O nowa strona się pojawiła! Żeby nie było że moje posty są bez argumentacji to powiadam że wszystko jest stronę do tyłu.

Niezupełnie. Wykazujesz się skrajną ignorancją, aby uzasadnić swoje poglądy.

Świat musiał zostać stworzony - a dlaczego nei mógł powstać? Tylko dlatego, że jeszcze nie potrafimy tego dokładnie wyjaśnić?

Bóg nie musiał powstać i nie przeszkadza Ci w tym myśl, że w stosuku do niego NIC nie jesteś w stanie nawet mniemać

I tu się mylisz,
Aprpbo czytałeś Kanta? Jeśli byś czytał to byś się dobiedział jak wiele mozna "a piori " wywnioskować.

A co do powstania. To jest ono niemożliwe i nie ma co wyjaśniać.
To tak jakbyś próbował obalić tezę że na wadze lżejszy kamień pokaże więcej niż cięższy.

Po prosyu "prawo zachowania masy i energi" to prawo fizyki, a fizyka to fakty.
A fakty nie mogą być wymysłami...
Co innego z powstaniem......

Bo to napewno nie ma miejsca w żadnych warunkach.

Czyli co będziemy sobie rozmawiać "jakby prawa fizyki nas nie obowiązywały"...

bądź

"kosmosu nie ma i nie było"

A ja liczyłem na poważną dyskusję...

Jak tonący brzytwy się chwyta tak widzę że ty rzucasz się w głąb irracjonalizmu.
Tymczasem nie ma to nic wspólnego z tym co jest naprawdę.
Entropia jest. To jest fakt. Udowodniony.
Prawa fizyki są.
Trzeba sie z tym liczyc.

Chodniki są.
Latarnie też.

Zatem światem rządzą niedźwiedzie

Może jednak wypadałoby pokazać w jaki sposób wykoncypowałeś z tego Boga?
Chyba, że przyjmujesz taką taktykę jak inny forumowicz i odpiszesz mi "doczytaj sobie nieuku"

Nie, wiesz o co mi chodzi? Po prostu by ludzie zakceptowali w końcu to co już fizyka doświadczalnie potwiedziła. I jeśli da się wykazać że materia nie była zawsze i że nie powstaje sama to autmatycznie wiemy że "Coś" ją stworzyło, a że ja wiem że to Bóg to to jest już inna sprawa, ja potrafię pokazać cały ciąg logiczny który wszystkim pokaże bezbłędnie że tylko Bóg potrafi stwarzać.

Wy tego jescze nie widzicie, bo nie opotraficie odczytać tego co mam w zapleczu.

O co mi chodzi, tylko o to czy wy rozumiecie że świat został stworzony.

Tylko tyle.
Założyłem nawet nowy temat gdzie mówimy o cechach stwórcy, więc jesteśmy już dalej i forumowicze co wzięli w tym udział widzą zapewno że na podstawiawie jednego stwierdzenia.

"Że istnieje/istniało coś co świat stworzyło, mozna zbudować cały logiczny ciąg.
I ty się teraz zapewno dziwisz jak to mozliwe? ale jest.

Tylko by uczynić następny krok w badaniu "istoty" stwórcy, najpierw trzeba dojść do wniosku że świat został przez "COŚ" stworzony.

Tylko tyle chcę osiągnąć tym tematem. Jeden, prosty, wypływający, z logicznego rozumienia i z praw fizyki wniosek.
To jak to będzie?

Co sądzicie? Stworzenie świata miało miejsce czy nie?

Nie istnieje nic co stworzyło świat.

Może istnieje pierwsza przyczyna powstania świata.

Przyczyna powstania swiata? - czyli coś co nas stworzyło.

Bo zgodnie z encklopedycznym pojęciem "stważać" znaczy sprawiać że zaistnieje coś z niczego.

Jeśli to masz na myśli to z tym się zgodzę.
Jeśli twierdzisz że materia zawsze była. Z tym się nie zgodzę, bo naturalną drogą uległa by w tym czasie entropii i stała by się niezdolna do niczego.

Tutaj nauka już nie ma zastosowania, nie wiadomo nawet czy istnieją prawa fizyki w takim pierwotworzywie. Ja jestem jednak głęboko przekonany, że musiało to być coś niezwykle prymitywne. PRYMITYWNE, bo jeżeli chcemy włożyć tutaj coś złożonego, to od razu nasuwają się pytania o naturę i genezę.

Ale czy można by uznać że cokolwiek to było, czy to coś stworzyło, czyli sprawiło że świat zaistniał?

Tak czy może nie?

Nie wiem

Ale wiesz co ? Zgadzam się z tobą że jest to niezwykle proste i niezłożone, masz rację, inaczej musielibyśmy ppytać o pochodzenie itp.

Lecz ta cecha raczej nie pasuje do Boga, nieprawdasz?

Czemu?
Właśnie że Bardzo pasuje:
Kant powiada że gdyby w stwórcy (Czyli istoty koniecznej) coś było, to mogło by byc na dwa sposoby:

- Konieczny,
- Porzypadkowy

Jeśli jest więcej rzecy koniecznych to znaczy że mamwy wielobóstwo, jeśli zaś wszystko w Bogu jest przypadkowe to cała istota jego jest tylko przypadkowa.

Zatem w Stwórcy nie ma złożenia.
Takie samo zdanie zajmuje kościół katolicki. Poczytaj sobie np:
Świętego Tomasza : www.kateda.uksw.edu.pl

Tam odszukaj Sumę teologiczną, tom pierwszy i zagadnienie o ditocie Boga, Jeden z artykółów roztrząsa sprawę czy Bóg jest złożony czy nie.

I kościół mówi że Bóg jest zupełnie prosty.
Więc cechy idealnie pasują do Boga.
I Teraz pewno zauważyłeś że wszystko się zaczyna kleić tak jak sobie to wyobraziłem na początku.
Zauważ że bardzo łatwo dowieść że to '"Coś'" co nas stworzyło posiada cechy Boszkie.

Ale to już inny temat. Myślę że istnienie Boga zostało dowiedzione.