Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 22:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Czy pojęcie ateizmu ma nadal sens? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55
Posty: 316
Post Czy pojęcie ateizmu ma nadal sens?
Kiedyś najczęściej spotykałem taką definicję ateizmu:

Cytuj:
Ateizm – pogląd odrzucający wiarę w istnienie wszelkich bogów

Prosta i przejrzysta. No może gdy pominiemy konieczność definiowania "bogów".

Wikipedia definiuje ateizm trochę szerzej:

Cytuj:
Ateizm – pogląd odrzucający wiarę w istnienie wszelkich bogów. Ateizm tłumaczy zjawiska świata bez odwoływania się do przyczyn nadnaturalnych, a jako składnik refleksji filozoficznych, najczęściej łączy się z postawą racjonalistyczną i materialistyczną.


W innych miejscach znajdziemy jeszcze inne definicję o różnym zasięgu.

Im więcej ludzi mówi o ateizmie, to tym więcej pojawia się różnych interpretacji tego słowa. Teraz ateizm to nie zawsze tylko "niewiara w bóstwa".

Dobrym przykładem jest rozumienie ateizmu przez Johnny99: moje i Jego rozumienie ateizmu całkowicie się różni.
Nie mówię które jest prawdziwe a które nie: to tutaj nie ma znaczenia, bo jeśli założymy że takie rozumowanie jest prawdziwe, to ja nie jestem ateistą mimo tego, że moja osobowość nie ulega zmianie.

Także zauważyłem że rozumienie ateizmu przez Pilastera i Seweryna powodowało dyskusję nad tym, czy ktoś jest ateistą, czy też nie.

Tak więc ja jestem ateistą, lub nim nie jestem w zależności od definicji.

Dopuszczam możliwość istnienia Boga (w wersji deistycznej): to dla niektórych może oznaczać że jestem agnostykiem, a dla innych może nic nie zmieniać, bo nadal w "bogów" nie wierzę.
Ale jak napiszę że takiej możliwości daję 2% szans, to znów postrzeganie mnie może się zmienić.

Gdy ktoś określa się ateistą, to każdy przypisze mu inne cechy, nawet takie, których dana osoba nie posiada: to strasznie zniekształca postrzeganie rzeczywistej postawy danej osoby poprzez narzucenie swoich stereotypów ateisty.

Czy pojęcie ateizmu ma nadal sens biorąc pod uwagę to, że te słowo nabrało już tak wielu różnych znaczeń?
Może lepiej mówić: "niewierzący w Bogów"?

_________________
Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.


Wt gru 02, 2008 23:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Dla nie ateista to ktoś, kto wierzy/ma opinię, że byty ponadnaturalne, niewytłumaczalne naukowo nie istnieją.
Aktywnie zaprzecza ich istnieniu.
Jeśli zaś stwierdza, że go to nie obchodzi, nie wie, nie rozumie pytania, etc., to już nie jest ateistą, bo nie jest spolaryzowany w dualizmie teizm/ateizm, wierzę/odrzucam wiarę - należy do grupy zewnętrznej, a jakiej to zależy od szczegółów.
Ja przykładowo jestem ignostykiem.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr gru 03, 2008 0:23
Zobacz profil
Post 
Weźmy pod uwagę jedno: Ateizm jakkolwiek go zdefiniujemy tworzy zbiór ludzi o określonych poglądach. Powiemy zaraz np. marksizm - również jest to zbiór ludzi o określonych poglądach. Nie każdy marksista jest ateistą i nie każdy ateista jest marksistą, ale istnieją osoby, które należą do obu zbiorów - zbiory czasem częściowo się pokrywają. Ateistą moze być nihilista, humanista, racjonalista, materialista, konsumpcjonista (a jest takie cos :D ? ) etc. a może nawet katolik, który nie wierzy, lecz "lubi praktykować". (proszę się nie czepiać tego stwierdzenia, jest ono jedynie hipotetyczne, zaznaczające wymowę mojego poglądu). Ktoś mógłby powiedzieć - komunista to ateista, to ja równie dobrze mógłbym powiedzieć - katolik to zwolennik prawicy. weźmy poprawkę na takie stwierdzenia.


