Dlaczego ŚJ z uporem trwają w odstępstwie ?
Autor |
Wiadomość |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
jo_tka
jo_tka napisał(a): W kwestii definicji, jedna rzecz świadczy, że nie można uznać Świadków Jehowy za chrześcijan, podobnie jak nie można uznać za chrześcijan np. żydów czy muzułmanów: otóż nie wierzą w bóstwo Jezusa Chrystusa.
Fakt, że ktoś obchodzi Pamiątkę Jego śmierci jeszcze niewiele oznacza. Ściśle rzecz biorąc niewiele więcej, niż uznanie Jezusa w islamie za proroka. Judaizm też zdaje się uznaje obecnie Jezusa za wielkiego nauczyciela...
Hmm wydaje mi się że istnieje jakościowo spora różnica pomiedzy uznawaniem Jezusa za proroka (islam) a za zbawiciela i syna Bożego (ŚJ). Sprawa jego boskości to już rzecz wtórna.
Zważ jeszcze na jedno że preferowana przez ciebie definicja jest pochodzenia religijnego a więc średnio obiektywnego bo pochodzi od "konkurencji". Jest więc stwierdzeniem arbitralnym. Definicje naukowe, a więc zewnętrzne, obiektywne przecza temu poglądowi.
On
Nigdzie nie napisałem że ty napisałeś że Krk pochodzi z rozłamu. Po prostu uznałem że skoro nie odniosłeś się ani nie zaprzeczyłeś faktom historycznym to przyjąłes rozłam z 1054 roku do wiadomości.
Twoje argumenty można podzielic na trzy kategorie:
- nic nie wnoszące typu: "moje wyznanie wie lepiej bo jest prowadzone przez Ducha Świetego a twoje nie" Twój oponent powie ci to samo
- obosieczne - najczęsciej przybierające wytykanie błędów typu "wy mitologizujecie Biblię" - przed takimi stwierdzeniami dobrze sprawdzić czy nie wytyka sie komuś źdzbła jeśli u siebie ma sie belkę
- pozostałe - nieliczne mające merytoryczną wartośc z którymi można dyskutować
A ty dalej swoją mantrę "nie było rozłamu", "Krk nie zmienia doktryny" - tak jawne zaprzeczanie rzeczywistości to już pod fanatyzm podpada. Nie zdobyłes się na uzasadnienie dlaczego 1054 to nie był rozłam - wszystkie inne wydzielania sie innych religii to były rozłamy tylko to akurat nie. To samo ze zmianami doktrynalnymi. Inne wyznanie pierwsze naucza jednego potem modyfikuje pogląd - to zmiana doktryny. Krk naucza czegoś a potem to zmienia - to wcale nie zmiana doktryny. Nie widzisz w jaką paranoje zabrnąłes? Rozumiem że jest to ważne dla twojego światopoglądu bo gdybyś przyznał co innego to ległby w gruzach ale takimi stwierdzeniami sie po prostu kompromitujesz. Stąd tez twoje stanowisko wynika z:
- religijnie uwarunkowany brak obiektywizmu (mity 1,4,6 czy 14)
- brak rzetelnej wiedzy na temat krytykowanej doktryny (mit 7,8,10)
- ignorancja faktów (mit 6,14)
- i najwidoczniej hipokryzja - kwestai rozłamu czy zmiennej doktryny co wykazałem wyżej.
I przypadkiem nie odbieraj tego jako jakiegos osobistego ataku na twoja osobę. Do takich wniosków dochodze analizując twoje wypowiedzi. Dlaczego? Nie wiem czy wzpominałem ale oprócz socjologii, od 14 lat zajmuje się tez psychologią. Oczywiście to pobieżna analiza, musiałbym cię znac osobiście, tekst to tylko 7% informacji o tym kto go wypowiada reszta to mimika, ton głosu i zachowania niewerbalne.
baranek
Przyznaje że nie czytałem wymienionej pozycji, jak i nie czytałem "Byłem Ksiedzem" naczelnego Faktów i Mitów z tego prostego powodu że w socjologii religii z ogromną rezerwą co do obiektywizmu podchodzimy do relacji byłych wyznawców którzy dlatego są "byli" że popadli w jakiś konflikt ze swoim wyznaniem, i chyba nie musze tłumaczyc jakie nastawienie byłych czlonków do maciezytego wyznani to implikuje.(ładnie to opisuje we wstępie do swojej książki "Świadkowie Jehowy - geneza i struktura kontestacji religijnej" doktora Janusz Piegza) Na gruncie nauki nie ma uprzywilejowanych wyznań - wszystkie mierzy się takimi samymi kryteriami.
Przedstawiłem więc w oparciu o takie kryteria 15 punktów swojego pierwszego posta. I jedyną odpowiedzią jest odesłanie do ksiązki byłego wyznawcy? Ja rozumiem że jest to forum religijne o określonej prowieniencji i nawet Gdybyś uwżała że ŚJ są uczciwi bo znasz kilku to nie mogłabyś tego napisać bo pewnie niedługo potem przestałabyś być moderatorem, ale czy nie ma tu miejsca na naukowy dyskurs?
Rozumiem tez że ŚJ są najwiekszym instytucjonalnym zagrożeniem dla KRK w segmencie wyznań mniejszościowych (innym zagrożeniem natury społecznej jest np. sekularyzacja) bo:
- są drugą co do wielkości religią mniejszościową (rocznik statystyczny 2006)
- są najbardziej znaną religią mniejszościową (wspomniane badania CEBOSu z 1999)
- posiadają dobra opinię społeczną (j.w.)
Z tych powodów sa postrzegani jako największe zagrożenie na religijnym rynku, więc rozumiem wasze stanowisko. I "walka" z ŚJ po zapoznaniu sie z kontekstem społecznym jest dla mnie w pełni zrozumiała. Ale ja, w ramach bytności na tym forum, oprócz dokształcania się na temat szczegółów etycznych i teologicznych róznych wyznań rzucam światło nauki, zwłaszcza na zagadnienia społeczne(jak tu czy w temacie o genezie ateizmu). I światło to ukazuje odmienny obraz od tego kreowanego przez osoby których poglądy i działania silnie determinuje światopogląd religijny.
Pozdrawiam
z szacunkiem arcana85
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
N sty 18, 2009 15:55 |
|
|
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
arcana85 napisał(a): Hmm wydaje mi się że istnieje jakościowo spora różnica pomiedzy uznawaniem Jezusa za proroka (islam) a za zbawiciela i syna Bożego (ŚJ). Sprawa jego boskości to już rzecz wtórna. Piszesz, że Jezus jest Zbawicielem. W ST Zbawicielem nazwany jest Jahwe i nikt inny. Istota stworzona ,nawet archanioł, nie jest w stanie nikogo zbawić. Skoro już na starcie rozważań teologicznych jest ogromny błąd to wynikające z tego założenia następstwa również są obarczone błędem. Dlatego wykazuję błędną doktrynę u was a wy z uporem trwacie w błędach. W ten sposób może ktoś obecnie ogłosić się zbawicielem-co zrobi antychryst- i co, mam mu wierzyć? A wy torujecie mu drogę. arcana85 napisał(a): Zważ jeszcze na jedno że preferowana przez ciebie definicja jest pochodzenia religijnego a więc średnio obiektywnego bo pochodzi od "konkurencji". Jest więc stwierdzeniem arbitralnym. Definicje naukowe, a więc zewnętrzne, obiektywne przecza temu poglądowi. 1) ŚJ za czasów Russella i Rutherforda nauczaliście, że Chrystus osiągnął Boską naturę, więc stał się Bogiem: „Chrystus po zmartwychwstaniu stał się tym przedniejszy od Aniołów, o ile Boska natura jest wyższa od Anielskiej” („Boski Plan Wieków” s.219), „Tak jak utrzymujemy człowieczeństwo Jezusa, podobnież na równo utrzymujemy Boskość Chrystusa” („Dokonana Tajemnica” s.64). Wasz pogląd różnił się jednak od naszego. Dziś też czasem nazywajcie Jezusa „Potężnym Bogiem” („Czy wierzyć w Trójcę?” s.28), ale tylko dlatego aby odróżnić Go od aniołów (On jest dla was archaniołem). Są więc u ŚJ dwaj Bogowie: większy Jehowa i mniejszy Jezus, stworzony przez Niego. Jehowę nazywacie „seniorem” a Jezusa „juniorem”, choć Biblia nie nazywa ich tak (j/w. s.16). Nazywaliście też Chrystusa „Naczelnym Wykonawczym Urzędnikiem Jehowy” („Prawda was wyswobodzi” s.40). Natomiast Jehowa to „pełen miłości <Dziadek>”, a jego niebiańska organizacja to „czuła <Babka>” (Strażnica Nr 11, 1957 s.22). 2) Chrystus zgodnie ze słowami: „Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje...” (J 17:10 por. 16:15, Mt 11:27) określany jest w Biblii imionami i tytułami, które przysługują Bogu Ojcu. Jak więc można uczyć, że Jezus jest stworzeniem, a Ojciec Stwórcą. Pan (J 13:14); Pan wszystkich (Dz 10:36); Pan chwały (1Kor 2:8); Pan mój (J 20:28 > Ps 35:23); Pan panów (Ap 19:16 > Ps 136:3); Prawdziwy Bóg (1J 5:20 > J 17:3, patrz pkt 2.11.); Bóg (J 1:1, patrz pkt 2.2., 2.6.); Jednorodzony Bóg (J 1:18 por. „Jednorodzony, który jest Bogiem” ks.Kow., WP); Wielki Bóg (Tt 2:13 > Pwt 7:21, patrz pkt 2.3.); Bóg Mocny (Iz 9:5 > Iz 10:21, Jr 32:18, Ap 18:8, patrz pkt 3); Bóg mój (J 20:28 > Ps 35:23, patrz pkt 2.9.); Bóg błogosławiony na wieki (Rz 9:5 > Ps 68:20, 41:14, patrz pkt 2.26.); Bóg z nami (Mt 1:23 > Iz 8:10, patrz pkt 2.4.); Bóg nasz (2P 1:1=3:18 > Ps 95:7, patrz pkt 2.3.); por. Hbr 1:8n. (patrz pkt 2.21.), Flp 2:6 (patrz pkt 2.23.), Kol 2:2, 9, 1:19 (NP), Iz 40:3, 35:4n., 2P 1:3 (patrz pkt 3), 2Kor 4:6, Dz 20:28, Tt 1:3. JESTEM (J 8:24, 28, 13:19 nawiązują do słów „JESTEM KTÓRY JESTEM (...) Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was” Wj 3:14, patrz pkt 2.32. oraz Iz 43:10, 52:6 NP, BP, Pwt 32:39; por. J 17:12). Pierwszy i Ostatni (Ap 1:17 > Iz 44:6, patrz pkt 2.5.); Alfa i Omega (Ap 22:13 > Ap 21:6, patrz pkt 2.5.); Początek i Koniec (Ap 22:13 > Ap 21:6, patrz pkt 2.5.); Król królów (Ap 19:16 > 1Tm 6:15); Władca (Dz 5:31, Ap 1:5 > 1Tm 6:15, Ap 6:10, patrz pkt 2.11.); Zbawiciel (Dz 5:31 > Ps 24:5); Zbawca (Flp 3:20 > Łk 1:47); Sprawca zbawienia (Hbr 5:9 > 1Kor 12:6); Sędzia (Dz 10:42 > Sdz 11:27); Najwyższy Pasterz (1P 5:4 > Ps 80:2, 23:1); Świadek wierny i prawdomówny (Ap 3:14 > Jr 42:5); Prawdziwy (Ap 19:11 > 1J 5:20); Światłość (J 1:9 > Iz 60:19); Słońce (Łk 1:78, Ml 3:20 > Ps 84:12); Światło (Łk 2:32 > Ps 27:1); Moc (1Kor 1:24 > Ps 118:14); Święty (Dz 3:14, 1P 3:15 > Ps 99:5, Iz 8:13); Skała (1P 2:8 > Ps 62:2n.); Odwieczny Ojciec (Iz 9:5 > Iz 63:16); Odwieczny (Iz 9:5 > Ha 1:12); Stwórca (Iz 17:7, Hbr 1:10, J 1:3 > Rdz 14:22); Budowniczy (Hbr 3:3, Mt 16:18 > Iz 62:5, Hbr 11:10); Odkupiciel (Iz 59:20, Tt 2:14 > Iz 63:16); Wybawiciel (Rz 11:26 > 2Sm 22:2); Nauczyciel (J 13:14, Mt 23:8 > Iz 54:13, 30:20); Mistrz (Mt 23:10 > Job 36:22); Oblubieniec (J 3:29 > Iz 62:5); Małżonek (2Kor 11:2 > Iz 54:5); Pocieszyciel (J 14:16 > 2Kor 7:6, Iz 51:12); Rzecznik (1J 2:1 > Prz 22:23); Wierny (Ap 19:11 > 1J 1:9); Prawdomówny (Ap 3:7 > J 3:33); Lekarz (Dz 9:34 > Wj 15:26); Żyjący na wieki wieków (Ap 1:18 > Ap 4:9); Pokój (Ef 2:14 > Sdz 6:24); Stróż (1P 2:25 > Iz 27:3); Sprawiedliwy (Dz 7:52 > Ps 92:16, Iz 45:21). ŚJ nie wiedzą, że określenie „Syn Boży” użyte w stosunku do Jezusa oznacza Boga. Chrystus nazwany jest „Jednorodzonym Synem Bożym” (J 3:18), ale też „Jednorodzonym Bogiem” (J 1:18). Widać, że są to określenia wymienne, podobnie jak terminy „Człowiek” i „Syn Człowieczy” (1Tm 2:5, J 5:27). 3) Chrystus posiada przymioty Boże. Jezus powiedział: „wszystko (...) Twoje jest moje” (J 17:10), więc wszechmoc, wszechwiedza i wieczność (J 16:15, Mt 11:27). ŚJ wydaje się, że Ojciec jako dający Synowi wszechmoc (Mt 28:18) jest wyższy od Niego. Tak jednak nie jest, bo Jezusowi dana jest wszechmoc jako jedynemu człowiekowi (1Tm 2:5, J 3:35). Jako Bóg posiadał ją zawsze (J 17:5, 3:31), bo dzięki niej z Ojcem stwarzał świat (Hbr 1:10, J 1:3). Od którego momentu Jezus wg was posiada wszelką władzę (Mt 28:18) i jeśli ją posiada czemu uczycie, że jest niższy od Ojca? Prócz tego Łk 5:17 mówi o Jezusie. że „była w Nim moc Pańska”, a ta jest wszechmocą i miał ją, jak widać, przed zmartwychwstaniem (por. Łk 6:19, 8:46, Mk 5:30). Nasze rozumienie 1J 5:20 potwierdza Meliton z Sardes (ok.160) nazywając Jezusa „prawdziwym Bogiem” (Frg 6; patrz pkt 2.31.). Orygenes (ur.185) polemizując z poganinem Celsusem pisał: „Czyż można nie wierzyć, że prawdziwym Bogiem jest Ten, kto zgodnie z obietnicą Bożą przybył w ludzkim ciele, aby wyświadczyć dobrodziejstwo naszemu rodzajowi?” („Przeciw Celsusowi” 1:68). Ireneusz (ur.130-40) nauczał: „natomiast On odebrał świadectwo od wszystkich, od Ojca, od Ducha, (...) że prawdziwie był człowiekiem i, że prawdziwie Bogiem” („Przeciw herezjom” 4:6,7). Patrz też Tertulian (ur.155) pkt 2.31. oraz Atanazy (ur.296) „List do Serapiona” II:2. Nowacjan (ur.200) tekst J 17:3 komentował następująco: „Jeśli Chrystus jest tylko człowiekiem [jak uczą heretycy], dlaczego ustanowił nam taką zasadę wiary, przez którą mówi: ‘To jest życie wieczne, aby znali Ciebie jedynego prawdziwego Boga i którego wysłałeś Jezusa Chrystusa’ [J 17:3]? Jeśli nie chciałby, żeby także On był uważany za Boga, dlaczego dodaje: ‘i którego wysłałeś Jezusa Chrystusa’, jak nie dlatego, że chciał także być przyjęty za Boga. Ponieważ, jeśli nie chciałby być wyznawany jako Bóg, dodałby: ‘i człowieka, którego posłałeś Jezusa Chrystusa’. Teraz zaś ani nie dodał, ani nie nauczał, że On jest jedynie człowiekiem, lecz złączył się z Bogiem i wskutek tego chciał być uznawany także Bogiem przez to połączenie, taki jakim jest” („O Trójcy Świętej” 16:91). Nawet apokryfy, choć nie zawsze zgodne z nauką Kościoła, przedstawiają prawdziwe Bóstwo Chrystusa: „Dzieje Jana” (ok.150r.) „Chwała Ci, mój Jezu, jedyny prawdziwy Boże, bo na wiele sposobów sług sobie przysparzasz” (XLIII). „Dzieje Andrzeja” (IIw.) „Jeżeli wierzysz, że Chrystus, Syn Boży, ukrzyżowany przez Żydów, jest Bogiem prawdziwym, wytłumaczę ci, jak to się dzieje, że Baranek złożony w ofierze żywym pozostaje i jak, poświęcony i spożyty, przebywa cały i bez zmazy w królestwie Swoim” (‘Męczeństwo świętego Andrzeja’ VI). „Dzieje Pawła” (ok.180) „O Boże mój, Boże domu tego, gdzie światło zabłysło dla mnie, Jezu Chryste, Synu Boży, ucieczko moja w więzieniu, ucieczko moja przed namiestnikami, ucieczko moja pośród płomieni, ucieczko moja pomiędzy bestiami. Tyś jest Bogiem prawdziwie i Tobie chwała niech będzie na wieki. Amen” (‘Dzieje Pawła i Tekli’ XLII). Najbardziej sugestywnym fragm. mówiącym o równości Syna z Ojcem są słowa Flp 2:6n.: b„On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, ale ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi...”. Wiersze te mówią o tym, że Chrystus będąc Bogiem, mając równość z Ojcem, przyjął dodatkowo naturę ludzką (zachowując naturę Boską, Kol 2:9, J 20:28). Obranie postaci sługi oznacza, że wcześniej nim nie był (samouniżenie). Nie skorzystanie z bycia na równi z Ojcem (w momencie przyjęcia ciała ludzkiego) to wzięcie na siebie przypadłości ludzkich takich jak głód, pragnienie, cierpienie, śmierć (por. przypis Flp 2:6 BP). Z ludzkiego punktu widzenia Jezus stał się jakby na moment niższy od Ojca przez swą uniżoną naturę ludzką ale pod względem posiadania natury Bożej był Jemu równy (por. J 5:23, Kol 2:9). ŚJ nie rozumieją i nie znają dwóch natur w Chrystusie.arcana85 napisał(a): Nigdzie nie napisałem że ty napisałeś że Krk pochodzi z rozłamu. Po prostu uznałem że skoro nie odniosłeś się ani nie zaprzeczyłeś faktom historycznym to przyjąłes rozłam z 1054 roku do wiadomości. Rozłam np. w partii politycznej polega na podzieleniu się grupy z uwagi na odmienne cele. W przypadku KRK i KP cel jest ten sam, zachowana jest sukcesja apostolska i ważność sakramentów. Różnice doktrynalne są znikome. Stąd JP2 mówił o Kościołach siostrzanych lub dwóch płucach tego samego organizmu. Natomiast protestanci zmienili doktrynę, nie mają sukcesji i ważności sakramentów. Dlatego jest to rozłam a nie rozejście się. ŚJ to rzec można sztuczny twór albo odłam z różnych ugrupowań protestanckich, powstały ze zlepków ludzi różnych wspólnot i własną, mitologiczną jak u Greków i Rzymian teologią powstałą na kanwie Biblii. arcana85 napisał(a): Twoje argumenty można podzielic na trzy kategorie: - nic nie wnoszące typu: "moje wyznanie wie lepiej bo jest prowadzone przez Ducha Świetego a twoje nie" Twój oponent powie ci to samo To co nie rozumiesz określasz jako „argumenty nic nie wnoszące”. Mądrość pochodzi od Ducha, którego nie ma w waszym ugrupowaniu. arcana85 napisał(a): - obosieczne - najczęsciej przybierające wytykanie błędów typu "wy mitologizujecie Biblię" - przed takimi stwierdzeniami dobrze sprawdzić czy nie wytyka sie komuś źdzbła jeśli u siebie ma sie belkę Czy nie jest to czasami argument „nic nie wnoszący”? arcana85 napisał(a): - pozostałe - nieliczne mające merytoryczną wartośc z którymi można dyskutować Widzisz, rozumiesz jedynie cząstkę i dlatego nie dziwię się, że odrzucasz Prawdę. arcana85 napisał(a): Krk naucza czegoś a potem to zmienia - to wcale nie zmiana doktryny. Nie widzisz w jaką paranoje zabrnąłes? Rozumiem że jest to ważne dla twojego światopoglądu bo gdybyś przyznał co innego to ległby w gruzach ale takimi stwierdzeniami sie po prostu kompromitujesz. Przyznam ze smutkiem, że to jednak Ty kompromitujesz się niemożnością zrozumienia prostych zagadnień. Powodem jest brak Ducha i obecność u was zwodniczych duchów. arcana85 napisał(a): Stąd tez twoje stanowisko wynika z: - religijnie uwarunkowany brak obiektywizmu (mity 1,4,6 czy 14) - brak rzetelnej wiedzy na temat krytykowanej doktryny (mit 7,8,10) - ignorancja faktów (mit 6,14) - i najwidoczniej hipokryzja - kwestai rozłamu czy zmiennej doktryny co wykazałem wyżej. Sam sobie wypisałeś to, co sprawia Ci trudność niemożliwą do przebrnięcia w zrozumieniu. arcana85 napisał(a): I przypadkiem nie odbieraj tego jako jakiegos osobistego ataku na twoja osobę. Do takich wniosków dochodze analizując twoje wypowiedzi. Dlaczego? Nie wiem czy wzpominałem ale oprócz socjologii, od 14 lat zajmuje się tez psychologią. Oczywiście to pobieżna analiza, musiałbym cię znac osobiście, tekst to tylko 7% informacji o tym kto go wypowiada reszta to mimika, ton głosu i zachowania niewerbalne.
Widzisz, kiedyś interesowałem się wieloma zagadnieniami, stąd mam ogólną wiedzę o świecie. Z chwilą ‘złapania mnie w sieć” przez Chrystusa zajmuję się wyłącznie Nim. Tak było z apostołami i świętymi KRK. Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus – św. Paweł. Chrystus nie zajmował się niczym innym poza głoszeniem samego siebie czyli Prawdy.
Ty zajmujesz się zagadnieniami tego świata, tym samym odbierasz od współbraci swą chwałę już tu na ziemi.Nie porzuciłeś wszystkiego-jak mówi św. Piotr-aby iść za Chrystusem. O takich powie Jezus: NIGDY was nie znałem.
Po raz trzeci zadaję Ci to samo pytanie, na które nie odpowiadasz: Od kogo znacie dokładną liczbę już zbawionych czyli tych, którzy załapią się do ‘rządu’ 144.000 ? Czy wiesz, że niektóre części Pisma tłumaczyli wam dawniej spirytyści? Czy ilość zbawionych podawana braciom pochodzi od nich?
|
N sty 18, 2009 17:19 |
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
Johnny99 napisał(a): ŚJ nie trwają w odstępstwie, bo nie wyodrębnili się z Kościoła katolickiego.
słowo "odstępstwo" nie dotyczy KK..dotyczy odstępstwa od nauk Jezusa.
czyli wszyscy którzy odstępują od nauk Jezusa są odstępcami
|
N sty 18, 2009 18:01 |
|
|
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
Cyryl napisał(a): Bo tu wcale nie chodzi o prawdę tylko o pieniądze i to wcale nie małe. Mam znajomego, który był od dzieciństwa wychowywany i indoktrynowany w tej wierze.Obecnie sam doszedł do wniosku,że jest to sekta ale ze względów rodzinnych i różnych innych zwyczajnie jest mu wygodnie pozostawać w tej religii.Takich jak on jest znacznie więcej.Jeśli wejdzie się głębiej w to środowisko ,to zauważy się tam również wiele patologii np.pijaństwo,zdrady małżeńskie etc.Jest to jednak bardzo ukrywane przed światem zewnętrznym i taki członek,który fasadowo jest w porządku jest tolerowany jeśli oficjalnie głosi trwanie w swojej religii.Takie zjawiska jak donosicielstwo oraz szpiegowanie we własnych szeregach jest tam na porządku dziennym.
ja mam znajomego który twierdzi, że jest władca świata.
niestety on jest chory .nie wierz we wszystko co ktoś ci powie...ludzie klamią
|
N sty 18, 2009 18:03 |
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
Spragniony napisał(a): Wierzba napisał(a): Dlaczego ŚJ trwają w odstępstwie (choć, oczywiście, nie uważają się za odstępców)? Bo są przekonani, że mają monopol na prawdę. Tak samo, jak katolicy. I wyznawcy judaizmu. Oraz buddyści, prawosławni, hinduiści, i każdy, kto uważa, że to jego poglądy są słuszne. Cała filozofia, ot co  świadek uważa, ze zbawiony może być tylko wyznawca ŚJ. czyli maja tez monopol na zbawienie, w przeciwieństwie do Kościoła, która nie twierdzi na 100% ze TYLKO katolicy dostąpią zbawienia.
Zapytałem kiedyś ŚJ czy tylko oni maja monopol na zbawienie?
odpowiedź podaje niżej:
jan 3:16 Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
21 Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego,
będzie zbawiony.
a wiec albo nie czytałeś nigdy Biblii albo nie za bardzo z kimkolwiek na ten temat rozmawiałeś
|
N sty 18, 2009 18:24 |
|
|
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
jo_tka napisał(a): W kwestii definicji, jedna rzecz świadczy, że nie można uznać Świadków Jehowy za chrześcijan, podobnie jak nie można uznać za chrześcijan np. żydów czy muzułmanów: otóż nie wierzą w bóstwo Jezusa Chrystusa.
Fakt, że ktoś obchodzi Pamiątkę Jego śmierci jeszcze niewiele oznacza. Ściśle rzecz biorąc niewiele więcej, niż uznanie Jezusa w islamie za proroka. Judaizm też zdaje się uznaje obecnie Jezusa za wielkiego nauczyciela...
Być może oni wyszli z nurtu protestanckiego, ale zaszli zbyt daleko, by jeszcze móc ich zaliczać do chrześcijan.[/b]
Ale słowo "chrześcijanie" nie wywodzi się od uznawania Jezusa jako bóstwo .
|
N sty 18, 2009 18:49 |
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
baranek napisał(a): arcana85 - porozmawiamy, jak przeczytasz ksiażkę "Kryzys Sumienia"- autor: Raymond Franz. Powinno Ci to nazwisko coś mówić ...
ja kiedyś fragment czytałem .Odczułem wrażenie, że napisał to sfrustrowany człowiek, który całe życie oszukiwał innych ( z tego co pamiętam był ŚJ i to nawet ważnym) a potem nagle zrozumiał, że obłuda jest niewłaściwa.
Całe życie wmawiał innym to w co sam nie wierzył .jaki z niego autorytet aby mu zaufac teraz?
Świadek koronny nigdy nie jest wiarygodny, ponieważ za to, że będzie sypał kumpli, uzyskuje wolność.
Ja w takiej sytuacji przyznałbym się nawet do tego, że byłem na marsie.
|
N sty 18, 2009 18:57 |
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
arcana85 napisał(a): A i polecam wyniki badania przeprowadzonego przez OBOP w lipcu 1999 "MNIEJSZOSCI WYZNANIOWE W POLSCE W SWIADOMOSCI SPOLECZNEJ" - ciekawostką jest że "uczciwość" przypisał świadkom 47% ankietowanych (odmiennego zdania było 8%) podczas gdy katolikom 26% (wobec 22% respondentów którzy przypisali katolikom "nieuczciwość"). Ponieważ opinie o "uczciwości" ŚJ nie są kształtowane przez media (wogóle ŚJ zazwyczaj są tematem tabu) więc można wnioskować że opinie te wypływają z osobistych doświadczeń a nie z ogólnego stereotypu. Można więc wywnioskować że większość Polaków ma pozytywne doświadczenia z prywatnych kontaktów ze świadkami.
To są badania w stylu "mnie się wydaje ale nie wiem dlaczego".
Poniżej masz link do wypowiedzi braci z ŚJ, ktorzy są innego zdania. Przecież bracia wiedzą najlepiej co jej wewnątrz organizacji:
http://watchtower.org.pl/forum/index.ph ... b13747c1b&
Bracia mają wlasne forum, a ŚJ ze zrozumialych względów takiego forum nie ma.
Możesz być userem na tym forum i dyskutować o wierzeniach ŚJ z tymi, którzy je dobrze znają  .
|
N sty 18, 2009 23:17 |
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
On napisał(a): arcana85 napisał(a): A i polecam wyniki badania przeprowadzonego przez OBOP w lipcu 1999 "MNIEJSZOSCI WYZNANIOWE W POLSCE W SWIADOMOSCI SPOLECZNEJ" - ciekawostką jest że "uczciwość" przypisał świadkom 47% ankietowanych (odmiennego zdania było 8%) podczas gdy katolikom 26% (wobec 22% respondentów którzy przypisali katolikom "nieuczciwość"). Ponieważ opinie o "uczciwości" ŚJ nie są kształtowane przez media (wogóle ŚJ zazwyczaj są tematem tabu) więc można wnioskować że opinie te wypływają z osobistych doświadczeń a nie z ogólnego stereotypu. Można więc wywnioskować że większość Polaków ma pozytywne doświadczenia z prywatnych kontaktów ze świadkami.
To są badania w stylu "mnie się wydaje ale nie wiem dlaczego". Poniżej masz link do wypowiedzi braci z ŚJ, ktorzy są innego zdania. Przecież bracia wiedzą najlepiej co jej wewnątrz organizacji: http://watchtower.org.pl/forum/index.ph ... b13747c1b&Bracia mają wlasne forum, a ŚJ ze zrozumialych względów takiego forum nie ma. Możesz być userem na tym forum i dyskutować o wierzeniach ŚJ z tymi, którzy je dobrze znają  .
To jest forum "braci" których już nie ma wśród ŚJ.
A jeśli tak to jako "Świadkowie koronni" są mało wiarygodni.
Świadek Koronny w sądzie będzie mówił wszystko co zechce sąd, aby tylko za te zeznania zostac uwolnionym.
Ja w takiej sytuacji przyznałbym się, że rozpętałem drugą wojnę światową.
|
Pn sty 19, 2009 13:40 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Moje dwa główne " problemy " ze ŚJ:
1) dlaczego powołują się na Nowy Testament w swojej krytyce Kościoła katolickiego, skoro Nowy Testament jest w gruncie rzeczy dziełem Kościoła katolickiego ? NT powstał i został skompilowany w tej tradycji wczesnego chrzescijaństwa ( piotrowo-pawłowej, rzymskiej ), która później rozwinęła się w Kościół rzymsko-katolicki - a zatem, mówiąc kolokwialnie, Kościół rzymsko-katolicki wie najlepiej, co chciał powiedzieć w NT, i nie ma większego sensu go od tej strony krytykować. Przy okazji: czy zna ktoś jakieś grupy wyznaniowe, które opierają się na apokryfach NT ?
2) irytuje mnie w ich doktrynie ten pęd do przedstawienia wszystkiego w sposób jasny i prosty. Osiąga to wręcz kuriozalne rezultaty w ich eschatologii, w której postrzegają Jehowę jako swego rodzaju " prezydenta ", Jezusa jako " premiera ", 144 000 wybranych jako " niebiański parlament ", oraz odnowioną Ziemię, która będzie w sumie taka sama jak teraz, tyle, że nie będzie wojen, głodu, każdy będzie miał " uczciwą pracę " (!! - no serio, tak wyczytałem w jednej z ich publikacji ), i tak dalej i tym podobne, wiara pojmowana w sposób wręcz polityczny. Zero jakiejś tajemnicy, zero poczucia " tego, co niewysłowione ", zero mistyki.. Oni muszą nawet z naciskiem podkreślać, że Imię Boga ( Jehowa ) nie ma żadnego znaczenia symbolicznego, nie warto wyciągać z niego żadnych wniosków, to po prostu imię jak każde inne, typu " Piotr " albo " Stefan " (!!! - to z kolei z jednego z ich portali internetowych ). W Jehowie nie ma żadnej tajemnicy, to taki duży koleś, który wszystko stworzył, i teraz ma dla nas " wspaniały plan ", i wymaga tylko, by w niego uwierzyć ( ŚJ pojmują ten akt, jak wszystko inne, całkowicie technicznie - to po prostu coś, co trzeba zrobić, żeby żyć na Nowej Ziemi, masz uwierzyć i tyle, każdy wie o co chodzi - zapewne niezrozumieliby żadnej z wspaniałych, czasem wręcz poetyckich analiz fenomenu wiary, podejmowanych przez teologów, a lektura np. " Wyznań " św. Augustyna byłaby dla nich zupełnie bezprzedmiotowa ), i z jakiegoś powodu chce też, by żyć według tego, co napisano w świętej Księdze Kościoła rzymsko-katolickiego..
Jeżeli to są mity, to chętnie przyjmę sprostowanie 
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn sty 19, 2009 14:59 |
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
jafo napisał(a):
Ja w takiej sytuacji przyznałbym się, że rozpętałem drugą wojnę światową. A podobnoe ŚJ nie klamią...
Ale to tylko 'podobno'...
Poslugiwanie się porółwnaniem ze świadkiem kronnym jest dobre dla malo inteligentnych-brzmi tajemniczo i nie rozumiejąc uznają to za prawdę.
Otóż świadek koronny ma darowane popelnione przez siebie przestępstwa w zamian za zeznanie o okolicznościach czynów grupy przestępczej, w której dzialał. Czyli jest coś za coś.
Tymczasem ci'bracia marnotrawni', ktorzy odeszli od organizacji NIE mają mieć nic darowane za to, że mówią o ŚJ. Mówią to co przeżyli za darmo!
Jak widzisz już sam przyklad 'świadka koronnego' stosowany przez organizację aby tlumaczyć postępowanie braci odłączonych jest FAŁSZEM.
Znowu Brooklyn robi z was idiotów a wy to łykacie jak ciepłe kluchy. Na dodatek podając to na forum ujawniacie swój poziom intelektualny oraz faktyczne zniewolenie was przez waszych wilczych guru w owczych skórach.
|
Pn sty 19, 2009 17:15 |
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
On napisał(a): jafo napisał(a):
Ja w takiej sytuacji przyznałbym się, że rozpętałem drugą wojnę światową. A podobnoe ŚJ nie klamią... Ale to tylko 'podobno'... Poslugiwanie się porółwnaniem ze świadkiem kronnym jest dobre dla malo inteligentnych-brzmi tajemniczo i nie rozumiejąc uznają to za prawdę. Otóż świadek koronny ma darowane popelnione przez siebie przestępstwa w zamian za zeznanie o okolicznościach czynów grupy przestępczej, w której dzialał. Czyli jest coś za coś. Tymczasem ci'bracia marnotrawni', ktorzy odeszli od organizacji NIE mają mieć nic darowane za to, że mówią o ŚJ. Mówią to co przeżyli za darmo! Jak widzisz już sam przyklad 'świadka koronnego' stosowany przez organizację aby tlumaczyć postępowanie braci odłączonych jest FAŁSZEM. Znowu Brooklyn robi z was idiotów a wy to łykacie jak ciepłe kluchy. Na dodatek podając to na forum ujawniacie swój poziom intelektualny oraz faktyczne zniewolenie was przez waszych wilczych guru w owczych skórach.
1 Być może ŚJ nie kłamią . ja niestety jestem trochę inny.
2 Ci "bracia " maja uspokojone sumienie. Kiedyś byłem świadkiem jak w zakładzie pracy kumpel ukradł coś i go złapali. Zwolnili go dyscyplinarnie, ale on opowiadał wszystkim że to gówniany zakład i że już dłużej tam nie mógł wytrzymać.
tak samo i tutaj .pewnie zostali za cos wykluczeni a teraz opowiadają bajdy jak to tam źle było.
Jak było tak źle to czemu tyle lat byli hipokrytami. Oszukiwali innych głosząc im bajdy a teraz nagle tacy dobrzy i mówią prawdę.
kiedy zatem kłamali??
3 Ja nic nie łykam ponieważ mam swój rozum.
Tak jak nie wierzę komuś kto pisze książkę "byłem księdzem"(a przecież to taka sama sytuacja jak w wypadku ŚJ, których wywalono), tak nie wierze ludziom którzy kalają własne gniazdo.
dlatego to sfrustrowani ludzie ,którzy nie mają celu w życiu . Ich celem teraz jest usprawiedliwienie siebie i swoich grzechów. (bo za coś musieli ich wywalić od ŚJ.
|
Pn sty 19, 2009 19:53 |
|
 |
jafo
zbanowany na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 17:08 Posty: 334
|
Johnny99 napisał(a): Moje dwa główne " problemy " ze ŚJ: 1) dlaczego powołują się na Nowy Testament w swojej krytyce Kościoła katolickiego, skoro Nowy Testament jest w gruncie rzeczy dziełem Kościoła katolickiego ? NT powstał i został skompilowany w tej tradycji wczesnego chrzescijaństwa ( piotrowo-pawłowej, rzymskiej ), która później rozwinęła się w Kościół rzymsko-katolicki - a zatem, mówiąc kolokwialnie, Kościół rzymsko-katolicki wie najlepiej, co chciał powiedzieć w NT, i nie ma większego sensu go od tej strony krytykować. Przy okazji: czy zna ktoś jakieś grupy wyznaniowe, które opierają się na apokryfach NT ? 2) irytuje mnie w ich doktrynie ten pęd do przedstawienia wszystkiego w sposób jasny i prosty. Osiąga to wręcz kuriozalne rezultaty w ich eschatologii, w której postrzegają Jehowę jako swego rodzaju " prezydenta ", Jezusa jako " premiera ", 144 000 wybranych jako " niebiański parlament ", oraz odnowioną Ziemię, która będzie w sumie taka sama jak teraz, tyle, że nie będzie wojen, głodu, każdy będzie miał " uczciwą pracę " (!! - no serio, tak wyczytałem w jednej z ich publikacji ), i tak dalej i tym podobne, wiara pojmowana w sposób wręcz polityczny. Zero jakiejś tajemnicy, zero poczucia " tego, co niewysłowione ", zero mistyki.. Oni muszą nawet z naciskiem podkreślać, że Imię Boga ( Jehowa ) nie ma żadnego znaczenia symbolicznego, nie warto wyciągać z niego żadnych wniosków, to po prostu imię jak każde inne, typu " Piotr " albo " Stefan " (!!! - to z kolei z jednego z ich portali internetowych ). W Jehowie nie ma żadnej tajemnicy, to taki duży koleś, który wszystko stworzył, i teraz ma dla nas " wspaniały plan ", i wymaga tylko, by w niego uwierzyć ( ŚJ pojmują ten akt, jak wszystko inne, całkowicie technicznie - to po prostu coś, co trzeba zrobić, żeby żyć na Nowej Ziemi, masz uwierzyć i tyle, każdy wie o co chodzi - zapewne niezrozumieliby żadnej z wspaniałych, czasem wręcz poetyckich analiz fenomenu wiary, podejmowanych przez teologów, a lektura np. " Wyznań " św. Augustyna byłaby dla nich zupełnie bezprzedmiotowa ), i z jakiegoś powodu chce też, by żyć według tego, co napisano w świętej Księdze Kościoła rzymsko-katolickiego.. Jeżeli to są mity, to chętnie przyjmę sprostowanie 
No cóż, jeśli coś jest proste to po co to komplikować?
Albo coś jest albo tego nie ma. Nie ma trzeciego wyjścia.
Innego wyjaśnienia nie widzę.
|
Pn sty 19, 2009 19:57 |
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
jafo napisał(a): dlatego to sfrustrowani ludzie ,którzy nie mają celu w życiu . Ich celem teraz jest usprawiedliwienie siebie i swoich grzechów. (bo za coś musieli ich wywalić od ŚJ. Dziwisz się, że są sfrustrowani? Najlepsze lata swojego życia stracili trwając w podawanym im klamstwie. Nie dziwię się ich frustracji.
Natomiast z tymi wykluczeniami to znowu jest nie tak jak piszesz. Ci ludzie sami zauważyli, że nimi kręcą i poznali nieco Prawdy poprzez chociażby takie fora jak to. Następnie zaprzestali chodzic na spotkania ŚJ a nawet osobiście oświadczali, że nie chcą mieć już z organizacją nic wspólnego. Czyli oni sami najpierw odchodzili a dopiero później formalnie i oficjalnie wladze ŚJ ich wyrzucaly. Jednak zatajaly, że ci ludzie sami odeszli a informowali tych, ktorzy zostali, że zostali wyrzuceni.
Zadałem już Arcana85 trzykrotnie to samo pytanie. Może Ty znasz odpowiedź? Ja pytalem wielu różnych ŚJ i nikt nie potrafil odpowiedzieć.
Jest to:
1. kolejne kłamstwo Brooklynu podawane jako 'nowe światło' lub
2.efekt klamliwych i zakazanych przez Jehowę dzialań spirytystycznych podobnie jak były uzyskiwane kolejne daty końca tego systemu rzeczy.
Spirytyzm towarzyszy wam na stale niemal od początków ŚJ.
W "Strażnicy" 1961, nr 8, s.3 (wyd. pol.), i jej odpowiedniku w języku angielskim z dnia 15 lutego 1956 roku, s.111, Świadkowie Jehowy piszą o Johannesie Greberze i o jego ścisłych związkach ze spirytyzmem. W artykule tym czytamy m.in.:
"Niejaki Johannes Greber pisze we wstępie do swego przekładu Nowego Testamentu, wydanego w roku 1937: 'Byłem księdzem katolickim i do czterdziestego ósmego roku życia w ogóle nie wierzyłem w możliwość kontaktu ze światem duchów Bożych. Potem jednak nastał dzień, kiedy niechcący zrobiłem pierwszy krok w kierunku takich kontaktów. Przeżyłem rzeczy, które aż do największych głębi wstrząsnęły moim jestestwem. (...) Przeżycia swe opisałem w książce, która ukazała się w języku niemieckim i angielskim, a nosi tytuł: 'Komunikowanie się ze światem duchów, jego prawa i cele' (....)W przedmowie do ostatnio wspomnianej książki były ksiądz Greber powiada: 'Biblia jest najwybitniejszą książką spirytystyczną ' Kierując się takim wrażeniem Greber stara się swemu przekładowi Nowego Testamentu nadać nutę jak najbardziej spirytystyczną".
W następnych latach spirytysta Greber i jego spirytystyczny przekład Nowego Testamentu są wielokrotnie cytowani przez Świadków Jehowy. Czynią to, gdyż najwidoczniej podoba się im sposób, w jaki tłumaczy on wersety J 1:1 i Mt 27:52-53. Oto niektóre przykłady gdzie ten spirytystyczny "autorytet" Świadków Jehowy jest cytowany w ich publikacjach:
• "Słowo - kogo miał na myśli Jan", s. 5 (wyd. pol.)
• "Upewniajcie się o wszystkich rzeczach" (wyd. ang 1965 r, s.489)
• "Aid to Bible Understanding", s.1134 i 1669 (wyd. ang.)
• "Strażnica" 1977, nr 21, s.24 (wyd. pol.)
• "Strażnica"1979, nr 4, s. 24 (wyd. pol.)
Gdy Świadkowie Jehowy zdążyli już przyzwyczaić się do cytatów z Grebera, okazało się, że ich przełożeni przestali go cytować. Zniecierpliwiony czytelnik pyta w "Strażnicy" 1983, nr 22, s. 24 (wyd. pol.) :
"Dlaczego w ostatnich latach 'Strażnica' nie powoływała się na przekład Pisma Świętego, który opracował były ksiądz katolicki, Johannes Greber?"
W odpowiedzi przeczytamy:
"Wersję tę przytaczano (...) na poparcie (...) Mt 27:52,53, oraz Jana 1:1. Niemniej jednak w roku 1980 ukazała się w przedmowie do 'Nowego Testamentu' Johannesa Grebera wzmianka o istotnym znaczeniu, z której wynika, że tłumacz ten w poszukiwaniu sposobów wyjaśnienia trudniejszych fragmentów zdał się na 'Boski świat duchów'. Powiedziano tam: 'Jego żona, będąca medium Boskiego świata często pośredniczyła w przekazywaniu księdzu Greberowi trafnych odpowiedzi pochodzących od Posłańców Bożych'. Uznano za niestosowne, by Strażnica korzystała z przekładu, który ma tak ścisłe powiązania ze spirytyzmem (Powt. Pr. 18:10-12)".
Jest to oczywiście kłamstwo. Strażnica nie od 1980, lecz już w 1956 roku wiedziała o powiązaniach Grebera ze spirytyzmem (zob. wyżej) i w międzyczasie wielokrotnie go cytowała Czyżby przełożeni Świadków Jehowy cierpieli na zaniki pamięci? A może nie czytają swoich starych artykułów?
W 1986 roku Świadkowie Jehowy wydali indeks swoich publikacji, obejmujący lata 1930 - 1985. Na stronie 372 tego indeksu pod hasłem "Greber" przytoczono tylko dwa odnośniki. Pominięto całkowicie w/w artykuł z ang. "Strażnicy" z 1956 roku, w którym obszernie opisano związki Grebera ze spirytyzmem.
Innym spirytystą, na którego aktualnie powołuje się Towarzystwo Strażnica, jest John S. Thompson. Strażnica cytuje go w tzw. "Chrześcijańskich Pismach Greckich" (czyli Nowym Testamencie wydanym przez Świadków Jehowy, z którego obecnie korzystają)
Skąd wiadomo, że Thompson był spirytystą? Przekonywujących dowodów dostarczają nam Leonard i Marjorie Chretien w swojej publikacji "Witnesses of Jehovah - A Shocking Exposé of What Jehovah' s Witnesses Believe" (Świadkowie Jehowy - wstrząsająca wykładnia tego, w co wierzą Świadkowie Jehowy) Powołując się na "American Quaterly Review" z września 1830 roku przytaczają wiele faktów z życiorysu Thompsona, w tym także jego własne wypowiedzi o tym, jak pisał pod dyktando duchów.
Niezależnie od argumentów przedstawionych wyżej FAKTEM POZOSTAJE, ŻE DEMONY POPRZEZ MEDIA SPIRYTYSTYCZNE MAJA TAKI SAM POGLĄD NA BÓSTWO JEZUSA JAK ŚWIADKOWIE JEHOWY I ODDAJĄ WERSET J 1:1 NASTĘPUJĄCO:
"...i bogiem było Słowo" (tłumaczenie wg demonów)
"...i Słowo był bogiem" (tłumaczenie wg Świadków Jehowy)
|
Pn sty 19, 2009 21:22 |
|
 |
arcana85
Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00 Posty: 1909
|
On napisał(a): Piszesz, że Jezus jest Zbawicielem.
Uważasz inaczej? On napisał(a): W ST Zbawicielem nazwany jest Jahwe i nikt inny. Istota stworzona ,nawet archanioł, nie jest w stanie nikogo zbawić. A o proroctwach mesjańskich w ST to nie słyszałeś? Żeby zrozumieć kto jest zbawicielem pierwsze trzeba wiedzieć na czym polega ofiara okupu, co to wogóle jest okup, dlaczego był potrzebny, jakie mają być jego skutki i co miało taką wartośc by stać się okupem. Ponieważ z twojego posta wynika że nie pojmujesz powyższych więc dyskusja z twoimi pozostałymi wywodami w tej kwestii nie jest celowa. On napisał(a): Dlatego wykazuję błędną doktrynę
Na razie wykazujesz swoją niewiedzę. On napisał(a): ŚJ za czasów Russella i Rutherforda 40 lat temu Kościół nauczał że źli po śmierci smażą się w piekle na wieki wieków  On napisał(a): Są więc u ŚJ dwaj Bogowie: większy Jehowa i mniejszy Jezus, stworzony przez Niego. Jehowę nazywacie „seniorem” a Jezusa „juniorem”, choć Biblia nie nazywa ich tak (j/w. s.16). Nazywaliście też Chrystusa „Naczelnym Wykonawczym Urzędnikiem Jehowy” („Prawda was wyswobodzi” s.40).
No proszę, to ty wiesz wiecej niż świadkowie. Posiadłes tez dar interpretowania ich czasopism. Powinieneś zostać pastorem i im wyjaśnić że jest dwóch bogów, bo biedaczki myślą że Bóg jest jeden On napisał(a): Natomiast Jehowa to „pełen miłości <Dziadek>”, a jego niebiańska organizacja to „czuła <Babka>” (Strażnica Nr 11, 1957 s.22).
Znasz kontekst i cały tekst tych artyków? Mam pytanie: Sam znalazłeś te materiały czy po prostu kopiujesz zestawienia znalezione w internecie? Zadajesz sobie trud by samemu sprawdzić czy inni odwalają za ciebie brudną robote?  Tego typu "interpretacje" obnażyłem chociazby tutaj: viewtopic.php?t=18049&start=30jeśli w taki sam sposób interpretujesz i wyciągasz z Pisma to co ci trzeba to nic dziwnego że tkwisz w odstępstwie  On napisał(a): ŚJ wydaje się, że Ojciec jako dający Synowi wszechmoc (Mt 28:18) jest wyższy od Niego. Tak jednak nie jest, bo Jezusowi dana jest wszechmoc jako jedynemu człowiekowi (1Tm 2:5, J 3:35). Jako Bóg posiadał ją zawsze (J 17:5, 3:31), bo dzięki niej z Ojcem stwarzał świat (Hbr 1:10, J 1:3). Od którego momentu Jezus wg was posiada wszelką władzę (Mt 28:18) i jeśli ją posiada czemu uczycie, że jest niższy od Ojca? Prócz tego Łk 5:17 mówi o Jezusie. że „była w Nim moc Pańska”, a ta jest wszechmocą i miał ją, jak widać, przed zmartwychwstaniem (por. Łk 6:19, 8:46, Mk 5:30).
Ciekawe co piszesz. Proponuje ci skopiowanie tej części posta i założenie nowego wątku np. "Trójca a ŚJ" czy "Koncepcja Jezusa" - W tym wątku pozwól że skupimy się na sprawach bardziej podstawowych (mity), społecznych. On napisał(a): ŚJ nie rozumieją i nie znają dwóch natur w Chrystusie.
ŚJ nie rozważają pojęcia natur Chrystusa - skoro Chrystus to niezalezny byt to rozważanie jakichś mistycznych natur jest bezcelowe. Natury to tylko konstrukty teologiczne powstałe w III wieku mające na celu wyjaśnienie czym jest Trójca. On napisał(a): Rozłam np. w partii politycznej polega na podzieleniu się grupy z uwagi na odmienne cele. W przypadku KRK i KP cel jest ten sam,
Błąd. Cel wszystkich religii chrześcijańskich(i nie tylko) jest taki sam - zbawienie wiernych, podobnie jak partii politycznych - zdobycie i utrzymanie władzy. I religie i partie nie rozpadają się z powodu odmiennych celów tylko w wyniku innych przyczyn np. osobistych animozji, różnicy zdań co do narzedzi prowadzących do celu, czy różnicy poglądów. I nie wmówisz mi niczego innego bo to same podstawy socjologii polityki. I niewiadomo jak byś zaklinał rzeczywistość, wydarzenia z 1054 pozostaną rozłamem. A twoja negacja faktów to już fanatyzm i kompromitowanie się jako poważny partner do dyskusji. On napisał(a): arcana85 napisał(a): Krk naucza czegoś a potem to zmienia - to wcale nie zmiana doktryny. Nie widzisz w jaką paranoje zabrnąłes? Rozumiem że jest to ważne dla twojego światopoglądu bo gdybyś przyznał co innego to ległby w gruzach ale takimi stwierdzeniami sie po prostu kompromitujesz. Przyznam ze smutkiem, że to jednak Ty kompromitujesz się niemożnością zrozumienia prostych zagadnień. Powodem jest brak Ducha i obecność u was zwodniczych duchów. Ot kolejny przejaw fanatyzmu. Kompromitujesz się mówieniem że białe jest czarne. rozłam to rozejście się a zmiana nauczania to? - no własnie nie wiadomo co bo tu już sobie na razie ideologii nie dorobiłeś. Smutne że w tak ewidentnych sytuacjach brak ci pokory by przyznać się do tego że się zagalopowałeś. Ratujesz własnyc hornor. Trochę w rozpaczliwy sposób negując rzeczywistośc ale coż mi do tego. To chociaż nie powtarzaj tych bzdur o rozłamie i zmiennej teologii. On napisał(a): Widzisz, kiedyś interesowałem się wieloma zagadnieniami, stąd mam ogólną wiedzę o świecie. Z chwilą ‘złapania mnie w sieć” przez Chrystusa zajmuję się wyłącznie Nim. Tak było z apostołami i świętymi KRK. Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus – św. Paweł. Chrystus nie zajmował się niczym innym poza głoszeniem samego siebie czyli Prawdy. Ty zajmujesz się zagadnieniami tego świata,
Znajomośc tych zagadnien pomaga przed ustrzeżeniem się przed zwiedzeniem przez takich "świetych" jak Ty. On napisał(a): Od kogo znacie dokładną liczbę już zbawionych czyli tych, którzy załapią się do ‘rządu’ 144.000 ?
Ot kolejny błąd logiczny w stawianiu pytań. Zakładasz że ŚJ znają liczbę już zbawionych. On napisał(a): Czy wiesz, że niektóre części Pisma tłumaczyli wam dawniej spirytyści?
Brak doprecyzowania pytania. Mogę ci wytłumaczyć na czym polega rozłam (choć i tak to odrzucisz  ) a mogę ci przetłumaczyc list z angielskiego na polski. JafoA zwróciłeś uwage na ciekawy fakt że sama nazwa "chrześcijanie" nie implikuje boskości Chrystusa. To "naśladowcy Chrystusa", "uznający Jezusa za Mesjasza" Johnny99Cytuj: Nowy Testament jest w gruncie rzeczy dziełem Kościoła katolickiego  o to mie Johnny rozbawiłeś. NT napisali uczniowie Jezusa z I wieku którzy go znali osobiście. Hierarchia, instytucja kościelna, podział na duchowienstwo i laikat czy zamykanie nauki w dogmaty etc. - czyli to na co składa się Kościół Katolicki wykształciło się kilka setek lat później. Cytuj: irytuje mnie w ich doktrynie ten pęd do przedstawienia wszystkiego w sposób jasny i prosty. Zero jakiejś tajemnicy, zero poczucia " tego, co niewysłowione ", zero mistyki
Widzisz doktryna ŚJ jest jak oferta Heya "wszystko jasne, bez ściemy"
Tajemnice, fenomeny, mistyka mogą być zasłoną dymną dla kłamstwa. Prawda powinna być prosta i jasna. W końcu takie przesłanie zostawione przez Jezusa miało być zrozumiałe dla "maluczkich" a nie uczonych w piśmie" by przez to "co jest głupstwem dla świata nieść wybawienie".
Wszystko było na poczatku proste i jasne - potem przyszli teologowie(uczeni w piśmie) by wszystko skomplikować
Stąd nie dziwi mnie sukces ewangelizacyjny ŚJ trwający od 100 lat. "wszystko jasne, bez ściemy" - jest atrakcyjne dla wielu
baranku i jo_tko
Zostałem zignorowany? 
_________________ [b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b] "Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"
|
Pn sty 19, 2009 21:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|