Nie wiem co chciałeś mi przekazać. Może jedynie tyle, ze nie potrafisz w dni niepłodne rozbudzić na tyle swojej kobiety by chciała Ci się oddać.



Po pierwsze dokładnie. Katolik z miłością przyjmuje każde dziecko. A Ty pewnie jesteś z tych co to wyśmiewają rodziny wielodzietne... Wszak intelektualne małżeństwa preferują system 2+1 + audi A4 +wakacje last minute w Tunezji by było zdjęcie na nasza klasę



[quote]Aperitifie to dlaczgo wspolzyjesz w dni nieplodne, Hę? Jakiz Ty egoistyczny jestes. Nie wiem czy jestes swiadom ale wspolzyjac w dni nieplodne wyrazasz to samo zdanie!! /quote]

Nie ważne w jakie dni współżyje. Kobieta nie ma na czole napisane. Dzisiaj tak jutro nie. Więc to naturalne, że kochamy się kiedy mamy ochotę. Kwestia tylko czy po drodze planujemy dziecko czy też nie.

W sumie nudzi mnie już ta dyskusja bo jest ich pełno na forum, a ja w kółko powtarzam swoje, ale jeszcze raz odpiszę.



Wybacz, ale sekszenie się tylko w dni niepłodne, a co za tym idzie unikanie poczęcia nie uważam za oddawanie się woli Pana. Uważam to za sprytne ominięcie prawa, wykorzystanie luki prawnej, coś co często robią prawnicy - oficjalnie działanie zgodnie z prawem, ale moralnie dobrze wiedzą, że wykorzystują dziurę.



No ja nie wiem to Ty zacząłeś więc skąd ja mam wiedzieć o jakiej rozmawiasz. :S



Patrz wyżej o lukach prawnych.



Tiaa, to mnie zawsze rozwala, to zwierzęce złożenie nasienia w pochwie. A jak będą się cały stosunek masturbować i na końcu facet skończy w kobiecie to wszystko będzie moralne, ajt? Zgodnie z tym co twierdzisz to tak.



Wyobraź sobie, że kiedyś tak było. Kościół nie zawsze popierał NPR, niegdyś i on był uważany za grzech. Co Ty na to?



Bóg dał prezerwatywy i zapłodnienie in vitro zgodnie z nauczaniem KK jako, że Bóg jest stwórcą wszystkiego.

Dokładnie mam to samo, więc zakończmy...


Wolą Pana jest byśmy byli szczęśliwi i szanowali Jego prawa. Jak seksze się w dni niepłodne, to nic złego nie robie. Chyba, że kobita nie chce...



To musze Cie z przykrością poinformować, że Twój tato też po zwierzecemu przynajmniej raz złożył nasienie bo jesteś na świecie, a zakładam, że z in vitro nie jesteś
Pobudzać narządy można na wszelakie sposoby. Cel jest jeden. Ten zwierzęcy.



Kiedyś Kościół nie zakazywał księżom celibatu, przyzwalał na palenie czarownic na stosie, trędowatych kazał trzymać osobno. Jak widzisz. Kościół się rozwija
A jako katolik muszę mu i chcę ufać i jeśli mówi ze NPR jest pyszne to tak jest i amen.
Do zobaczenia w innym watku. Nagły Atak Spawacza przekazuje Wam pokój Peace..

Rozumiem, że nawet filmu pornograficznego, molestowania dzieci i ataku na strefe gazy... i z kim tu polemizować... PiSSSSSSSSSSSSSSSSS

Unikając poczęcia szanujesz wolę Pana? No ok.

Onan za takie coś miał przechlapane ponoć. :S



Ha, a skąd wiesz? ;>



No cóż, dla niektórych katolików mój przykład równałby się z uprzedmiotowieniem stosunku.



Ciekawe czy za X lat zmieni stanowisko w sprawie sztucznej antykoncepcji i zapłodnienia in vitro. Historia pokazuje, że może tak być.



Podejrzewam, że to przejęzyczenie. ;]



Czli kwestionujesz to, że Bóg jest twórcą wszystkiego? :S No spoko, mnie to tam rybka.

jestem katoliczką.

No i co z tego wynika ?
Otóż to że w ogóle unikanie poczecia jest nienaturalne. Tyle i tylko tyle.

Nie rozumiem pytania. Co ma do tego NPR ?

W tym własnie problem - nie słuchasz, tylko powtarzasz "swoje".

A ja się będę upierał.
Owszem, każdy MIEWA polemiki. Ale permanentni krytyce praktycznie zawsze nie wiedzą co krytykują.

Gdybyśmy mogli toczyć dyskusje na temat FAKTYCZNYCH różnic byłoby pieknie. Ale 90% czasu trzeba strawić by wbić komuś do głowy że jego wyobraqżenia o nauce Kościoła to jeszcze nie ta nauka.

No, ale gdybyś też Ty słuchał i rozumiał to co mówię to może byś zdanie zmienił.

A jeśli nie jest?
Na tym forum znajdziesz sporo katolików, którzy mają różne uczucia związane z NPRem
NPR w praktyce to niestety, nie jest bułka z masłem.

Permanentni to zazwyczaj są już z tematem nieźle obeznani

Nie. CO zresztą widac na forum.

Co Ci się w tym słowie nie podoba ?

Wolą Pana jest bym żył wedle Jego praw. On mi nie nakazuje kochać się jutro lub po jutrze. A, że umiemy korzystać dzisiaj z cyklów kobiet to jest to naturalne.
Co do Onana, w tym problem Panie, że on kończył, właśnie nie po zwierzęcemu, a na zewnątrz, czyli pewnie humanitarnie i nowocześnie... I to Bogu się nie podobało.



Nie zmieni, chyba, że do władzy w Kościele doszło by za dużo wyzwolonych księży, bo niestety i takowych Kościół posiada, chcących np prezerwatyw dla Afryki. Ale GDYBY zmienił, wtedy to ja bym to szanował, bo mnie obowiązuje nauka Kościoła na dzisiaj...



Bóg nie jest twórcą naszych myśli i czynów. Dał nam wolność. Jest Panem wszystkiego.

To rozumiem, że to co wyżej napisałaś, ze uważasz NPR za antykoncepcję zrobiłaś dla jaj? W innym przypadku głosisz herezje, lub należysz do odłamu KK.



Ja nie mówię, że NPR to coś super. Natomiast to jedyna droga dla katolika chcącego żyć w zgodzie z Panem, nie robiąc sobie ze współmałżonka onanizatora by cieszyć się życiem seksualnym , przy tym kontrolować ilość dzieci w domu, choć jasne, ze sporo zależy od systematyczności, chorób itd.
Co do katolików... wielu pytanych czy wierzy w zmartwychwstanie ciała - odpowiada, że nie, więc o czym mowa

Moze tyle, ze w dni plodne nie musze jej w ogole rozbudzac gdyz jest na to naturalnie przygotowana? I nie chodzi tu o rozbudzanie.


A nie-katolik to juz nie. /.../

Alez wlasnie ze wazne w jakie dni wspolzyjesz. Jakbys znal swoja kobiete i jej cykl to wiedzialbys kiedy tak a kiedy nie. Kochacie sie kidy macie ochote a po seksie rozaniec? "Zeby tylko nie byla zeby tylko nie byla".

Nie twierdze ze NPR jest zle jak rowniez nie twierdze ze antykoncepcja jest zla, moze hormonallna w niektorych przypadkach. Jest to wybor kazdego czlowieka. I tak samo jak Ty nie masz woli posiadania dziecka teraz tak samo ktos inny wykorzystuje tylko do tego inny srodek.
Ale ta midzy nami to wspolczuje Twojej partnerce o ile takowa masz, w co mam prawo watpic czytajac Twoja wypowiedz.
Maz powinien znac swoja zone.
/.../ - mateola

No właśnie. Ty swojej żony nie znasz, więc podchodzisz do niej tylko w dni płodne... a trzeba umieć rozkręcić kobietę też kiedy ma mniejsza ochotę na seks. Ale wiem, wiem, wtedy można użyć ręki... Nie dość , ze to wolność to jeszcze takie męskie...

Co do kompleksów, to każdy ma..., ale nie szukaj ich filozofie tam gdzie ich nie mam.