Czyli ty jesteś Bogiem czy nie istniejesz ?

obstawiam pierwsze.

Katechizm Koscioła Katolickiego (338):
" Nie istnieje nic, co nie zawdzięczałoby swego istnienia Bogu Stworcy.
Swiat zaczął się dopiero wtedy, gdy został stworzony z nicosci słowem
Boga; wszystkie istniejące byty, cała natura, cała historia ludzka zakorzeniają się w tym pierwotnym wydarzeniu; ono jest początkiem,
króry tworzy świat i zapoczątkowywuje czas."

świerlutmistrz, według doktryny katolickiej człowiek nie jest Bogiem.

gazda traktuje katolicyzm tak jak matematykę, swobodnie.

według mitologii rzymskiej człowiek był bogiem a na arenie toczyły się walki bogów.

@gazda
jakbyś żył za czasów panowania imperium rzymskiego i głosił wtedy swoje poglądy o tym że Bóg jest jeden to by cię od razu na stosie spalili za głoszenie herezji.

Rzymianie mieli bardziej wymyślne sposoby uśmiercania

Smierc kliniczna dostarca dowodow na zycie po zyciu.
Wielu ludzi przeżyło wlasna smierc , kiedy lekarze strwierdzili płaskiie linie EKG i EEG czyli smerć kliniczną. Po udanej reanimacji , WSZYSCY ci
ludzie mowia o tym samym zjawisku. Jasny tunel po prekroczeniu ktorego widzieli samych siebie i sale operacyjną. Mogli oni opisac wszystkie wydarzenia ktore sie w czasie ich smierci klinicznej działy.
To zjawisko jest przerażające dla ateistow, gdyż swiadczy, że istneje życie po życiu. A wiec także perspektywa sądu i kary po antydekalogowym atolskim życiu.

Śmierc kliniczna to żaden dowód. Cały czas podczas tego zdarzenia mózg żyje i przetwarza informacje. Więc sny i różne projekcje to cos naturalnego. Zaś "WSZYSCY" to manipulacja bo nie WSZYSCY. Wiele osób przezywających śmierc kliniczną nie miała żadnych zwidów.

Wszyscy mają przeżycie o TEJ SAMEJ TRESCI. Jest to dowod autentycznosci zjawiska.
Płaskie EEG świadczy o braku aktywnosci moózgu.

Nawet jeśli rzeczywiście wszyscy mają przeżycia tej samej treści (co jest wątpliwe a Ty nie masz na to dowodów) to może to świadczyć po prostu o tym że ludzkie mózgi w określonej sytuacji zachowują się podobnie, generując podobne doznania.

Wszyscy ludzie , ktorzy "wrócili" po stanie smierci klinicznej, relacjonują
przejscie przez ciemny tunel w kierunku swiatła.[/list]

PRAGNIENIE BOGA.
Katechizm Koscioła Katolickiego mowi (28):
W ciągu całej historii, aż do naszych czasow, ludzie w rozmaity sposób
wyrażali swe poszukiwanie Boga przez wierzenia i akty religijne (modlitwy, ofiary, kulty,medytacje, itd). Mimo niejednoznacznosci, jaką
one mogą w sobie zawierac, te formy wyrazu są tak powszechne, że
człowiek może zostać nazwany ISTOTĄ RELIGIJNĄ

Co za bzdura. Wszyscy? Robiłeś jakies badania? Osobiście znam ludzi którzy przeżyli śmierc kliniczna i nie opowiadali o żadnych tunelach, światełkach, aniołkach itp. Śmierć kliniczna była jak przebudzenie ze snu w czasie którego nic sie nie śniło. Więc nie pisz że WSZYSCY.

PRAGNIENIE BOGA w swietle rozumu:
Co rożni człowieka od hominida? Wielka triada intelektualna:
1) Zdolnosc myslenia abstrakcyjnego
2) Zdolnosc mowy strukturalnej
3)Zdolnosc rozpoznania Boga
Triada intelektualna wyłoniła sie raptownie (emergentnie) 100 tysięcy lat temu.
Archeologia odkryła grobowce ceremonialne przygotowujące człowieka do życia po życiu sprzed 100 tysięcy lat.[/list]

PRAGNIENIE BOGA w świetle rozumu
Zdolnosc rozpoznania Boga pojawiła sie u Homo Sapiens raptownie- EMERGENTNIE. Można powiedziec w przenosni - połozył sie spac jako zwierze a obudził jako człowiek.
Sypaliscie kiedyś stozek z piasku? Sypiecie piasek i stozek przez długi czas zachowuje swoj kształt. Potem dodacie tylko jednoz iarnko i stożek osypuje sie ,tworzac zupełnie inna strukture. Podobnie z mozgiem ludzkim - niewielka zmiana w strukturze i ilosci neuronow w płatach czolowych mozgu - i mamy czlowieka zdolnego do rozpoznania Boga.
Bo nasze pragnienie Boga według neurofizjologii mieszka w płatach czołowycj naszej kory mózgowej.

PRAGNIENIE BOGA w świetle rozumu:
Płaty czołowe kory mozgowej człowieka nadaja ludziom wyjątkowe umiejętnosci - projekcje terazniejszosci w przyszłosc czyli swiadomosc istnienia.
Tylko ludzie wiedzą o nieuchronnosci naszej smierci i widzą swe życie jako sekwencje wydarzen wzdłuz osi czasu kulminujące naszą smiercią.
Stąd nasze pragnienia życia po życiu i PRAGNIENIE BOGA.
Dla kontrastu krowy i ateisci żyja tylko tu i teraz i Boga nie pragną.
Wszystkie zwierzęta to ateisci.

Na temat smierci klinicznej. Smierc klinicnza to NIE jest: coma, spiączka, omdlenie, halucynacje,sen. Nie jest to tylko zatrzymanie serca.
Jest to ustanie aktywnosci mozgu udokumentowane encefalogramem.
Powrotów do życia z takiego stanu jest bardzo niewiele i są one dobrze udokumentowane.
Nie mam zamiaru dyskutowqac z atolem , ktory rznie głupa. Z mojej strony zamykam tę dygresję o smierci klinicznej.

Po pierwsze nazywanie mnie atolem jest conajmniej niegrzeczne. Jeśli miałes na myśli ateiste to się pomyliłeś. Powrót do życia po śmierci mózgu jest niemożliwy(z powodu braku tlenu obumierają bardzo szybko komórki mózgu - możesz odratowac ale już tylko rośline). Jeśli nawet będziemy utrzymywać ciało przy życiu a mózg będzie martwy to taka osoba z pewnościa nam niczego nie opowie. Poza tym ustanie fal mózgowych a potem powrót to też żaden dowód. Skąd wiesz że halucynacje które taka osoba zapamiętała pochodzą właśnie z tego okresu a nie np. po udanej reanimacji i z czasu śpiączki. Bo po reanimacji nikt natychmiast świadomości nie odzyskuje. Te argumenty ze śmiercią kliniczną są mocno naciągane. Zaś dorabianie do tego ideologi z pragnieniem Boga - co w innym kontekście mogło by być uzasadnione- tu jest conajmniej śmieszne. Watpię by takie 'argumenty' przekonały kogoś do wiary w Boga. Może kogoś na to nabierzesz ale nie mnie.