Nie macie wrażenia, że niektóre normy moralne byłby celowe tylko wtedy gdyby wszyscy ich przestrzegali? W innej sytuacji przestrzeganie ich przynosi większą szkodę niż nieprzestrzeganie. Weźmy na przykład sytuację opisaną przez Wista. Czy bierność wobec np. nazistów nie byłaby jeszcze gorsza niż ich zabijanie? Bo czyż nie przyczyniłaby się ona do śmierci większej liczby osób? Znamy po podbojowe plany nazistów. Czy moralne byłoby bierne przyglądanie się ich realizacji (o ile byśmy ją przeżyli) bo "nie wolno zabijać"?
Przykład z innej dziedziny: Czy nie lepiej aby dzieci były adoptowane przez homoseksualistów w przypadku gdy brak dla nich rodzin zastępczych. Kościół twierdzi, że to złe. Ale czy nie jest to mniej złe niż przebywanie w domu dziecka?
Tu trzeba wybrać mniejsze zło.
