Bez trudnosci. Traktowanie jednego dziecka "jako to lepsze" skutkuje wystapieniem poczucia krzywdy u innych. Co to za rodzic, ktory synowi kupuje zabawki i slodycze bo go az tak kocha a crce nic bo ma krzywe nogi.
W przypadku Izraela tamtych czasow, jednej z wielu ciemnot wsrod wysoko rozwinietych cywilizacji, takie podejscie jest szczegolnie niewlasciwe.
Ja sie o laske nie prosze, jesli Bogu mniej pasuje zem Polak wybieram Deba Bartek.

Już to pisałem. Bóg na początku wybrał jeden naród, aby przygotować całą ludzkość na ostateczne Objawienie w Jezusie Chrystusie.
Inna sprawa to ta, że wybranie Izraela nie oznaczało dla Niego jakichś szczególnych korzyści czy profitów. Wymagało natomiast od Izraelitów wielu wyrzeczeń, i całkowitej wierności Bogu. Nieraz również jest w ST zaznaczone, że Bóg może i poganom czynić dobro, jeśli się tylko nawrócą, a Izrael straci przychylność Boga, jeśli będzie grzeszył. A poczucie wyższości, wynikające z wybraństwa, zostało ostatecznie potępione na kartach NT

Blad, jesli sie nawroca nie beda poganami. Za wyraz boskiej sprawiedliwosci uwazam czynienie dobra kazdemu dobremu czlowiekowi a ewentualne podstawianie nogi zlemu, chocby katolikowi na tronie.
Nie mam szans w spieraniu sie z Toba o szczegoly NT, wiec ogolnie, moja interpretacja chyba odbiega od Twojej poniewaz ja uwazam, ze Jezus nie przyszedl zakladac nowej religii a jedynie odnowic stara. Katolicy postanowili "lekko sprostowac" niescislosci i ciach mamy trzech Bogow i WLASNA religie.
Wasza chec odrebnosci potwierdzaja wieki mordowania i umeczania Zydow.
Jesli chodzi o stracenie przychylnosci Boga to dziwi mnie powstanie Izraela. Dwa tysiace lat krnabrnego odrzucania Chrystusa i w nagrode panstwo o wyzszym standarcie zycia od katolickiej polski. Boza sprawiedliwosc!

Dural, masz całkowitą rację, co do intencji Jezusa. Nie chciał On zakładać nowej religii. Ale mylisz się co do powstania chrześcijaństwa- to Żydzi (czyli ci którzy nie uwierzyli, że Jezus przyszedł odnowić Judaizm) wyłączyli chrześcijan (czyli tych którzy uwierzyli, że Jezus przyszedł odnowić Judaizm) ze swoich synagog.

To Żydzi nie chcieli dać się "zreformować" i dlatego wygonili od siebie tych, którzy uwierzyli w posłannictwo Jezusa.
A Boga mamy jednego.

Jako że nie chcę tutaj ciągnąć tego wątku, bo byłby to zbyt daleki offtop, muszę jedynie sprostować jedną rzecz z wypowiedzi Durala. Mianowicie chrześcijaństwo uznaje tylko i wyłącznie jednego Boga, a nie trzech. Są trzy Osoby Boże, ale jeden Bóg

Fajnie ale może jakieś konkrety? Jak Izrael przygotował do czegoś całą ludzkość z którą nie utrzymywał najczęściej nawet pośrednich kontaktów... Nie mówiąc już o tym, że chrześcijaństwo oczyszczono właściwie ze wszystkiego co dla tej kultury charakterystyczne świąt, praw i zwyczajów do tego stopnia, że żydzi dla chrześcijan stali się niemal równie obcy i niezrozumiali co dla pogan.

Uzupełniając post Kamyka moge jedynie dodać, że Bóg ma trzy przymioty: świętość, sprawiedliwość, miłość i miłosierdzie. To że ktoś ma problemy z przyjęciem tych przymiotów nie oznacza, że one nie istnieją.

A problem w dyskusji polega na tym, że wszystko próbujcie wytłumaczyć "po ludzkiu" i to jeszcze "na własną rękę"

czyli bóg jest sprawiedliwy nawet (albo zwłaszcza) gdy czyni coś co ludzie uznaliby za niesprawiedliwość.
pięknie.
koniec dyskusji!

....Różny jest czas waszego dorastania, dla każdego inny. Wielu z was woli pozostawać w stadium dziecięctwa aż do zgonu.

Co bawi i cieszy niemowlę i malutkie dziecko? To, co przyjemne. Na wszystko, co nie jest przyjemne, reaguje krzykiem, płaczem, gniewem.

Co pociąga dziecko starsze? Zabawa, rozrywka, swoboda. Reszta jest przymusem, wysiłkiem, przeszkodą w używaniu przyjemności; jest nieprzyjemna, jest „złem", budzi sprzeciw. Tak wielu z was zachowuje te kryteria aż do śmierci...

Kim więc dla nich jestem Ja?

„Bozią"? Bogiem, który nikomu nie przeszkadza robić tego, co chce, bo jest „taki dobry"?

Bogiem, który wymaga hołdu raz na tydzień, przez godzinę i jeśli człowiek wypełni ten obowiązek - Bóg mu pobłogosławi, bo będzie zadowolony?...

Bogiem łagodnym i pobłażliwym dla ludzkich słabości, z którym można handlować, którego można przekupić, uczynić stronniczym?...

Czy może Jestem Bogiem mściwym i zawistnym, który panuje nad wami z batem w ręku, który zsyła na was choroby, nieszczęścia i wojny?...

Bogiem dalekim i tak wielkim, iż ludzkie sprawy nic go nie obchodzą - jak was nie zajmują problemy mrówek?...

Może jestem tym, który rozdaje dobra swoim ulubieńcom i błogosławi im w bogactwie, w interesach, w uciskaniu innych, w ich nikczemnych postępkach - ponieważ pozostają bez kary, natomiast „grzeszników" - karzę ubóstwem, kalectwem, chorobami, głodem, przegranymi wojnami, śmiercią?...

KIM DLA WAS JESTEM?

Czy Bóg jest sprawiedliwy?
Oj bardzo... nie ma sprawiedliwszego na świecie jak On...
To jest sama chodząca sprawiedliwość nad sprawiedliwościami!
Tego po prostu nie można objąć ludzkim rozumem ani ludzkim słowem wysłowić....

Zachęcam do zapoznania się z pisownią słownictwa religijnego- szumi