Coś mi się widzi, że to kolejny wątek " z tezą "..

A ja się tylko grzecznie zapytam - o co kaman autorowi wątku?

O to, że ludzie wymyślają kolejne odłamy? No, wymyślają, i co z tego? Podstawowe przesłanie chrześcijaństwa jest proste i niezmienne, niezależnie od odłamów.

Kamyku a naczym te różnice pojegają?? bo czy odrzucenie nauk Jezusa nie spowodowało oddzielenie się "grupy" żydów i załorzenia na początku sekty, która czerpiąc z tadycji Judaizmu stworzyła nowy nurt myślowy?? najważnieszą różnica jest przecież to iż żydzi nie uznają Jezusa jako syna Bożego, ale sami Chrześcijanie to przodkowie małej sekty, odłamu religii żydowskiej odłączonej od głownego nurtu...

w smuie coś takiego dzieję się właśnie i teraz ot choć by Światkowie Jehowy

No mnożą sie i co z tego? Podobnie jest w Islamie czy Buddyźmie które monolitami tez nie są.
Uważał bym z tymi odłamami, bo jeśli Chrześcijanstwo to jedna religia to prawsławie, katolicyzm, protestantyzm to wszystko tylko odłamy. Nie ma więc co chyba nacechowywać słowa "Odłam" negatywnie bo można samemu paść jego ofiarą.
Czy można mówic o religii katolickiej, religii prawosławnej, religii protestanckiej? Słowo "religia" tez nie jest jednoznaczne i zalezy jak je zdefiniujemy.

Można też patrzeć religijno-historycznie na ten proces.
Albo jako trwanie jednej nieskażonej religii(do wyboru katolicyzm lub prawosławie) a od niej 'odłamują' się inne i coraz bardziej brną w błąd.
Albo pierwotna religia ulegała coraz większej degeneracji, a potem nastąpiła reformacja i od XVI wieku postępuje oczyszcanie doktryny chrześcijanskiej, pierwsze ewangelicy potem baptyści a w XIX wieku wielkei przebudzenia w amerykańskim protestantyźmie którego chronologicznie efektem byli konkregacjonaliści, prezbiterianie, millenaryści, adwentyści a w końcu Badacze Pisma Świetego.

Przechodzisz już sam siebie.

Bo nazywam fakty po imieniu?

Jezus był wyzawcą judaizmu, aż do momentu w którym nie wpadł na pomysł, że jest synem Boga (o ile faktycznie na takowy wpadł). Zaczął głosić swoje nauki, zebrał uczniów (spośród wyznawców judaizmu) i w ten sposób utworzył małą sektę, której był przywódcą, uznanym za syna samego Boga - krótko mówiac Jezus został religijnym guru, nie da się tego nazwać inaczej. Wszystko opierało się na wierze w judaistycznego Boga i przekonaniu, że Jezus był jego synem. Typowa sekta, a to że stała się jedną z największych religii świata, to już inna sprawa.

Chrześcijaństwo to sekta, tak samo jak koło to kwadrat.

A to podobno ja nie znam zasad matematyki.
Jeśli twoim zdaniem koło jest kwadratem, no to gratuluję.

Chrześcijaństwo to sekta ze swoim guru którego czci nawet 2000 lat po jego śmierci - to się nazywa nazwaniem FAKTÓW po imieniu.

Może i by się tym ktoś przejął gdybyś miał jakieś dowody, a tak to tylko czcze gadanie. Ateista niby opiera się na dowodach, a okazuje nie ma żadnych.

Witold często przechodzi sam siebie, bo jako ateista jest zdolny i się rozwija .

A problem jest taki, że wielu wierzących chciałoby widzieć swoją religię jako niezmienną - teraz jest (w miarę) dobra, (względnie) wielka, wyrafinowana (w pewnym sensie), uniwersalna (subiektywnie), to zawsze taka była.

A to nie prawda. Religia jest zbiorem zasad, obrządków i ludzi, którzy coś robią (i czasami wiary - ale to kwestia indywidualna). I się zmienia. I tej religii też to dotyczy - była sektą, wywodzi się z innej religii, miała lepsze i gorsze okresy. Teraz jest duża, i stworzyła własne, negatywne definicje sekt - żeby z nimi walczyć - bo, jak każda organizacja, chce przetrwać, a zasoby są ograniczone.

Tak, wiem, że poza tym jest też wiara, są ludzie, którzy po prostu czynią dobro i chcą tego dobra dla innych - ale to nie zmienia faktu, że Kościół jest jednocześnie organizacją mającą cele doczesne.

Czasami trzeba się domagać dowodów, ale u Seweryna wypada to wyjątkowo żałośnie. Jakich chcesz dowodów?
Powstanie sekty chrześcijańskiej opisuje Biblia...
Wystarczy ci taki dowód?

Jezus nawet żądał od swoich potencjalnych uczniów, żeby szli za nim, nie zważając na swoje rodziny - typowe u przywódców sekt...
(Łk 9, 57-62 - żeby nie było że gołosownie)

Ateista jako dowód, podaje cytaty z Biblii. Robisz postępy .
To znaczy że opis zmartwychwsytania jest dla Ciebie dowodem zmartwychwstania.

Aby nie być gołosłownym:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sekta

To się nazywa błędną logiką.



Nie ma sprawy:

Sekta - pierwotnie określenie grupy wyznawców, których poglądy religijne są przez tradycyjne Kościoły uznane za niezgodne z oficjalną, dominującą doktryną.

Jezus i jego wyznawcy jak najbardziej byli grupą, której poglądy religijne były niezgodne z dominującą, judaistyczną doktryną.


Sektą w znaczeniu potocznym są wszystkie podgrupy religijne, które odłączyły się od wyznania wiodącego i głoszą dogmaty niezgodne z dogmatami grupy macierzystej.

Jak wyżej. Chrześcijanie byli podgrupą religijną, wyrosłą z judaizmu - właściwie to nadal nią są, tylko że liczebością znacznie przerastają judaizm.


autorytarne sprawowanie władzy przez przywódcę sekty,

Jezus był i jest uznawany za Boga.
Papież jest uznawany za jego nieomylnego następcę.
Papież jest też absolutnym władcą Kościoła (ustrój Watykanu to monarchia absolutna).


łączenie celów politycznych i ekonomicznych (czerpanie korzyści materialnych z działalności sekty przez wybrane osoby lub grupy osób) z celami religijnymi lub parareligijnymi,

Jak najbardziej chrześcijaństwo, zwłaszcza współczesne, podchodzi.


dążenie do uniezależnienia się od uznawanych przez społeczeństwo czynników kontroli (np. rodzina lub media)

A to to już w ogóle. Podatków nie płaci, kontroli nie podlega, prawa nie przestrzega (choćby dzwony kościelne, które nie muszą przestrzegać ciszy nocnej), chce być całkowicie niezależny od państwa, ale chce mieć wpływ na państwową politykę, edukację itp.

Witoldzie nie trudź się, pojęcie sekta powstało właśnie dla określenia grupy wyznawców, których poglądy religijne są przez tradycyjne Kościoły uznane za niezgodne z oficjalną, dominującą doktryną .

Czy wiesz co jest tradycyjnym Kościołem? i co jest dominująca doktryną?

Prawosławie