Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 17, 2025 23:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 "mieszany" zwiazek 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
jumik napisał(a):
Granice ustala Bóg, stworzone przez niego natura (a więc też Bóg), zależność przyczyna-skutek, itd.


a) zamknięcie na życie
b) egoizm i egocentryzm (w tych sprawach)


Udowodnij, że stosujący antykoncepcję sztuczną zamykają się na życie. Nie uda Ci się, ale próbować możesz. ;]

I co jest egoizmem i egocentryzmem w seksie?

I gdzie te wszystkie granice są spisane, bo ja żadnych nie znam? Odpowiedź "w Biblii" mnie nie satysfakcjonuje.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N sty 11, 2009 17:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
ascalcina napisał(a):
jumik napisał(a):
Granice ustala Bóg, stworzone przez niego natura (a więc też Bóg), zależność przyczyna-skutek, itd.


a) zamknięcie na życie
b) egoizm i egocentryzm (w tych sprawach)


Jej, bardzo proszę o konkrety. Napisałam przecież na wstępie, że nie interesuje mnie argumentacja religijna, bo do mnie z oczywistych względów nie przemawia. Proszę o argumenty logiczne, jakie pomogą mi zrozumieć powody takich a nie innych przekonań.

To była odpowiedź na pytanie Mrocznego, w których pytał po prostu o przykłady.

ascalcina napisał(a):
A w ogóle to bardzo dziękuję za porównanie seksu 'pozamałżeńskiego' do pedofilii. Urzekło mnie to.


Nie było takowego.

_________________
Piotr Milewski


N sty 11, 2009 17:40
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
jumik napisał(a):
Granice ustala Bóg, stworzone przez niego natura (a więc też Bóg), zależność przyczyna-skutek, itd.


a) zamknięcie na życie
b) egoizm i egocentryzm (w tych sprawach)


Udowodnij, że stosujący antykoncepcję sztuczną zamykają się na życie. Nie uda Ci się, ale próbować możesz. ;]


Moim zdaniem jest to zamknięcie się na życie, ale gdzie ja tu napisałem o antykoncepcji?

Mroczny Pasażer napisał(a):
I co jest egoizmem i egocentryzmem w seksie?


Zajrzyj do słownika.

Mroczny Pasażer napisał(a):
I gdzie te wszystkie granice są spisane, bo ja żadnych nie znam? Odpowiedź "w Biblii" mnie nie satysfakcjonuje.

Sumienie, przykazanie miłości, Biblia, nauka Kościoła...

Proponuję nie schodzenie z tematu, który założyła ascalcina, a trzymanie się konkretnie jej tematu/problemu.

_________________
Piotr Milewski


N sty 11, 2009 17:47
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Moim zdaniem jest to zamknięcie się na życie, ale gdzie ja tu napisałem o antykoncepcji?


W takim razie NPR też jest zamykaniem się na życie i basta. Intencja jest taka sama, a to czy ktoś się zamknął na życie można stwierdzić dopiero wtedy, gdy zdecyduje się na aborcję.

A co z matkami, które porzuciły dzieci w szpitalu? Moim zdaniem to też trochę zamykanie się na życie.

Cytuj:
Zajrzyj do słownika.


Jak pewnie dobrze zauważyłeś, ale chciałeś zacwaniaczyć, nie prosiłem o wyjaśnienie pojęć "egoizm" i "egocentryzm".

Cytuj:
Sumienie, przykazanie miłości, Biblia, nauka Kościoła...


Moje sumienie z pewnością ma inne granice niż Twoje, przykazania miłości nie łamię stosując antykoncepcję sztuczną. W Biblii konkretnie jest niewiele, a nauka Kościoła opiera się na niej.

Cytuj:
Proponuję nie schodzenie z tematu, który założyła ascalcina, a trzymanie się konkretnie jej tematu/problemu.


Toć właśnie staramy się pewne jej problemy wyjaśnić.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


N sty 11, 2009 21:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
Ascalsina, o jakież argumenty logiczne Ci chodzi? W wierze katolickiej jak w matematyce - są pewne założenia. I jak w matematyce - zmieniasz założenia, nie da się przeprowadzić dowodu. Innymi słowy moim zdaniem wyjaśnień, które mogłabyś "przyswoić jako niekatoliczka" raczej nie uzyskasz. :)


N sty 11, 2009 22:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Notburga napisał(a):
Ascalsina, o jakież argumenty logiczne Ci chodzi? W wierze katolickiej jak w matematyce - są pewne założenia. I jak w matematyce - zmieniasz założenia, nie da się przeprowadzić dowodu. Innymi słowy moim zdaniem wyjaśnień, które mogłabyś "przyswoić jako niekatoliczka" raczej nie uzyskasz. :)


Ja uważam za skrajnie nierozsądny seks przedmałżeński i to bez żadnych założeń zaczerpniętych z wiary.

_________________
Piotr Milewski


Pn sty 12, 2009 1:29
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
jumik napisał(a):
Ja uważam za skrajnie nierozsądny seks przedmałżeński i to bez żadnych założeń zaczerpniętych z wiary.

Możliwe. Jednakowoż w tym wątku jak na razie wszystkie Twoje argumenty dla osoby niewierzącej przekonujące nie są. Zamknięcie na życie - cóż w tym złego? Nie każdy musi mieć dzieci. Egoizm i egocentryzm? Można być egoistą i egocentrykiem zachowując całkowitą czystość przedmałżeńską. Zależność przyczyna - skutek wcale nie zawsze jest możliwa do wychwycenia. Granice ustala Bóg, stworzona przez niego natura? Dla niewierzącego Boga nie ma, a natura wcale nie jest taka jednoznaczna. Tu często pojawiają się argumenty z pakietu "plemię X ma w tym względzie inne zwyczaje i jakoś żyje". Analogia z prowadzeniem pod wpływem alkoholu kuleje. Bo z punktu widzenia osoby niewierzącej seks przedmałżeński między dwiema kochającymi się dorosłymi osobami stanu wolnego to jak przejechanie po dwóch piwach dwóch kilometrów wiejską, znaną i odludną drogą i to na dodatek rowerem. Teoretycznie może jakieś zagrożenie istnieje, ale no bez przesady...czyli mam swój rozum i umiem prawidłowo ocenić zagrożenie, a ustawodawca ogólnie to ma rację, ale w tym konkretnym przypadku ja wiem lepiej.


Pn sty 12, 2009 9:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50
Posty: 559
Post 
Rozumiem, że autorce tematu bardzo zależy na uzyskaniu przekonywującej odpowiedzi. Ale tak to jest z Kościołem, że "tak jest bo tak jest". Żadnego wyjaśnienia nie dostaniesz. Nierozsądne jest nawet prosić o nie. Zupełnie pozbawione sensu. Nie chcę urazić. Po prostu mija się to z celem.

I nie doczekaliśmy się w tym wątku odpowiedzi na pytanie co jest egoistycznego i egocentrycznego w seksie przedmałżeńskim?

_________________
...


Pt sty 23, 2009 1:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45
Posty: 228
Post 
xeloreu napisał(a):
Rozumiem, że autorce tematu bardzo zależy na uzyskaniu przekonywującej odpowiedzi. Ale tak to jest z Kościołem, że "tak jest bo tak jest". Żadnego wyjaśnienia nie dostaniesz. Nierozsądne jest nawet prosić o nie. Zupełnie pozbawione sensu. Nie chcę urazić. Po prostu mija się to z celem.


Tez pytalem i tez nie otrzymalem sensownej odpowiedzi, uwazam , ze ludzie uprawiaja seks przedmalzenski wlasnie dlatego, ze nikt nie umie podac im argumantu na tyle mocnego i jasnego zeby sie powstrzymali. "Nie bo nie" przestalo dzialac juz dawno.

xeloreu napisał(a):
I nie doczekaliśmy się w tym wątku odpowiedzi na pytanie co jest egoistycznego i egocentrycznego w seksie przedmałżeńskim?


To jest dla mnie najwieksza zagadka, grzech jakos sobie jeszcze umiem wyjasnic ale egoistycznych pobudek w seksie z milosci nie!!

jumik napisał(a):
Nic, jeśli jest w małżeństwie.


Z tego co sie dowiedzialem to rowniez w małzenstwie nie jest tak łatwo.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP ... umane.html


Należy również obawiać się i tego, że mężczyźni, przyzwyczaiwszy się do stosowania praktyk antykoncepcyjnych, zatracą szacunek dla kobiet i lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do roli narzędzia, służącego zaspokajaniu swojej egoistycznej żądzy, a w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku i miłości towarzyszki życia.



Nie ulega żadnej wątpliwości, że rozumne i wolne kierowanie popędami wymaga ascezy, ażeby znaki miłości, właściwe dla życia małżeńskiego, zgodne były z etycznym porządkiem, co konieczne jest zwłaszcza dla zachowania okresowej wstrzemięźliwości. Jednakże to opanowanie, w którym przejawia się czystość małżeńska, nie tylko nie przynosi szkody miłości małżeńskiej, lecz wyposaża ją w nowe ludzkie wartości. Wymaga ono wprawdzie stałego wysiłku, ale dzięki jego dobroczynnemu wpływowi małżonkowie rozwijają w sposób pełny swoją osobowość, wzbogacając się o wartości duchowe. Opanowanie to przynosi życiu rodzinnemu obfite owoce w postaci harmonii i pokoju oraz pomaga w przezwyciężaniu innych jeszcze trudności, sprzyja trosce o współmałżonka i budzi dla niego szacunek, pomaga także małżonkom wyzbyć się egoizmu, sprzeciwiającego się prawdziwej miłości oraz wzmacnia w nich poczucie odpowiedzialności. A wreszcie dzięki opanowaniu siebie rodzice uzyskują głębszy i skuteczniejszy wpływ wychowawczy na potomstwo; wtedy dzieci i młodzież dorastając właściwie oceniają prawdziwe, ludzkie wartości i spokojnie oraz prawidłowo rozwijają swoje duchowe i fizyczne siły.


Pt sty 23, 2009 7:45
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Witam wszystkich.
Jestem nowa na tym forum, to moj pierwszy post tutaj. Trafilam tu poszukujac odpowiedzi na pare pytan, ktore pojawiaja sie w zwiazku z moja syuacja i nieporozumieniami, jakie z niej wynikaja.
Ale do rzeczy.
Od jakiegos czasu spotykam sie z chlopakiem, ktory jest gleboko wierzacym katolikiem. Ja katoliczka nie jestem. Mamy troche problemow z tym co wolno, a co nie wolno. Ja mam stosunek do jego wiary mniej wiecej taki, ze jezeli pomaga mu ona byc lepszym czlowiekiem, to nalezy sie tylko z tego cieszyc. Choc osobiscie uwazam, ze moralnosc jest dosyc uniwersalna sprawa i niekoniecznie musi byc zwiazana z religia. I tak jest dla nas obojga jasne, ze dla przykladu nie nalezy klamac, albo nie nalezy krasc. U niego wynika to z moralnosci i z nauk religijnych, ja po prostu uwazam, ze drugiej osobie nie nalezy wyrzadzac krzywdy. Czasem zdarza sie tak, ze on ma jakas zasade, ktorej ja nie wyznaje, ale ktora potrafie zrozumiec (ma dla mnie 'logiczne' uzasadnienie, badz traktuje ja jako element religijnego 'folkloru'). Ale sa sprawy, ktorych po prostu nie 'kumam'. Nie potrafie sobie wyjasnic, co zlego jest w seksie. Albo co jest zlego w ogladaniu filmow, w ktorych wystepuja 'sceny' (dla mnie to tylko film, nie rzeczywistosc). Nie rozumiem dlaczego pieszczoty sa grzechem wymagacym biegania do spowiedzi, a przekraczanie predkosci prowadzac samochod juz nie jest. Dlaczego nie mozemy namietnie sie calowac, ale mozemy ogladac piracki film. Co takiego jest w ludzkiej seksualnosci, ze podlega az tak silnym restrykcjom? Nie chce przekraczac granic, choc to dla mnie strasznie trudne.. A trudne jest wlasnie dlatego, ze tego NIE ROZUMIEM. Czy ktos moze mi to wyjasnic tak 'na rozum'?


Ascalcino- religii nie sposób wyjaśnić "na rozum"...pewne rzeczy trzeba przyjąć jak "dziecko" wszak "Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jak dziecko ten nie wejdzie do niego"...

Chłopaków chętnych na seks i porno znajdziesz wszędzie, czemu akurat tego chcesz zmienić?

Są ludzie, których właśnie takie łamanie granic pociąga(świadomie lub nie)- mam nadzieję, że Ty do nich nie należysz...


Wt sty 27, 2009 22:04

Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54
Posty: 3956
Post 
Cytuj:
Należy również obawiać się i tego, że mężczyźni, przyzwyczaiwszy się do stosowania praktyk antykoncepcyjnych, zatracą szacunek dla kobiet i lekceważąc ich psychofizyczną równowagę, sprowadzą je do roli narzędzia, służącego zaspokajaniu swojej egoistycznej żądzy, a w konsekwencji przestaną je uważać za godne szacunku i miłości towarzyszki życia.


O, a to jest bardzo interesujące. Ciekawi mnie bardzo dlaczego tutaj oraz w wielu innych podobnych przykładach, autor mówi w ten sposób tylko o mężczyznach? Potwierdza to tylko jego niewiedzę i pewną dyskryminację.

Zupełnie jakby to zawsze kobiety były poszkodowane przez tych facetów opętanych antykoncepcją. Autor chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że istnieją kobiety o temperamencie większym niż u jednego mężczyzny. I że te panie również potrafią ich wykorzystać.

Ale skąd autor ma to wiedzieć skoro ma klapki na oczach i powtarza utarte slogany?

Cytuj:
Jednakże to opanowanie (wstrzęmięźliwość - dop. MP), w którym przejawia się czystość małżeńska, nie tylko nie przynosi szkody miłości małżeńskiej, lecz wyposaża ją w nowe ludzkie wartości.


I kolejny przykład ignorancji i braku rozeznania w temacie. Znów autor zakłada jedyną słuszną możliwość, w której to brak seksu ZAWSZE przynosi dla KAŻDEGO małżeństwa pożytek. Cóż za brak wiedzy.

_________________
"Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln


Śr sty 28, 2009 16:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
Szczerze pogadać z partnerem i znaleźć kompromis może?
W takiej rozmowie można się dowiedzieć i czy naprawdę pewne rzeczy są dla partnera aż tak ważne i nienaruszalne (może wcale nie, tylko się tak wydaje), jeśli są to dlaczego (co pozwala go zrozumieć w bliższej czy dalszej perspektywie, ale na pewno lepiej niż bez wyjaśnień).
Następnie poszukiwanie kompromisu, będącego co prawda nie zawsze w połowie drogi, ale zawsze wynegocjowaną wspólną wersją.
A jak się nie da znaleźć wspólnej, to warto sobie odpowiedzieć na inne pytania, choćby:
- o "wagę" własnego poglądu (ustąpię, nie ustąpię?)
- o "wagę" miłości (dla tej osoby mogę wszystko, albo niekoniecznie...? chociaż ta osoba już udowodniła, że dla mnie nie jest w stanie za wiele...)
- o możliwość porozumienia ludzi o tak skrajnych poglądach w innych (może ważniejszych niż seks?) sprawach w przyszłości.

dialog...

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr sty 28, 2009 16:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
jumik napisał(a):
Notburga napisał(a):
Ascalsina, o jakież argumenty logiczne Ci chodzi? W wierze katolickiej jak w matematyce - są pewne założenia. I jak w matematyce - zmieniasz założenia, nie da się przeprowadzić dowodu. Innymi słowy moim zdaniem wyjaśnień, które mogłabyś "przyswoić jako niekatoliczka" raczej nie uzyskasz. :)


Ja uważam za skrajnie nierozsądny seks przedmałżeński i to bez żadnych założeń zaczerpniętych z wiary.


Ale seks przedmałżeński w ogólności czy też seks przed zawarciem małżeństwa sakramentalnego?

Jeśli to drugie, to założeniem wiary katolickiej jest, iż sakrament nie jest obrzędem ludowym bez większego znaczenia i jest on konieczny dla uznania seksu przedmałżeńskiego za skrajnie nierozsądny. Bez takiego założenia zarówno grzeszność seksu przedmałżeńskiego jak i wypływające z tego zakazy typu petting czy wspólne mieszkanie przed ślubem (sakramentalnym) są, moim zdaniem, zupełnie niezrozumiałe.


Śr sty 28, 2009 17:40
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
W takiej rozmowie można się dowiedzieć i czy naprawdę pewne rzeczy są dla partnera aż tak ważne i nienaruszalne (może wcale nie, tylko się tak wydaje)


Hmmm....Każdy z nas jest tylko człowiekiem i czy to presja słowną, czy to czynem- wzbudzaniem podniecenia można doprowadzić do seksu...Tylko czy jest to fair?
Czemu łamać kręgosłup moralny osoby, którą podobno się "kocha"?

Tym bardziej, że chętnych do seksu jest sporo...

Oczywiście są faceci, którzy w ten sposób sie dowartościowują- doprowadzają kobiety do stosunku psychomanipulacją, NLP- potem piszą o tym blogi, książki, prowadzą kursy...

To sie nazywa PUA- wpiszcie sobie w google nie będę dawać linków do takiego g...

:?


Śr sty 28, 2009 18:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
SweetChild napisał(a):
jumik napisał(a):
Notburga napisał(a):
Ascalsina, o jakież argumenty logiczne Ci chodzi? W wierze katolickiej jak w matematyce - są pewne założenia. I jak w matematyce - zmieniasz założenia, nie da się przeprowadzić dowodu. Innymi słowy moim zdaniem wyjaśnień, które mogłabyś "przyswoić jako niekatoliczka" raczej nie uzyskasz. :)


Ja uważam za skrajnie nierozsądny seks przedmałżeński i to bez żadnych założeń zaczerpniętych z wiary.


Ale seks przedmałżeński w ogólności czy też seks przed zawarciem małżeństwa sakramentalnego?


Ogólnie małżeństwa, w szczególności oczywiście sakramentalnego.

_________________
Piotr Milewski


Śr sty 28, 2009 19:01
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL