Aguti, choruję nieuleczalnie od urodzenia, teraz przypałętało się świństwo autoimmunologiczne a do tego po wypadku mam poharatany kręgosłup - i tyle

- sama widzę, że nawet z tego wynika coś dobrego. Uczę się współczucia. Doceniam radosne drobiazgi, które umykają zdrowym. Cieszę się, że jeszcze chodzę, że żyję... i staram trzymać blisko Boga, on jest zawsze , nawet gdy braknie mi cierpliwości do własnego organizmu
