Niepodważalne dowody na istnienie boga
Autor |
Wiadomość |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Witold napisał(a): Próbujesz przerzucić na mnie onus probandi, ale to kiepski pomysł. Ja coś przerzucam? http://pl.wikipedia.org/wiki/Ci%C4%99%C5%BCar_dowoduZgodnie z obowiązującą w logice regułą odpowiedzialności za głoszone poglądy, ciężar dowodu spoczywa na osobie, która wygłasza daną tezę (łac. Ei incumbit probatio qui dicit, non qui negat). Często zdarza się, że dyskutanci próbują przerzucić onus probandi na swojego przeciwnika i w ten sposób uchylić się od konieczności udowodnienia postulowanych przekonań. Ten nieuczciwy chwyt erystyczny, a jednocześnie rodzaj niemerytorycznej argumentacji nazywamy argumentum ad ignorantiam.
Przykład:
Gospodarka naszego kraju utrzymuje się tylko dzięki wstawiennictwu osoby X. Nie wierzysz? To udowodnij, że tak nie jest. Przykłady z Witolda Witold napisał(a): Cechy opisują nicość i sam lepiej wymień cokolwiek istniejącego, co by je posiadało. Witold napisał(a): Ty lepiej pokaż jeden istniejący, który można tymi cechami opisać. Tylko ISTNIEJĄCY proszę, a nie nie duszki z nieba. W wolnym tłumaczeniu: jest jak powiedziałem a teraz udowadniaj, żę tak nie jest... Witold napisał(a): Bo póki co zachowujesz się jak typowy teista przyparty do muru, którego ostatnim chwytem jest "nie możesz tego udowodnić"... Gdzie tam przparty do muru, prosiłem Cię o uzasadnienie, tego co jak sam napisałeś jest "zupełnie uzasadnione". Po prostu pytam się na jakiej podstawie tak sądzisz: Witold napisał(a): Transcentendalny, niematerialny, niepoznawalny, niewykrywalny, niewidzialny, niesłyszalny = nieistniejący.
Znak równości jest w pełni uzasadniony. Mamy wniosek pozytywny Witolda a następnie zdanie, że tak wniosek jest w pełni uzasadniony. Więc proszę Cię o to uzasadnienie, które jak sam napisałeś jakieś jest. Witold napisał(a): SNafu tak w ogóle to przy twoim rozumowaniu, powinieneś za całkiem prawdopodobne uważać istnienie czarnych niedźwiedzi polarnych, bo przecież nie da się udowodnić, że wszystkie są białe
Dlaczego tak sądzisz?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sty 28, 2009 18:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Żadnego bytu określonymi tymi cechami nie stwierdzono.
pewnie dlatego, że jak wcześniej pisałem nauki przyrodnicze są do d...
i jako takie sie nie zajmują metafizyką
|
Śr sty 28, 2009 18:47 |
|
 |
MyBlueHeaven
Dołączył(a): Pn sty 19, 2009 9:45 Posty: 228
|
nhyujm napisał(a): I murzynów albinosów 
A to akurat jest mozliwe, genotypowo bedzie to nadal murzyn ale fenotypowo bedzie bialy:P
|
Śr sty 28, 2009 18:53 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
snafu napisał(a): Witold napisał(a): SNafu tak w ogóle to przy twoim rozumowaniu, powinieneś za całkiem prawdopodobne uważać istnienie czarnych niedźwiedzi polarnych, bo przecież nie da się udowodnić, że wszystkie są białe Dlaczego tak sądzisz?
To proste...
twierdzenie, że rzeczy niewidzialne, niesłyszalne, niewykrywalne, niepoznawalne istnieją, ma ten sam stopień prawdziwości jak stwierdzenie, że istnieją czarne białe niedźwiedzie. Tak samo mógłbyś żadać dowodu na nieistnienie czarnych białych niedźwiedzi i plastikowych zabawek zrobionych z drewna.
Wymagając ode mnie udowodnienia, że rzeczy niewidzialne, transcendentalne etc. nie istnieją, równie dobrze mógłbyś żadać udowodnienia nieistnienia Kosmicznych Świstaków i Transcentendalnych Jabłek. Oraz Boga. Co prawda ponoć nie żadasz ode mnie udowodnienia nieistnienia Boga, ale w robisz coś bardzo podobnego i właściwie mógłbyś równie dobrze żądać udowodnienia nieistnienia Boga.
|
Śr sty 28, 2009 19:32 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Witold napisał(a): To proste... twierdzenie, że rzeczy niewidzialne, niesłyszalne, niewykrywalne, niepoznawalne istnieją, ma ten sam stopień prawdziwości jak stwierdzenie, że istnieją czarne białe niedźwiedzie. Tak samo mógłbyś żadać dowodu na nieistnienie czarnych białych niedźwiedzi i plastikowych zabawek zrobionych z drewna.
Wymagając ode mnie udowodnienia, że rzeczy niewidzialne, transcendentalne etc. nie istnieją, równie dobrze mógłbyś żadać udowodnienia nieistnienia Kosmicznych Świstaków i Transcentendalnych Jabłek. Oraz Boga. Co prawda ponoć nie żadasz ode mnie udowodnienia nieistnienia Boga, ale w robisz coś bardzo podobnego i właściwie mógłbyś równie dobrze żądać udowodnienia nieistnienia Boga. Ty wprowadziłeś twierdzenie, że określone cechy charakteryzują tylko i wyłącznie "nic". Stwierdziłeś ponadto, że jest ono uzasadnione. Ja wyraziłem wątpliwość i poprosiłem o to uzasadnienie. Teraz wydaje mi się, że właśnie usiłujesz mi wytłumaczyć, że twierdzenie, które sam wyprowadziłeś jest równocześnie: a) całkowicie uzasadnione Witold napisał(a): Transcentendalny, niematerialny, niepoznawalny, niewykrywalny, niewidzialny, niesłyszalny = nieistniejący.
Znak równości jest w pełni uzasadniony. b) niemożliwe do dowiedzenia Witold napisał(a): Wymagając ode mnie udowodnienia, że rzeczy niewidzialne, transcendentalne etc. nie istnieją, równie dobrze mógłbyś żadać udowodnienia nieistnienia Kosmicznych Świstaków i Transcentendalnych Jabłek. Oraz Boga.
Jak dla mnie nie da się utrzmywać tego łącznie, co Ty zdajesz się sugerować. Skoro nie może być dowodu to czy można postawić w sposób pewny postawić znak równości?
Według mnie:
Jeśli nie da się tego udowodnić znak równości nie jest uzasadniony.
Jeśli znak równości jest uzasadniony to znaczy, że da się to udowodnić.
Ja uważam, ze sensowna jest wersja pierwsza. W tym wypadku znak jest nieuzasadniony a dowód niemożliwy.
Jak Ty sądzisz?
Czy wszystkie byty obdarzone takimi cechami nie istnieją?
Czy da się to udowodonić?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sty 28, 2009 20:04 |
|
|
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
snafu napisał(a): Ty wprowadziłeś twierdzenie, że określone cechy charakteryzują tylko i wyłącznie "nic". Stwierdziłeś ponadto, że jest ono uzasadnione.
Ja wyraziłem wątpliwość i poprosiłem o to uzasadnienie.
Teraz wydaje mi się, że właśnie usiłujesz mi wytłumaczyć, że twierdzenie, które sam wyprowadziłeś jest równocześnie:
a) całkowicie uzasadnione
b) niemożliwe do dowiedzenia
Jak dla mnie nie da się utrzmywać tego łącznie, co Ty zdajesz się sugerować. Skoro nie może być dowodu to czy można postawić w sposób pewny postawić znak równości?
Według mnie:
Jeśli nie da się tego udowodnić znak równości nie jest uzasadniony. Jeśli znak równości jest uzasadniony to znaczy, że da się to udowodnić.
O rany...
powoli i spokojnie...
zarówno "całkowicie uzasadniony" jak i "niemożliwy do dowiedzenia" mogą występować razem i nie tworzyć sprzeczności. Czy przykłady do ciebie nie przemawiają?
Przykład 1
Wszystkie niedźwiedzie polarne są białe.
Niedźwiedź polarny = niedźwiedź koloru białego.
Znak równości jest uzasadniony.
Jednocześnie nie da się udowodnić, że nie istnieje żaden osobnik czarny albo różowy.
Przykład 2
Kosmiczne Świstaki są wytworem wyobraźni Witolda.
Kosmiczne Świstaki = nieistniejący wymysł.
Znak równości jest uzasadniony.
Jednocześnie nie da się udowodnić, że Kosmiczne Świstaki na 100% nie istnieją.
Przykład 3
Żaden człowiek nie jest w stanie przeżyć skoku z 20 piętra bez żadnych zabezpieczeń.
Ktoś, kto wyskakuje z 20 piętra = trup.
Znak równości jest uzasadniony.
Jednocześnie nie da się udowodnić, że nie ma na Ziemi człowieka, który nie przeżyłby takiego skoku, dopóki nie sprawdzi się każdego z osobna.
(tylko błagam, bez tekstów w rodzaju "to jest możliwe bo mógł zaczepić o balkon albo upaść na miękkie" czy coś w tym rodzaju - mam nadzieję że wszyscy rozumiemy o co chodzi)
Przykład 4
Latający Potwór Spaghetti jest wymysłem Bobby'ego Hendersona.
Latający Potówór Spaghetti = nieistniejący wymysł.
Jednocześnie nie da się udowodnić jego nieistnienia...
Przykład 5
Dokładnie w tej chwili nad twoją głową wisi niewidzialna dynia, która zmaterializuje się i zwali ci się na głowę w najmniej odpowiednim momencie.
Niewidzialna dynia = kompletna bzdura, nie istnieje.
Znak równości jest uzasadniony.
Jednocześnie nie da się w żaden sposób udowodnić, że dynia nie istnieje.
|
Śr sty 28, 2009 21:04 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Witold napisał(a): Żaden człowiek nie jest w stanie przeżyć skoku z 20 piętra bez żadnych zabezpieczeń. Ktoś, kto wyskakuje z 20 piętra = trup. Znak równości jest uzasadniony. Jednocześnie nie da się udowodnić, że nie ma na Ziemi człowieka, który nie przeżyłby takiego skoku, dopóki nie sprawdzi się każdego z osobna.
Jednak znak równości jest uzasadniony wtedy i tylko wtedy gdy prawdziwe jest zdanie, że "żaden człowiek nie jest wsta nie przeżyć skoku z 20 piętra bez żadnych zabezpieczeń".
Jeśli okaże się, że istnieje choć jedna osoba, która przeżyła skok z 20 pięrtra bez żadnych zabezpieczeń wówczas jest on nieuzasadniony.
Wynika z tego, że stwierdzenie, czy dany znak równości jest uzasadniony wymaga wcześniejszego ustalenia, które z powyższych zdań jest prawdziwe. Czyli tak naprawdę dowiedzenia prawdziwości któregokolwiek z nich.
Chyba, że "uzasadnienie" jest dla Ciebie z tożsame z "przypuszczeniem".
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sty 28, 2009 21:28 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
snafu napisał(a): Jednak znak równości jest uzasadniony wtedy i tylko wtedy gdy prawdziwe jest zdanie, że "żaden człowiek nie jest wsta nie przeżyć skoku z 20 piętra bez żadnych zabezpieczeń".
Jeśli okaże się, że istnieje choć jedna osoba, która przeżyła skok z 20 pięrtra bez żadnych zabezpieczeń wówczas jest on nieuzasadniony.
Ale prawdopodobieństwo znalezienia takiej osoby możemy raczej łatwo ocenić (że już nie wspomnę o skłonieniu jej do poddania się testowi, ale to już inna sprawa).
Podobnie jak prawdopodobieństwo istnienia różowych niedźwiedzi polarnych i Kosmicznych Świstaków. Nie da się udowodnić, że nie istnieją, a jednak śmiało i z bezczelną pewnością stwierdzamy, że nie istnieją. Znak równości jest i dobrze wiemy czemu.
|
Śr sty 28, 2009 21:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Niezupełnie Witoldzie. Można wydać całkowicie pewny analityczny sąd a priori, o tym, że różowe niedźwiedzie polarne nie istnieją, ponieważ z definicji niedźwiedzie polarne są tylko białe (lub kremowe gwoli ścisłości) 
|
Śr sty 28, 2009 21:44 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Witold napisał(a): Ale prawdopodobieństwo znalezienia takiej osoby możemy raczej łatwo ocenić.
Prawdopodobieństwo wynosi 0 gdy taka osoba nie istnieje.
Prawdopodobieństwo wynosi 1 gdy taka osoba istnieje.
Nie ma żadnej innej opcji. Tylko, że ustalenie, która z powyższych jest prawdziwa wymaga sprawdzenia tego. Czyli tak naprawdę właśnie dowodu.
Znak równości w takim przypadku będzie tylko gdybaniem.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sty 28, 2009 21:47 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
snafu napisał(a): Witold napisał(a): Ale prawdopodobieństwo znalezienia takiej osoby możemy raczej łatwo ocenić. Prawdopodobieństwo wynosi 0 gdy taka osoba nie istnieje. Prawdopodobieństwo wynosi 1 gdy taka osoba istnieje. Nie ma żadnej innej opcji. Tylko, że ustalenie, która z powyższych jest prawdziwa wymaga sprawdzenia tego. Czyli tak naprawdę właśnie dowodu. Znak równości w takim przypadku będzie tylko gdybaniem.
a kot Schrödingera  ?
|
Śr sty 28, 2009 21:49 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
snafu napisał(a): Prawdopodobieństwo wynosi 0 gdy taka osoba nie istnieje. Prawdopodobieństwo wynosi 1 gdy taka osoba istnieje.
Nie ma żadnej innej opcji. Tylko, że ustalenie, która z powyższych jest prawdziwa wymaga sprawdzenia tego. Czyli tak naprawdę właśnie dowodu.
Eee... o ile wiem, to czy taka osoba istnieje czy nie nazywamy rezultatem w rachunku prawdopodobieństwa.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Śr sty 28, 2009 21:57 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
nhyujm napisał(a): a kot Schrödingera  ? Eksperymenty myślowe mające na celu przedstawienie ciekawych zjawisk z zakresu mechaniki kwantowej zdają się nie mieć zastosowania do sytuacji człowieka skaczącego z 20 piętra.  dobry_dziekan napisał(a): Eee... o ile wiem, to czy taka osoba istnieje czy nie nazywamy rezultatem w rachunku prawdopodobieństwa.
W sensie ścisłym tak. Jeśli jednak przyjmiemy potoczne ujęcie prawdopodobieństwa to można spróbować coś kombinować. Jednak w takim przypadku tylko te dwie możliwości mają charakter obiektywny. W sumie mogłem wpisać słowo prawdopodobieństwo w cudzysłowiu.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Śr sty 28, 2009 22:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
nhyujm,
dałeś mi z czymś niezle do myślenia.W sumie,to dziwie sie,że wszyscy zupełnie obojętnie przeszli obok Twojego stwierdzenia:
Cytuj: A może pojęcie transcendencji to nic innego jak "istniejący w umyśle" Biorac pod uwagę ciąg dyskusji o nicości,niewykrywalności i transcendencji; Cytuj: Jeżeli dany byt jest transcendentny,to już sam ten fakt wskazuje,że nie możemy go rozważać naszymi kategoriami myslowymi.Jego natura jest nam obca,nie możemy więc próbować opisać go i zrozumiec,a co śmieszniejsze,pojąć naszym kategoriami.A tym bardziej opisać naszym,nijak sie mającym do jego natury, słownictwem Jeżeli uznajemy jego transcendencję,to dalsze epitety,jak niewidzialny,niewykrywalny itd. odnoszą się do ziemskich kategorii pojmowania,a nie do czegoś transcendentnego.
Aż się dziwię,że nikt nie pokusił się o stwierdzenie,że transcendencja to tylko wytwór naszego umysłu.(co jest następstwem Twojego stwierdzenia)
Jeżeli czyjaś bytność jest nie do udowodnienia,a jego obroną jest jego transcendencjaktórą tłumaczy sie niewykrywalność,to sama transcendencja może być wytworem umysłu.
Czy ktoś się ze mna zgadza?
Ale...Równoczesnie pomyślałam,ze jeśli Wszechświat sie rozszerza,to kosztem czegoś.Jest więc coś poza naszą wiedzą,poza naszym pojmowanie,jest transcendentne.A że to rozszerzanie sie jest faktem,to i transcendencja musi być faktem.
Byłabym wdzięczna,jakbyście sie do tego odnieśli.
|
Śr sty 28, 2009 23:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ale...Równoczesnie pomyślałam,ze jeśli Wszechświat sie rozszerza,to kosztem czegoś.
Moja wiedza astronomiczna jest neiwielka, ale z tego co wiem, niekoniecznie musi się rozszerzać kosztem czegoś. Jeśli to coś nazwiemy nicością, to rozszerza się kosztem niczego. Lecz rozszerzają sie tylko przestrzenie między galaktykami, a poza wszechświatem może być równocześnie jedynie pusta przestrzeń (może nieskończona), w którą wchodzą superobłoki. Sprawa jest na tyle ciekawa, że najlepiej jakby wypowiedział się jakiś fachowiec (wieczny student np)
|
Śr sty 28, 2009 23:25 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|