Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać. Ponad 90% procent polaków deklaruje się jako katolicy

[Przypomne tylko że . to niej jest wystarczające nazwanie tematu WIST]

Można się nie zastanawiać...

deklaruje bo nie wypada zaprzeczyc... dlaczego za publiczne pieniadze uczymy religii?

MyBlueHeaven, dobre pytanie, ale odpowiedz jest bardzo prosta...kasa kasa kasa. po co placic za cos za co moze zaplacic ktos inny.?
moja parafia. kosciol za pieniadze wiernych wiernych wybudowal dom katechetyczny, dla dzieci, zeby mialy gdzie uczyc sie religii. tuz po zakonczeniu budowy wprowadzono religie do szkol. kosciol wiec wynajmuje dom katechetyczny ...za gruba kase...komu? hihi, szkole podstawowej zeby wiecej dzieci moglo uczeszcac do zerowki w bardziej przyjaznych dla nich warunkach....
komentujemy, czy pozostawimy to bez komentarza?

Od początku uważam ten pomysł za poroniony. Nie dość, że nasze pieniądze idą w błoto (wiecie jak wygląda religia w szkole? wolelibyście nie wiedzieć...) to jeszcze pojawiają się komplikacje, bo trzeba będzie uczyć etyki, kolejne pieniądze idą się paść...
A pomysł z wliczaniem do średniej to za przeproszeniem debilizm.

A dlaczego za swoje własne pieniądze nie możemy uczyć czego chcemy? Publiczne to chyba nie cudze, tylko nasze...

Widocznie nie wszyscy chcą, ale wszyscy muszą się dokładać do tego. Bądźmy konsekwentni, albo rozdział religii od państwa albo wprowadźmy państwo religijne. A religia w szkole to (z mojego doświadczenia) żenada.

No może poza pierwszą klasą liceum. Mieliśmy świeckiego katechetę. Jedyny normalny człowiek, z którym można było jakoś pogadać. Poza tym to same nawiedzone siostrzyczki lub księżulki.

w przedszkolu tez jest jest religia. i choc wcale nie mam ochoty zeby mojej corce w tak mlodym wieku prano mozg...coz moglam zrobic? wszystkie dzieci chodza na te zajecia, czesc pewnie tak samo jak moja
a skoro inne dzieci chodza to kazde dziecko ktore nie chodzi czuje sie gorsze. i na tym to wlasnie polega. indoktrynacja od pieluchy, wbrew woli rodzicow czy samego zainteresowanego
a wszystko z naszych podatkow, a te pieniadze akurat w naszym panstwie powinny znalezc swoje miejsce w zupelnie innych dziedzinach

wasze sumienie, powiem jedno; bez przesady. córkę też ochrzciłaś, żeby nie czuła się gorsza? no tak, przecież jakbyś jej nie ochrzciła mogłaby dostań nerwicy i nie nauczyła by się mówić,
znam kilkoro Świadków Jehowy, którzy nie uczestniczyli w klasowych wigiliach, niektórzy nawet nie chcieli wymieniać się prezentami na mikołajki.
Być może doświadczenie bycia poza wspólnotą nie jest najprzyjemniejsze, ale i tak nie uchronisz dziecka przed wszystkimi nieprzyjemnościami, a przynajmniej wykształcisz w niej charakter, któy będzie trzymał się swoich poglądów, a nie taka chorągiewka, któa dostosowuje się do wszystkiego byle się nie wyróżnić.

Zastanów się czy rzeczywiście warto puszczać dziecko na zajęcia z religii. Być może dojdziesz do wniosku, że mimo wszystko chcesz, żeby tam chodziła. Jeśli jednak dalej będziesz uważać, że to jedynie pranie mózgu to miej odwagę cos z tym zrobić.
pozdrawiam i respect for all

kastor....mialam odwage sobie wyobraz corki nie ochrzcic....
poczekam az sama zdecyduje, ma konstytucyjne prawo bycia wolnym czlowiekiem i nikt jej niczego narzucac nie bedzie
chrzczenie jej jako malenstwa byloby pogwalceniem tego prawa, aktem niewaznym, narzuconym, sakramentem odprawionym nad nieswiadomym czlowiekiem

i Kastor....w szkole juz chodzic bedzie jezeli sama tego bedzie chciala. jezeli nie, to bedzie sie bawic z innymi dziecmi na swietlicy

wasze sumienie - twój wybór!
Po 1. dlaczego masz tak durny nick? Nie jesteś sumieniem nikogo innego, jak tylko swoim sumieniem.
Po 2. Ze swoim dzieckiem możesz robić wszystko co chcesz odnośnie jego stanu duchowości, ale
NIE MIEJ PÓŹNIEJ PRETENSJI DO LOSU, że dałaś dziecku mniej niżby oczekiwało...

No to prawdę mówiąc czuję się w kropce - nie sądziłem, że nieochrzczone dziecko może chodzić na religię - bo i po co? Z drugiej strony puszczając ją na zajęcie dajesz jej możliwość poznania wiary, której nie chciałaś jej narzucać - może to nie takie głupie, więc jeśli w czyms Cię uraziłem to przepraszam .

Gdybym miał dziecko to z pewnością chciałbym je ochrzcić, bo wiara jest dla mnie naprawdę jedną z cenniejszych rzeczy i chciałbym się nią podzielić tak, żeby moje dziecko dorastało w niej od samego początku. Ty tak nie chciałaś - Twój wybór - ale dobrze, że puszczasz ją na religię, dając jej możliwość poznania tego czego sama nie chciałaś... (ja powiem; "podarować" Ty powiesz; "narzucić") - to chyba dość uczciwe postawienie sprawy.
Cóż, pozostaje życzyć pociechy z córki
pozdrawiam i respect for all

Może zacznijmy od tego, że "90% Polaków to katolicy" to kompletna bzdura.

By nie rzec - kłamstwo.