Śr gru 03, 2008 1:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Dla nie ateista to ktoś, kto wierzy/ma opinię, że byty ponadnaturalne, niewytłumaczalne naukowo nie istnieją.


Moim zdaniem dobra definicja, jestem skłonny się na nią zgodzić. Warto zwrócić uwagę na to, jak jest szeroka - nie jest to już tylko niewiara w bogów, ale także w duchy, dusze, strzygi, demony itd.itp. i coś takiego jest zapewne zgodne np. z ateizmem Dawkinsa. Trzeba by było jeszcze doprecyzować słowo " byty " - czy rozumiemy przez nie także zjawiska nadprzyrodzone ( co, co się " dzieje ", a nie " jest " ) - w ten sposób otrzymamy niewiarę także w cudowne uzdrowienia, przepowiadanie przyszłości, czary, uroki itd. To już jest mniej więcej kompleksowy ateizm.

Cytuj:
Nie każdy marksista jest ateistą


Hmm, czy aby na pewno ? Marksizm, o ile wiem, bardzo mocno podkreślał nieistnienie niczego ponad rzeczywistością.

Cytuj:
może nawet katolik, który nie wierzy, lecz "lubi praktykować".


Ktoś taki nie będzie katolikiem w rozumieniu Kościoła katolickiego, choć oczywiście w swoim własnym może być. Niedawno w jednym z mniej popularnych magazynów czytałem list czytelnika, który określił się jako " ateista słuchający Kościoła ". Napisał, że nie wierzy w Boga, ale przyjmuje naukę moralną Kościoła, bo się z nią po prostu zgadza. Nie nazwał się jednak z tego powodu katolikiem. To trochę inna sprawa oczywiście. Ktoś może się nazwać katolikiem z powodu uznawania tradycji Kościoła za własną.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 03, 2008 10:44
Zobacz profil
Post 
Ludzie określający się mianem ateistów tworzą bardzo różnorodną mozaikę. Są wśród nich zarówno wyznawcy skrajnego materializmu jak i osoby otwarte na zjawiska niewytłumaczalne naukowo.
Mimo to, zaproponowałbym, że to co ich łączy to:
- niewiara w świadomy, inteligentny, ponadnaturalny, wszechogarniający czynnik, który stworzył świat i aktywnie wpływa na jego losy.


Śr gru 03, 2008 12:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
W najnowszym TP artykuł pt. " Apostołowie niewiary - kim są współcześni ateiści " http://tygodnik.onet.pl/32,0,17900,apos ... tykul.html. Kilka celnych spostrzeżeń ( np. o tym, że wciąż nie ma szerszych badań socjologicznych nad zjawiskiem ateizmu ), ale jednoznacznej odpowiedzi na zadane w tytule pytanie nie ma.

Cytuj:
- niewiara w świadomy, inteligentny, ponadnaturalny, wszechogarniający czynnik, który stworzył świat i aktywnie wpływa na jego losy.


