Teresse napisał(a):
Przykro mi, że zaatakowałeś mój post, bez zrobienia choćby minimum kwerendy na ten temat...
Widzisz - przedstawiłem to co do mnie do tej pory docierało, naprawdę.
Przecież zastrzegłem, że może słuchamy różnych zwolenników

.
Nie robiłem kwerend - bo do tej pory nie miałem jakoś potrzeby zgłębiania tego tematu.
Ale jeżeli tak definiują niepłodność - jako niemożność zajścia, a stan błogosławiony jako wyleczenie (powiedzmy jednorazowe

) to dosyć karkołomnie ale jawnie nie fałszują rzeczywistości.
Jakkolwiek - to co tam stoi jest niezgodne z moim oglądem świata i, jak na mój gust, fałszuje rzeczywistość.
Powiem prościej: miałaś rację

.