Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 13:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
 .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.] 
Autor Wiadomość
Post 
Atonie, jesli nie odróżniasz pojęć "publiczne" i "państwowe" (bo do tego sprowadza się cała Twoja polemika) - a co gorsza skoro NIE CHCESZ zrozumieć czym się różnią to trudno będzie Ci cokolwiek wytłumaczyć.


Pn lut 23, 2009 0:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
Aton napisał(a):
Publiczne to m.in. państwowe.[/quoote]

Publiczne to nie jest państwowe. Państwo owszem, może wykonywać pewne zadania publiczne, ale tylko te, które wykraczają poza możliwości samych obywateli (np. obrona narodowa czy publiczna międzynarodowa droga ogólnokrajowa).

Cytuj:
Kościół nie jest państwowy tylko prywatny.


Kościoły są publiczne, w Polsce nie ma państwowego Kościoła (w niektórych europejskich krajach są takowe i w niczym to ani wolności ani demokracji nie przeszkadza).

Cytuj:
Czy Szkoły prowadzone przez Kościół są szkołami publicznymi? Idąc za tym co piszesz, powinny być - a nie są.


Niektóre szkoły prowadzone przez Kościół (jak i przez inne osoby fizyczne czy prawne) są szkołami publicznymi. Oprócz tego są szkoły niepubliczne prawach szkół publicznych - taka jest większość. Podstawówki czy gimnazja muszą mieć uprawnienia szkoły publicznej.

Marek MRB napisał(a):
Właśnie droga, stadion, kościół. dom kultury, opera, szkoła - to instytucje publiczne.

Kościół wsadziłeś tu na siłę chyba bo nijak pasuje tu do reszty.
Dlaczego?

Marek MRB napisał(a):
Istnieją też ludzie nie jeżdżący samochodem,

Pisałem ci już, że nawet jak nie jeżdżą samochodem, to jeżdżą autobusem albo dowozi im się samochodem żywność.
Ten co nie jeździ samochodem nie jest z resztą obciążony pewnymi opłatami.[/quote]

jak ktoś nie chodzi do kościoła, kina czy muzeum to też nie jest pewnymi "opłatami" obciążony....

Marek MRB napisał(a):
nie cierpiący sportu, nie korzystający z domu kultury , nie cierpiący opery i nie mający dzieci chodzacych do szkół.

Co innego to nie lubić, a co innego nie wchodzić w ogóle w zakres działalności instytucji.[/quote]

W żaden sposób nie wchodzę w zakres działania żadnej instytucji muzealnej. I co z tego? Co to ma do "publiczności" muzeów.

Piotr1 napisał(a):
Jeśli "zajmowanie się tym" przez ministerstwo (albo wojewodę) miało oznaczać zarządzanie Kościołem, administrowanie nim, organizowanie itd to były Kościół instytucją państwową a nie publiczną. To co publiczne nie jest państwowe. Należy do obywateli a nie do państwa.

Bzdury wypisujesz. Publiczne to jest państwowe [/quote]

Nie jest. Państwo w pewnych wypadkach może się pewnymi zadaniami publicznymi zajmować. Ale tylko w konieczności.


Cytuj:
- pomijając szczegóły, czy płaci za to samo państwo (rząd) czy samorządy terytorialne. Kościół należy do obywateli? Ciekawe.
To, że jakaś instytucja publiczną nią jest, zwykle musi być gdzieś zapisane (choćby w statucie). Gdzie zapisane jest, że Kościół to instytucja publiczna?


Ustawa o gwarancjach wolności sumienia i wyznania daje prawo wyrażania religii lub przekonań nie tylko prywatnie ale także publicznie. Art. 1.2
Sytuację prawną i majątkowa kościołów regulują przepisy o randze ustaowej (to też z ustawy o gwarancjach) - nie zaś prawo prywatne.
Jeśli chodzi o prawo kościoły i związki wyznaniowe działają w oparciu o ustawy (wykaz takich kościołow i związków wyznaniowych prowadzi MSWiA - np. Kościół katolicki w RP, Kościół Zielonoświątkowy w RP czy Muzułmański Związek Religijny w RP) lub w oparciu o wpis do rejestru kościołów i związków wyznaniowych prowadzonego tez przez MSWiA.
Oczywiście każdy ma prawo wyznawać także prywatnie wiarę czy niewiarę jaką chce, to gwarantuje także ustawa, ale nie o tym piszemy. Gdy mowa o Kościołach i związkach wyznaniowych chodzi o instytucje publiczne działające - gdy chodzi o porządek prawny - na podstawie ustawowej.
Jeśli chodzi o finansowanie - bo to też wcześniej było poruszane - w teoriach ekonomii za publiczne uznaje się generalnie wszystko to, czego konsumpcja nie jest konkurencyjna, to znaczy korzystanie z danej rzeczy przez jedna osobę nie umniejsza możliwości korzystania z niej innych osób.

Cytuj:
Swoją drogą - ciekawe od kiedy to instytucja publiczna może mieć charakter wyznaniowy?

A dlaczego nie mogłaby mieć?


Cytuj:
Dlaczego Polska musi z instytucją publiczną regulować swoje stosunki umową międzynarodową?

Nie musi. Z żadnym podmiotem międzynarodowym nie musi mięć umowy. Z wieloma ma. Umową międzynarodową Polska reguluje stosunki z Stolicą Apostolską, która jest podmiotem prawa międzynarodowego.
Różne umowy międzynarodowe, zarówno bilateralne jak i szersze traktaty międzynarodowe dotyczą i regulują działalność państwa w sferze publicznej. Konkordat nie jest tu wyjątkiem. Oczywiście poszczególne postanowienia każdej z tych umów i traktatów, także konkordatu, można różnie oceniać. Sam fakt istnienia takich umów nie jest czymś nadzwyczajnym.
Działlność Kościołów (także Kościoła katolickiego) zaś wprost regulują ustawy i przepisy o randze ustawowej.

Cytuj:
Jak instytucja publiczna może być niezależna od kontroli państwa?

Każda instytucja publiczna podlega kontroli państwa tylko w tym zakresie jaki należy do ustawowo określonych kompetencji poszczególnych organów państwowych. Co do innych rzeczy państwo nie powinno w sferę publiczną ingerować. Niezależnie od tego jaki charakter ma dana instytucja, ani różnicować ze względu na "wyznaniowość" czy jej brak.

Piotr1 napisał(a):
Kościołami zaś w zakresie tych regulacji które nalezą do państwa, zajmuje się MSWiA. Istnieje tam departament ds. wyznań religijnych.


Kolejna bzdura. MSWiA zajmuje się wyznaniami a nie Kościołem. [/quote]

Zajmuje się Kościołami i związkami wyznaniowymi w zakresie swoich kompetencji.

Cytuj:
MSWiA nie może ani kontrolować Kościoła ani decydować o jego strukturze - tak jak MEN szkolnictwem.


Struktura, kościelne podmioty prawne działalność Kościołów i związków wyznaniowych jest określona w przepisach o randze ustawowej podobnie jak struktura oświaty jest określona przez ustawę. MEN nie może sobie określić struktury oświaty, podobnie jak MSWiA nie możne sobie określić struktury Kościołów.

Szkoły zaś nie podlegają MEN. MEN podlega nadzór pedagogiczny (taki sam, niezależnie czy jest to szkoła publiczna, niepubliczna, czy o prawach publicznych czy bez nich), certyfikacja, podstawy programowe (nie programy!) itp. Prowadzeniem, funkcjonowaniem, działalnością szkół MEN się nie zajmuje.
Ustawa dopuszcza jedynie bardzo szczegółowo możliwości prowadzenia szkół przez ministerstwa: np właściwe dla spraw kultury (szkoły artystyczne: muzyczne baletowe), rolnictwa, ochrony środowiska (szkoły leśne); mogą też odpowiednim ministrom podlegać szkoły przy placówkach dyplomatycznych, zdaje się też zakłady szkolenia nauczycieli. Są to ustawowo określone wyjątki. Państwo nie zajmuje się prowadzeniem szkół w Polsce.