To jest definicja bliska tej, o jakiej była dyskusja w wątku o Bogu Urojonym. Ma trzy główne mankamenty: po pierwsze nieprecyzyjność, i to niemożliwa do przezwyciężenia. Nawet teraz nie wiemy, co to właściwie znaczy " inteligencja " ( vide ciągle trwające dyskusje nt. jak odróżnić komputer " normalny " od " inteligentnego " - przyjęto wprawdzie pewne ogólne kryterium, ale jest ono straszliwie nieprecyzyjne, i właściwie niczego nie wyjaśnia ), a czegoś takiego jak " inteligencja wszechogarniająca " nie jesteśmy nawet w stanie sobie wyobrazić. Rzecz jasna teiści mają podobny problem. Drugim problemem jest jej wąskość, a jednocześnie szerokość - ateistą w takim rozumieniu jest zarówno Dawkins, jak i mnich z klasztoru Shaolin. Pytanie, czy Dawkins lub Onfray byliby skłonni przyjąć kogoś takiego jak mnich ( wszystko jedno jakiej religii ) w swoje szeregi. Dlatego właśnie wyróżniam scjentystów, jako tych, którzy nie wierzą w nic, co nie byłoby wyjaśnialne naukowo. Trzecim problemem jest jej " dialektyczność " - ateista w takim rozumieniu byłby definiowany od strony negatywnej - ktoś, kto wprawdzie może wierzyć we wszystko, byle tylko nie wierzył w to, w co wierzą monoteiści ( chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, wiadomo o kogo chodzi ). To byłoby wygodne dla teistów ( ateiści to ci, co nas nie lubią ), ale osoby uważające się za ateistów nie powinno zadowalać ( skądinąd często zadowala - wielu ateistów reklamuje ateizm jako fajny sposób na życie itd. po czym zamiast zająć się promowaniem owego sposobu, koncentruje uwagę na krytykowaniu Kościoła katolickiego - nieprzypadkowo ostatnie fragmenty Boga Urojonego, mające promować ów " sposób ", są najmniej konkretne, i najbardziej rozpoetyzowane ). Ten wąterk pojawia się także w końcówce ww. artykułu.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 03, 2008 13:02
Zobacz profil
Post 
Znaczenie pojęcia ateizm najlepiej widoczne jest w samej budowie tego słowa - zaprzeczenie/odrzucenie teizmu.

Definicja Wikipedii jest niepoprawna bo jest zbyt zawężona. Ateista nie odwoła się do przyczyn nadnaturalnych rozumianych w doktrynach teistycznych. Nie znaczy to jednak, że nie odniesie się do przyczyn nadnaturalnych w ogóle.

Jeżeli ktoś bowiem tłumaczy sobie coś przyczynami nadnaturalnymi całkowicie niezwiązanymi z bogiem, jest osobą niewierzącą w żadnego boga, to znaczy że wg. Wikipedii jest jednak teistą? Przykładem mogą być tu niektóre poglądy buddyjskie - które są w istocie ateistyczne.

Główny problem tkwi w tym, że pojęcie ateizmu starają się na nowo sformułować wyznawcy religii - dając ateizmowi nowe znaczenie pod wzgląd na potrzeby własnej retoryki (demagogii).

Jako, że ateiści często posługują się argumentem, że wiedza to wiedza a wiara to tylko wiara - chrześcijanie zaczęli forsować definicję ateizmu mówiącą, że ateista to ktoś kto wierzy w nieistnienie Boga.

Gdy ateiści mówią o krzywdach płynących z religii w postaci prześladowań i nawracania - katolicy od razu przypisują do ateizmu komunizm, obarczając odpowiedzialnością za niego każdego ateistę (ateista=komunista).

Spotkałem się nawet z próbą zrobienia z ateizmu doktryny czy religii.
Obserwując katolicyzm z resztą nie tylko "ateizm" został wypaczony na cele demagogii. Podobnie jest z "sektą", "chrześcijaństwem", "demokracją", "sprawiedliwością" i "moralnością" oraz paroma innymi terminami.

Pojęcie ateizmu ma nadal sens i należy walczyć z próbami zniekształcenia tego pojęcia (jak każdego innego) na cele religijnej propagandy!


Śr gru 03, 2008 13:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Dla takich bojowników jak Ty sformułowano już inne, bardzo ładne określenie - antyteista. Są to ci, którzy uważają, że podstawową cechą charakterystyczną ateisty jest walka z teizmem, a przynajmniej " bycie przeciw " teizmowi. Oczywiście, można tak uważać - mimo to jednak nawet antyteiści orientują się w końcu, że samo bycie anty to jednak trochę za mało.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr gru 03, 2008 13:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Aton napisał(a):
Jeżeli ktoś bowiem tłumaczy sobie coś przyczynami nadnaturalnymi całkowicie niezwiązanymi z bogiem, jest osobą niewierzącą w żadnego boga, to znaczy że wg. Wikipedii jest jednak teistą? Przykładem mogą być tu niektóre poglądy buddyjskie - które są w istocie ateistyczne.

Owszem, główna doktryna buddyjska nie jest związana z Bogiem/bogami, ale Budda nie kwestionował istnienia bogów i Boga.
Budda kwestionował sposób w jaki ludzie ich/Jego przedstawiali.
http://www.buddyzm.edu.pl/biblioteczka/prog/bog.html

W buddyzmie bogowie ogólnie istnieją, są przyjaźni ludziom, ale nie są postrzegani jak w religiach czczących bogów/Boga. Buddystom istnienie bogów/Boga po prostu nie przeszkadza i żyli/żyją z nimi we względnej przyjaźni - np. to jeden z bogów namówił Buddę aby ten zaczął nauczać, oraz zaoferował się czuwać nad jego naukami po śmierci Buddy.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr gru 03, 2008 14:30
Zobacz profil
Post 
filippiarz napisał(a):
W buddyzmie bogowie ogólnie istnieją, są przyjaźni ludziom,

Buddyzm nie jest jednolity tak samo jak chrześcijaństwo. W niektórych szkołach nie ma żadnego boga (bóg przeczyłby idei reinkarnacji i życia).
Johnny99 napisał(a):
Dla takich bojowników jak Ty sformułowano już inne, bardzo ładne określenie - antyteista. Są to ci, którzy uważają, że podstawową cechą charakterystyczną ateisty jest walka z teizmem, a przynajmniej " bycie przeciw " teizmowi. Oczywiście, można tak uważać - mimo to jednak nawet antyteiści orientują się w końcu, że samo bycie anty to jednak trochę za mało.

Pojęcie antyateisty też nie jest już jednoznaczne. Jeżeli oskarżyłeś mnie o to, że walczę z teizmem to teraz wskaż gdzie - inaczej będzie to kolejne Twoje oszczerstwo. Widzę, że bez namysłu przyklejasz mi różne etykiety, byle szybciej i bardziej zmieszać mnie z błotem. Myślisz, że coś tym osiągniesz poza ośmieszeniem siebie i zrobieniem z siebie fanatyka?


Śr gru 03, 2008 15:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Aton napisał(a):
filippiarz napisał(a):
W buddyzmie bogowie ogólnie istnieją, są przyjaźni ludziom,
Buddyzm nie jest jednolity tak samo jak chrześcijaństwo. W niektórych szkołach nie ma żadnego boga (bóg przeczyłby idei reinkarnacji i życia).

Nawet w swej różnorodności buddyzm absolutnie nie ma zupełnie nic przeciw bogom/Bogu. W podanym linku jest pewien cytat Buddy z sutr:
"Znam Brahmę, i świat Brahmy, i drogę do świata Brahmy, i ś.cieżkę praktyki, dzięki której można osiągnąć świat Brahmy"
Brahma to hinduskie określenie Boga-stworzyciela.
Nie uważasz, że skoro sam Budda stwierdza, że zna takowego, to jakimś nieporozumieniem jest twierdzić o ateizmie w buddyzmie?

Bogowie nie przeczą reinkarnacji, gdybyś znał buddyzm to byś to wiedział.
Nawet jeśli w pewnych szkołach nie mówi się o Bogu/bogach, to nie dlatego, że uważa się, że nie istnieją, a dlatego, że ich istnienie lub nieistnienie nie ma znaczenia dla praktyki.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr gru 03, 2008 16:29
Zobacz profil
Post 
Johnny99 napisał(a):
Ma trzy główne mankamenty: po pierwsze nieprecyzyjność, i to niemożliwa do przezwyciężenia.


Skoro nieprzecyzyjny jest teizm to trudno oczekiwać precyzji od jego zaprzeczenia. Nie chodzi jednak o to, aby odgadnąć precyzyjnie cechy Absolutu, bo jest to niemożliwe. Chodzi o to, aby zejść na poziom odbierania idei Boga przez ludzi. Jedyne co można powiedzieć o Bogu - to sposób w jaki jest postrzegany, więc zaprzeczenie też powinno dotyczyć sposobu postrzegania.

Johnny99 napisał(a):
Drugim problemem jest jej wąskość, a jednocześnie szerokość - ateistą w takim rozumieniu jest zarówno Dawkins, jak i mnich z klasztoru Shaolin. Pytanie, czy Dawkins lub Onfray byliby skłonni przyjąć kogoś takiego jak mnich ( wszystko jedno jakiej religii ) w swoje szeregi.


To jest moim zdaniem zaleta tej definicji, a nie jej wada. W końcu czym dla katolika czy innego teisty róźni się buddysta zen od scjentysty. Obaj odrzucają możliwość istnienia jakiegoś osobowego bytu, który w sposób planowy i celowy ingeruje w świat, czyli jedno z najistotniejszych założeń teizmu.
Jakie tak naprawdę znaczenie ma to kogo Dawkins chciałby przyjmować w swoje szeregi?

Johnny99 napisał(a):
Trzecim problemem jest jej " dialektyczność " - ateista w takim rozumieniu byłby definiowany od strony negatywnej - ktoś, kto wprawdzie może wierzyć we wszystko, byle tylko nie wierzył w to, w co wierzą monoteiści ( chrześcijanie, żydzi, muzułmanie, wiadomo o kogo chodzi ). To byłoby wygodne dla teistów ( ateiści to ci, co nas nie lubią ), ale osoby uważające się za ateistów nie powinno zadowalać


Jest definiowany negatywnie, bo wynika to z samego pojęcia. Dlaczego takie ujęcie nie powinno zadawalać ateistów? Przecież ateizm nie jest jakąś kompleksową ideologią, która powinna posiadać zwarty system wartości. Jest jedynie poglądem na naturę świata, który w istotny sposób nie ogranicza wyboru filozofii życiowej.


Śr gru 03, 2008 21:12
Post 
Cytuj:
Hmm, czy aby na pewno ? Marksizm, o ile wiem, bardzo mocno podkreślał nieistnienie niczego ponad rzeczywistością.


Być może, nie wiem tej doktryny nie znam dogłębnie. Może marksizm mówił co innego, a komunizm coś jeszcze innego (tego nie wiem). Jednakże, czy każdy marksista jest ateistą? Czy każdy katolik wierzy w świętych obcowanie, lub wniebowzięcie, lub w piekło, lub wczyściec, lub w nieomylność papieża?


Cz gru 04, 2008 0:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41
Posty: 378
Post 
Cytuj:
Czy każdy katolik wierzy w świętych obcowanie, lub wniebowzięcie, lub w piekło, lub wczyściec, lub w nieomylność papieża?


Tak, bo jeśli nie wierzy to nie jest katolikiem.


Cz gru 04, 2008 10:36
Zobacz profil
Post 
Mikolaj9 napisał(a):
Cytuj:
Czy każdy katolik wierzy w świętych obcowanie, lub wniebowzięcie, lub w piekło, lub wczyściec, lub w nieomylność papieża?


Tak, bo jeśli nie wierzy to nie jest katolikiem.


Jest, tylko popełnia grzech. Niewiele osób na świecie zna całą naukę katolicką , tym bardziej więc przeciętny katolik nie musi przyjmować wszystkiego, skoro może nawet o czymś nie wiedzieć. Inaczej katolikami można by było nazwać jedynie wybitnych teologów - choć ci zwykle mają swoje zdanie więc też mogliby nie być katolikami.
Samemu Kościołowi Katolickiemu z resztą nie przeszkadza trzymać w szeregach katolików nawet ateistów (bo ważniejsze są statystyki) a idea chrztu małych dzieci byłaby bez sensu - jak może stać się dziecko katolikiem skoro nawet nie wie co się wogół niego dzieje?

Powiedziałbym raczej tylko, że katolik podpisuje się pod czyśćcem itd. i powinien w to wierzyć - ale brak takiej wiary nie czyni go niekatolikiem.

Definicja ateizmu musi być ogólna i szeroka tak samo jak definicja teizmu. Konkretyzować poglądy można pod konkretną filozofią czy doktryną ateistyczną lub teistyczną (katolicyzm).


Cz gru 04, 2008 15:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL