sobie księgę potępionych czy na pewno spłoną oni w piekle? NIE. To taki ich straszak mówiący "jesteś nasz i nie możesz nic z tym zrobić". Ja tez widnieje w księgach jako "katolik" i po prostu nie chce mi się bawić w te "ich grę" według ich zasad z wypisywaniem. Moja wiara jest zapisana w MOIM SERCU a nie w ich książce.
_________________ Rz 14,24
Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem.
|
| Wt gru 02, 2008 11:53 |
|
 |
|
LVL
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 20:38 Posty: 64
|
jumik napisał(a): 0bcy_astronom napisał(a): A ja nie mogę odpowiedzieć bo jestem między pierwszym a drugim... Wierze mu i ufam w 100% ale choćbym chciał nie potrafię się stosować co do joty bo jestem zbyt słaby. Więc do pierwszego się nie kwalifikuje. Natomiast nie mogę powiedzieć, że nie zgadzam z niektórymi jego zdaniami tam więc aż do 2 nie "upadłem". Myślę, że taka była intencja pierwszego - że staram się stosować co do joty, bo wierzę w 100%. Bo wiadomo, że człowiek jest grzeszny i nie ma takich co by co do joty wszystko robili (znaczy: bezgrzesznie).
Ej nie bawcie się o co mi chodziło i że pewnie chodziło oto, nie będziecie mnie chyba interpretować po swojemu? Chodziło mi oto co napisałem, chociaż w sumie masz racje nikt nie jest wstanie robić wszystkiego na 100% dlatego powinno tam być "staram się" ale takie "staram się naprawdę" a nie "staram się ale jakoś mi nigdy nie wychodzi" 
_________________ Rz 14,24
Wszystko bowiem, co się czyni niezgodnie z przekonaniem, jest grzechem.
|
| Wt gru 02, 2008 11:57 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
LVL napisał(a): Ej nie bawcie się o co mi chodziło i że pewnie chodziło oto, nie będziecie mnie chyba interpretować po swojemu?
Jak można odpowiedzieć na pytania w ankiecie bez ich interpretacji "po swojemu" i zastanowienia się, o co chodziło autorowi? Rzucić kostką do gry?
|
| Wt gru 02, 2008 12:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|