na mocy Konkordatu Księża są grupą uprzywilejowaną, w Polsce, ale z tego co wyczytałem przywileje należą im sie tylko z punktu widzenia usługi duszpasterskiej, jak pisałem wcześniej wszelak działalność gospodarcza jest opodatkowana normalnie...

druga strona medalu że mamy w Polsce takie prawo że nieuczciwy człowiek szybciej zarobi i się dorobi niż uczciwy...

To dobrze że ich nie potępiasz, no bo za co? Za to że są zdrowi na umyśle?


Chyba nie jest sprzeczne z konstytucją. Te sprawy zapewne reguluje konkordat. To tak jakbyś mówił że amerykanie są faworyzowani w Polsce zakładając tutaj tarcze antyrakietową i dlatego jest to niezgodne z konstytucją (a tak na marginesie to nie czasem SLD podpisało konkordat?)

Pani Miecia z kiosku Ruchu i pan Zygmunt z Sochaczewa Nazwisk nie znam!
Oj są i bezrobotni co dochody mają i to jakie!!!
Cieszę się jednak, że już nikt nie czepia się mojego poziomu. Faktycznie jest niski, ale co zrobić - Wy narzekacie? Co ja mam powiedzieć jestem skazany na siebie 24h na dobę

Za to przy mnie wspinasz się na wyżyny intelektualne

A żeby bana za offtopa nie dostać:



komentarz nie na miejscu, insynuuje coś, a rozmawiamy o duchowieństwie, nie sądze, aby kradli

wcale nie miałem duchowieństwa na myśłi... a raczej ogół społeczeństwa a za winne uważam Polskie prawo

W sumie to mówiliśmy też o katolikach. Nasze społeczeństwo jest katolickie (choćby z nazwy a raczej samookreślenia) a jednak ciężko byłoby uznać nas za uczciwych. Kiedy słucham ludzi (znających przecież moje przekonania) którzy bez żadnej żenady a wręcz chwaląc się opowiadają jak okradają państwo albo swoją firme. To naprawdę jest chore.
Z taką postawą rzeczywiście łatwiej będzie wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż nam zbudować uczciwe i wartościowe społeczeństwo. Ja mogę swojemu dziecku gdy będzie w wieku że zacznie mnie troche rozumieć mówić o wartości uczciwości, jednak świat szybko przekona go że stary bredził jak obłąkany. Prawo jest ok to my jesteśmy bee. Prawda jest bowiem taka, że Polak zniszczyłby swoimi praktykami każdy system prawny: Szewcji, Szwajcarii, Japonii czy Imperium Klingonów.

Co więc z tymi mnichami ?
Dlaczego zakonnicy składają uroczyste śluby ubóstwa ?
Zakony żebrzące to popularne określenie.
Karmelici bosi, jak mówi nazwa, nawet buty oddawali w przeszłości - całkowite ubustwo.
Jedynie szata i całkowite wyzbycie się przywiązania do dóbr materialnych.
Czy oni przez przypadek wykonują słowa Jezusa ?

Mnisi realizują swoje powołanie - żyjąc ubogo (choć przecież nie wszystkie zakony są żebracze), w czystości i posłuszeństwie. Są jak ten młodzieniec - chcą zrobić coś jeszcze, widzą że samo życie przykazaniami Boga (im przynajmniej) nie wystarcza. W sposób pełny realizują właśnie te słowa Chrystusa które tu już przytaczałem "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!". Jednak powołanie do takiego życia nie jest jedyny powołaniem. Zobacz zakonnicy żyją w czystości (realizując słowa Jezusa: "są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni") co nie oznacza że wszyscy mają porzucić myśl o założeniu rodziny. Bycie ojcem, matką to takie samo powołanie jak każde inne. Ważne jest to aby mąż nie żył tak jakby był mnichem a mnich tak jakby był mężem. Podstawą jest odczytanie bożej woli w swoim życiu.
Mnich może w sposób pełny realizować ideał ubóstwa. Ja np. nie, bo gdybym rozdał wszystko co mam moje dziecko umarłoby z głodu. Ksiądz który sprzedałby rzeczy należące do kościoła - sprzedałby coś co nie do niego należy. Dlatego na pytanie dlaczego ksiądz nie pozbywa się wszystkiego co ma? - mam tylko jedną odpowiedź - bo nie musi, ponieważ jest człowiekiem i ma prwo zabezpieczać sobie warunki bytowe, ma prawo oszczędzać (ksiądz wikary - młody chłopak- w mojej parafii ma niezły samochód. Powiedzcie mi jak on na niego zarobił? Oszcędzał? Tak bo jemu jest o tyle łatwiej że nie ma wydatków typu - dziecko, żona, impreza w piątek, piwo w lodówce, czynsz - ale czy jest bogaty? Wątpie) kupić sobie płytę, książkę, butelkę wódki. Czy ksiądz to nie człowiek? Ma mieszkać w zagrodzie dla bydła? jeść szarańcze? pić z kałuży? Powołanie do kapłaństwa nie jest powołaniem do żebractwa tylko do głoszenia dobrej nowiny. Jeśli jednak ktoś żyje tą radą ewangeliczną (jak proboszcz z Ars Jan Maria Vianney) to chwała mu za to, ponieważ wyzbyć się dla Jezusa wszystkiego to droga do świętości.

Czyli kapłani nie realizują tych słów w sposób pełny ?
Nie są więc doskonali jak mnisi ?

No tak tych słów nie realizują w sposób pełny! Natomiast i mnisi i księża nie realizują też tych słów: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się". Każde powołanie ma swoje zadanie. Czy ja jestem od misjonarza mniej doskonały bo nie idę na cały świat i nie nauczam wszystkich narodów? Czy to misjonarz jest mniej doskonały bo nie jest płodny i nie rozmnaża się? Drogi Userze Bóg w swoim objawieniu przemawia do każdego człowieka, jednak widać również, że powołanie do życia Bogiem i z Bogiem można realizować na wiele sposobów. Jedne są może doskonalsze dla Boga a drugie może nie, ale napewno ja bym się nie odważył wskazać które należą do której grupy. Bóg to wszystko oceni.

Czyli wniosek jest prosty.
Słowa o porzuceniu majątku, i "prędzej wielbłąd przejdzie...",
Jezus kierował po prostu do mnichów i zakonników! a nie do księży i zwykłych ludzi ?

No w końcu rozwikłaliśmy temat.

Bo w Bibli wszystkie nakazy i zakazy kierowane nawet do konkretnych osób mają zasięg ogólnoludzki, z wyjątkiem właśnie tego jednego.

User co Ty Pisma nie umiesz interpretować ??

Słowa te mówił do młodzieńca, który nie był ani mnichem ani zakonnikiem tylko człowiekiem szukającym Boga. Jeśli chcesz pójść tą drogą (jedną z piękniejszych) i rozdać wszystko co masz oraz głosić ewangelię to ja mogę tylko pochylić przed Tobą głowe (bo jak powiedział sam Jezus jest to droga do pełnej doskonałośći: "Jeśli chcesz być doskonały"). Jednak nie wysyłaj od razu do piekła albo nie mów że zdradza naukę Chrystusa ten kto tak nie robi. Dlaczego uważasz że wszelka własność, majątek są złem podczas gdy właśnie są one (gdy są w dobry sposób wykorzystywane) wielkim dobrem?
Na marginesie uwaga:Pytałeś o mnichów to o mnichach ci napisałem! Z kim ja rozmawiam - jesteś poważny? Najpierw o coś pyta a potem robi idiote z człowieka? To twoje słowa czy moje?

Jezus tak na prawe to nie wiadomo do kogo to mówił, w ewangelii Łukasza mówił do młodzieńca, ale u Marka i Mateusza mówił to do swoich uczniów, po rozmowie z młodzieńcem.

Mk 10

Chodzi nam o słowa o rozdaniu wszystkiego co się ma i podążaniu za Jezusem a nie te z wielbłądem. Zasugerowałeś się tematem.

Tu też cała historyjka jest nieścisła i zależy o którym ewangeliście mówimy. Bo w jednej wersji jasne jest, że jest to warunek, Jezus stwierdza, że "jeszcze tego brakuje", czyli, że młodzieniec jeszcze tego nie ma, by spokojnie mógł osiągnąć Królestwo Niebieskie. W inne wersji jest, że "jeżeli chce być doskonały" i to już można odebrać jako "wyższy poziom". Ale nic tu nie wskazuje na to, by nie miało to przekazu ogólnoludzkiego.