| Autor |
Wiadomość |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
Po co marnować czas na dochodzenie do wniosków do któych ktoś już dawno doszedł?
Nie mówię o naśladowaniu, lecz warto zapoznać się z poglądami innych i stworzyć sobie syntezę myśli już pomyślanych
taa
i prowadzic zywot bezmozgiego matolka co to samodzielnie nie potrafi myslec
tak wogole gdzie ja napisalam ze nie warto zapoznawac sie z pogladami innych?
nie rozumiem tez sformulowania "tracic czas na dochodzenie do wnioskow do ktorych ktos doszedl". czyzby dazenie do rozwoju wlasnej osobowosci bylo strata czasu?
ach no tak, zapomnialam ze szara masa latwiej sterowac...
|
| Śr lut 04, 2009 10:50 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: taa i prowadzic zywot bezmozgiego matolka co to samodzielnie nie potrafi myslec Przybierajac postawę taką, że każdy cytat przeczytany, będziesz traktować jako słowo objawione to oczywiście  Cytuj: tak wogole gdzie ja napisalam ze nie warto zapoznawac sie z pogladami innych? tutaj: Cytuj: czlowiek nie majacy problemow z poczuciem wlasnej wartosci nie musi szukac autorytetow, patrz jak ja to widzę: czytasz sobie np. jakiś traktat św. Augustyna, po zastanowieniu się stwierdzasz "facet dobrze pisze, to ma sens" i w pewnym sensie staje się on dla Ciebie autorytetem  Cytuj: nie rozumiem tez sformulowania "tracic czas na dochodzenie do wnioskow do ktorych ktos doszedl". Popatrz, po wielotygodniowym namyśle stwierdzasz: "jeśli nie jestem czegoś pewna, to znaczy jedynie, że się nad tym zastanawiam, myślę". Super świetna myśl, po czym wpada Ci w rękę dzieło Descartesa, w którym pisze "wątpie, więc myślę" - w Ty wtedy sobie myślisz - "cholera straciłąm czas na sparafrazowanie moich myśli, podczas gdy Kartezjusz już wiele lat temu znalazł rozwiązanie"  Cytuj: czyzby dazenie do rozwoju wlasnej osobowosci bylo strata czasu? ach no tak, zapomnialam ze szara masa latwiej sterowac...
monolog  ??
|
| Śr lut 04, 2009 10:58 |
|
 |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
Cytat:
tak wogole gdzie ja napisalam ze nie warto zapoznawac sie z pogladami innych?
tutaj:
Cytat:
czlowiek nie majacy problemow z poczuciem wlasnej wartosci nie musi szukac autorytetow,
ja tutaj napisałam ze CZLOWIEK NIE MAJACY PROBLEMOW Z POCZUCIEM WLASNEJ WARTOSCI NIE MUSI SZUKAC AUTORYTETOW. to zupelnie co innego niz zapoznawanie sie z pogladami innych. zapoznajemy sie z pogladami innych i mamy opcje do wyboru - zgadzamy sie z nimi, zgadzamy sie z nimi tylko w pewnych kwestiach, nie zgadzamy sie zupelnie.
szukanie autorytetow to zupelnie cos innego to zapoznawanie sie z pogladami innych tylko po to by znalezc te z ktorymi sie zgadzamy w 100%, i tylko dlatego ze samemu nie chce nam sie poglowkowac. moim zdaniem to droga dluzsza, zmudniejsza i malo efektywna.
oczywiscie znalezienie autorytetu to rowniez postawa gdzie mowie "dobrze to wymyslil, okreslil", ale zaraz sie okazuje ze ktoras kolejna wypowiedz owego autorytetu jakos zupelnie mi nie pasuje, jest bzdura. i co?
masz takie autorytety prawdziwe co to od konca do konca?
dobrze ze teraz w szkolach zaczynaja uczyc czytac ze zrozumieniem zamiast od razu interpretowac po swojemu...
nawet jezeli przemyslenie jakiegos problemu zajmuje mi kilka miesiecy, nigdy nie uznam tego za czas stracony. a dlaczego?
takie male porownanie. moglabym oddac psa na 3mce na szkolenie. troche kasy, pelna wygoda, odbieram gotowy produkt. zadnego wysilku. jakie to latwe i przyjemne. tylko kompletny brak zadowolenia z siebie, radosci z postepow pupila, dumy z siebie i psa. gdzie te ogromy emocji, radosci gdy cos sie udaje, rozpaczy kiedy 100 razy wydana komenda zaczyna dzialac na drzewa, a pies gluchy jak pien...? pustka
ja nie chce zyc w takiej pustce. nawet jezeli ktos cos wymyslil, ubral to juz w slowa, od natury dostalam dar - wlasny rozum - po to by go uzywac i cieszyc sie z jego posiadania
|
| Śr lut 04, 2009 11:40 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: oczywiscie znalezienie autorytetu to rowniez postawa gdzie mowie "dobrze to wymyslil, okreslil", ale zaraz sie okazuje ze ktoras kolejna wypowiedz owego autorytetu jakos zupelnie mi nie pasuje, jest bzdura. i co? masz takie autorytety prawdziwe co to od konca do konca?
Ekhm, a jak kogoś autorytetem jest JP2 to znaczy, że lubi kremówki  ??
|
| Śr lut 04, 2009 11:44 |
|
 |
|
Ókaż
Dołączył(a): Pt gru 12, 2008 23:03 Posty: 383
|
nhyujm napisał(a): Cytuj: oczywiscie znalezienie autorytetu to rowniez postawa gdzie mowie "dobrze to wymyslil, okreslil", ale zaraz sie okazuje ze ktoras kolejna wypowiedz owego autorytetu jakos zupelnie mi nie pasuje, jest bzdura. i co? masz takie autorytety prawdziwe co to od konca do konca? Ekhm, a jak kogoś autorytetem jest JP2 to znaczy, że lubi kremówki  ??
A można wogóle nie lubić kremówek?  Koleś który je wymyślił to dla mnie autorytet 
|
| Śr lut 04, 2009 11:52 |
|
|
|
 |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
JP II wogole nie podlega dyskusji. to byl bardzo madry czlowiek.
ja wole eklerki 
|
| Śr lut 04, 2009 12:14 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
wasze sumienie napisał(a): JP II wogole nie podlega dyskusji. to byl bardzo madry czlowiek. ja wole eklerki 
No tak to jest właśnie to szerokoidące wolne myślenie - tylko dlaczego opiera się na dogmatach 
|
| Śr lut 04, 2009 12:51 |
|
 |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
i znowu odwieczny problem
gdzie w mojej wypowiedzi jest bodaj jeden dogmat
|
| Śr lut 04, 2009 12:54 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
wasze sumienie napisał(a): i znowu odwieczny problem gdzie w mojej wypowiedzi jest bodaj jeden dogmat Proponuję popracować nad komunikatywnością, ewentualnie zacząć myśleć o tym co piszesz  Cytuj: JP II wogole nie podlega dyskusji.
|
| Śr lut 04, 2009 13:01 |
|
 |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
dogmat wg wikipedii:
"Jest to twierdzenie w jakiejś religii lub szkole filozoficznej przyjęte bezwarunkowo - bez dowodu i nie podlegające dyskusji"
jezeli chcesz mozemy podyskutowac, na temat JPII, ponadto juz wczesniej napisalam ze podazam za pogladami innych, sama trace swoj bezcenny czas na dochodzenie do konkretnych wnioskow "papiez JPII nie podlega dyskusji" to moje osobiste przekonanie, nie jest jedynym prawdziwym, nie narzucam go nikomu jako jedyna prawde oczywista i bezwzgledna.
pytam ponownie gdzie jest dogmat
strasznie nie lubie ludzi ktorzy w rozmowie nie przejawiaja najmniejszej chociaz proby zapamietania tego co druga strona powiedziala przed chwila. tymbardziej na forum, gdzie kazde slowo jest trwale zapisane i mozna kazda wypowiedz odtworzyc....
|
| Śr lut 04, 2009 13:13 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: dogmat wg wikipedii: "Jest to twierdzenie w jakiejś religii lub szkole filozoficznej przyjęte bezwarunkowo - bez dowodu i nie podlegające dyskusji" Jak się tak bardzo lubisz podpierać wikipedią (swoją drogą gratuluję) to doczytaj tam definicję do końca, a jeśli jest dla Ciebie nie zrozumiałe nadal, to będę tak dobry i wyjaśnie. Dogmatem jest również przyjmowanie pewnego stanowiska nie popierając go przesłankami. Cytuj: jezeli chcesz mozemy podyskutowac, na temat JPII, ponadto juz wczesniej napisalam ze podazam za pogladami innych, sama trace swoj bezcenny czas na dochodzenie do konkretnych wnioskow "papiez JPII nie podlega dyskusji" to moje osobiste przekonanie, nie jest jedynym prawdziwym, nie narzucam go nikomu jako jedyna prawde oczywista i bezwzgledna. pytam ponownie gdzie jest dogmat Mam nadzieję, że po powyższym wyjaśnieniu stało się to jasne. Rozszerzę jednak, ponieważ widzę, że używasz mętnej retoryki, tak jak brzytwy się trzyma tonący, by wykazać swoją otwartość. Dogmatu nie musisz nikomu narzucać, aby był dogmatem. Dogmat może być osobistym przekonaniem i mimo, że głowy byś za to stwierdzenie nie dała to właśnie jest ono dogmatem  Cytuj: strasznie nie lubie ludzi ktorzy w rozmowie nie przejawiaja najmniejszej chociaz proby zapamietania tego co druga strona powiedziala przed chwila. tymbardziej na forum, gdzie kazde slowo jest trwale zapisane i mozna kazda wypowiedz odtworzyc....
Nie miej do mnie pretensji, że nie znasz pojęć, oraz nie potrafisz przewidzieć konsekwencji znaczenia słów których używasz. Rozmowa z Tobą sprowadza się do:
- X jest czarne
- Zatem uważasz, że X ma ciemny odcierń
- A gdzie ja tak napisałam?
Mam nadzieję, że zorumiałaś 
|
| Śr lut 04, 2009 13:38 |
|
 |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
doskonale zrozumialam
rozmawiamz idiota, niedouczonym burkiem, wracac do szkoly! szybciutko! i nie przynosic obciachu....
a poniewaz ta....
to "nie dyskutuj z idiota bo sprowadzi cie do swojego poziomu i pokona doswiadczeniem"
a swoja droga papiez byl madry bo dla niego czlowiek byl wazniejszy od Boga....ups
|
| Śr lut 04, 2009 13:46 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja rozumiem, że frustracja spowodowana niemocą w tej dyskusji skutkuje zachowaniem agresywnym przejawiającym się obrazą mnie
Agresja jest zwykle ostatnim argumentem, szkoda tylko, że zwykle towarzyszą temu takie "wycieczki" osobiste.
Ja mimo wszystko zachowam klasę i nie zacznę Cię wulgarnie poniżać. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy potrafi zachować kulturę rozmowy i nie mam o to żalu. Dziękuję za rozmowę.
Przyjdzie moderator to mam nadzieję, że przywróci poziom tego forum 
|
| Śr lut 04, 2009 13:53 |
|
 |
|
wasze sumienie
Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37 Posty: 196
|
uchuchu
agresja? kolejne pojecie ktorego znaczenia nie znasz
proponuje stracic troche czasu na przemyslenie pewnych spraw, lub stracic jeszcze wiecej czasu zeby powertowac wszystko co kiedys zostalo juz wymyslone
dziekuje pieknie za rozmowe rowniez
|
| Śr lut 04, 2009 14:03 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Droga dziewuszko,przeczytaj raz jeszcze swoje wypowiedzi i zastanów sie nad ich ubóstwem merytorycznym,agresja i poziomen,którym dajesz swiadectwo o sobie.Świdectwo mało pochlebne,zeby nie uzywac twojego języka.
|
| Śr lut 04, 2009 14:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|