Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 21, 2025 15:27



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Sprawdzanie cnoty córki 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post 
mateola napisał(a):
A to nie wystarczy, że sama wypowie się na ten temat?
Nie,bo może kłamać.

czeresniowa napisał(a):
A więc i Ty nie masz do nich prawa.

Lol, więc nie mam też prawa całkować,bo nie wszyscy to potrafią...

Pytam raz jeszcze,skoro poprzednim razem się mignęłaś,czy powinniśmy mieć prawo z dziewczyną podpisać umowę z ginekologiem,że sprawdzi on jej błonę i poda mi rzetelnie informacje? Coś jak zewnętrzna kontrola firmy outsourceingowej, zlecasz coś komuś a komu innemu sprawdzenie tego kogoś, i jeżeli ta dwójka się dogada,żeby mnie oszukać,to jest to przestępstwo.

mateola napisał(a):
Jej słowo jest tej samej wagi co Twoje słowo, czy, ze względu na płeć i "sprawdzalność empiryczną" stanu dziewictwa - słowo kobiety w tej materii nie jest nic warte?

Nie mam pojęcia ile jest czyje słowo warte i nad tym zastanawiałbym się opierając się na słowach. Natomiast wiem,że błona dziewicza jest coś warta.

mateola napisał(a):
Cytuj:
A czemu nie? A kto ma to życie kontrolować, niepełnoletnia? (...) O dzieciach decydują rodzice.

O dzieciach?

A o kim? Skoro to nie dzieci, to czemu nie odpowiadają za swoje czyny... Ależ to proste i wygodne, jak decydować to ja dorosłą ale jak ponosić odpowiedzialność to nieświadoma i młoda.

mateola napisał(a):
To jak w takim razie mieliby kontrolować życie seksualne syna?

Nie wiem, jakieś pomysły?

mateola napisał(a):
Wypowiedź powyższa na potrzeby Twojego toku myślenia

A jakiż to tok i gdzie umieszczony tu taj został?

Wyrażnie widzę, że mocno Ci podpadłam.
Tak naprawdę tylko pierwszy cytat pochodzi z mojej wypowiedzi 8)
mateola

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


Śr lut 04, 2009 17:27
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
HajdukAdam napisał(a):
Pytam raz jeszcze,skoro poprzednim razem się mignęłaś,czy powinniśmy mieć prawo z dziewczyną podpisać umowę z ginekologiem,że sprawdzi on jej błonę i poda mi rzetelnie informacje?


Czy powinniście mieć prawo? Niby mogłaby to być umowa jak każda... Ale chyba lepiej by było jakbyście nie mogli mieć takiego prawa, jak znam życie samo przyzwolenie prawne na zawieranie tego typu umów (i to jeszcze pod groźbą konsekwencji dla lekarza? a może i dla dziewczyny?) byłoby wykorzystywane w sposób moralnie naganny.
Masz za to możliwość ufać swojej dziewczynie a ona Tobie.
Jeśli sobie nie ufacie (nie wystarczą Wam słowa zapewnienia rzekomo ukochanej osoby) to chyba nie ma sensu kontynuować związku, niezależnie od tego jaki jest stan błony tej kobiety. Na samym dziewictwie go nie zbudujecie.

Cytuj:
mateola napisała:
A to nie wystarczy, że sama wypowie się na ten temat?
HajdukAdam napisał:
Nie, bo może kłamać.


A jeśli to dziewczyna pytała o to czy jesteś prawiczkiem?
Też możesz ją okłamać. Ona ma (musi?) Ci wierzyć tylko dlatego że nie ma sposóbu empirycznego sprawdzenia?
Natomiast Ty wykorzystasz (w związku! wobec rzekomo ukochanej!) dostępną metodę kontroli tylko dlatego, że taka metoda jest z powodu czysto fizycznych różnic między płciami możliwa (istnieje).
Na pewno byłby to udany związek jesli nie dość braku zaufania (co najmniej jednostronnego) jest już na wstępie stawianie czysto fizycznych warunków i tworzenie seksistowskich dysproporcji wzajemnych praw między Wami.

Całkowanie nie ma tu nic do rzeczy. Całkowania można się nauczyć.

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr lut 04, 2009 18:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post 
czeresniowa napisał(a):
Ale chyba lepiej by było jakbyście nie mogli mieć takiego prawa, jak znam życie samo przyzwolenie prawne na zawieranie tego typu umów byłoby wykorzystywane w sposób moralnie naganny.

Twoja wolność, również ustalania tego,co jest naganne,kończy się tam,gdzie zaczyna się wolność innych osób.Tobie takie sprawdzanie może się nie podobać,może wydawać się naganne,nam może wręcz przeciwnie.

czeresniowa napisał(a):
Masz za to możliwość ufać swojej dziewczynie a ona Tobie.

A ty masz możliwość ufać kierowcom, politykom przechodniom, zlikwidujmy policję, antykorupcyjnych i radary... :-/

czeresniowa napisał(a):
Jeśli sobie nie ufacie to chyba nie ma sensu kontynuować związku, niezależnie od tego jaki jest stan błony tej kobiety.

My mężczyźni rozumujemy w inny sposób, niestety trudno jest to zrozumieć,bo od dawna narzucany jest nam damski dyskurs.Dla mnie umowa jest kwestią zasad,których się przestrzega racjonalnie,natomiast zaufanie jest kwestią emocji.Gdyby oba były kwestią emocji,fakt,byłaby pewna schizoidalność i któregoś elementu należałoby się pozbyć (np. zaufania).A w ten sposób tak nie jest.Znasz takie powiedzenie kochajmy się jak przyjaciele liczmy się jak żydzi.Moje doświadczenie wskazuje,że liczenie się jak żydzi pomaga a nie utrudnia zachować przyjaźń.Bo ani na wstępie ani potem nie ma żadnych podejrzeń. Twoje rozumowanie można odwrócić, skoro dziewczyna nie chce pójść do ginekologa,to nie jest szczera,otwarta,skoro tak to niema sensu kontynuować związek,niezależnie od stanu błony.

czeresniowa napisał(a):
Na samym dziewictwie go nie zbudujecie.

Na jego braku też,więc czy z dziewczyną odmawiającą badania warto go kontynuować?

Cytuj:
A jeśli to dziewczyna pytała o to czy jesteś prawiczkiem?
Też możesz ją okłamać. Ona ma (musi?) Ci wierzyć tylko dlatego że nie ma sposóbu empirycznego sprawdzenia?

Myślę że na te pytania potrafisz odpowiedzieć równie dobrze jak ja.Po co je w ogóle zadajesz...? Czy chcesz zasugerować że dziewczyna nie miałaby/nie musiałaby wierzyć z tego powodu,że nie ma metody sprawdzenia?Albo zarzucić mi winę za to, że nie ma takiej metody?! Co za babskie roszczeniowe bzdury!!! Jeszcze mi każ wyhodować sobie penisa... Może mam założyć temat o tym, czy kobietom wolno rodzić,póki mężczyźni nie będą mogli...

czeresniowa napisał(a):
Natomiast Ty wykorzystasz dostępną metodę kontroli tylko dlatego, że taka metoda jest z powodu czysto fizycznych różnic między płciami możliwa (istnieje).

Nie tylko dlatego,że istnieje! Co za absurd! Czy cokolwiek się robi tylko dlatego że da radę?! Czy ty jesz tylko dlatego że możesz?! A metoda istnieje nie z powodu żadnych różnic! Czy ja potrafię całkować bo ty nie umiesz?!?Co za babskie roszczeniowe bzdety...

czeresniowa napisał(a):
Na pewno byłby to udany związek jesli nie dość braku zaufania

A przy braku szczerości byłby...?! Lol

czeresniowa napisał(a):
jest już na wstępie stawianie czysto fizycznych warunków

To nie są żadne fizyczna warunki... No ale jak ktoś uważa,że puszcza się fizycznie... :-/

czeresniowa napisał(a):
tworzenie seksistowskich dysproporcji wzajemnych praw między Wami.
Ah, tworzenie... No tak gender studies, można sobie wyhodować płeć, orientację itd.

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


Śr lut 04, 2009 19:39
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
HajdukAdam napisał(a):
Nie mam pojęcia ile jest czyje słowo warte i nad tym zastanawiałbym się opierając się na słowach. Natomiast wiem,że błona dziewicza jest coś warta.

Coś, a nawet bardzo wiele to jest warte wzajemne zaufanie i uczciwość. Tego ginekolog nie sprawdzi. Do dziewczyny z błoną "potwierdzoną ginekologicznie" miałbys zaufanie? Weź pod uwagę, że błonę za pomocą niezbyt skomplikowanego zabiegu ginekologicznego można odtworzyć....A wzajemne zaufanie, tak na marginesie, wcale nie jest kwestią emocji, rozum ma tu bardzo dużo do powiedzenia.


Śr lut 04, 2009 20:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post 
Notburga napisał(a):
Coś, a nawet bardzo wiele to jest warte wzajemne zaufanie i uczciwość.

Naprawdę?! Zauwfanie do faceta grającego w 3 kubki na dworcu jest coś warte, nawet bardzo wiele?! Zaufanie do Jakubowskiej i Lwa Rywina też? Zaufanie do osoby idącej w dresie przez park też (może byś dresiarzem albo uprawiać joging)?

Notburga napisał(a):
Weź pod uwagę, że błonę za pomocą niezbyt skomplikowanego zabiegu ginekologicznego można odtworzyć...

A i owszem.Wziąłbym to pod uwagą i bardziej kierował się plotkami i dotychczasowym życiem niż jakimiś zabiegami.

Notburga napisał(a):
A wzajemne zaufanie, tak na marginesie, wcale nie jest kwestią emocji, rozum ma tu bardzo dużo do powiedzenia.
Jak widać po Tobie... :D Nie ważne co by się działo, wartość sama w sobie. I nic nas nie przekona, bo i nie może!,że jest inaczej!!! Dogmat, a dogmatów się nie sprawdza, sprawdzanie dogmatów to obraza świętości... Czucie i wiara, czucie i wiara... :D

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


Śr lut 04, 2009 20:38
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
HajdukAdam napisał(a):
Jak widać po Tobie... :D Nie ważne co by się działo, wartość sama w sobie. I nic nas nie przekona, bo i nie może!,że jest inaczej!!! Dogmat, a dogmatów się nie sprawdza, sprawdzanie dogmatów to obraza świętości... Czucie i wiara, czucie i wiara... :D

Wypowiedź równie emocjonalna co niezrozumiała... Nie jestem niestety w stanie stwierdzić, czego mianowicie dotyczy.
Do faceta grającego w 3 kubki zaufania nie mam nijakiego, ale nie na zasadzie emocjonalnej tylko racjonalnej własnie. Do osoby idącej w dresie przez park powiedzmy ograniczone. Też na podstawie wiedzy i działania rozumu, jakieś emocje moga się dołączyć, ale nie muszą.
Ty napisałeś nieco wcześnej, że zaufanie jest kwestią emocji. Jak dla mnie rozum ma z zaufaniem wiele wspólnego, bo emocji nijakich w związku z facetem grającym w 3 kubki pod dworcem nie odczuwam. Jest mi całkowicie obojętny.


Śr lut 04, 2009 20:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25
Posty: 731
Post 
HajdukAdam napisał(a):
Twoja wolność, również ustalania tego,co jest naganne,kończy się tam,gdzie zaczyna się wolność innych osób.Tobie takie sprawdzanie może się nie podobać,może wydawać się naganne,nam może wręcz przeciwnie.

Ale zapytałeś mnie o zdanie. Więc powiedziałam Ci jakie jest moje zdanie. Niemal każdy pogląd jest subiektywny, każdy ma też jakąś swoją wolność i jakie postrzeganie różnych spraw, np. tego co naganne lub nie. Ale jeśli z góry zakładasz że będziesz dyskredytował zdanie innej osoby tylko dlatego że nie jest zgodne z Twoim poglądem to nie wiem czy dyskusja ma sens.

Cytuj:
A ty masz możliwość ufać kierowcom, politykom przechodniom, zlikwidujmy policję, antykorupcyjnych i radary... :-/

Z ludźmi których wymieniłeś nie mam zażyłych relacji. Jeśli zaś tworzę zażyłą relację (chociażby z Mężem) to mu ufam i nie potrzebuję dla poparcia tego zaufania korzystać z usług policjantów (niech mu wystawią zaświadczenie o niekaralności, a co, nie wierzę na słowo), lekarzy (na pewno nie masz hiv kochanie?) i innych weryfikatorów.
Jeśli Twoja partnerka jest dla Ciebie kimś kogo możesz przyrównać do przypadkowego kierowcy, polityka i przechodnia, to ja naprawdę współczuję tylko nie wiem komu bardziej, jej czy Tobie.

Cytuj:
My mężczyźni rozumujemy w inny sposób, niestety trudno jest to zrozumieć,bo od dawna narzucany jest nam damski dyskurs.

Nie wszyscy mężczyźni przedstawiają jeden sposób rozumowania więc Twoje stwierdzenie "my mężczyźni..." niekoniecznie musi tu reprezentować zdanie większości mężczyzn (choćby tu obecnych).
I w jaki sposób jest Wam narzucane damskie myślenie?

Cytuj:
Bo ani na wstępie ani potem nie ma żadnych podejrzeń.

Zatem takie pytanie "czy jesteś dziewicą?" (najpierw słownie chociażby) powinieneś zadać na wstępie każdej znajomości którą traktujesz w kategoriach "moja potencjalna dziewczyna". Jeśli nie odpowie, albo odpowie przecząco, albo sama zdecyduje się nie kontynuować znajomości - to przynajmniej nie straciliście ze sobą czasu. Jeśli odpowie twierdząco - od razu przywal "idziemy do ginekologa, udowodnij", a co, niech dziewczyna wie na czym stoi i że bez błony jest dla Ciebie nikim. Ale pamiętaj, zaraz na początku te sprawy sprawdzaj, w przeciwnym razie stracicie cenny czas. Ona na myslenie że jesteś w stanie w niej dostrzec cokolwiek poza błoną. Ty na bycie z kimś kto nie spełnia parametru którego oczekujesz (dziewictwa). Ech. Powodzenia.

Cytuj:
Twoje rozumowanie można odwrócić, skoro dziewczyna nie chce pójść do ginekologa,to nie jest szczera,otwarta,skoro tak to niema sensu kontynuować związek,niezależnie od stanu błony.

Odmowa udowodnienia rzekomo istniejącego dziewictwa faktycznie może (ale nie musi) być przejawem tego że dziewczyna kłamie i nie chce weryfikacji. Ale może też po prostu nie lubi do ginekologów chodzić, zatem nie jest to żadną bezpośrednią miarą jej szczerości czy prawdomówności.

Cytuj:
Na jego braku też,więc czy z dziewczyną odmawiającą badania warto go kontynuować?

Owszem, bez dziewictwa da się zbudować związek. To, ze Ty tego nie potrafisz, nie znaczy, że nikt nie potrafi.

Cytuj:
Czy chcesz zasugerować że dziewczyna nie miałaby/nie musiałaby wierzyć z tego powodu,że nie ma metody sprawdzenia?

Jeśli Ty jej nie wierzysz, to czemu ona miałaby Ci wierzyć? Proste.

Cytuj:
Jeszcze mi każ wyhodować sobie penisa...

Nie zabraniam Ci wyhodować sobie penisa, nie wiem czy będzie to Twój pierwszy, czy drugi, ale rób co chcesz.

Cytuj:
Ah, tworzenie... No tak gender studies, można sobie wyhodować płeć, orientację itd.

Płci, orientacji być może nie da się wyhodować, to fakt.
Ale nie tak brzmiało to zdanie: to co Ty tworzysz to nie płeć, czy różnice płciowe, tylko różnice praw wynikające z kryterium płci. A różnice praw tworzyć się da. Ty chcesz mieć prawo dziewczynę kontrolować, dziewczyna nigdy nie będzie miała prawa Ciebie kontrolować.

_________________
Prof. dr hab. Joanna Senyszyn:
"Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica."
http://powiedz-nie.c0.pl/


Śr lut 04, 2009 22:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post 
Notbruga, a skąd się bierze racjonalne zaufanie do partnerki? Czy też nie z dowodów jej uczciwości, skoro ma być racjonalne. Skąd zatem taka niechęć do tego dowodu? Mogę się wsłuchiwać w ton jej głosu, mimikę itd. ale nie mogę twardo sprawdzić i ufać po takim sprawdzeniu? Bardzo to na rękę paniom, które są świetnymi manipulatorkami, ale nie na rękę mi, ja lubię ludzi szczerych, którzy sami zaproponują dowód, a nie będą liczyli na niezasłużone zaufanie. 5% polskich dzieci należy do innych ojców niż mężczyźni którzy uznają je za swoje. Szansa zajścia w ciążę przy jednym stosunku bez zabezpieczenia to 5%. Ile trzeba się puszczać i jak lekkomyślnie to czynić (bez zabezpieczenia), żeby tyle dzieciaków naprodukować. I co, czy ci wrobieni mężczyźni nie kochali? Czy nie ufali? Nie "budowali związku na zaufaniu"? Nie "cenili zaufania"? Sorry, ale wasze tłumaczenia traktuję nie lepiej niż granie na emocjach i uczuciach moich do babci przez sprzedawcę biovitalu: jakbyś kochał to byś kupił. /../ mateola

czeresniowa napisał(a):
Ale jeśli z góry zakładasz że będziesz dyskredytował zdanie innej osoby tylko dlatego że nie jest zgodne z Twoim poglądem to nie wiem czy dyskusja ma sens.

Jeżeli chodziło tylko o zdanie a nie o roszczenie, to w porządku. :-)

czeresniowa napisał(a):
Jeśli zaś tworzę zażyłą relację to mu ufam i nie potrzebuję dla poparcia tego zaufania

Raczej tworzysz zażyłą relację bo ufasz. A ufasz, bo masz poparcie. Nie wiem w czym, może ci dobrze idzie w czytaniu z mimiki, plotkowaniu po mieście, słuchaniu tonu głosu, ale ja nie widzę absolutnie niczego zdrożnego ani szkodliwego dla moich relacji w sprawdzeniu błony.

czeresniowa napisał(a):
Jeśli Twoja partnerka jest dla Ciebie kimś kogo możesz przyrównać do przypadkowego kierowcy, polityka i przechodnia, to ja naprawdę współczuję tylko nie wiem komu bardziej, jej czy Tobie.

Nie jest, właśnie dlatego, że ją sprawdziłem (w jakiś sposób) i jej ufam.

Nie jest dla mnie ważna tylko błona. Skąd w ludziach bierze się taki irracjonalizm, bo tej niechęci do logiki nie mogę zrozumieć, który każe im wnioskować z A --> nie B. Jak jestem Polakiem to nie jestem strażakiem... Lol.

Druga sprawa, a pytanie o to czy panter zdradza to co, oznaka zaufania?A "wyczuwanie", to oznaka zaufania?

czeresniowa napisał(a):
Cytuj:
Na jego braku też,więc czy z dziewczyną odmawiającą badania warto go kontynuować?

Owszem, bez dziewictwa da się zbudować związek. To, ze Ty tego nie potrafisz, nie znaczy, że nikt nie potrafi.

Nie, na braku dziewictwa nie da się zbudować związku, chyba że ty to potrafisz, w takim razie gratuluję, bardzo musi być płytki i absurdalny.

Cytuj:
to co Ty tworzysz to nie płeć, czy różnice płciowe, tylko różnice praw wynikające z kryterium płci.

Lol, pewnie stworzyłem też różnicę praw między elektronami a protonami... :D Nie tworzę płci ale tworzę prawa nimi rządzące, np. że kobieta ma błonę.

czeresniowa napisał(a):
Ty chcesz mieć prawo dziewczynę kontrolować,
Nic takiego nie chcę. Chcę tylko by miała ona prawo ujawniać mi informacje o sobie, albo "udostępniać mi kontrolę",jeżeli wolisz to sformułowanie.

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


Cz lut 05, 2009 2:15
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
HajdukAdam napisał(a):
Nie jest, właśnie dlatego, że ją sprawdziłem (w jakiś sposób) i jej ufam.
No ale jeśli już przestanie być dziewicą (za Twoja uprawnioną przyczyną) - to przecież stracisz narzędzie kontrolowania jej wierności... i można będzie mieć obawy co do źródła ewentualnego ojcostwa - no chyba, że zamkniesz wybrankę w pas cnoty.

_________________
"Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?


Cz lut 05, 2009 7:27
Zobacz profil
Post 
Hajduk Adam jak rozumiem Ty nigdy nie wspolzyles i nie straciles swego"dziewictwa" nawet z reka? astanow sie nad tym co pisesz i przestan traktowa ckobiete jak reczy.
Feministki sa nastepstwem takiego rozumowania jakie zauwazamy u Ciebie.
mateola


Cz lut 05, 2009 9:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 9:04
Posty: 106
Post 
zuco: nic dodac nic ująć, czytam posty HajdukAdama ponieważ poprawiają mi humor. Aha, dziewczyny/kobiety nie każdy facet jest taki jak On :)

Aha u jeśli możesz nie wypowiadaj się w imieniu wszystkich facetów.


Cz lut 05, 2009 9:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
hajduk adam, ja mam nadzieje (pewnie wynikajaca z naiwnosci) ze to co piszesz to zwykla prowokacja a nie rzeczywisty stan twojego jestestwa....
mam nadzieje ze takich facetow, /.../, po prostu nie....ma
jezeli to co piszesz jest prawda. i rzecywiscie masz taki zwiazek, i zadasz od dziewczyny tego typu dowodow....to mam nadzieje ze ona ktoregos dnia obudzi sie, przetrze oczy i przestanie z toba nawet rozmawiac bez najmniejszego wyjasnienia o co chodzi.
wiekszosc kobiet ktore znam na takie zadanie, zakladajac obecnosc blony dziewiczej, rzuciloby sie wramiona kilku panow naraz, wytarzaloby sie w orgiastycznej euforii i jeszcze tego samego dnia przyniosloby ci odpowiednie zswiadczenie, albo tuz po badaniu daloby w dluga i poszukaloby pierwszego lepszego faceta zeby na twoich biednych oczach pokazac ci i udowodnic ze byla dziewica, ale to nie ty dostaniesz ten piekny prezent, bo w najmniejszym stopniu na niego nie zaslugujesz
/.../ mateola


Cz lut 05, 2009 10:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
mateola, zamykanie w pas cnoty nic tu nie da...
lepiej zamknac w domu, na lancuchu o dlugosci od kuchni do lazienki, do drzwi nie moze dochodzic bo a noz przyjdzie mleczarz :D :D :D


Cz lut 05, 2009 10:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
wasze sumienie napisał(a):
hajduk adam, ja mam nadzieje (pewnie wynikajaca z naiwnosci) ze to co piszesz to zwykla prowokacja a nie rzeczywisty stan twojego jestestwa....

Ja się od pewnego czasu nad tym zastanawiam, jak to z Adamem jest.
Zadziwia mnie naiwna wiara w cnotliwość kobiety oparta na fakcie posiadania przez nią kawałka błony w okreslonym miejscu...


Cz lut 05, 2009 10:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 03, 2008 16:28
Posty: 421
Post 
/.../

Ludzie,
1. Na moje decyzje nie może mieć wpływu to co wam się roi. Zrozumcie to i pohamujcie swoją zaborczość, wasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna moja. Skoro szukam kobiety cnotliwej, to nikt mi nie będzie rozkazywał, że mam gustować w ladacznicach.
2. Jeżeli wolicie pozwalać robić z siebie frajerów i być dumnie z tego,że to ktoś inny będzie decydował o tym, do czego powinniście dążyć, jakie macie mieć cele, to wolna droga. Tylko czemu potem reagujecie taką furią, kiedy ktoś okazuje się mieć wartości i cele wynikające z jego własnych przemyśleń, postanowień i interesów? Owszem, nie muszę mówić w imieniu wszystkich mężczyzn, mogą być też mężczyźni dumni ze swoich rzekomych koleżanek, które puściłyby się jednego dnia z kim popadnie, aby na złość babci odmrozić sobie uszy...
3. Można się śmieć z kontrowersyjnych tematów, ale po co wtedy włazić na forum dyskusyjne? Chyba lepiej jest takie tematy przedyskutować. Można też wypaczać moje poglądy, ale co to da... Pokazuje tylko ułomność wypowiadającego się, który nie potrafi odróżnić maskulisty od szowinisty, a praw natury od bezinteresownego okrucieństwa.

mateola napisał(a):
No ale jeśli już przestanie być dziewicą (za Twoja uprawnioną przyczyną) - to przecież stracisz narzędzie kontrolowania jej wierności... i można będzie mieć obawy co do źródła ewentualnego ojcostwa - no chyba, że zamkniesz wybrankę w pas cnoty.
Bardzo trafna uwaga. Już tutaj wykazano, że sprawdzanie cnoty nie jest ani jedyną ani najlepszą metodą. Błonę można odtworzyć itd. Ale jakoś większość tu argumentuje na temat zasadności sprawdzania a nie jakości wykonania. Więc i ja się wpisałem w tę argumentację. Co nie znaczy, że by mi zależało akurat na tym i jako jedynym środku. Ktoś kto ma błonę ma większą szansę być dziewicą a kto jest dziewicą ma mniejszą szansę niedochować wierności. A wierność jest jedną z ważnych spraw. Nie ma więc dylematu 0/1-kowego, ale jakby nie było,osoba z błoną jest fajniejsza niż bez.A inne kryteria to co 0/1-kowe? Plotki lepsze niż błona? A pierwszy uśmiech ważniejszy niż cnota? A dobra kolacja ważniejsza? Nie jesteś w stanie na 100% i na 50 lat w przód ocenić cudzego charakteru.Stąd też tyle bajerów przechodzi...

zuco napisał(a):
Hajduk Adam jak rozumiem Ty nigdy nie wspolzyles i nie straciles swego"dziewictwa" nawet z reka?

Owszem straciłem i to nie z ręką. I co? W związku z tym jak się to dziewczynie nie podoba to mam ją zmusić do partnerstwa ze mną i do seksu, bo ona nie ma prawa mieć takich kryteriów...?

zuco napisał(a):
astanow sie nad tym co pisesz i przestan traktowa ckobiete jak reczy.
Gdybym traktował,to nie miałbym zamiaru przestać. Są rzeczami.
Postaw którąś na wagę i sprawdź czy jest rzeczą czy nie. Albo o tę wagę zapytaj. Albo przestań robić problem z bulimii... Za to ty,skorś taki nierzeczowy przestań je traktować jak przedmioty.Uważasz, że strata cnoty to rzecz materialna, że kobieta nie decyduje nie, che, nie wybiera, nie ma potrzeb. No ładnie... Seksista i mizogin... Fuj...

zuco napisał(a):
Feministki sa nastepstwem takiego rozumowania jakie zauwazamy u Ciebie.
O tak, feminizm z pewnością jest następstwem tego, że mężczyźni chcę mieć jakiekolwiek prawa w związku, nie być wrabiani w dzieci i nie być naciągani przez flirciary, które nie mają zamiaru mieć z nimi nic wspólnego.

/.../ mateola

_________________
http://www.maskulizm.blog.onet.pl http://religiabezwiary.blog.onet.pl/ http://politykaspoleczenstwo.blog.onet.pl/ http://www.wolnafilozofia.blog.onet.pl http://www.maskulizm.pl http://www.maskulizm.org


Cz lut 05, 2009 16:10
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 101 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL