Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 22:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Jak być praktykującym chrześcijaninem? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 23, 2006 8:34
Posty: 299
Post 
http://www.goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&art=1224690774&dzi=1104759141&idnumeru=1224689465
Tak jakbym czytała swoją biografię... nie wiem, kiedy dokładnie się to zaczęło, ale stopniowo moja największa pasja w życiu, tj. filologia angielska, stała się dla mnie właśnie takim bogiem... po prostu czymś najważniejszym, czemu podporządkowałam całe swoje życie. Właściwie miałam wielu takich bogów, oprócz filologii czciłam prozę, poezję, fantastykę... teraz dopiero zdaję sobie sprawę, ile zrobiłam zła, stawiając ołtarzyk filologii. Ponieważ osiągałam dobre wyniki, wpadłam też w pychę. Teraz wiem, że to wszystko było złe, chciałabym zmienić swoje życie i na pierwszym miejscu postawić Boga. Ale boję się, że moja miłość do filologii jest nadal zbyt silna, i jeśli zajmę się nią dogłębnie, np. przygotowując się do kolokwium, znowu mną owładnie i wszystko będzie tak jak przedtem. Czasami brakuje mi tej pasji w życiu, którą kiedyś miałam, spada mi motywacja do nauki, bo bardzo się boję, że znowu zaangażuję się całą duszą. Czasami marzę, żeby było znowu tak jak kiedyś, żebym mogła bez skrupułów oddawać się swoim marzeniom, ale teraz mam świadomość, że nie byłoby to dobre. W moim życiu powstała jakaś pustka. Z drugiej strony nie mogę całkiem się wyzwolić od tego, co niedawno przecież było całym życiem. Co robić?


Pn paź 27, 2008 11:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39
Posty: 59
Post 
Ladysherlockian, zupełnie inaczej postrzegam Twoje problemy. Domyślam się, że jesteś bardzo młodą osobą; dla Twego wieku angażowanie się całą sobą w nowe, pasjonujące tematy jest całkiem normalne, świadczy o tym, że jesteś ciekawa świata - wciąż na nowo, ciągle inaczej. Ta dążność do zdobywania wiedzy w żaden sposób nie kłóci się z wiarą w Boga, pod warunkiem, że jej nie zastępuje. Może mniej się modlisz, może inaczej przeżywasz liturgię, tak bywa... czasem wiara słabnie, ważne, że to dostrzegasz. Postaraj się nie rezygnować z praktykowania wiary, przyjmuj Chrystusa i czekaj aż porwie Cię na nowo.
Trzeba też liczyć się z tym, że w miarę pogłębiania wiary nasze życie nie staje się prostsze, wprost przeciwnie. Świadomość chrześcijańskich obowiązków utrudnia "normalne" funkcjonowanie - ciągle postępujemy nie dość dobrze, wciąż popełniamy grzechy, czujemy się niegodni Pana Boga. Kiedyś wydawało mi się, że studia teologiczne są metodą na dobre, chrześcijańskie życie - dadzą mi nie tylko wiedzę, ale rozjaśnią wszystkie wątpliwości, ułatwią mi codzienność. Jest zupełnie odwrotnie - jest mi trudniej, upadki bardziej bolą, mocniej przeżywam każdą nieuczciwość... Bo jak każdy człowiek - i ja w swej słabości nie potrafię ustrzec się błędów. Za to jak cieszy każdy powrót do Dobrego Ojca, jak dobrze mieć świadomość, że można komuś bezwarunkowo zaufać, że nie doznam zawodu. Życzę Ci wytrwałości w zdobywaniu wiedzy i nie zapominaj o tym, który obdarzył Cię talentami.


Wt paź 28, 2008 22:36
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
jako, że temat stety dalej funkcjonuje mam takie pytanie: Jezus każe nam pomagać innym, szerzyć radość tam gdzie smutek i przypuśćmy ,że widzimy takie osoby w naszym życiu i nawet jak chcemy im pomóc to te osoby czasem nie chcą naszej pomocy,odrzucają ją,albo chcą jaką kolwiek ale same nie są w porządku- w tym przypadku też mamy im pomagać? i czy mamy to robić zawsze i wszędzie? pytam ,bo nie chcę popaść w paranoję...
a mam wrazenie,ze coraz bardziej wpadam w skrupulatne sumienie.. jak sie z tego wyzwolic? albo starac sie w to niewpasc czesto potem majac watpliwosci czy cos jest grzechem czy nie potem dreczy mnie sumienie,ale nie bede przeciez co 5 minut latac do ksiedza i sie pytac...


Cz gru 04, 2008 17:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 01, 2008 18:19
Posty: 28
Post Re: Jak być praktykującym chrześcijaninem?
*Julka* napisał(a):
najgorsze są te wyrzuty sumienia, tylko jak z tym walczyć..?


To nie wyrzuty sumienia, tylko poczucie winy

Sumienie jest głosem Boga w nas, jest subtelne. Dołujące poczucie winy lubi (zwłaszcza ludziom wrażliwym) podrzucać zły duch, który nieustannie oskarża nas przed Bogiem. Zależy mu na tym, żeby ludzie się dołowali

Jak z tym walczyć?

Stań w prawdzie przed Bogiem i sobą, że nie jesteś i nigdy nie będziesz doskonała, uznaj swoją słabość, bo to z chęci bycia coraz doskonalszym bierze się poczucie winy. Jak uznasz pokornie swoją słabość, nie będziesz przejmować się tym, że czasem Ci się coś nie uda

W przeciwnym razie może się to skończyć nerwicą

_________________
W niebie znajdziesz wszystkie wady prócz pychy..
W piekle znajdziesz wszystkie cnoty prócz pokory..


Cz gru 04, 2008 19:14
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
Z jednej strony masz racje,ale z drugiej nie mogę też bagatelizować pewnych rzeczy,moich słabości, a już co najważniejsze grzechu,żeby czasem mi się to zbyt nie spodobało i niepogłębiło..
Chodzi o to,że czasem no przerastają nas radykalne przykazania,których no nie potrafimy,w każdym razie nie tylko od razu ale w ogóle spełnić ,chociaż wiadomo to jest konieczne,ale nawet takie grzechy lekkie...
Tylko,że ja mam już dosyć takiego ciągłego dołowania się właśnie,że nie zawsze postąpie dobrze,że mnie poniesie,wiem,że powinnam to kontrolować,ale czasem mam takie uczucie,że nie powinnam się cieszyć,nie tylko kiedy zgrzeszę,czy coś źle zrobię,albo w ogóle nie zrobię nie wiem czy to wynika z braku umiejętnośći cieszenia się po prostu ,ale no, czuje radość to chcę się cieszyć,a mam wrażenie ,że nie powinnam,że to nie na miejscu i tak dalej no nie wiem co mam o tym myśleć... z drugiej strony przecież nie mogę wypaczać swojego postępowania ,grzechu et cetera...
takie stwierdzenie" Inni cierpią,ja postępuję często źle, ale chcę się cieszyć ogólnie bo jest mi dobrze,czy czuje radość..."


Cz gru 04, 2008 22:47
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
tak samo jest blokada w relacji z Bogiem ,bo zamiast cieszyć się modlitwą,czy skupiać się i ogólnie realizować w tym i spełniać,to często skupiam się na grzechu ,kontroluje każdą złą myśl i przez to nie przeżywam modlitwy,czy cieszenia się obecnością i relacją z Panem ..
czy to są jakieś oznaki już skrupulatnego sumienia?
jak mam rozpoznać czy jednak to ,co robię jest właściwe?


Cz gru 04, 2008 22:49
Zobacz profil
Post Jak być praktykującym chrzescijaninem?
Jedno zdanie przchodzi mi do głowy;
.."I choć byś miał wiare,iż byś góry przenosił, a miłości byś nie miał "..-to nigdy nie bedziesz prktykującym:


..."Co dasz -gdy ginie brat
Wystraszyłeś się jego ran
Serca czy sumienia kołatanie
Nie widzisz - nie słyszysz...modlisz się pusty
Spotkałeś głodnego w potrzebie
Żebrak czy Chrystus -wyciągał rece do ciebie
Jak mówią wszędy; Bóg -Honor -Ojczyzna
A z miłości braterskiej -ostała jeno - zgnilizna .."


Pt gru 05, 2008 1:32
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
myślę, że to jednak nie chodzi o miłość :)


Pt gru 05, 2008 18:02
Zobacz profil
Post 
*Julka* napisał(a):
myślę, że to jednak nie chodzi o miłość :)


Czy na sądzie ostatecznym zapyta Pan o twoje modlitwy -czy zapyta o Twoją wiarę niedoskonałą ?

Zapyta ;

-"Czy gdy byłem głodny -daliście Mi jeść?-Gdy byłem nagi -to przyodzialiście Mnie ?-gdy byłem w więzieniu -odwiedziliście Mnie..."

Zapyta o Twoje i moje dobre czyny popełnione z miłości -bo tylko w Miłości -możemy naśladować Pana i tylko dobro które uczynisz na ziemi -wstawi się za tobą ...

Bóg jest Miłóścią -a ty mówisz -że to jednak nie chodzi o miłość?

Praktykujący chrześcijanin -to ten który wypełnia przykazania

Ale w dzisiejszych czasach zdołał zapominać najważniejszego:

"Przykazanie nowe daję wam :byście się wzajemnie miłowali -jak Ja was umiłowałem "..


Pt gru 05, 2008 21:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 01, 2008 18:19
Posty: 28
Post 
*Julka* napisał(a):
Z jednej strony masz racje,ale z drugiej nie mogę też bagatelizować pewnych rzeczy,moich słabości, a już co najważniejsze grzechu


Musisz wiedzieć pewną rzecz:

Słabość a grzech to 2 różne rzeczy. Słabość to element naszej ludzkiej natury. Trzeba być świadomym, że się jest słabym i zawsze będzie. Natomiast grzech osłabia naszą relację z Bogiem. Tym się różni jedno od drugiego, że aby był grzech, musi być wola jego popełnienia, natomiast jeżeli nie chcemy czegoś robić, ale nam nie wychodzi - wtedy jest to słabość

*Julka* napisał(a):
Chodzi o to,że czasem no przerastają nas radykalne przykazania,których no nie potrafimy,w każdym razie nie tylko od razu ale w ogóle spełnić ,chociaż wiadomo to jest konieczne,ale nawet takie grzechy lekkie...
Tylko,że ja mam już dosyć takiego ciągłego dołowania się właśnie,że nie zawsze postąpie dobrze,że mnie poniesie,wiem,że powinnam to kontrolować,ale czasem mam takie uczucie,że nie powinnam się cieszyć,nie tylko kiedy zgrzeszę,czy coś źle zrobię,albo w ogóle nie zrobię nie wiem czy to wynika z braku umiejętnośći cieszenia się po prostu ,ale no, czuje radość to chcę się cieszyć,a mam wrażenie ,że nie powinnam,że to nie na miejscu i tak dalej no nie wiem co mam o tym myśleć... z drugiej strony przecież nie mogę wypaczać swojego postępowania ,grzechu et cetera...
takie stwierdzenie" Inni cierpią,ja postępuję często źle, ale chcę się cieszyć ogólnie bo jest mi dobrze,czy czuje radość..."


To o czym piszesz to mogą być wstępne objawy nerwicy. Też je miałem (Chwała Panu się to w moim przypadku nie pogłębiło) - żyłem w ciągłym strachu, że ciężko zgrzeszę, nękały mnie skrupuły i poczucie winy. Byłem smutny, bo chciałem stawać się doskonalszy, a nie stawałem się. Tymczasem "wyleczyło" mnie poznanie nauczania Kościoła na ten temat i zastosowanie się do niej. Jeśli jesteśmy świadomi różnicy między grzechem ciężkim, lekkim, a słabością, nie martwimy się już gdy nam coś nie wyjdzie - bo wiemy, że to nie grzech, tylko słabość, a poza tym trzeba pamiętać, że nasza wiara nie polega na stawaniu się doskonalszym, ale na stanięciu w pokorze i prawdzie przed Bogiem, razem ze swoimi słabościami i pozwoleniu Mu na Działanie w nas. Wtedy naprawdę dokonują się w nas stopniowe przemiany i po pewnym czasie z radością odkrywamy, że dzięki Bożemu Działaniu coś, co sprawiało nam problem już nam go nie przysparza :) :) :)

_________________
W niebie znajdziesz wszystkie wady prócz pychy..
W piekle znajdziesz wszystkie cnoty prócz pokory..


Pt gru 05, 2008 22:19
Zobacz profil
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
body napisał(a):

Bóg jest Miłóścią -a ty mówisz -że to jednak nie chodzi o miłość?




chodziło mi o to,że moim problemem nie jest brak miłości ...


So gru 06, 2008 15:30
Zobacz profil
Post 
*Julka* napisał(a):
body napisał(a):

Bóg jest Miłóścią -a ty mówisz -że to jednak nie chodzi o miłość?


....jako, że temat stety dalej funkcjonuje mam takie pytanie: Jezus każe nam pomagać innym, szerzyć radość tam gdzie smutek i przypuśćmy ,że widzimy takie osoby w naszym życiu i nawet jak chcemy im pomóc to te osoby czasem nie chcą naszej pomocy,odrzucają ją,albo chcą jaką kolwiek ale same nie są w porządku- w tym przypadku też mamy im pomagać? i czy mamy to robić zawsze i wszędzie? pytam ,bo nie chcę popaść w paranoję...

...chodziło mi o to,że moim problemem nie jest brak miłości ...


Julka -wiem że nie jest to twój problem :-D

Ale dyskutujemy jak być praktykującym chrześcijaninem ,katolikiem ;
A wielu nawet wierzącym wydaje się że mogą się zbawić tylko dlatego ze należa .wierzą ,a wiara bez uczynków jest martwa i o tym były moje posty.

Pozdrawiam!


So gru 06, 2008 15:47
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL