jakie? , brzmi nieco pogardliwie, no chyba, że nie rozumiem słowa 'nachapane' , jedyny epitet jaki kojarzy mi się z Polkami to 'piękne' - i tego się trzymajmy


Dlaczego mam płacić za leczenie chorych na raka płuc skoro nie palę i pewnie nie zachoruję? Dlaczego za moją kasę był organizowany konkurs Miss World skoro nawet nie miałem ochoty go oglądać. I dlaczego za moje pieniądze buduje się metro w Warszawie skoro mieszkam we Wrocławiu?
Żyjemy jako jeden naród, który ma wspólny budżet - pomyśl cieplej o Atonie kiedy będziesz wypełniał PIT'y .

Co do samego in vitro to jestem jak najbardziej przeciw.
pozdrawiam i respect for all

Co narzucam? Czy wchodzę do kościołów i każę tam katolikom korzystać z in vitro? Czy to, że domagam się wolności obywatela od katolicyzmu (który o ile nie wiesz, nie jest jeszcze obowiązkowy) jest moim egoizmem? Nawet nie skorzystam z in vitro. Nie znaczy jednak że ktoś inny nie skorzysta. Ty jednak chcesz to komuś zabronić, bo wieżysz że...
Ponowię pytanie - co narzucam?

Tu pokazałeś, że sie jesz tylko demagogiem i populistą.
Nie ma tu mowy o finansowaniu in vitro a tylko o dopuszczeniu do jej stosowania. Ty straszysz finansowaniem po to by przekonać do całkowitego zakazu, jakby nie było żadnej innej opcji.

Kiedy - za Tomasza z Akwinu czy teraz?

Jakoś nie wadzi Ci, że Kościół właśnie nastawiony jest na produkcję obywateli - polityka prorodzinna, wielodzietne rodziny ale za grosz zadbania o jakąkolwiek jakość. Ważne żeby było dożo, do będzie z kogo zedrzeć (a i statystyki się poprawią0.

A i jeszcze jedno - to, że ludzie biedni muszą płacić na fanaberie kleru i katolików to już ci nie przeszkadza? Czyżby nowa idea "okradania sprawiedliwego"?

Właśnie nie. Plemnik nie ma potencjału stania się człowiekiem i nigdy się nim nie stanie. Zarodek nie tylko jest już człowiekiem, ale ma potencjał być człowiekiem dorosłym. Do zarodka nic już jakościowo nie będzie dodane - potrzebuje tylko miejsca, tlenu i pożywienia (tyle co człowiek dorosły!) aby się rozwijać.

Pewnie, że można. Mogę sobie zdefiniować kwadrat jako trójkąt. Ale takie definiowanie niezbyt dobrze świadczy o definiującym.

W kwestii zarodków rozstrzygające powinno być stanowisko biologii, a ponieważ od zapłodnienia mamy do czynienia z nowym organizmem posiadającym ludzkie DNA, to zgodnie z systematyką trzeba go zaliczyć do królestwa zwierząt, gromady ssaków, rzędu naczelnych i rodzaju człowiek.

Kastor co mam na myśli pisząc nachapane?
Prościutki przykład też z mojego zycia>Kiedyś uczennica 5 roku TCH w jednej z miejscowości zaszła w ciążę ojcem był inż.poważny czlowiek,chciał się z nią ożenić ale ona wolała się wyskrobać niż być kurą domową.Została poważną panią dyrektor,wciąż było mało.Załapała się w Stanach na kasę i nagle czegoś zaczęło jej brakować!
Skutecznie ją "wyskrobali" bo teraz siedzi w Stanach pieniędzy ma tyle,że sama nie wie ile.
Z goryczą mi pisze,oto zdjęcia z dziećmi przyszywanymi nie moimi!
Ile kasy zapłaciła za leczenie,in vitro itd i nic.
Nachapane zrobiły kasę,karierę często po trupach własnych nienarodzonych,zamordowanych dzieci!

Sołtysie, w pewien sposób masz racje, ale forma Twojej wypowiedzi, jak dla mnie, pozostawia wiele do życzenia i nie twierdzę, że trzeba owijać w bawełnę, ale można ostrożniej nieco dobierać słowa. Poza tym z Twojej wypowiedzi przebija głównie to, że łatwo przychodzi Ci osądzać te kobiety. Osądzać i potępiac mozemy grzechy, czyny, ale nie ludzi, których jak sam piszesz dotknęły konsekwencje ich niezgodnego z nauką Bożą postępowania.
Nie wiesz nic w sumie o tych osobach, może nie wiedziały jakie zło czynią, może dały się nabrać na mądre, naukowe słowa o tzw. "zabiegach", może to, co zrobiły stanie się początkiem ich nawrócenia. Ciesz się, że nie Ty jesteś mądry po szkodzie, ale wiedz, że nie każdy miał tyle szczęscia.

Łowieczko kochana ja nikogo nie osądzam tylko miałem tak ciekawe zycie,że mogę z niego podawać przykłady.
I jeszcze ciekawszy chodzi po mojej miejscowości kobieta ma trzy dziewczyny,każdą z innym.Jej sprawa i jej sumienia,biedny chłop jest szczęśliwy ma trzy córki dom zadbany pozornie wszystko jest cacy.
I wszystko szło dobrze aż pani domu przyszło do głowy zapraszać na urodziny dziewczynek ich ojców.Są to "przyjaciele" domu niby wszystko jest dobrze ale biedny ten chłop!Zwłaszcza,że zaczyna kumać.Czy ja tu kogoś osądzam?

Nie rozumiem tego stwierdzenia.
A co? Lepiej gdyby żyła w zakłamaniu i dla ochrony swojej dobrej reputacji (która i tak jest wątpliwa, przynajmniej dla Ciebie) miałaby izolować dzieci od ojców? To byłby szczyt egoizmu.

I aby mnie nikt nie posądzał o zlośliwośc,Łowiecko byłem kiedyś ławnikiem w sądzie rodzinnym i opiekuńczym i w 80 % przychodzących po alimenty kobiet to chciały alimenty od tego co nie bardzo za rękę potrzymał.
A ileż to dzieci po latach dowiaduje się wiesz kochanie to nie jest Twój ojciec.

Sołtysie, powiedz mi odnośnie historii z poprzedniego postu, co w końcu potępiasz w postępowaniu tamtej kobiety, bo ja sie zwyczajnie pogubiłam.

Łowiecko tylko ten biedny chłop przez 25 lat myślał,że kocha,pracuje i utrzymuje swoje dzieci.Kumasz jaka jest różnica.
Ja wiem,że kobietę to boli a pomyślałaś,że oszukiwany mężczyzna to też człowiek.
Chyba,że uważasz iż są dwa najgłupsze stworzenia pod słońcem:kura i chłp bo to nigdy nie wiedzą czyje jajka wysiadują!

No teraz rozumiem
Cóż mogę powiedziec, szkoda faceta, szczerze mowiąc to lepiej, żeby sie tego już nigdy nie dowiedział. Żeby powiedziec wiecej za mało znam tą sytuacje.

I ostatni post z tego cyklu.Siedzę blisko tortu weselnego jednej takiej pani nic więcej nie powiem bo rodzina jest tak słynna,że każdy piszący na tym forum ją zna i puściliby mnie bez gaci.
W pewnym momencie młody pan wtedy poważny pan dyrektor podniósł lampkę z szampanem i zachwalał swoje szczęście mówiąc:
Szukałem kobiety z wielodzietnej rodziny myślę dobrze mówi znalazł
Dobrej kucharki prawda bo panna młoda pracowała w kuchni
I tak jeszcze wymieniał jej "zalety"
Ale jak powiedział szukałem dziewczyny cnotliwej w tym momencie na ten tort weselny wyskoczyło mi z nosa tyle,że pokryło cały tort nie wytrzymałem!

Wiecie dlaczego to piszę bo tyle zatajonego świństwa mści się latami i potem trzeba leczyć i robić różne cuda oszukując partnera i męża!
A najskuteczniejszy lek w 95% to Jedno z przykazań VI Nie cudzołóż ściśle powiązane z V Nie zabijaj!