Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lis 22, 2025 9:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna strona
 Czy ateiści się boją? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
emem napisał(a):
Nadzieja Ci niepotrzebna? Cóż, wolna wola - skoro jej nie potrzebujesz... Pewnie dobrze Ci z tym - i niech tak będzie, skoro Ci lepiej.


Perspektywa wiecznego życia, jest jak dla mnie o wiele bardziej przerażająca, niż perspektywa wiecznego niebytu.


N lut 08, 2009 1:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
emem napisał(a):
Mnóstwo ludzi... Widzisz, często jest tak, że coś do nas nie dociera, bo nie chcemy by docierało.


Tak, tak, ale "wie" czy "wierzy"?
Czy "wierzy, że wie"?

Czy mówisz o czymś w stylu "Life after life"?


N lut 08, 2009 1:14
Zobacz profil
Post 
emem napisał(a):
Nie wiesz, czy przestaniesz istnieć - ja zaś wiem, że nie przestanę istnieć.

Co niesie większą nadzieję twoim zdaniem?

Nie jestem pewny, czy w sensie rozwoju cywilizacyjnego podejście wierzących jest najlepsze. Przecież taka nadzieja skłania do czekania na koniec świata i nagrode w niebie.

Racjonalnie myślący ludzie wolą pracować na przyszłość swoich potomków, oraz uniknięcie tego końca świata ;).


N lut 08, 2009 1:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36
Posty: 845
Post 
@emem

Na szczęście nie jestem ateistą, więc nie muszę rozważać takich kwestii :)

Ależ ja jako ateista też tego nie rozważam. Wiem, że kiedyś umrę. A Ty nawet się nie dowiesz, że całe życie się myliłeś. W sumie nawet komfortowa sytuacja. Wierzyć do końca a potem nawet nie mieć możliwości poznawczych, aby móc stwierdzić swoją pomyłkę. ;-)

_________________
Radio Italia, solo musica italiana


N lut 08, 2009 1:16
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23
Posty: 58
Post 
greg(R) napisał(a):
@emem

Na szczęście nie jestem ateistą, więc nie muszę rozważać takich kwestii :)

Ależ ja jako ateista też tego nie rozważam. Wiem, że kiedyś umrę. A Ty nawet się nie dowiesz, że całe życie się myliłeś. W sumie nawet komfortowa sytuacja. Wierzyć do końca a potem nawet nie mieć możliwości poznawczych, aby móc stwierdzić swoją pomyłkę. ;-)


Tyle że wiara jest fajna :)


N lut 08, 2009 1:19
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23
Posty: 58
Post 
Witold napisał(a):
emem napisał(a):
Mnóstwo ludzi... Widzisz, często jest tak, że coś do nas nie dociera, bo nie chcemy by docierało.


Tak, tak, ale "wie" czy "wierzy"?
Czy "wierzy, że wie"?

Czy mówisz o czymś w stylu "Life after life"?


Wiesz co? Mam za mało wiedzy, żeby Ci to wyjaśnić. Ale takiej wiedzy jest dużo. Poszukaj w obrębie chrześcijaństwa, nie poza nim.

Nie namawiam Cię do chodzenia do kościoła - wystarczy Internet i chęci. Czytaj krytycznie, nawet bardzo, ale czytaj, poznawaj. Krzywdy Ci to nie zrobi.

Wiesz, wyśmiać można wszystko - tylko co dalej?


N lut 08, 2009 1:24
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23
Posty: 58
Post 
grzmot napisał(a):
emem napisał(a):
Nie wiesz, czy przestaniesz istnieć - ja zaś wiem, że nie przestanę istnieć.

Co niesie większą nadzieję twoim zdaniem?

Nie jestem pewny, czy w sensie rozwoju cywilizacyjnego podejście wierzących jest najlepsze. Przecież taka nadzieja skłania do czekania na koniec świata i nagrode w niebie.

Racjonalnie myślący ludzie wolą pracować na przyszłość swoich potomków, oraz uniknięcie tego końca świata ;).


Ja tam w chrześcijaństwie żadnego końca świata nie widzę. Może mi pokażesz gdzie jest ten koniec świata?


N lut 08, 2009 1:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
emem napisał(a):
Wiesz co? Mam za mało wiedzy, żeby Ci to wyjaśnić. Ale takiej wiedzy jest dużo. Poszukaj w obrębie chrześcijaństwa, nie poza nim.

Nie namawiam Cię do chodzenia do kościoła - wystarczy Internet i chęci. Czytaj krytycznie, nawet bardzo, ale czytaj, poznawaj. Krzywdy Ci to nie zrobi.

Wiesz, wyśmiać można wszystko - tylko co dalej?


Wiesz, powiedzieć też można wszystko, tylko co dalej.
Ty na przykład powiedziałeś, że wiesz, że coś jest po śmierci. Ale odnoszę wrażenie, że nie bardzo wiesz, co wiesz, albo jesteś niezbyt chętny do dzielenia się tą wiedzą. Bo takie stwierdzenie że "ja wiem i dużo ludzi wie", czy "takiej wiedzy jest dużo" to raczej trochę mało.


N lut 08, 2009 1:39
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23
Posty: 58
Post 
Witold napisał(a):
emem napisał(a):
Wiesz co? Mam za mało wiedzy, żeby Ci to wyjaśnić. Ale takiej wiedzy jest dużo. Poszukaj w obrębie chrześcijaństwa, nie poza nim.

Nie namawiam Cię do chodzenia do kościoła - wystarczy Internet i chęci. Czytaj krytycznie, nawet bardzo, ale czytaj, poznawaj. Krzywdy Ci to nie zrobi.

Wiesz, wyśmiać można wszystko - tylko co dalej?


Wiesz, powiedzieć też można wszystko, tylko co dalej.
Ty na przykład powiedziałeś, że wiesz, że coś jest po śmierci. Ale odnoszę wrażenie, że nie bardzo wiesz, co wiesz, albo jesteś niezbyt chętny do dzielenia się tą wiedzą. Bo takie stwierdzenie że "ja wiem i dużo ludzi wie", czy "takiej wiedzy jest dużo" to raczej trochę mało.


Przyjmijmy, że niezbyt chętny - ale to nie wynika z mojego egoizmu. Ja po prostu tez nie wszystko rozumiem :) Dałem Ci radę, od Ciebie zależy czy z niej skorzystasz.


N lut 08, 2009 1:42
Zobacz profil
Post 
emem napisał(a):
Ja tam w chrześcijaństwie żadnego końca świata nie widzę. Może mi pokażesz gdzie jest ten koniec świata?

Halo, paruzja? Wspominana na prawie każdej mszy? Jedna z kluczowych części doktryny? Apokalipsa wg Jana?

Jeszcze co do tego:
Cytuj:
Czytaj krytycznie, nawet bardzo, ale czytaj, poznawaj. Krzywdy Ci to nie zrobi.

Mam wrażenie, że osoba, której to doradzasz, przeczytała już ile trzeba. Zresztą, jeśli się wie, że jakaś teoria jest błędna z podstawowych jej założeń, to nie trzeba czytać setki traktatów - to po prostu strata czasu.

A krzywdę nadmierne czytanie zrobić może. Poczynając od krzywdy fizjologicznej (oczy, kręgosłup, płuca, trawienie), aż do psychologicznej (tak jak reklama - odpowiednio dużo, i coś przesiąknie). Ba, mi na tym forum odradzali czytanie podstawowego źródła - Biblii - bo jak się to robi samodzielnie, krytycznie myśląc, to się dochodzi do innych wniosków niż naucza KK ;).


N lut 08, 2009 9:39
Post 
greg(R) napisał(a):
A Ty nawet się nie dowiesz, że całe życie się myliłeś. W sumie nawet komfortowa sytuacja. Wierzyć do końca a potem nawet nie mieć możliwości poznawczych, aby móc stwierdzić swoją pomyłkę. ;-)

Rozumię, że Ty sie juź dowiedziałeś.
Podziel się zatem wiedzą, udowodnij jako empiryk bezsens wiary.


N lut 08, 2009 10:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36
Posty: 845
Post 
@Alus

Rozumię, że Ty sie juź dowiedziałeś.

Tak, na biologii. Organizmy żywe giną.

Podziel się zatem wiedzą, udowodnij jako empiryk bezsens wiary.

Nic poza wiarą nie wskazuje by mogło istnieć życie po śmierci (nawet zabawnie to brzmi). Jako że Biblia: nie jest źródłem naukowym, nie jest weryfikowalna, okoliczności jej powstania, ustanowienia kanonu wiary są jak dla mnie kontrowersyjne - nie jest dla mnie wiarygodna.

Wiarygodna jest nauka.

A może spróbujesz zmierzyć się z takim zagadnieniem:

viewtopic.php?t=19812&postdays=0&postorder=asc&start=0

Nie masz wrażenia, że wierzący udają, że takich pytań nie ma?

_________________
Radio Italia, solo musica italiana


N lut 08, 2009 11:00
Zobacz profil
Post 
O co się spierać?
Przecież wiara z samej swojej definicji nie jest żadnym pewnikiem, ani nie opiera się na rzeczach sprawdzonych i udowodnionych, tylko jest myśleniem życzeniowym, nadzieją. Więc?


N lut 08, 2009 11:16
Post 
Cytuj:
Wiarygodna jest nauka.

Dlatego nauka nie zajmuje się udawadnianiem lub negowaniem życia po śmierci.

Cytuj:
A może spróbujesz zmierzyć się z takim zagadnieniem:

viewtopic.php?t=19812&postdays=0&postorder=asc&start=0

Nie masz wrażenia, że wierzący udają, że takich pytań nie ma?

Pytania są - ale ludzkie mozliwości są ograniczone.
Wielu rzeczy doczesnych, materialnych, nauka nie potrafi wyjaśnić, a cóż dopiero rzeczy ponadnaturalne.


N lut 08, 2009 11:21

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Alus napisał(a):
Dlatego nauka nie zajmuje się udawadnianiem lub negowaniem życia po śmierci.


Nauka nie znajduje też nic, co miałoby wskazywać na jego istnienie.
Właściwie to wszystko wskazuje raczej na to, że go nie ma. Śmierć mózgu = śmierć świadomości = koniec.


Alus napisał(a):
Pytania są - ale ludzkie mozliwości są ograniczone.
Wielu rzeczy doczesnych, materialnych, nauka nie potrafi wyjaśnić, a cóż dopiero rzeczy ponadnaturalne.


Typowe wyjaśnienie...

Kiedy wierzący nie umie czegoś wyjaśnić czegoś, co dotyczy jego wiary, kiedy wykazuje mu się dziury w jego wierze i niespójności - mówi że to wykracza poza ludzkie możliwości. Poznanie Makaronowej Doskonałości Potwora Spaghetti też wykracza poza wąskie możliwości poznawcze katolika :?


N lut 08, 2009 11:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL