Dlaczego ŚJ z uporem trwają w odstępstwie ?
Autor |
Wiadomość |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
Wierzba napisał(a): ŚJ nie skupiają się na życiu doczesnym - bo życie w nowym świecie, pod panowaniem Boga, jest u nich tożsame z życiem w pełnej jedności duchowej ze Stwórcą. Nie. 144000 ma być w rządzie a reszta na ziemi. Nawet ostatnio jest taki trend, że nie chcą zalapać się do rządu, ponieważ tam jest celibat, a oni chcą żyć na ziemi tak jak dotychczas czyli seks, dobre jedzenie itd. Wierzba napisał(a): Nie jest to życie wyłącznie w wymiarze dobrobytu materialnego. Ale w głównej mierze jest. Porozmawiaj z nimi o ich pragnieniach w przyszlym życiu to o tym się przekonasz. Wierzba napisał(a): Więcej, moja znajoma zawsze wychodzi z założenia, że w tym życiu może mieć pod górkę, może nie zawsze być dobrze - ale pracuje na wieczne zbawienie. Tu mamy łączność wierzeń ŚJ z noe/pogańskimi czyli na przyszle życie trzeba sobie zapracować w tym życiu. W chrześcijaństwie zbawienie jest darem i nie można sobie go wypracować. Wierzba napisał(a): Katolicy też zbierają dobre uczynki, bo marzą o zbawieniu, raju, niebie - to analogiczna sytuacja, W takim razie to są przebierańcy a nie katolicy.
Artykul m.in. o niechęci neopogan do chrześcijaństwa. Poza tym to dziwni ludzie- wierzą we wlasne wymysly
http://www.opoka.org.pl/varia/sekty/neo ... arciu.html
|
N sty 25, 2009 15:22 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie. 144000 ma być w rządzie a reszta na ziemi. Nawet ostatnio jest taki trend, że nie chcą zalapać się do rządu, ponieważ tam jest celibat, a oni chcą żyć na ziemi tak jak dotychczas czyli seks, dobre jedzenie itd. No więc mamy sprzeczne informacje, choć nie wiem, skąd pochodzą Twoje - ja odwołuję się do zdania, znanego mi z wypowiedzi ŚJ. Co do trendu, o jakim piszesz - też nie spotkałam się z niczym takim. Sprawa przynależności do "rządu" jest faktycznie bardzo indywidualna, ale jest zależna - zdaniem ŚJ - od nastawienia duchowego. Z tego, co wiem, do rządu trzeba mieć powołanie - czyli człowiek instynktownie czuje, że to jest to. No i jego postępowanie oraz życie świadczą o tym, że jest godny takiego "stanowiska" w hierarchii Królestwa. Cytuj: Ale w głównej mierze jest. Porozmawiaj z nimi o ich pragnieniach w przyszlym życiu to o tym się przekonasz. Rozmawiałam nieraz. I usłyszałam opowieści o pięknym świecie, gdzie nie ma wojen, chorób, głodu ani cierpienia, gdzie wszyscy żyją w pokoju i już znają Prawdę o Bogu. Życie w harmonii i w dobrobycie ma odzwierciedlać pełnię szczęścia, a nie przysłaniać aspekty szczęścia duchowego. To takie wyobrażenie idealnego świata, z tego, co zauważyłam, i nie różni się za bardzo od marzeń o utopii czy raju, jakie funkcjonują w innych kulturach. Cytuj: Tu mamy łączność wierzeń ŚJ z noe/pogańskimi czyli na przyszle życie trzeba sobie zapracować w tym życiu. W chrześcijaństwie zbawienie jest darem i nie można sobie go wypracować. Hm, pachnie mi tu koncepcją predestynacji... ale myślałam, że jest już ona średnio aktualna. W takim razie jak to się ma do prawdy: Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze? Nie przeczę, zbawienie jest darem, ale z tego, co wiem, można je przyjąć albo odrzucić - czyli, analogicznie, czynić dobrze albo źle. Więc skutek jest ten sam: dobre uczynki i życie w jedności z Bogiem owocują po śmierci zbawieniem, a złe uczynki i zatwardziałość w grzechu wiodą do potępienia. Jeśli się mylę, powiedz mi łaskawie, jak to powinno wyglądać w świetle wiary katolickiej, albo podaj fragment z KKK. Zweryfikuję wtedy swoje zdanie. Cytuj: W takim razie to są przebierańcy a nie katolicy. Więc w jakim celu katolik czyni dobre uczynki, jeśli nie chce się w ten sposób przybliżyć do Boga, a co za tym idzie, do zbawienia i wiecznej szczęśliwości w jedności ze Stwórcą? Czym to się różni od postawy ŚJ? Cytuj: Artykul m.in. o niechęci neopogan do chrześcijaństwa. Poza tym to dziwni ludzie- wierzą we wlasne wymysly
I znów mamy tu pomyłkę uogólnień. Jak zaznaczył a.R.E.k., neopoganie to nie jednolita masa, a tak się składa, że rodzimowierstwo nie jest grupą znaną mi w dobrym stopniu. Lepiej orientuję się w poglądach ugrupowań neopogańskich związanych z kulturami zachodnimi, np. kulturą celtycką, i tutaj z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie zauważyłam w ich ideologiach jakiejś specyficznej nienawiści do chrześcijaństwa.
Jedynie piętnowane jest wypisywanie na katolickich stronach bajek, mniej więcej w stylu "neopogaństwo = satanizm" - bo taki pogląd jest niezwykle uparcie lansowany przez niektóre strony powołujące się na światopogląd katolicki. A oczywiście jest to pogląd fałszywy.
Co do podanego przez Ciebie linku - jak już wspomniałam, o grupach zrzeszających rodzimowierców wiem niewiele. Zgadzam się, że często słyszałam na ich temat kontrowersyjne informacje, ale nawet, jeśli te informacje byłyby prawdziwe - to nie należy na podstawie kilku grup oceniać całego neopogaństwa. Właściwie, ten termin "neopogaństwo" to raczej sztuczne uogólnienie, biorąc pod uwagę rozmaitość nurtów.
|
N sty 25, 2009 17:37 |
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
On napisał(a): Tu mamy łączność wierzeń ŚJ z noe/pogańskimi czyli na przyszle życie trzeba sobie zapracować w tym życiu. Nieprawda. To życie wcale nie musi wpływać na nasze kolejne wcielenia. Zbawienie nie jest nam do niczego potrzebne.
Bogowie są bardziej realni niż Ci się wydaje.
|
N sty 25, 2009 20:15 |
|
|
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
Pomijam Twoje zahaczenia nie związane z tematem z dwóch powodow:
1.nie jest to związane z tematem wątku
2.tematy związane z rozprzestrzenieniem się z kontynentu azjatyckiego narodow (wyrzucone z kraju poza nawias społeczeństwa lub w wyniku przegranych wojen)indoeuropejskich w Europie poprzez wymieszanie się ich z plemionami basenu śródziemnomorskiego i ich przejście na północ po ustąpieniu ostatniego zlodowacenia, związki lingwistyczne, enklawy językowe typu Finowie i Madziarzy, przekształcenia wierzeń w lokalne typu Brahma-Światowid, Indra-Zeus, związek tantryzmu z druidami, powszechność wierzeń w reinkarnację, ewolucja wierzeń, form i metod kontaktów z bytami ziemskimi i pozaziemskimi itd. – obecnie już mnie nie interesują i nie tracę czasu na myślenie o sprawach wręcz zbędnych dla duchowego (magia nie jest duchowa lecz materialna) rozwoju
Natomiast istotne jest tu wnętrze problemu czyli odpowiedź na pytanie: dlaczego takie wierzenia a nie inne u tamtych ludzi jak i u ŚJ? Co chca przez to osiągnąć?
Wierzba napisał(a): No więc mamy sprzeczne informacje, choć nie wiem, skąd pochodzą Twoje - ja odwołuję się do zdania, znanego mi z wypowiedzi ŚJ. Co do trendu, o jakim piszesz - też nie spotkałam się z niczym takim. Sprawa przynależności do "rządu" jest faktycznie bardzo indywidualna, ale jest zależna - zdaniem ŚJ - od nastawienia duchowego. Z tego, co wiem, do rządu trzeba mieć powołanie - czyli człowiek instynktownie czuje, że to jest to. No i jego postępowanie oraz życie świadczą o tym, że jest godny takiego "stanowiska" w hierarchii Królestwa. Wszystko co napisałem w tym wątku mam od odwiedzających mnie od wielu lat ŚJ. Być może nie mają Twoi znajomi aż tak dużego zaufania do Ciebie aby podawać szczegóły. Ze względu na moją znajomość Pisma i kontrargumentację byłem dla nich lakomym kąskiem do zdobycia  . Podając mi poufne dane o ilości tych, którzy zalapali się do rządu prawdopodobnie chcieli mnie zainteresowac możliwością bycia w rządzie oczywiście po przejściu do nich. Co do powolania-może je mieć 500.000 osob i co wtedy? Wówczas liczy się ranking zdobytych dusz… Wierzba napisał(a): Rozmawiałam nieraz. I usłyszałam opowieści o pięknym świecie, gdzie nie ma wojen, chorób, głodu ani cierpienia, gdzie wszyscy żyją w pokoju i już znają Prawdę o Bogu. Życie w harmonii i w dobrobycie ma odzwierciedlać pełnię szczęścia, a nie przysłaniać aspekty szczęścia duchowego. To takie wyobrażenie idealnego świata, z tego, co zauważyłam, i nie różni się za bardzo od marzeń o utopii czy raju, jakie funkcjonują w innych kulturach. Jest to wytwór ich wyobraźni na wzor pogański. Zapewne znają slowa św. Pawła, że nie jest w stanie opisać tego świata. Tymczasem oni opisują? Są lepsi od apostola, który to widział a oni tego nie widzeieli? Wierzba napisał(a): Hm, pachnie mi tu koncepcją predestynacji... ale myślałam, że jest już ona średnio aktualna. Raczej niezrozumieniem. To odrębny temat. Wierzba napisał(a): W takim razie jak to się ma do prawdy: Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze? Nie przeczę, zbawienie jest darem, ale z tego, co wiem, można je przyjąć albo odrzucić - czyli, analogicznie, czynić dobrze albo źle. Mamy w pelni wolny wybór pod względem opowiedzenia się za życiem w Bogu lub za trwaniem w śmierci. Nasze ziemskie wybory ze względu na możliwości są niezmiernie ograniczone, krotkotrwale i złudne. W przypadku wyboru Dobra działasz w mocy Bożej. W przypadku wyboru władcy tego świata-dzialasz w swojej znikomej mocy a konsekwencje zasady ‘oko za oko’ są boleśnie odczuwalne. Ty sama osądzasz się(życie jest sądem nad samym sobą) i karzesz(wyrok wykonują sily natury) z tym, że to Bóg utrzymuje w całości to stworzenie i dzialanie praw materialnych stąd w skrocie jest to odbierane jako kara Boża Wierzba napisał(a): Więc skutek jest ten sam: dobre uczynki i życie w jedności z Bogiem owocują po śmierci zbawieniem, a złe uczynki i zatwardziałość w grzechu wiodą do potępienia. Łatwo rzucić hasła a trudniej zrozumieć co to jest dobro, zło, życie w Bogu. Wierzba napisał(a): Jeśli się mylę, powiedz mi łaskawie, jak to powinno wyglądać w świetle wiary katolickiej, albo podaj fragment z KKK. Zweryfikuję wtedy swoje zdanie. Proponuję przeczytać caly KKK, ponieważ wybiórcze czytanie zaciemnia obraz zagadnienia. Jak chcesz wybiórczo to szukaj poprzez google. Wierzba napisał(a): Więc w jakim celu katolik czyni dobre uczynki, jeśli nie chce się w ten sposób przybliżyć do Boga, a co za tym idzie, do zbawienia i wiecznej szczęśliwości w jedności ze Stwórcą? Czym to się różni od postawy ŚJ? Dobre uczynki u katolika są naturalna konsekwencją jego duszy. Jest to dzialanie w wolności-‘wszystko mi wolno’.Nie jest to zbieraniem punktow aby po ich uzbieraniu mieć zagwarantowany uczynkami bilet do nieba.
ŚJ po to wykonują uczynki, aby takie punkty zebrać. Robią to w celu osiągnięcia korzyści a nie w sposób naturalny spowodowany osiągnięciem świętości. To nie są moje wymysły.
Obrażają się, że sa nazywani sektą. Powolują się na zapisanie ich jako związku wyznaniowego. Papier wszystko przyjmie i moga być nawet zarejestrowani jako KRK bis.
Sekta dziala destrukcyjnie. Ich dzialanie na polu materialnym nie jest destrukcyjne, ale bez wątpienia jest takie na polu duchowym, czego prawo materialne nie obejmuje.
|
N sty 25, 2009 20:43 |
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
A ja mam pytanie odnośnie Św. Jehowy. Czy można ich nazwać wyznaniem chrześcijańskim bądź sektą chrześcijańską? W końcu wywodzą się z tej religii. Czy chrześcijanie innych wyznań prowadzą z nimi dialog ekumeniczny?
|
N sty 25, 2009 20:50 |
|
|
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
On napisał(a): Czy ich cel nie jest tożsamy z celem pogan? [...] Jakiej wiary? W jakich kwestiach?
1. Nie jest tożsamy, bo jest wielu pogan różnie podchodzących do bogów, ale mniejsza o to. To nie temat na to, a wyjaśniać mi się nie chce.
2. Chrześcijańskiej. Np. twierdząc, że Maryja niekoniecznie była dziewicą. Z "Biblii" nie można tego wywnioskować.
|
N sty 25, 2009 20:53 |
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
ŚJ sami siebie zaliczają do chrześcijan powolując się na chociażby przypisywanie ich do tego ugrupowania w róznych dokumentach.
Jednak:
a/chrześcijanie wierzą w Trójce a ŚJ oficjalnie w jednego Boga Jahwe a praktycznie dla celów nauczania w dużego Boga Jahwe i malego boga Jezusa.
b/ u chrześcijan chrzest jest w Imię Ojca i Syna i Ducha Św. a analogicznie u ŚJ jest w Imię Jahwe, archanioła Jezusa będącego nie Bogiem lecz stworzeniem jak np. ludzie i zwierzęta oraz bezosobowej mocy/odpowiednik Osoby-Ducha Św. u chrześcijan/. Ta czynność nie jest chrztem w rozumieniu Ewangelii.
Dialog ekumeniczny to faktycznie pogadanki. B16 powiedział:"Pragnieniem naszego serca jest, aby przybliżył się dzień pełnej jedności, gdy wszyscy uczniowie naszego jedynego Pana będą mogli nareszcie sprawować razem Eucharystię, Bożą ofiarę za życie i zbawienie świata. " Praktycznie ekumenizm w wersji KRK jest możliwy jedynie z KP i anglikanami.
|
N sty 25, 2009 21:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Podając mi poufne dane o ilości tych, którzy zalapali się do rządu prawdopodobnie chcieli mnie zainteresowac możliwością bycia w rządzie oczywiście po przejściu do nich. Co do powolania-może je mieć 500.000 osob i co wtedy? Wówczas liczy się ranking zdobytych dusz… Te dane wcale nie są poufne. Można je usłyszeć przecież na dostępnym dla każdego spotkaniu w dniu Pamiątki, więc to żadna tajemnica. Jeśli zaś chodzi o powołanie, to ŚJ sądzą chyba, że to jest zwyczajnie w zgodzie z zamysłem Boga względem ludzkości. Powołani do "rządu" trafią na swoje miejsce, reszta będzie zamieszkiwać rajską ziemię - a ci, którzy nie mieli okazji zapoznać się z prawdziwą nauką, dostaną szansę. Chyba tak się prezentuje ten schemat, o ile pamiętam z rozmów ze znajomą. Cytuj: Jest to wytwór ich wyobraźni na wzor pogański. Zapewne znają slowa św. Pawła, że nie jest w stanie opisać tego świata. Tymczasem oni opisują? Są lepsi od apostola, który to widział a oni tego nie widzeieli? Oj, aleś się uczepił tego pogaństwa... Utopie i światy idealne tworzyli nie tylko poganie, ale także inni ludzie, niezależnie od wyznania. Co do tego opisywania, każdy ma prawo wyobrażać sobie świat idealny tak, jak chce, więc o co takie oburzenie? Czy katolikom nie wolno np. rozmyślać nad tym, jak może wyglądać niebo - bo św. Paweł napisał, że nikt nie jest w stanie tego zrobić porządnie? O ile wiem, na przestrzeni wieków w sztuce pojawiło się wiele wyobrażeń raju i nieba, i jakoś nikt nie ukarał za to artystów... Cytuj: Łatwo rzucić hasła a trudniej zrozumieć co to jest dobro, zło, życie w Bogu. Super, dzięki, ale... nie odniosłeś się bezpośrednio do postawionego przeze mnie problemu. Moje słowa natomiast to nie żadne hasło, ale zwyczajnie podsumowanie ideologii chrześcijańskiej w kwestii wpływu postępowania doczesnego na życie pośmiertne. Cytuj: Dobre uczynki u katolika są naturalna konsekwencją jego duszy. Jest to dzialanie w wolności-‘wszystko mi wolno’.Nie jest to zbieraniem punktow aby po ich uzbieraniu mieć zagwarantowany uczynkami bilet do nieba. Aha, czyli w katolicyźmie nie ma zależności między postępowaniem a konsekwencjami w życiu po śmierci? Nie wierzę. Przecież do niedawna najlepszym biczem na grzeszników był obraz gorejących piekieł (czasy średniowiecza)... Skoro grzech ma moc wtrącania duszy do piekła, dobry uczynek zbliża człowieka do nieba. Takie rzeczy tłumaczy się dzieciom na katechezie, więc nie rozumiem, o co się obrażać. Katolik jest świadom konsekwencji i spełnia dobre uczynki, bo wie, że zbliżają one do Boga, a tym samym do zbawienia. Zbawienie jest darem, ale można je przyjąć tylko poprzez postępowanie zgodne z wolą Boga, o ile wiem. ŚJ postrzegają to podobie - postępują zgodnie z Biblią, ponieważ jest to dla nich pismo natchnione, które zawiera wskazówki co do tego, czego Bóg oczekuje od człowieka. Stosowanie się do tych wskazówek i wiara owocują zbawieniem - proste. Cytuj: ŚJ po to wykonują uczynki, aby takie punkty zebrać. Robią to w celu osiągnięcia korzyści a nie w sposób naturalny spowodowany osiągnięciem świętości. To nie są moje wymysły. W pojęciu katolickim każdy jest powołany do świętości - ponieważ dążenie do takiego ideału jest drogą ku zbawieniu. I znowu - dobre uczynki są drogą do nieba, a motywacją ich spełniania jest chęć życia zgodnie z oczekiwaniami Boga względem nas. Podobnie, jak u ŚJ. Nie widzę różnicy, za to Ty starasz się chyba za wszelką cenę udowodnić, że woda to nie to samo, co związek chemiczny o wzorze H2O. Cytuj: Obrażają się, że sa nazywani sektą. Powolują się na zapisanie ich jako związku wyznaniowego. Papier wszystko przyjmie i moga być nawet zarejestrowani jako KRK bis. Sekta dziala destrukcyjnie. Ich dzialanie na polu materialnym nie jest destrukcyjne, ale bez wątpienia jest takie na polu duchowym, czego prawo materialne nie obejmuje. Ech, jeśli prawo nie odmawia religii pełnego statusu, to nie rozumiem, czemu szukać dziury w całym. Wbrew pozorom, wcale nie jest tak łatwo zarejestrować związek religijny, przepisy są pod tym względem dosyć ostrożne. Za to nie pojmuję, jak wiara ŚJ może działać destrukcyjnie, skoro jej podstawowe ideały są tak bliskie katolickim? No tak, podbieranie wyznawców na pewno jest działaniem destruktywnym z punktu widzenia KrK  Cytuj: A ja mam pytanie odnośnie Św. Jehowy. Czy można ich nazwać wyznaniem chrześcijańskim bądź sektą chrześcijańską?
Religioznawczo nauka ŚJ kwalifikuje się do nurtów chrześcijańskich, ale np. KrK wyklucza z kręgu wyznań chrześcijańskich te, które zawierają ideologię antytrynitarną. Więc niektórzy nie uznają ŚJ za chrześcijan z powodów, które wymienił On - i kwestia jest nadal raczej sporna. Zależy, jak zdefiniujemy samo chrześcijaństwo i czy za warunek przyjmiemy uznawanie Trójcy Świętej.
|
N sty 25, 2009 22:27 |
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
Rozumiem, wcześniej myślałem, że wiekszość ludzi wyznających Jezusa to chrześcijanie, bądź w połowie chrześcijanie. Patrząc obiektywnie... nawet hinduiści w niego wierzą na pewien sposób.
|
N sty 25, 2009 22:29 |
|
 |
a.R.E.k.
Dołączył(a): N maja 20, 2007 8:57 Posty: 937
|
Wierzba napisał(a): [Zależy, jak zdefiniujemy samo chrześcijaństwo i czy za warunek przyjmiemy uznawanie Trójcy Świętej.
Chrześcijanie... ochrzeni? Przecież nie wszyscy chrześcijanie wierzą w Trójcę Świętą.
|
N sty 25, 2009 22:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Chrześcijanie... ochrzeni? Przecież nie wszyscy chrześcijanie wierzą w Trójcę Świętą.
Ha, i tu jest właśnie kruczek. Za kryteria chrześcijaństwa przyjmuje się zwykle wiarę w jednego Boga, który stworzył świat; opieranie wiary na tekstach biblijnych; kodeks moralny oparty na Dekalogu; ideały miłości bliźniego oraz, oczywiście, szczególną rolę Jezusa jako Syna Bożego.
Ale diabeł tkwi w szczegółach. Kościół Katolicki i niektóre inne organizacje obstają przy zdaniu, że chrześcijaństwo musi zakładać wiarę w Trójcę Świętą oraz w boską naturę Jezusa. Więc np. Badacze Pisma Świętego, Świadkowie Jehowy czy arianie już nie byliby wtedy chrześcijanami...
Kiedyś spotkałam się z neutralnym pojęciem "wyznania chrześcijańskie antytrynitarne", którego używano w odniesieniu do spornej grupy. Bo, jakby nie patrząc, najbliżej im właśnie do chrześcijaństwa - nawet, jeśli odrzucają koncepcję Trójcy Świętej.
|
N sty 25, 2009 22:49 |
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
Wierzba napisał(a):
Te dane wcale nie są poufne. Można je usłyszeć przecież na dostępnym dla każdego spotkaniu w dniu Pamiątki, więc to żadna tajemnica. To dlaczego A85 tak gwałtownie protestuje? Odpowiedź na pytanie:skąd ŚJ to wiedzą pogrąża ich, ponieważ albo jest to wymysl albo dane spirytystyczne. Przecież Jehowa nie przesyla im info na maila. Wierzba napisał(a): ci, którzy nie mieli okazji zapoznać się z prawdziwą nauką, dostaną szansę. Tu jest problem/pozorny/ także dla chrześcijan czyli dlaczego Bóg różnicuje ludzi na tych, którzy na ziemi mogą Go poznawac i na tych, którzy nie mogą? Wierzba napisał(a): Oj, aleś się uczepił tego pogaństwa... Utopie i światy idealne tworzyli nie tylko poganie, ale także inni ludzie, niezależnie od wyznania. Co do tego opisywania, każdy ma prawo wyobrażać sobie świat idealny tak, jak chce, więc o co takie oburzenie? Czy katolikom nie wolno np. rozmyślać nad tym, jak może wyglądać niebo - bo św. Paweł napisał, że nikt nie jest w stanie tego zrobić porządnie? O ile wiem, na przestrzeni wieków w sztuce pojawiło się wiele wyobrażeń raju i nieba, i jakoś nikt nie ukarał za to artystów... Nie czepiam się pogaństwa, ponieważ szanuję wolność wyboru w zakresie być z Bogiem lub Go olać. Co do wyobraźni to masz rację-raj na ziemi to ich wyobraźnia. Nawet proponowałem na forum oplacenie wycieczki dla całego zboru abyśmy pojechali obejrzeć raj chociażby z daleka/chronią do cheruby/ przez lornetki-bez odzewu. Sztuka to tylko sztuka. Wierzba napisał(a): Super, dzięki, ale... nie odniosłeś się bezpośrednio do postawionego przeze mnie problemu. Moje słowa natomiast to nie żadne hasło, ale zwyczajnie podsumowanie ideologii chrześcijańskiej w kwestii wpływu postępowania doczesnego na życie pośmiertne. Postępowanie wynika z serca-duszy. Kto kocha-robi uczynki z miłości. Kto nie kocha-wykonuje czynności z nienawiści czyli też z samego siebie. Wierzba napisał(a): Aha, czyli w katolicyźmie nie ma zależności między postępowaniem a konsekwencjami w życiu po śmierci? Nie wierzę. Przecież do niedawna najlepszym biczem na grzeszników był obraz gorejących piekieł (czasy średniowiecza)... Chodzi o to, że nikt nie ucieknie przed odpowiedzialnością za wlasne czyny. Wierzba napisał(a): Skoro grzech ma moc wtrącania duszy do piekła, dobry uczynek zbliża człowieka do nieba. Jeżeli dasz biednemu na chleb i czerpiesz z tego satysfakcję dla siebie to nie jest to dobry uczynek w oczach Boga, lecz jedynie ludzi. Dlatego to co dobre w oczach ludzi może być niedobre w oczach Boga. Wierzba napisał(a): ŚJ postrzegają to podobie - postępują zgodnie z Biblią, ponieważ jest to dla nich pismo natchnione, które zawiera wskazówki co do tego, czego Bóg oczekuje od człowieka. Stosowanie się do tych wskazówek i wiara owocują zbawieniem - proste. Proste dla ŚJ ale nieprawdziwe. Jest to wykonywanie jakichś działań i zaniechanie innych dla osiągnięcia nagrody. Jednak to jest tylko handel-coś za coś. Nie ma przemiany serca. Np. ktoś może nie cudzołożyć fizycznie ale żyje pożądaniem aż mu ślina z ust kapie. Powstrzymuje się jedynie ze względu na nagrodę i strach przed pieklem. To nie o to chodzi. Wierzba napisał(a): W pojęciu katolickim każdy jest powołany do świętości - ponieważ dążenie do takiego ideału jest drogą ku zbawieniu. I znowu - dobre uczynki są drogą do nieba, a motywacją ich spełniania jest chęć życia zgodnie z oczekiwaniami Boga względem nas. Podobnie, jak u ŚJ. Nie widzę różnicy, za to Ty starasz się chyba za wszelką cenę udowodnić, że woda to nie to samo, co związek chemiczny o wzorze H2O. Widzisz płasko. Patrząc głębiej H2O to nie tylko woda, ale także lód i para wodna o innych właściwościach fizycznych niż woda  . Wierzba napisał(a): Ech, jeśli prawo nie odmawia religii pełnego statusu, to nie rozumiem, czemu szukać dziury w całym. Wbrew pozorom, wcale nie jest tak łatwo zarejestrować związek religijny, przepisy są pod tym względem dosyć ostrożne. Za to nie pojmuję, jak wiara ŚJ może działać destrukcyjnie, skoro jej podstawowe ideały są tak bliskie katolickim? Kiedyś wystarczało 50 osób i statut dzialania zgodny z prawem RP. Czyli było latwo. Jak widzisz ideały są diametralnie różne. H2O to nie tylko woda. Wierzba napisał(a): No tak, podbieranie wyznawców na pewno jest działaniem destruktywnym z punktu widzenia KrK To nie ma nic do rzeczy, ponieważ wybrani do Nieba są już sprzed zaistnienia świata.
Do KRK należy głoszenie Prawdy wszystkim, aby każdy mógl wybrać w możliwie pełnej wiedzy i świadomości wyboru a nie w falszu.
Kto lubi falsz-przyjmuje go i dobrze się z nim czuje.
|
Pn sty 26, 2009 0:03 |
|
 |
Kyllyan
Dołączył(a): N kwi 17, 2005 18:30 Posty: 268 Lokalizacja: Gdańsk
|
On napisał(a): Wierzba napisał(a): Te dane wcale nie są poufne. Można je usłyszeć przecież na dostępnym dla każdego spotkaniu w dniu Pamiątki, więc to żadna tajemnica. Cytuj: To dlaczego A85 tak gwałtownie protestuje? Odpowiedź na pytanie:skąd ŚJ to wiedzą pogrąża ich, ponieważ albo jest to wymysl albo dane spirytystyczne. Przecież Jehowa nie przesyla im info na maila
Prowadzi się statystyki. Tylko "Wybrani" przyjmują Pamiątkę, a to łatwo policzyć. Równie łatwo policzyć kto wg Starego Testamentu dostał sie do Nieba.I takie liczby sie podaje. Nie potrzeba pytać duchów 
_________________
 Błogosławiony jesteś Panie, Boże ojców naszych,* pełen chwały i wywyższony na wieki. Dn 3,52
|
Pn sty 26, 2009 8:05 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Mam dosyć
Do "On"
Cytuj: Np. A85 wszedl w kolejny wątek viewtopic.php?t=19591&highlight=gdzie stwierdzil: „Pedofilia jest społecznym problemem zwłaszcza wśród duchowieństwa…” Czyż nie jest to chamski atak na duchowieństwo KRK? Świadczą o tym stwierdzenia: „zwlaszcza’ oraz ‘społeczny problem’. Sugeruje, że ten problem istnieje przede wszystkim u duchownych KRK i jest bardzo duży-spoleczny. Jak widać jego niechęć do KRK jest oczywista. Moderatorka Ela jest bardzo łagodna i ogranicza się do obrony KRK. Ja podałem linki-które z matematyczną dokładnością wycieła-do artykułów mówiących o znacznej ilości zjawisk pedofilskich u ŚJ, ich ukrywaniu i im pobłażaniu. A85 ogranicza to zjawisko do KRK co jest nieprawdą. Pomijam fakt, że osobiście wycięłam fragmenty Twojego postu w tamtym temacie, bo nie będę wszędzie czytać epistoł o świadkach Jehowy, bo to znaczenia nie ma.
Ale dopóki nie odwołasz informacji na temat wypowiedzi arcany85, którą - dzięki wyrwaniu z kontekstu - skutecznie zafałszowałeś, nie będę usuwać wszystkie Twoje odpowiedzi w tym temacie.
Przypomnę:arcana85 napisał(a): Pedofilia jest problemem ZWŁASZCZA u duchowienstwa ponieważ duchowni to kategoria zawodowa związana z tzw. zaufaniem spolecznym. W związku z czym ksiądz-pedofil czyni w społeczenstwie większe spustoszenie niż robotnik budowlany-pedofil. Zresztą to samo odnosi się do psychologów-pedofili (pan Samson) czy nauczycieli-pedofili. To też są zawody zaufania społecznego. Bo ksiądz ma kształtowac moralność, uczyć etyki i moralności a nie demoralizować. Ma ktos co do tego jakieś watpliwości?
Innymi słowy: mowa była nie o powszechności zjawiska, ale o jego społecznej szkodliwości.
I uprzedzam, że to ostatnia Twoja uwaga personalna w kierunku arcany.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn sty 26, 2009 10:59 |
|
 |
On
Dołączył(a): Cz paź 04, 2007 20:54 Posty: 819
|
jo_tka napisał(a): Mam dosyć Ja również mam dosyć ciągłego kopania KRK i braku reakcji obronnych na ataki ze strony tych, którzy uwazają siebie za katolików. Dotyczy to całokształtu tego zjawiska na świecie, w tym także na tym forum. Popatrz chociażby na tytuły prasowe w necie z ostatnich 3 dni. jo_tka napisał(a): Ale dopóki nie odwołasz informacji na temat wypowiedzi arcany85, którą - dzięki wyrwaniu z kontekstu - skutecznie zafałszowałeś, nie będę usuwać wszystkie Twoje odpowiedzi w tym temacie. Przypomnę: arcana85 napisał(a): Pedofilia jest problemem ZWŁASZCZA u duchowienstwa ponieważ duchowni to kategoria zawodowa związana z tzw. zaufaniem spolecznym. W związku z czym ksiądz-pedofil czyni w społeczenstwie większe spustoszenie niż robotnik budowlany-pedofil. Zresztą to samo odnosi się do psychologów-pedofili (pan Samson) czy nauczycieli-pedofili. To też są zawody zaufania społecznego. Bo ksiądz ma kształtowac moralność, uczyć etyki i moralności a nie demoralizować. Ma ktos co do tego jakieś watpliwości? Racz zauważyć, że A85[jako członek innego ugrupowania religijnego, któremu to zjawisko ,tj. ugrupowaniu, nie jest obce] wynienił tu tylko jedną religię-KRK a pominął fakt występowania tego zjawiska we wszystkich religiach na świecie w tym w jego ugrupowaniu religijnym.Wskazuje to -moim zdaniem- na celowe postawienie akcentu na występowanie pedofilii u duchowieństwa KRK, jakby gdzie indziej ten problem był marginalny lub nie było go wcale.Czy takie osoby nie czynią spustoszenia w ich ugrupowaniach większego niz robotnik-pedofil? Podając link każdy mógł sobie odczytać pełen tekst po zaledwie jednym kliknięciu myszką, stąd zarzut o zafałszowaniu jest dla mnie uwłaczający. Ja nie stosuję takich numerów. jo_tka napisał(a): Innymi słowy: mowa była nie o powszechności zjawiska, ale o jego społecznej szkodliwości.. Ja odczytałem to w obu znaczeniach. jo_tka napisał(a): I uprzedzam, że to ostatnia Twoja uwaga personalna w kierunku arcany. O.k.
|
Pn sty 26, 2009 12:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|