Drodzy Forumowicze,

Pracuję obecnie nad tematem: "Polska Kolęda 2009" - nie mówię o pieśniach bożonarodzeniowych, rzecz jasna.

Jakie macie doświadczenia? Te dobre i te negatywne? Z różnymi księżmi. Pieniądze i koperty, wtrącanie się w życie osobiste?
A może pokrzepienie i serdeczna rozmowa? Nawrócenie?

Piszcie. Dzielcie się, jeśli tylko chcecie/macie ochotę

k.kubica@op.pl

Pozdrawiam,
Kuba Kubica
TVP

Niestety te negatywne.
nie zwiazane z pieniedzmi i kopertami, ale własnie z wtracaniem sie w sprawy rodzinne.

- gdzie pracujecie? (pytanie zadane przez księdza do mnie i do brata)

- a co to księdza obchodzi i jaki ma związek z moją duchowoscią ? (takiej odpowiedzi udzieliłem w swoich myslach )


potem była modlitwa

(ale w czasie modlitwy myslalem o dyskusjach na wiara.pl i o tym, że sklaniam sie raczej ku temu że juz nie wierzę w to, że ciągle wyklepywanie modlitw coś daje i ktoś tego wysłuchuje.
Pomyslałem też o najnowszym filmie mahera który przyrównał trochę Jezusa do św Mikołaja,
- mikołaj jezdzi po całym swiecie i wrzuca prezenty do kominów wszystkich domów w tym samym czasie
- a Jezus musi wysłuchiwać milionów modlitw które są wypowiadane też w tym samym czasie)

no to napisałem jak na spowiedzi, jaka była kolęda u mnie

aaa w kwestiach finansowych to 100 zł poszło do koperty.
50 zł ministranci
razem 150 zł

Przekornie zapytam: dla jakiego to programu?-,,bez kozery powiem pińćset"

20 cze 2008, wiesz mam taką kumpelę, z którą kiedyś byłem na imprezie. Podchodzi do niej inna dziewoja, żeby się zapoznać i w pewnym momencie pyta o pracę, o szkołę, a kumpela na to całkowicie bez ogródek z zażenowaniem na twarzy;
- O Jezu! Muszę mówić?!

Może Cię męczyć opowiadanie o takich 'teges szmeges', ale jak inaczej nawiązać pierwszy kontakt? Oczywiście mógłby wyskoczyć z pytaniem co sądzisz na temat egzystencjalizmu Kierkegaarda i jak to się ma do poglądów Heideggera, ale wtedy odpowiedziałbym mu cytując pana prezydenta; "a kysz łobuzie!" .

Wiele osób chciałoby, żeby wizyta duszpasterza nie ograniczała się jedynie do wypytywania o pracę, ale nie przesadzajmy, twierdząc że taka rozmowa jest wtrącaniem się w czyjeś życie .

ps. powiem Ci, że dużo dajesz podczas kolędy
pozdrawiam i respect for all

pytanie jak najbardziej na miejscu

jeśli masz dobrze płatną pracę
możesz dać na Kościół więcej

Albo mniej na kościół i więcej na WOŚP.

nie jest to dobry pomysł

ta sekta napastuje ludzi spokojnie idących z i do Kościoła
aby pod pozorem pomocy chorym dzieciom
wyłudzać pieniądze
a dalej nabijać kasę różnym firmą

jak widomo WOŚP nie przekazała na Kościół ani złotówki
a przecież w podobnym czasie odbywa się
zbiórka CARITASU

No sorry, a z jakiej racji mieli cokolwiek przekazać na Kościół. Na Kościół ? czyli co ? na naprawę dachów czy na potrzeby wiernych. Teksty o sekcie... blablabla

Jak Kościół coś organizuje to jest święte, a jak zabierze się za to Owsiak to zaraz natchnione przez szatana? Bądźmy poważni i nie ograniczajmy swojego myślenia do: Kościół cacy, a innych trzeba ponawracać.
pozdrawiam i respect for all
jak się wątek rozwinie to utworzę z tego nowy temat

Trzeba wierzyć w księży i Kościół instytucjonalny czy Boga? Wszyscy znają odpowiedż. Kolęda w moim domu też nie była wzorowa ze strony księdza, ale ucieszyłem się, ze ksiądz gości w domu.

To ja opowiem, co przyjaciółka mi mówila o tegorocznej kolędzie (na swojej, niestety, nie byłem - praca).

Przyszedł ksiądz, nie poczekał z modlitwą aż np. babcia dotarła do pokoju, kolędę zaśpiewał jakąś dziwną i nikomu nieznaną. Jak usiadł, nie dał słowa powiedzieć, tylko narzekał na swoje przeziębienie, że chory będzie, że w ogóle to ma dość tego kolędowania, że skądś tam psa ma i nie wie co z nim zrobić, że motor sprzedał, a w ogóle to ma za małe mieszkanie... Posiedział 5 minut, koleżankę wziął za jej siostrę (koleżanka - mężatka - skreślona w karcie, bo wyprowadziła się do męża po ślubie) i był bardzo podejrzliwy.

Dramat. Mnie takie coś by mocno wkurzyło - a co dopiero ludzi o mniej pochlebnym od mojego zdaniu o duchowieństwie i Kościele

Wizyta w moim domu wyglądała tak samo, ale wierzymy w Boga, a nie w księży - powtarzam i podkreślam. A niedajboże zeby ksądz zwrócił uwagę, że ktoś nie ma śubu kościelnego, to niektórzy są gotowi go zabić. Nie przesadzam.