Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
To był PRZYKŁAD, ludzie ! Zaczynam żałować, że go napisałem..
Poza tym opisałem tam hipotetyczną sytuację, w której śmierć religii następuje nagle. Równie dobrze mogła ona nastąpić wolno, religia mogła w ogóle nie powstać itd. wszystko jedno, w tym wątku chodzi o sam efekt.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt sty 06, 2009 20:08 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: To był PRZYKŁAD, ludzie ! Zaczynam żałować, że go napisałem..
Z atolami wszystko co powiesz zostanie użyte przeciwko tobie 
|
Wt sty 06, 2009 20:16 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Ókaż napisał(a): Witold napisał(a): a Święty Mikołaj bardzo się spieszy[/i]. Coś powtórzone ochnasty raz przestaje być śmieszne! To wierzacy odpierają argumenty przemawiające za nieistnieniem Boga wymówkami na takim poziomie. Fakt - to już dawno przestało być śmieszne. To jest tragiczne. Johnny99 napisał(a): Religia jest na świecie coraz silniejsza
Bardzo odważna teoria panie Johny, ale powątpiewam w jej prawdziwość.[/code]
|
Wt sty 06, 2009 21:51 |
|
|
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
Religia w jednych krajach jest coraz silniejsza (np. USA, Chiny, Rosja) a w innych coraz słabsza (np. Polska, Irlandia, Tunezja). Silniejsza w sensie natężenia religijności społeczeństw a nie mocy instytucjonalnej
A faktem jest że laicyzacja nie jest procesem nieuniknionym i nieodwracalnym.
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Wt sty 06, 2009 22:20 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Johnny99 napisał(a): Poza tym opisałem tam hipotetyczną sytuację, w której śmierć religii następuje nagle. Równie dobrze mogła ona nastąpić wolno, religia mogła w ogóle nie powstać itd. wszystko jedno, w tym wątku chodzi o sam efekt.
W przypadku powolnych zmian mamy już kilka wyników doświadczalnych, jak chociażby Estonia (według Wikipedii, ok 75% ludności w tym kraju to ateiści). Można chyba powiedzieć, że nic spektakularnego się w tym kraju nie wydarzyło.
|
Śr sty 07, 2009 10:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): Johnny99 napisał(a): Poza tym opisałem tam hipotetyczną sytuację, w której śmierć religii następuje nagle. Równie dobrze mogła ona nastąpić wolno, religia mogła w ogóle nie powstać itd. wszystko jedno, w tym wątku chodzi o sam efekt. W przypadku powolnych zmian mamy już kilka wyników doświadczalnych, jak chociażby Estonia (według Wikipedii, ok 75% ludności w tym kraju to ateiści). Można chyba powiedzieć, że nic spektakularnego się w tym kraju nie wydarzyło.
Japonia*
Estonia ma 49% ateistów
|
Śr sty 07, 2009 11:22 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Silniejsza w sensie natężenia religijności społeczeństw a nie mocy instytucjonalnej Tak. Cytuj: A faktem jest że laicyzacja nie jest procesem nieuniknionym i nieodwracalnym. Byłbym ostrożny z posługiwaniem się pojęciami typu " nieuniknione " i " nieodwracalne ". Kiedyś ludziom się wydawało, że mamy koniec historii, bo demokratyzacja jest procesem " nieuniknionym " i " nieodwracalnym ". I co ? Cytuj: Można chyba powiedzieć, że nic spektakularnego się w tym kraju nie wydarzyło.
Więc porozmawiajmy o zmianach niespektakularnych. Jakieś chyba są ? A może nie ma żadnej różnicy między ateistą a wierzącym ?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sty 07, 2009 11:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Cytat: A faktem jest że laicyzacja nie jest procesem nieuniknionym i nieodwracalnym. Cytuj: Byłbym ostrożny z posługiwaniem się pojęciami typu " nieuniknione " i " nieodwracalne ". Kiedyś ludziom się wydawało, że mamy koniec historii, bo demokratyzacja jest procesem " nieuniknionym " i " nieodwracalnym ". I co ? Cytuj: Więc porozmawiajmy o zmianach niespektakularnych. Jakieś chyba są ? A może nie ma żadnej różnicy między ateistą a wierzącym ?
Ale on napisał właśnie, że nie jest
Zauważyłem pewną różnicę - Japonia jest jednym z najbogatszych i najbardziej rozwinietych krajów świata ( a może nawet stoi na miejscu I )
|
Śr sty 07, 2009 11:30 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
To właśnie podkreśliłem.
Cytuj: Zauważyłem pewną różnicę - Japonia jest jednym z najbogatszych i najbardziej rozwinietych krajów świata ( a może nawet stoi na miejscu I )
Znowu udajesz głupka. Każde dziecko wie, że Japonia nie jest na I miejscu, bo na I miejscu od nie wiadomo kiedy są USA. A np. 81% Amerykanów to zdeklarowani chrześcijanie. Poza tym Estonia jest ( przynajmniej była do kryzysu ) najszybciej rozwijającym się, i najbardziej zinformatyzowanym krajem w UE, a ateistów jest tam mniej, niż np. w Czechach. W zachodniej Europie w ciągu XX wieku gospodarka rosła, od jakiegoś czasu opada, a liczba ateistów jakoś nie ulega zmianie. Myślałem, że tego rodzaju rzeczy są wszystkim wiadome.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sty 07, 2009 11:35 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Eandil napisał(a): SweetChild napisał(a): W przypadku powolnych zmian mamy już kilka wyników doświadczalnych, jak chociażby Estonia (według Wikipedii, ok 75% ludności w tym kraju to ateiści). Można chyba powiedzieć, że nic spektakularnego się w tym kraju nie wydarzyło. Japonia* Estonia ma 49% ateistów Według Wikipedii (na którą się powoływałem), 75,7% to bezwyznaniowi (ja to rozumiem jako ateiści). Johnny99 napisał(a): Więc porozmawiajmy o zmianach niespektakularnych. Jakieś chyba są ? A może nie ma żadnej różnicy między ateistą a wierzącym ?
Jakieś zmiany zapewne są, ale trudno powiedzieć, które mają podłoże religijne. Dlatego też uważam, że w praktyce życia codziennego różnice między ateistą a wierzącym są mniejsze niż mogłoby się teoretycznie wydawać.
|
Śr sty 07, 2009 11:54 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Jakieś zmiany zapewne są, ale trudno powiedzieć, które mają podłoże religijne.
Mówimy o zmianach w wyniku zaniku religii, więc z definicji wszystkie ewentualne zmiany będą miały podłoże religijne. Być może należałoby zdefiniować zakres tego " podłoża religijnego " w człowieku. Trzeba by być może zacząć od pytania, czy i w jakim stopniu religijni są ateiści, i jaka jest różnica między ich religijnością, a religijnością wierzących.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sty 07, 2009 11:58 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Jakieś zmiany zapewne są, ale trudno powiedzieć, które mają podłoże religijne. Mówimy o zmianach w wyniku zaniku religii, więc z definicji wszystkie ewentualne zmiany będą miały podłoże religijne. Tak, ale zanik religii w Estonii nie był jedynym czynnikiem, więc trudno powiedzieć, jaki wpływ miały inne czynniki. W każdym razie zanik religii (jeśli tak można określić stan, w którym 75% ludności to bezwyznaniowi) w Estonii nie spowodował jakiś katastrofalnych skutków. Johnny99 napisał(a): Być może należałoby zdefiniować zakres tego " podłoża religijnego " w człowieku. Trzeba by być może zacząć od pytania, czy i w jakim stopniu religijni są ateiści, i jaka jest różnica między ich religijnością, a religijnością wierzących.
I doprecyzować, co to właściwie jest ta religijność.
|
Śr sty 07, 2009 12:22 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Tak, ale zanik religii w Estonii nie był jedynym czynnikiem, więc trudno powiedzieć, jaki wpływ miały inne czynniki. W każdym razie zanik religii (jeśli tak można określić stan, w którym 75% ludności to bezwyznaniowi) w Estonii nie spowodował jakiś katastrofalnych skutków.
Bezwyznaniowość nie jest, przynajmniej dla mnie, równoznaczna z ateizmem. To wraca kwestia definicji ateizmu. Wiele już było o tym dyskusji. Czy ktoś, kto nie wierzy w Boga, ale wierzy we wróżki, transcendentne energie, moc wahadałka, przepowiadanie przyszłości, nieśmiertelność, i tabliczki Ouija jest ateistą ? Moim zdaniem nie, i w tym sensie nie uważam, by w Estonii było 75% zdeklarowanych ateistów ( cały czas mówimy o deklaracjach - jeżeli ktoś deklaruje się jako " bezwyznaniowiec ", a nie jako " ateista ", to też zapewne ma jakiś powód ). Ale na forum wielu ludzi uważa, że do bycia ateistą wystarcza niewiara w Boga, poza tym można wierzyć w co się chce, i będzie się pełnoprawnym ateistą.
Powiedziałbym, że podstawowym elementem religijności jest poczucie " czegoś więcej ", co można skrócić do pojęcia " sacrum ". Doświadczenie " sacrum ", i odróżnienie sacrum od profanum należy do podstawowych doświadczeń człowieka. W tym sensie człowiek jest istotą religijną, i może ew. dopiero wtórnie przestać nią być, jeżeli mocą wolnego wyboru wyeliminuje lub zneutralizuje w sobie doświadczenie sacrum.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr sty 07, 2009 12:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Gdyby w człowieku dało się znaleźć odpowiedź na sens własnego istnienia, nie byłoby potrzeby Boga. Właśnie niemożność znalezienia sensu w sobie samym jako takim powoduje szukanie " czegoś więcej ", i ostatecznie dojście do Boga. Św. Augustyn napisał: "Nie wychodź na świat, wróć do siebie samego: we wnętrzu człowieka mieszka prawda", a bodajże Klemens Aleksandryjski stwierdził, że najważniejszym zadaniem człowieka jest poznanie samego siebie, bo kto je osiągnie pozna Boga. Nawet pisarze chrześcijańscy wiedzieli, jak wygląda jedyna droga do poznania. To w człowieku są wszystkie odpowiedzi, przesądem jest myśleć, że znajdują się one na zewnątrz. Cytuj: Zatem nie tylko pojęcie wartości musiałoby zostać zrewidowane - samo istnienie czegoś takiego jak " wartość " stałoby się wielce problematyczne. Cytuj: Powiedzmy tak: załóżmy, że Boga nie ma, kwestia Boga nie istnieje, nie ma nikogo, kto by uważał, że poza " materią " cokolwiek jest. Jak wyglądałby taki świat ?
Wartości nie przestaną istnieć tylko dlatego, że nie będą już miały umocowania w Bogu. Podobnie jak brak wiary w istnienie Boga nie musi od razu prowadzić do stwierdzenia, że nie ma nic poza materią, a śmierć jest końcem wszystkiego. Najlepszym dowodem na to są wschodnie systemy religijno-filozoficzne.
Pojęcie Boga znane z religii monoteistycznych jest tylko jedną z form, w której człowiek wyraża własną duchowość. Zniknięcie jakiejś idei nie sprawi od razu, że świat będzie lepszy lub gorszy, bo nie będzie ono miało wpływu na naturę człowieka.
|
Śr sty 07, 2009 12:59 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Johnny99 napisał(a): Bezwyznaniowość nie jest, przynajmniej dla mnie, równoznaczna z ateizmem. To wraca kwestia definicji ateizmu. Wiele już było o tym dyskusji. Czy ktoś, kto nie wierzy w Boga, ale wierzy we wróżki, transcendentne energie, moc wahadałka, przepowiadanie przyszłości, nieśmiertelność, i tabliczki Ouija jest ateistą ? Moim zdaniem nie, i w tym sensie nie uważam, by w Estonii było 75% zdeklarowanych ateistów ( cały czas mówimy o deklaracjach - jeżeli ktoś deklaruje się jako " bezwyznaniowiec ", a nie jako " ateista ", to też zapewne ma jakiś powód ). Ale na forum wielu ludzi uważa, że do bycia ateistą wystarcza niewiara w Boga, poza tym można wierzyć w co się chce, i będzie się pełnoprawnym ateistą.
Pełnoprawnym ateistą pewnie nie, ale w kontekście tego wątku można chyba uznać go za ateistę, bo wróżki, energie, wahadełka itp. nie dają kodeksów moralnych ani sensu życia.
Na marginesie, jak klikniesz w Wiki na link przy procencie bezwyznaniowych w Estonii, to trafisz na hasło "ateizm". Wiem, że to tylko Wiki, ale... 
|
Śr sty 07, 2009 13:04 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|