Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 05, 2025 19:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 140 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
 Geneza BOGA 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
No właśnie tak to można wytłumaczyć:
http://mateusz.pl/ksiazki/js-pn/js-pn_14.htm
http://angelus.pl/index.php?Itemid=673& ... &task=view


Wt gru 30, 2008 23:56
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
Z tą inteligencją to różnie bywa. Musze Ci powiedzieć, że czytając ST nigdy nie odbierałem tego tak jednoznacznie. My żyjemy w tych naszych "cywilizowanych" czasach i nic nie wiemy o tym jaki był tok myślenia ludzi tamtych czasów. Pan Bóg napewno nie zmienił sie nagle w NT. Wierzę, że gorejącym krzewem był sam Chrystus i już wtedy objął nas swoją miłością. Kogo objął ta miłością - lud o twardym karku, morderców i niekiedy zdrajcow przymierza. Nie cofnął raz danego słowa i był z nimi. Wsperał ich walkę o ziemię, obalał mury Jerycha. A oni tak przez niego umiłowani mordowali wszystkich w tym mieście. Czy mogło się to tak naprawdę podobać Bogu który martwił się nawet o pojedyńczego człowieka i pytał sie Kaina co zrobił ze swoim bratem? Bóg jest wierny przymierzu i wspierał Izrael po to aby zbawić świat. Inna sprawa, że pismo święte jest dziełem pisanym przez ludzi i zawiera też ludzką interpretacje działań bożych. Tak czy inaczej już w NT Jezus powiedział, że komu dużo dano od tego będzie dużo sie wymagać. Jestem przekonany że od czasu kiedy Chrystus przekazał nam prawdę o Bogu skończyła sie dla ludzi taryfa ulgowa. Teraz nie można już powiedzieć że dla Boga i z Bogiem można zabijać bezkarnie swoich wrogów. Jednak jak to już mówiłem Bóg stworzył i stwarza świat w drodze, stopniowo odsłaniając siebie w dziejach. To co piszę ma dla Ciebie sens?


Śr gru 31, 2008 0:32
Zobacz profil
Post 
Ma,ma sens :) :) :)
Cieszę się,że tu jesteś.
Muszę jeszcze w sobie to do końca jakoś ogarnąć...
Dziekuję :) :) :)


Śr gru 31, 2008 0:40

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Widzicie, a jak dla mnie wyjaśnienie fenomenalnych różnic w obrazie Boga Starego i Nowego Testamentu jest proste i oczywiste. Choć zapewne się z nim nie zgodzicie.

Jehowa (Jahwe, JHWH, jak zwał tak zwał) był bogiem jednego plemienia, z którego wyrósł naród żydowski. Ten bóg był wyobrażany jako istota surowa, stanowczo wymagająca swojej czci i domagająca się kary śmierci i potępienia dla wszystkich, którzy mu tej czci nie oddają. Wyznawcy Jehowy uważali, że to on stworzył świat i mieli swoją mitologię, mającą elementy wspólne z mitologią innych kultów Bliskiego Wschodu (np. opowieść o Adamie i Ewie została w dużej mierze zaczerpnięta z mitoligii sumeryjskiej, 10 przykazań ma dziwne zbieżności z egipską Księgą Zmarłych, itp.) - co jest całkowicie normalne przy powstawaniu nowej religii, że przejmuje ona pewne elementy od religii już istniejących.

Izraelici prowadzili wojny i zgodnie z wolą swojego boga tępili wyznawców innych bóśtw.

Ale sporo później, kiedy kult Jehowy siłą rzeczy nieco ucichł (gdyż to Izraelici dostali się pod panowanie wyznawców innych bogów). Tymczasem z narodu, wciąż oddającego mu cześć, wyszedł pewien człowiek o imieniu Jezus i zaczął głosić dość rewolucyjne poglądy. Niektórzy wyznawcy Jehowy uznali go za co najmniej proroka, inni za bluźniercę i ci domagali się jego śmierci. I udało im się do niej doprowadzić.

Jednak nauczanie Jezusa zdobywało popularność także wśród wyznawców owych "innych bóśtw", którzy byli teraz panami w Palestynie. Popularność ta była na tyle duża, że utworzyła się z tego nowa religia, która później zyskałą własną świętą księgę - Biblię. Część zaczerpinięto z wierzeń kultu Jehowy (Stary Testament), część dopisano (Nowy Testament), odpowiednio redagując przy tym treść i dopasowując co niektóre szczegóły w obu częściach, tak żeby składały się na jedną całość.
Przy czym pozostawał problem tego, że Jehowa był mściwym bóśtwem jednego narodu, tak więc wkomponowano w to Jezusa jako jego syna, a Jehowę uczyniono bogiem uniwersalnym, bogiem jedynym, którego z racji tego że był uniwersalny i jedyny, przestał już używać swojego oryginalnego imienia i zaczęto go nazywac po prostu Bogiem.

Mniej więcej tak to widzę. Szczególnie tą pierwszą część o kulcie boga jednego plemienia, uważam za raczej... conajmniej bardzo prawdopodobną.


Śr gru 31, 2008 1:07
Zobacz profil
Post 
Powiem Ci,że to jest nawet ciekawe :)
Na pewno doceniam fakt,że kombinujesz ,analizujesz i rozmyślasz. :D
I pewnie niejeden znawca nie odmówiłby Ci wielu racji.
W oczywisty sposób ja Ci jej nie moge przyznać,ale doceniam Twoje teorie. :)


Śr gru 31, 2008 1:27
Post 
Tyle,że tu od początku mamy doczynienia z religią objawioną u zarania (jak choćby te twoje "gadające krzewy" ;) )więc to tę teorię rozbija,jakkolwiek by na to nie spojrzeć.

Ale na pewno ciekawe jest,co teraz spostrzegłam nawiasem Adama i Ewy,że kiedy Bóg objawił się Abrahamowi,to ich kontakt ściśle dotyczył kierunku"do przodu",.Mam na mysli,że Bóg przekazywał mu,co od tego momentu Abraham powinien robić,jak postępować.Więc jak doszło to powstania opowieści o Adamie i Ewie?Skoro przecież nie mamy powodu przypuszczać,że Bóg objawił takie kwestie Abrahamowi...No to sobie teraz sama zadałam klina...


Śr gru 31, 2008 1:55
Post 
okei,chyba juz wiem.Pamietam,że opowieść o stworzeniiu świata była przyrównywana do babliońskiego mitu stworzenia świata"Enuma Elisz".Więc historia stworzenia,podobnie jak ten mit został prawdopodobnie spisany przez natchnionych autorów podczas niewoli babilońskiej.Ale prosze mnnie poprawić ,jeśli popełniłam błąd.


Śr gru 31, 2008 2:13
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05
Posty: 1600
Post 
mariamne z magdali napisał(a):
Według badań nad genezą religii , we wszystkich częściach świata nagle nastapiła tzw.rysa.Czyli nastapił jakaś straszna rzecz,po której nic już nie było takie samo,zaczęły się nieszczęścia.To jest stwierdzone u wszystkich plemion i ludów całego globu.Teoria Schmidta mówi o tym,że jest to właśnie grzech pierworodny,odczuwalny przez wszystkich.


teoria WaszaJudasz mówi natomiast ,że mogło byc to również pojawienie się i rozkrzewienie monoteizmu, co w sensie pychologicznym (psychohistorycznym,że się tak wyrażę.. )można uznać za tryumf wywyższonego do absolutu Ego, stosunku dominacji i posiadania.

_________________
O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.


Śr gru 31, 2008 13:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
Witold a wiesz, że w czasach pierwszych chrześcijan ateistami nazywano właśnie wyznawców Chrystusa i Żydów. Co jest też kolejnym dowodem, że między Bogiem NT i ST nie ma żadnej wewnętrznej sprzeczności.


Śr gru 31, 2008 13:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Cytuj:
Witold a wiesz, że w czasach pierwszych chrześcijan ateistami nazywano właśnie wyznawców Chrystusa i Żydów. Co jest też kolejnym dowodem, że między Bogiem NT i ST nie ma żadnej wewnętrznej sprzeczności.


Kto ich tak nazywał? Nie Rzymianie i inni politeiści czasem?
Bo ateizm nie był wtedy niewiarą w żadne byty nadprzyrodzone, jak współcześnie, tylko niewiarą w bógow politeistycznych (atheos tyczyło się wielu bogów, nic zresztą dziwnego, w kulturze z której wywodzi się ten termin - greka - właśnie niewiara w wielu bogów była ateizmem).

Zresztą nie wiem jaki to ma związek ze sprzecznościami ST i NT... ja już napisałem, co o tym myślę ;)


Śr gru 31, 2008 14:46
Zobacz profil
Post 
jumik napisał(a):
Jeżeli nie masz odpowiedniej wiedzy i wiary, a to co piszesz pokazuje, że nie masz, to Twoje interpretacje mogą Cię sprowadzić na manowce - i ostrzega o tym Biblia.


W drugiej połowie XIX w. powstał katolicki ruch modernistyczny, który miał za zadanie udowodnić za pomocą krtycznej analizy Biblii prawdziwości katolickiej interpretacji. Zajmowali się tym ludzie, którym wiedzy nikt nie mógł odmówić, wiary tym bardziej w końcu robili to dobra Kościoła, a wśród nich byli księża. I jak się skończyła cała historia? Moderniści doszli do całkiem innych wniosków niż głosiła oficjalna doktyrna kościelna. I stało się to co stać się musiało czyli papież wydał bullę potępiającą modernizm, a sami moderniści, o ile nie odwołali swioich poglądów zostali wykluczeni z Kościoła.

Kościołowi wcale nie zależy na zgłębianiu treści bilijnych tylko na rozpaczliwym utrzymaniu własnej interpretacji.

Ókaż napisał(a):
Inna sprawa, że pismo święte jest dziełem pisanym przez ludzi i zawiera też ludzką interpretacje działań bożych.

Czy to trochę nie sprzeciwia się poglądowi o natchnionym charakterze pism biblijnych? Jeżeli Bogu nie podobało się to co robili nieokrzesani Izraelici podczas podboju Palestyny, ale nic z tym nie robił, bo był związany przymierzem ze swoim ludem. To dlaczego w pismach, które powstały przecież z jego natchnienia czyli zawierających dokładnie to co chciał przekazać ludziom, a spisanych wiele lat po tych wydarzeniach nie ma ani jednej wzmianki, że to co robili Izrealici nie było dobre, a znajdują się tam wzmianki, że wszystkich czynów dopuszczali się on z polecenia Pana? Chyba, że jak napisałeś Pismo Święte zawiera przede wszystkim ludzką interpretację działań bożych i Bóg nie miał wielkiego wpływu na jego treść. Wtedy oczywiście Twoja interpretacja byłaby spójna.


Śr gru 31, 2008 17:57

Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03
Posty: 383
Post 
mauger napisał(a):
Ókaż napisał(a):
Inna sprawa, że pismo święte jest dziełem pisanym przez ludzi i zawiera też ludzką interpretacje działań bożych.

Czy to trochę nie sprzeciwia się poglądowi o natchnionym charakterze pism biblijnych? Jeżeli Bogu nie podobało się to co robili nieokrzesani Izraelici podczas podboju Palestyny, ale nic z tym nie robił, bo był związany przymierzem ze swoim ludem. To dlaczego w pismach, które powstały przecież z jego natchnienia czyli zawierających dokładnie to co chciał przekazać ludziom, a spisanych wiele lat po tych wydarzeniach nie ma ani jednej wzmianki, że to co robili Izrealici nie było dobre, a znajdują się tam wzmianki, że wszystkich czynów dopuszczali się on z polecenia Pana? Chyba, że jak napisałeś Pismo Święte zawiera przede wszystkim ludzką interpretację działań bożych i Bóg nie miał wielkiego wpływu na jego treść. Wtedy oczywiście Twoja interpretacja byłaby spójna.

To wogóle sie nie sprzeciwia natchnionemu charakterowi Biblii. Dlatego właśnie Bóg wybrał ludzi do przekazywania prawdy o nim (mało tego sam sie stał człowiekiem). Gdyby chciał przekazać prawde o sobie bez tzw czynnika ludzkiego wtedy zesłałby tę księgę z nieba. On nie uczynił z ludzi automatów do pisania o nim, każdy z autorów zostawia cząstkę własnego spojrzenia na sprawy boże. Kosciół uznaje natchniony charakter np 4 Ewangelii (co oznacza że Bóg chciał aby one przekazywały prawdę o nim) jednak równoczesnie zaznacza że są to Ewangelie WEDŁUG Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. Rozumiesz?
Piszesz, że Izraelici wszystkich czynów dokonywali z polecenia Pana? Wszystkich? Przeczytaj ST a przekonasz się, że tak naprawdę jest to księga o wierności Boga i zdradach Izraela.


Cz sty 01, 2009 16:46
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 06, 2008 14:07
Posty: 20
Post 
TO MOJA PIERWSZA WIZYTA NA FORUM W NOWYM ROKU I Z TEJ OKAZJI CHCIAŁBYM WSZYSTKIM, KTÓRZY MNIE TU CZTAJĄ, ŻYCZYĆ SZCZĘŚLIWEGO TEGO NOWEGO ROKU, PRZEDE WSZYSTKIM ZDROWIA, MNÓSTWA USMIECHÓW I SAMYCH DOBRYCH DNI !!

mariamne z magdali napisał(a):
"W trakcie mszy pogrzebowej ksiądz, który ją odprawiał, zacytował fragment listu Pawła do Rzymian: "Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? Świetne i na miejscu, nieprawdaż? "
Owszem, wspaniały fragment! Skoro Bóg z nami, tego śmierć nas nie zwycięży! Więc nawet śmierć nie jest przeciw nam! Teraz już widzę jasno, że masz ogromny problem z rozumieniem tekstów.
No, faktycznie nie rozumiem...

"Tego śmierć"? Czyli czyja? Boga?

Paweł nie napisał "cóż przeciwko nam" (w domyśle - śmierć? O to Ci chodziło?), ale któż.

Zamiast wypisywać podobne bezpodstawne oskarżenia, jak...
Cytuj:
Ostatnim fragmentem udowadniasz, że jesteś niekompetentnym rozmówca i laikiem a kwestii Pisma św.
Wskaż po prostu jakieś konkretne błędy w moim rozumowaniu.

jumik napisał(a):
2 P 1:20
To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia.

2 P 3:16
Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę.
No właśnie o tym wcześniej pisałem. Ktoś, kto nie aprobuje jedynie słusznej linii jest z założenia niedouczonym głupcem. Super argument, tylko czego właściwie dowodzi?
jumik napisał(a):
Kościół posiada prerogatywę od Boga do autorytarnej wykładni Pisma Świętego. Wiem, że to boli wielu i to zarówno niewierzących jak i protestantów oraz świadków Jehowy, ale tak jest. Wiem, że wielu czuje kłucie pychy, bo sami by chcieli decydować, sami by chcieli móc interpretować prawdziwie, a tymczasem Bóg dał prawo tylko niektórym autorytatywnie określać sens Pisma Świętego.
Bardzo się cieszę, że ktoś to tak bezpośrednio wyznał. Dowodzi ono tego, do czego doszedłem już dawno, że religia jest przede wszystkim zjawiskiem społecznym. Kościół może zawdzięczać swój początek nauczycielom w rodzaju Jezusa, Jana, Piotra, Pawła i innych, ale wpływ tych nauczycieli na Kościół jest już znikomy. Za to wpływ Kościoła na społeczeństwo jest ogromny. W każdym europejskim społeczeństwie najważniejszym fundamentem chrześcijaństwa nie był Jezus, ale Kościół. Jezus na przykład nauczał, że nie powinno się chodzić do kościoła, że nie powinno się walczyć, że nie powinno się surowo karać za cudzołóstwo, że powinno się rozdać swój majątek biednym. W żadnej z tych spraw żaden z europejskich chrześcijańskich kościołów nie wykazał chęci podążania za swoją ołtarzową postacią. Wszyscy zapewne znają te piękne słowa (Łk 6,37): " Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone." Proszę się zastanowić, jaki wpływ miały na Inkwizycję.

Coś jednak trzeba Kościołowi katolickiemu w tej materii oddać. Jako praktycznie jedyny ma odwagę przyznawać się do swoich błędów. I przeprasza za nie. Ja te przeprosiny przyjmuję, aczkolwiek nie mogę się nadziwić, że tak długo na uznanie musiał czekać taki Galileusz...

Wszakże coś z tego wynika. Jeśli Kościół sam przyznaje, że w przeszłości popełniał błędy, że w przeszłości tak często się mylił, w tak wielu kwestiach, do tego stopnia, że zniósł dogmat o nieomylności papieża, to oznacza to, że nie ma w swoim posiadaniu żadnej uniwersalnej nauki. To z kolei oznacza, że Kościół nie może przypisywać sobie prawa do bycia wyrocznią w żadnej kwestii, w tym również w kwestiach dotyczących etyki.
jumik napisał(a):
Jeżeli analizujemy tekst tak dawny, to niezbędna jest wiedza dotycząca literatury, języka, kultury, historii, itd.
Zgoda pod warunkiem, że analizujemy. Nie będzie zgody, jeśli będziemy interpretować. Z interpretacjami to i tak bywa, że te, które dziś Kościół akceptuje bez zastrzeżeń, dwa - trzy wieki temu uznałby za skrajną herezję.
Witold napisał(a):
Osobiście właśnie to powstrzymuje mnie od komentowania nauk Jezusa i określania go w kategoriach dobry/zły, że właściwie nie mamy pojęcia, czego nauczał.
Być może nie napisałem tego wyraźnie, ale pisząc, że Jezus nie był dobrym człowiekiem miałem na myśli takiego Jezusa, jakim opisują go Ewangelie. Jakim naprawdę był człowiekiem - któż raczy wiedzieć?

_________________
Dla podkreślenia wagi moich słów Siłacz walnie pięścią w stół!


Pt sty 02, 2009 19:33
Zobacz profil ICQ
Post 
Ókaż napisał(a):
Piszesz, że Izraelici wszystkich czynów dokonywali z polecenia Pana? Wszystkich? Przeczytaj ST a przekonasz się, że tak naprawdę jest to księga o wierności Boga i zdradach Izraela.

Wszystkich czynów pewnie nie, ale mordowania innych narodów z pewnością dokonywali z polecenia Pana.

Lb 31, 1
"Rzekł Pan do Mojżesza: Pomścij Izraelitów na Madianitach. Potem zostaniesz przyłączony do twoich przodków"
Lb 31, 7
"Według rozkazu jaki otrzymał Mojżesz od Pana wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn"
Ptw 20, 16
"Tylko w miastach należących do narodów, które ci daje Pan, twój Bóg jako dziedzictwo niczego nie zostawisz przy życiu"

Mało tego Bóg sam włącza się do walki i bierze udział w mordowaniu wrogów narodu wybranego:
Joz 10, 11
"Gdy w czasie ucieczki przed Izraelem byli na zboczu pod Bet-Choron, Pan zrzucał na nich ogromne kamienie aż do Azeki, tak, że wyginęli. I więcej ich zmarło w skutek kamieni gradowych, niż ich zginęło od miecza Izraelitów."

Czy Twoim zdaniem Bóg chciał śmierci Madianitów, pragnął wymordowania wszystkiego co żyje w miastach należących do narodów, które oddał Izraelitom i sam brał udział w pogromie wrogich Izreaelowi armii? Jeśli tak, to zasadzie możemy zakończyć dyskusję, bo wszystko będzie jasne.

Natomiast jeżeli uważasz, że było to niezgodne z wolą bożą przeinaczenie autorów Starego Testamentu, bo Bóg nigdy nie życzył sobie mordowania innych ludzi, to rodzi się następujące pytanie: Dlaczego Pismo Święte zawiera tak jawną nieprawdę o Nim i jak Bóg mógł dopuścić aby teksty biblijne uważane za objawione Słowo Boże przypisywały mu tak niecne i oszczercze intencje?


So sty 03, 2009 14:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Vołk napisał(a):
Jezus na przykład nauczał, że nie powinno się chodzić do kościoła


Ciekawy wymysł - Twój.


Vołk napisał(a):
w tak wielu kwestiach, do tego stopnia, że zniósł dogmat o nieomylności papieża


Kolejna bzdura i nieprawda.

_________________
Piotr Milewski


So sty 03, 2009 15:07
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 140 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL