Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 26, 2025 22:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Skoro człowiek to tylko proch nic nie znaczący 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post Skoro człowiek to tylko proch nic nie znaczący
to co za różniąca dla Boga (przez Duże B) czy wierzymy czy nie?

Co Bóg ma z tego ze jakiś proch w niego wierzy a inny nie. Dlaczego bóg nie dał ludziom większej mocy?
Czy się bał ze jeśli da większa moc to znowu jakiś Lucyfer stworzy sobie swój Świat - Piekło. Ale co mu z takiej wiary. Satysfakcje to by miał ogromną gdyby stworzył drugiego boga o mocy wszechmocnej i gdyby ten drugi bóg przed nim uklęknął. Ale co ma z tego wszechmocy ze jakiś proch przed nim klęka? :)


Cz lut 12, 2009 21:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 04, 2009 14:35
Posty: 174
Post 
Teoretycznie nic, bo jako byt wyższy nie posiada pragnień. Ale nawet w ST różnie to bywa, więc...


Cz lut 12, 2009 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 02, 2007 9:41
Posty: 1728
Post 
Vacarius, a może to tylko nasze wyobrażenie Boga tak ma, może myśmy Go prawie wcale nie poznali. Mysle, że wiara jest potrzeba nam a nie Jemu. A moze to tylko taka nasza interpretacja.

_________________
Za snem tęskniąc pisarz przytula butelkę,
Tak, jakby spirytus mógł mu dodać ducha.
Słowa - kiedyś wielkie - stały się niewielkie;
Choćby wykrzyczanych - mało kto dziś słucha.
/Jacek Kaczmarski/


Cz lut 12, 2009 23:05
Zobacz profil
Post 
Moze nic.
A co ty masz z tego, ze twoje dziecko ciebie kocha?


Pt lut 13, 2009 9:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
To ze kiedy będę starty i niedołężny. A moje dziecko będzie już dorosłe. To ono mi pomoże jeśli mnie kocha.

Bóg i człowiek to całkiem co innego. Bo człowiek nigdy nie będzie potężniejszy niż bóg.


Pt lut 13, 2009 9:39
Zobacz profil
Post 
To znaczy, ze w milosci najwazniejsza jest wymiana uslug?


Pt lut 13, 2009 9:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
A czy rodzić który oddaje dziecko do domu dziecka bo nie chce dawać na utrzymanie swojego dziecka pieniędzy. Czy może powiedzieć ze kocha to dziecko?
Albo czy dziecko które oddaje swojego starego rodzica do domu starców, czy może powiedzieć ze kocha swojego rodzica?

Kochać kogoś to nie same słowa tylko czyny. Po czynach widzisz czy ktoś kogoś kocha a nie po słowach.


Pt lut 13, 2009 10:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 15:18
Posty: 272
Post 
Vacarius napisał(a):
A czy rodzić który oddaje dziecko do domu dziecka bo nie chce dawać na utrzymanie swojego dziecka pieniędzy. Czy może powiedzieć ze kocha to dziecko?
Albo czy dziecko które oddaje swojego starego rodzica do domu starców, czy może powiedzieć ze kocha swojego rodzica?

Kochać kogoś to nie same słowa tylko czyny. Po czynach widzisz czy ktoś kogoś kocha a nie po słowach.


oj nie wiem, czy sie z Tobą zgodzić (zwłaszcza ten przykład z rodzicami i dzieckiem) owszem czyny są ważniejsze niż słowa w okazywniu uczuć, ale też mogą być wymuszone... presją społeczną, itd

a co moa Bóg z tego że go cżłowiek ocha... nie mam pojecia, może poprostu satysfakcję :)


Pt lut 13, 2009 10:23
Zobacz profil
Post 
A dziecko uposledzone, ktore potrafi tylko kochac, i nie zajmie sie rodzicem na starosc nie moze kochac i byc kochane tylko za to ze jest?

Milosc to nie tylko oczekiwanie na korzysci. Milosc z gruntu jest bezinteresowna i chce dobra drugiego (np sprawiac mu radosc), ale oczywiscie cieszy sie, jezeli jest odwzajemniona i druga strona tez ja czyms obdarza (niekoniecznie materialnie - np. obecnoscia).
Moze Bog "potrzebuje" po prostu naszego bycia z Nim? Moze cieszy sie tym, ze moze nam sprawiac radosc?
W koncu On nie jest sam. Sa Trzy Osoby w Milosci i "przeciwnika" nie potrzebuje, zeby z nim walczyc.
To raczej przeciwienstwo Boga -szatan, ciagle musi walczyc.


Pt lut 13, 2009 10:24

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
A dziecko uposledzone, ktore potrafi tylko kochac, i nie zajmie sie rodzicem na starosc nie moze kochac i byc kochane tylko za to ze jest?

Ludzie mają jeszcze coś takiego jak jak instynkt macierzyński w takich wypadkach dochodzą też inne powody jak presja społeczna, poczucie winy itd. Boga to raczej nie dotyczy.

Cytuj:
Milosc z gruntu jest bezinteresowna

Miłość zawsze jest interesowna po prostu nie zawsze są to jakieś "materialne" korzyści.


Pt lut 13, 2009 11:58
Zobacz profil
Post 
Masz racje, jezeli "intersowny" nie oznacza dla ciebie "egoistycznie interesowny".
Powidzialabym, ze interesem milosci jest dobro osoby kochanej.


Pt lut 13, 2009 12:11

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Ale także przyjemność,szczęście, spokój itd. które z tego powodu odczuwamy to naturalna motywacja takich zachowań choć nie nazwałbym jej raczej egoizmem bo tym terminem określamy raczej nie tyle sam mechanizm co patologie której przykładem mogłaby być np. nadopiekuńcza matka.


Pt lut 13, 2009 14:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 09, 2008 6:34
Posty: 50
Post 
Cytuj:
Masz racje, jezeli "intersowny" nie oznacza dla ciebie "egoistycznie interesowny".
Powidzialabym, ze interesem milosci jest dobro osoby kochanej.


Ale o to dobro innych zwykle dbamy w celu własnego dobra.

Jest taka historyjka.

Matka pyta syna:
- Co się twojej dziewczynie w tobie podoba?
- Ona uważa, że jestem inteligenty, utalentowany i dobrze tańczę.
- A co się tobie w niej podoba?
- Ona uważa, że jestem inteligenty, utalentowany i dobrze tańczę.


Pt lut 13, 2009 14:46
Zobacz profil
Post 
Ten nic nie znaczący proch sobie wymyślił byty nadrzędne dla których się liczy. No bo mam jakąś świadomość patrzę a tu w koło świat się toczy i nikt na mnie nie zwraca uwagi. Pożyję wykorkuję i nic ? Eee no tak być nie może. To by było straszne. No to może ...eee... no na pewno coś musi byc. Nagroda jakaś. No. Na pewno. NIEBO tak...tak...właśnie. Niebo po śmierci. No ale ten drań z pod dwunastki to wszyscy wiedzą że drań. I z nim w niebie ? Bez przesady. On nie może być. Więc zasady jakieś, ja mogę on nie. Tak. Jestem lepszy bo znam zasady a ty z pod dwunastki cierp. Ogień taaaaa. Niech płonie przez wieki. Hehehe. No i ktoś kto o tym musi wiedzieć że ja jestem lepszy więc ? BÓG. Tak mój Bóg on wie. Ja jestem lepszy a tamten gorszy. Zresztą to nie ja tamtego skazałem to Bóg. Tak, to nie ja jestem winny jego cierpieniom. Bóg wie kto jest dobry (to ja) a ten z pod dwunastki do piekła. No już mi lepiej. Chwila. Tacy jak ja to dobrzy nie? Bóg z nami, tamci... źli piekło. No lepiej...zdecydowanie lepiej. Teraz się tego trzymać i życie jest piękne. Ale ale. Słyszę Boga mówi do mnie a ja mówię naszym... Rządzę. Taaaa jest lepiej niż mogło być. Na nich idzcie bić psubratów niewiernych HURAAAA...


Pn lut 16, 2009 11:41
Post 
Rzeczywiście prymitywnie pojmowaną wiare da się tak wytłumaczyć.


Pn lut 16, 2009 12:03
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL