Nauka jest użyteczna do opisu naszych obserwacji świata, i jako takie narzędzie powinna być wykorzystywana. Można jednak też po prostu żyć, jak kto tak potrafi. Z własnych obserwacji jednak wnioskuję, że ludzie mają zazwyczaj potrzebę "oswajania" świata, wpisywania go we własne schematy, konstruowania modeli i teorii ułatwiających im życie. I to nie jest złe. Dobra jest jednak świadomość tego co się robi.

dlaczego nie śpiewa ogórek?

poważne pytanie!
zastanówmy się nad nim i pogadajmy na tego typu tematy jeszcze z 50 stron to może pan ałtsajder osiągnie w końcu spełnienie w swej intelektualnej masturbacji.

powodzenia.

Po to się myśli i doświadcza, by do czegoś dojść - nie mam wątpliwości. A śpiewające ogórki widziałem w reklamach..

good for you!
ale trzeba też sobie zadać pytanie czego się doświadcza i po co.
nauki badają fakty i ich wzajemne powiązania. nie ma siły by nawet po zbadaniu wszystkich faktów i odkryciu wszystkich powiązań znaleźć w tym systemie odpowiedź na pytania autora wątku bo one są na inny temat. on pytał o sens tej całości a tego nie znamy i nie poznamy bo nie widzimy jej z zewnątrz.

Dlaczego? bo żyjemy. Po co? Z jednej strony, by być lepszymi i przetrwać (taka natura życia), z drugiej bo chcemy (najczęściej)..

Sens życiu nadajemy sami, zarówno indywidualnie jak i zbiorowo - do wyboru do koloru zawodów, ról społecznych i światopoglądów. Jeśli chcemy możemy odnieść się do naszej natury i określić wszystko jako planowe, dla nas specjalnie zaprojektowane przez kogoś innego..

i pięknie!
zdolność człowieka do wymyślania sobie bałamutnych usprawiedliwień dla własnej egzystencji jest cechą konstytutywną naszej natury!
ale po co obwiniać naukę za to, że podobnych protez duchowych nie preparuje tylko zajmuje się swoim własnym (małym dla niektórych) poletkiem? taki outsider będzie pomstował na naukę za to że nie daje mu czegoś do czego nauka wcale nie ma pretensji. wiele to o nim mówi (o jego wiedzy na temat nauki szczególnie).

" dla czego " powstał świat to pytanie filozoficzne . Nauka odpowiada na pytanie "jak " powstał świat , kiedy dowiemy się jak powstał świat to dowiemy się również dlaczego powstał ?

wyjaśniam:
filozoficzne znaczy nienaukowe.
czyli nauki przyrodnicze są do...


PRZYRODY!!!!!!!!!!!!!!!!


temat można zamknąć.

Nie przepadam za filozofią, ale i tak wydaje mi się, że ma większe powinowactwo do rzeczywistości niż teologia.. Przede wszystkim opiera się na logice i obserwacji świata. Np "jakiś tam" starożytny filozof doszedł do wniosku, że ziemia musi być okrągła, po obserwacji cienia na księżycu (ziemia daje półokrągły cień).

Niestety nie jest doskonała i ja za nią nie przepadam, ale w sytuacji gdy nie ma możliwości zbadania jakiegoś zjawiska - tylko ona pozostaje.

Ten przykład filozoficzny chyba sam wymyśliłeś i żaden filozof wcześniej by na to nie wpadł . Tylko dzisiejsi filozofowie mogą się tak mylić i twierdzić , że ciemna strona księżyca to cień żucony przez ziemię .

"Wracając do samego Pitagorasa, ważne było w jego karierze stwierdzenie, że Ziemia jest okrągła i istnieje ona w „kosmosie” choć nie było to przez niego ani jego uczniów nigdy udowodnione."

http://www.starozytna-grecja.info/pitagoras.html

Czyli mamy starożytność.. Nie ma tam natomiast nic o obserwacji księżyca, natomiast ja czytałem gdzieś o tym, nie jestem natomiast pewien czy to był akurat Pitagoras..