Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Jedna z wielu ciekawych postaci kościelnych wymienianych w kontekście współpracy z jakże prostymi ludźmi z SB jest Arcybiskup Wielgus.
Janusz Korwin-Mikke tak pisze w kontekście Arcybiskupa:
3) Ks.Wielgus był z całą pewnością agentem SB i Służby Wywiadowczej PRL 4) Ks.Wielgus nie ukrywał, że gra w tym swoją grę: w zamian za zgodę na wyjazdy i popieranie przy różnych okazjach zgadza się, jako "niezależny partner" przynosić informacje. Całkiem możliwe, że chciał działać przeciwko lewicowym, a finansowanym z zagranicy, organizacjom. Mogłoby to tłumaczyć stanowisko JŚw. Benedykta XVI(...) 7) Ks.Wielgus podkreślał, że nie jest agentem opłacanym przez SB ani SW. Otrzymywał jednak "cenne upominki", miał "pokrywane koszty" - i "załatwione przez SB" mieszkanie własnościowe. Reasumując: na podstawie tych szczątkowych akt uważam ks.Wielgusa za człowieka, który świadomie podjął współpracę z SB, wykonywał zadania dla SB i SW rzetelnie, ale z umiarkowaniem i ceniąc swą niezależność. Bardzo ciekawy i cenny człowiek.
http://korwin-mikke.blog.onet.pl/1,DA20 ... index.html
Także "Dziennik" stwierdza że Arcybiskup Wielgus cenił sobie kontakty z funkcjonariuszami SB:
W archiwach IPN jest zobowiązanie arcybiskupa Stanisława Wielgusa do współpracy z SB - twierdzi tygodnik "Wprost". Ksiądz miał podpisać dokument w 1973 roku. Przyjął pseudonimy Grey, Adam i Adam Wysocki. "Rzeczpospolita" pisze, że Wielgus odbył specjalne szkolenie dla agentów wywiadu, spotykał się z oficerami bezpieki przez ponad 20 lat.
http://www.dziennik.pl/polityka/article ... _lat_.html
|
Pn wrz 01, 2008 9:36 |
|
|
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Postaraj się o świerzsze potrawy M-em. Ta już zbyt wiele razy odgrzewana.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn wrz 01, 2008 12:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Postaraj się o świerzsze potrawy M-em
O to postarali się już prości ludzie z SB. Jeden IPN, ksiądz Zaleski i Bóg wiedzą ile tych "świeżych potraw" wciąż udziela sakramentów czy naucza wiernych w czas niedzieli. Taka jest prawda Staszku 
|
Pn wrz 01, 2008 12:43 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głodź utajnił 100 stronicowy raport o współpracy księży z SB.
Dlaczego Kościół w tej sprawie tak boi się prawdy ?
|
Cz wrz 04, 2008 7:51 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
marcus napisał(a): Metropolita gdański arcybiskup Sławoj Leszek Głodź utajnił 100 stronicowy raport o współpracy księży z SB. Raport to nie wyrok sądowy, to akta śledztwa/dochodzenia. Akt śledztwa/dochodzenia nie zakończonego wyrokiem z reguły się nie publikuje w prasie. Co innego ogólne dane podsumowujące (które ujawniono np. 40 TW rozpracowujących gdańską kurię), a co innego kim byli poszczególni TW. Ich winę trzeba udowodnić - tak zazwyczaj jest w cywilizacji opartej na rzymskim prawie. marcus napisał(a): Dlaczego Kościół w tej sprawie tak boi się prawdy ?
Równie dobrze mógłbyś spytać dlaczego Platforma Obywatelska ściga Ziobrę za ujawnienie Kaczyńskiemu akt śledztwa/dochodzenia w sprawie związków polityków z mafiami. Czegoś się boi?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz wrz 04, 2008 8:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Raport to raport i zły to zwyczaj gdy sie go utajnia bo to oznacza że jest "niewygodny" w tym wypadku dla struktur kościelnych.
Obaj Stanisławie dobrze wiemy że clue są nie metody którymi został on sporządzony ale nazwiska księży współpracujących z SB. Jaki ma więc w tym interes Kościół by ich dalej chronić skoro wyrządzili ludziom wiele krzywdy za czasów komuny ?
Czy ks. Isakowicz Zalewski pisząc swoją książkę przejmował się tym czy opisanym przez niego księżom- agentom SB ktoś udowodnił winę poza aktami IPN ?
Co do Zbigniewa Ziobry popieram jego walkę o prawdę związaną ze śmiercią jego ojca. W krakowskiej kardiochirurgii nadal mogą przecież pracować winni lekarze.
|
Cz wrz 04, 2008 9:49 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Marcus.
Nie wiem czy ten konkretny raport jest wygodny, czy nie. Nie znam jego treści i tak szczerze, to bardziej mnie interesują właśnie ogólne wnioski niż konkretne osoby na podstawie archiwów IPN podejrzane o współpracę z SB na szkodę kościoła, wolności Polski, no i konkretnych osób.
Materiały SB w IPN są różnej jakości (z powodu np. ich celowego niszczenia lub fałszowania dla haków już w latach 90.) i nie w każdym przypadku stanowią niezbity dowód że ktoś był TW. Poszlaka zaś nie jest dowodem. Kościół (jako instytucja) nie może być, nawet w dobrej wierze, oszczercą i skrzywdzić niewinnych.
Zresztą nawet stopień winy jest bardzo różny - od tych co współpracowali przez lata dla korzyści, do tych których SB przymusiła szantażem i ujęła w ewidencji, a potem szybko odmówili współpracy.
Twierdzenie, że kościół (instytucja) chce chronić byłych współpracowników SB jest pomówieniem. Kościół po prostu musi ważyć dobro i zło wynikające z utajnienia albo ujawnienia. A ponieważ współpraca z SB póki co przestępstwem w świetle prawa świeckiego nie jest, kościół ujawniać nie musi i może ograniczyć się tylko na ocenach moralno-etycznych.
Ale też nie wykluczam (bo byłoby to sprzeczne z rozsądkiem), że pojedynczym ludziom kościoła na ochronie, a więc nie tyle utajnieniu, co zaniechaniu grzebania się w archiwach SB, zależeć mogło. Jednym z celów powołania komisji kościelnych jest właśnie ujawnienie Kościołowi (nie publice) takich osób.
Podobnie jak w przypadku lustracji polityków i pewnych ważnych kategorii osób publicznych, raporty z badań komisji kościelnych mają na celu nie sądzenie konkretnych osób, lecz uwolnienie ich od potencjalnego wpływu ze strony polityków, mafijnych grup przestępczych, obcych agentur i zwykłych szantażystów. Jest to dla nich również szansa na rozliczenie się z niechlubną przeszłością, w ich sumieniu, nie w dybach na środku rynku, jak to dawniej praktykowano.
Porównywanie publikacji ks. Zaleskiego do raportów komisji kościelnych jest nieporozumieniem. Ks. Isakowicz-Zalewski i jako historyk i jako pokrzywdzony ma prawo do swoich ocen i swojego podejścia do sprawy, również decyzji o publikowaniu nazwisk.
Do badania przeszłości jest powołane IPN, ma fachowców, środki i archiwa. Od niego należy oczekiwać zweryfikowanych danych, a nie od wewnętrznych kościelnych komisji.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz wrz 04, 2008 11:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Materiały SB w IPN są różnej jakości (z powodu np. ich celowego niszczenia lub fałszowania dla haków już w latach 90.) Zgadza się- ekipy rządzące miały różne cele z tym że dotyczy to zapewne ludzi polityki (np. legend solidarności) a nie księży współpracujących z SB. Poszlaki-poszlakami ale jest także wiele dowodów i konkretnych nazwisk skoro raport nie liczy kartkę, 10 kartek lecz 100 stron objętości. Cytuj: Twierdzenie, że kościół (instytucja) chce chronić byłych współpracowników SB jest pomówieniem. Kościół po prostu musi ważyć dobro i zło wynikające z utajnienia albo ujawnienia. Ale Kościół powinien przestrzegać prawa ludzkiego, boskiego i moralności. Powinien być sprawiedliwy i kierując się sprawiedliwością powinien ujawnić nazwiska księży- agentów SB po to by ci mogli publicznie przeprosić swe ofiary i poprosić je o wybaczenie. Cytuj: A ponieważ współpraca z SB póki co przestępstwem w świetle prawa świeckiego nie jest Ale krzywdzenie bliźnich szkodzącymi im donosami - to było jednak złem. Tym większym złem że krzywdzili ludzi ich właśni duszpasterze. Cytuj: Porównywanie publikacji ks. Zaleskiego do raportów komisji kościelnych jest nieporozumieniem. Ks. Isakowicz-Zalewski i jako historyk i jako pokrzywdzony ma prawo do swoich ocen i swojego podejścia do sprawy, również decyzji o publikowaniu nazwisk. Ksiądz Zaleski miał odwagę opublikować i opublikował nazwiska księży agentów. Dlaczego więc Arcybiskup takiej odwagi nie ma ? Cytuj: Ale też nie wykluczam (bo byłoby to sprzeczne z rozsądkiem), że pojedynczym ludziom kościoła na ochronie, a więc nie tyle utajnieniu, co zaniechaniu grzebania się w archiwach SB, zależeć mogło. Jednym z celów powołania komisji kościelnych jest właśnie ujawnienie Kościołowi (nie publice) takich osób.
Księża-agenci SB szkodzili wielu grupom społecznym a nie tylko Kościołowi więc nie należy utrzymywać ich nazwisk w tajemnicy. Póki co jedynie ksiądz Zaleski mimo zastanawiających oporów kardynała Dziwisza opublikował nazwiska kościelnych agentów. Kościół ma teraz szansę raz na zawsze się oczyścić ujawniając nazwiska pozostałych- ale czy z tej szansy skorzysta ?
|
Cz wrz 04, 2008 11:24 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Myślę, że Kościół ma własne kryteria oceny potrzeby i szans "oczyszczenia się" i raczej ich będzie się trzymał niż życzliwych doradców.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Cz wrz 04, 2008 11:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Myślę, że Kościół ma własne kryteria oceny potrzeby i szans "oczyszczenia się" i raczej ich będzie się trzymał niż życzliwych doradców.
Czyli jak zwykle w wypadku Kościoła prawda musi poczekać...
Dzięki Bogu mamy ks. Isakowicza Zaleskiego i nadzieję że Kościół kiedyś ujawni współpracowników SB z kurii gdańskiej.
Smutna refleksja- ludzie kościoła tak boją się moralnego oczyszczenia kurii gdańskiej to co dopiero można powiedzieć o ich strachu w skali całego kraju  ?
Może to ze księży współpracujących z SB był "legion".
|
Cz wrz 04, 2008 11:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To co zrobił dla agentów SB w sutannach, metropolita Głódź nie jest odosobnionym przypadkiem. Już wcześniej dobre serce kościoła litowało sie nad agentami dając im trochę czasu...:
Blisko 10 procent księży archidiecezji szczecińsko- -kamieńskiej było zarejestrowanych jako tajni współpracownicy SB
Takie dane przedstawiła Metropolitalna Komisja Historyczna. Nie ujawniła jednak listy nazwisk. Tak zdecydował abp metropolita Zygmunt Kamiński. – Arcybiskup najpierw będzie prowadził rozmowy indywidualne z każdym duchownym z listy. Będzie prosił o ustosunkowanie się do informacji zawartych w aktach SB. Dlatego lista nie będzie upubliczniona – mówi „Rz” ks. Sławomir Zyga, rzecznik prasowy kurii.
Wiadomo, że na liście jest ponad 100 nazwisk. Są tam zarówno księża pracujący do dziś w wiejskich parafiach, jak i urzędnicy archidiecezji. Jedną z nich jest wysoki urzędnik archidiecezji ks. Piotr Kordula, dyrektor wydziału duszpasterskiego kurii. Jak dowiedziała się „Rz”, został zarejestrowany jako TW w 1979 r. pod pseudonimem Emil.
http://www.rp.pl/artykul/55271,145025_T ... iezy_.html
10 % tamtejszych księży współpracowało z SB
Gdyby przenieść tą proporcję na cały kraj to włosy stają dęba...Ale może taka właśnie była prawda ?
|
Wt wrz 09, 2008 7:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Józef Życiński był w latach 1977-1990 rejestrowany pod numerem 1263 przez Wydział IV KW MO w Częstochowie jako TW ps. "Filozof". Materiały archiwalne zniszczono w styczniu 1990 r., "Filozofa" miał pozyskać naczelnik Wydziału IV ppłk Alojzy Perliceusz, a jego kolejnymi oficerami prowadzącymi byli: kpt. Stanisław Boczek (1978-1984), por. Zbigniew Kalota (od 1984). Z zachowanych akt lokalu kontaktowego SB o krypt. "Wanda" (ul. Józefitów 15/7 w Krakowie) wynika, że odbywano w nim spotkania z, "Filozofem". Por. IPN Ka 0026/1067.
O znajdujących się w IPN dokumentach na temat abp Życińskiego wiadomo już od dwóch lat. Jednakże do tej pory duchowny twierdził, iż to fałszywki. Tymczasem okazuje się, że mógł być tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa. Zdaniem ks. Isakowicza-Zalewskiego jest to pewne:
Dowodem (…) jest postawa abp Józefa Życińskiego, który od kilku lat zaciekle zwalcza lustrację, posuwając się często do niewybrednych ataków personalnych na historyków i pracowników IPN, niegodnych hierarchy Kościoła katolickiego. Poza tym, swym histerycznym zachowaniem wręcz pokazuje, jak panicznie boi się swojej przeszłości.
http://www.pardon.pl/artykul/6922/arcyb ... za_na_noze
...Czyżby ks. Isakowicz niczym Szymon Rosenthal wytropił kolejnego agenta SB w polskim Kościele ?
|
Wt gru 16, 2008 9:35 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Pytajnik napisał(a): ...Czyżby ks. Isakowicz niczym Szymon Rosenthal wytropił kolejnego agenta SB w polskim Kościele ?
I w zapędzie wymierzania sprawiedliwości nie dostrzegł, że na osobiste zlecenie abp Życińskiego teczki sebeckie badało 2 historykó - A. Grajewski i P.Gontarczyk.
Ale co tam historycy.....lustratorzy wiedzą swoje 
|
Wt gru 16, 2008 12:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: I w zapędzie wymierzania sprawiedliwości nie dostrzegł, że na osobiste zlecenie abp Życińskiego teczki sebeckie badało 2 historykó - A. Grajewski i P.Gontarczyk.
Tylko że badanie teczek nie podlega jedynie osobom wskazanym przez np. arcybiskupa, a ks. Isakowicz dążący do ujawnienia prawdy już niejednokrotnie spotykał się z dziwna postawą władz kościelnych wobec swych działań a mimo tego dalej kontynuował swą szlachetną działalność demaskując wielu byłych agentów SB wciąż noszących sutanny a może i purpurę...
|
Wt gru 16, 2008 12:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I komu to udowodnił, udokumentował "szlachetny lustrator" ewidentne dowody współpracy?
|
Wt gru 16, 2008 13:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|