Piotr1 napisał(a):
Kościół jest instytucją publiczna i każdy może z niej korzystać.

Kolejna bzdura. Jak ateista ma korzystać z Kościoła - nawet jakby chciał?[/quote]

A to już jego sprawa jak by chciał. Każdy ma prawo do publicznego wyrażania swoich przekonań i wyznania, nie tylko prywatnego. Jak z tego korzysta, lub nie, to przecież jego sprawa.

Piotr1 napisał(a):
Nawet ateiści mogą sobie Kościół założyć. mają do tego prawo bo to jest instytucja publiczna a nie prywatna.

Czy ty masz w ogóle pojęcie o czym piszesz? Jeżeli każdy może założyć sobie taki związek, to znaczy, ze to jest działalność prywatna - jeżeli by była publiczna zakładałby je tylko rząd lub samorządy.[/quote]
To byłaby instytucja państwowa lub samorządowa.

Cytuj:
Przełóżmy to na szkoły. Czy każdy może założyć sobie szkołę publiczną, czy szkołę prywatną?


Tak. Każdy (osoba oprawna lub fizyczna) może założyć bądź prowadzić w Polsce szkołę publiczną, jeżeli szkoła spełnia określone w ustawie wymogi. I takie szkoły (publiczne, nie chodzi mi o niepubliczne o prawach szkoły publicznej) są prowadzone, tak przez kościelne osoby prawne jak i przez inne. Nie ma przeszkód aby np. hipotetyczny Związek Ateistów tak samo jak osoby prawne Kościoła katolickiego czy innych Kościołów, starał się o prowadzenie publicznej szkoły, jesli tylko ma na to ochotę, czuje taką potrzebę i ma takie możliwości.

Co do finansowania - wszystkie szkoły, tak publiczne jak i niepubliczne są finansowane z subwencji oświatowej. Różnica jest taka że szkoły publiczne nie mogą oprócz tego pobierać czesnego za zajęci realizujące podstawę programową (mogą być dodatkowo finansowane przez organ bądź osobę prowadząca szkołę), szkoły niepubliczne mogą dodatkowo pobierać czesne.


Pn lut 23, 2009 13:17
Zobacz profil
Post 
Marek MRB
Napiszę to jeszcze raz - instytucja publiczna musi być formalnie jako taka oznaczona. Musi się znajdować o tym informacja w jej statucie. Gdzie coś takiego masz w Kościele?

Kolejny dowód - instytucjom publicznym statuty nadają według prawa publicznego nadrzędne nad nimi organ. Statuty związków wyznaniowych są wymagane przez prawo prywatne i są tworzone przez te związki.

Dalej - Kościół nie wypełnia zadań publicznych. Ma z resztą charakter dyskryminacyjny i nie każdy może z niego korzystać. Instytucja publiczna nie powinna mieć charakteru wyznaniowego - dyskryminującego.
Dla tych co wyjadą tu z tym, że nie każdy chodzi do domu kultury czy czegoś podobnego - każdy jednak tam może się zapisać.

Mogę w tej chwili pójść do domu kultury, biblioteki czy muzeum i skorzystać z jego usług, czy też wcześniej zapisać się.
Z usług Kościoła nie mogę skorzystać. Nie mogę nawet się zapisać, bo to wymaga deklaracji wiary a ja nie wierzę w żadnego Boga.

Wiem, że za wszelką cenę chcecie obronić Kościół i przykleić go do państwa tak byście zabawiali się w wiarę za pieniądze też niewierzących, ale nie popadajcie w absurd i nie piszcie takich głupot.


Pn lut 23, 2009 14:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
Aton napisał(a):
Marek MRB
Napiszę to jeszcze raz - instytucja publiczna musi być formalnie jako taka oznaczona. Musi się znajdować o tym informacja w jej statucie. Gdzie coś takiego masz w Kościele?


A gdzie to jest napisane że musi? Jakiś dogmat wiary ustanowiłeś? Za publiczne przyjmuje się to co nie jest konkurencyjne w konsumpcji. Jak coś jest białe to takim jest, a nie dlatego że tak napisano.


Cytuj:
Kolejny dowód - instytucjom publicznym statuty nadają według prawa publicznego nadrzędne nad nimi organ. Statuty związków wyznaniowych są wymagane przez prawo prywatne i są tworzone przez te związki.


Statuty szkole publicznej nadaje... Rada Szkoły. To jest wyłączna kompetencja Rady szkoły. Tymczasowy, ramowy statut od organu prowadzącego otrzymuje szkoła jedynie w momencie powołania, do czasu uchwalenia statutu. W takim razie według Ciebie szkoła publiczna nie jest publiczna. A cała dyskusja nie ma sensu.

Cytuj:
Dalej - Kościół nie wypełnia zadań publicznych. Ma z resztą charakter dyskryminacyjny i nie każdy może z niego korzystać.


Prawo gwarantuje każdemu, kto tylko chce, prawo do publicznego i zbiorowego wyrażania przekonań i wyznania. Kościół w oczywisty sposób wypełnia zadania publiczne - praktykowanie i wyrażanie przekonań jest dobrem nie konkurencyjnym w konsumpcji.

Cytuj:
Instytucja publiczna nie powinna mieć charakteru wyznaniowego - dyskryminującego.


Dlaczego nie może mieć charakteru wyznaniowego?

A jeżeli instytucja publiczna ma charakter regionalny, kurpiowski na przykład, a ja nie jestem Kurpiem, to to już nie będzie publiczna instytucja?

Cytuj:
Dla tych co wyjadą tu z tym, że nie każdy chodzi do domu kultury czy czegoś podobnego - każdy jednak tam może się zapisać.


Każdy może publicznie i zbiorowo praktykować swoje przekonania i wyznanie.

Cytuj:
Mogę w tej chwili pójść do domu kultury, biblioteki czy muzeum i skorzystać z jego usług, czy też wcześniej zapisać się.
Z usług Kościoła nie mogę skorzystać. Nie mogę nawet się zapisać, bo to wymaga deklaracji wiary a ja nie wierzę w żadnego Boga.


Żeby korzystać z biblioteki muszę widzieć sens w czytaniu książek, podobnie jak w tym, żeby zapisać się do koscioła muszę w tym widzieć jakiś sens. Oczywiście ze tak do kościoła jak i do biblioteki mogę ostatecznie zapisać się z nudów, dla szpanu czy na przekór cioci, karalne to nie jest... Kościoły są otwarte dla wszystkich którzy chcą z ich oferty korzystać, podobnie jak biblioteki.

Cytuj:
Wiem, że za wszelką cenę chcecie obronić Kościół i przykleić go do państwa....

Nie do państwa... Państwo nie powinno się bez potrzeby do sfery publicznej wtrącać...Ty chcesz państwo do wszystkiego przykleić. Ja twojej wiary w państwo nie podzielam i nie muszę podzielać.


tak byście zabawiali się w wiarę za pieniądze też niewierzących, ale nie popadajcie w absurd i nie piszcie takich głupot.[/quote]
Cytuj:


Pn lut 23, 2009 15:32
Zobacz profil
Post 
Piotr1 napisał(a):
A gdzie to jest napisane że musi?

Nie musi, ale jeżeli nie zostanie jako taka oznaczona, nie będzie publiczna.

Piotr1 napisał(a):
Za publiczne przyjmuje się to co nie jest konkurencyjne w konsumpcji. Jak coś jest białe to takim jest, a nie dlatego że tak napisano.

Dla szkół publicznych konkurencją są szkoły państwowe.
Związek wyznaniowy jest konkurencyjny - możesz się przepisać z Kościoła Katolickiego do innego związku, jeżeli bardziej Ci się jakiś podoba.

Piotr1 napisał(a):
Statuty szkole publicznej nadaje... Rada Szkoły. To jest wyłączna kompetencja Rady szkoły. Tymczasowy, ramowy statut od organu prowadzącego otrzymuje szkoła jedynie w momencie powołania, do czasu uchwalenia statutu.

O tymczasowych statutach ramowych nie wiem, więc się nie wypowiem.
Piotr1 napisał(a):
Cytuj:
Dalej - Kościół nie wypełnia zadań publicznych. Ma z resztą charakter dyskryminacyjny i nie każdy może z niego korzystać.

Prawo gwarantuje każdemu, kto tylko chce, prawo do publicznego i zbiorowego wyrażania przekonań i wyznania. Kościół w oczywisty sposób wypełnia zadania publiczne - praktykowanie i wyrażanie przekonań jest dobrem nie konkurencyjnym w konsumpcji.

Co ma to co napisałeś, do mojego cytatu? Kościół realizuje zadanie pewnej tylko grupy osób. Działa jak każda prywatna firma.
Cytuj:
Instytucja publiczna nie powinna mieć charakteru wyznaniowego - dyskryminującego.

Dlaczego nie może mieć charakteru wyznaniowego?
Bo jest publiczna a państwo nie ma oficjalnie wyznaniowego charakteru. Jeżeli więc coś ma być dla wszystkich w państwie świeckim - nie może to być wyznaniowe.

Piotr1 napisał(a):
A jeżeli instytucja publiczna ma charakter regionalny, kurpiowski na przykład, a ja nie jestem Kurpiem, to to już nie będzie publiczna instytucja?

Nie wiem o jakiej instytucji piszesz. Jeżeli instytucja publiczna ma charakter lokalny to nie jest to dyskryminacja (o ile nie ma tu kolejnego prawnego absurdu) - tak samo jak gdy pójdziesz załatwiać sprawę w urzędzie w innym województwie i zostaniesz odesłany do miejsca zamieszkania, nie będzie to błąd.

Piotr1 napisał(a):
Cytuj:
Dla tych co wyjadą tu z tym, że nie każdy chodzi do domu kultury czy czegoś podobnego - każdy jednak tam może się zapisać.


Każdy może publicznie i zbiorowo praktykować swoje przekonania i wyznanie.

Co to ma do rzeczy? Kościół Katolicki nie jest instytucją, która pozwala praktykować swoje przekonania wszystkim a tylko katolikom!

Piotr1 napisał(a):
Cytuj:
Mogę w tej chwili pójść do domu kultury, biblioteki czy muzeum i skorzystać z jego usług, czy też wcześniej zapisać się.
Z usług Kościoła nie mogę skorzystać. Nie mogę nawet się zapisać, bo to wymaga deklaracji wiary a ja nie wierzę w żadnego Boga.


Żeby korzystać z biblioteki muszę widzieć sens w czytaniu książek, podobnie jak w tym, żeby zapisać się do koscioła muszę w tym widzieć jakiś sens. Oczywiście ze tak do kościoła jak i do biblioteki mogę ostatecznie zapisać się z nudów, dla szpanu czy na przekór cioci, karalne to nie jest... Kościoły są otwarte dla wszystkich którzy chcą z ich oferty korzystać, podobnie jak biblioteki.


Widać nawet nie starasz się zrozumieć tego co piszę. Nie chcę teraz nawet żadnej książki, ale by sprawdzić charakter tej instytucji pójdę tam, jakbym chciał skorzystać - bo mogę.
Z Kościoła tak skorzystać nie mogę.
Do Kościoła na przekór wszystkim mogę się zapisać, ale ten wymaga deklaracji wiary. Jako, że jestem niewierzący, zmuszony tu jestem skłamać. W bibliotece nie muszę kłamać - mogę powiedzieć, że tych książek nie potrzebuję, ale chcę je wypożyczyć i zostaną mi one wypożyczone.
Poza tym nieprawdziwe oświadczenie woli jest nieważne.

Co ciekawe - Konstytucja (art 53 p7) mówi, że "Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania."

Jak zarejestrować się do ponoć publicznego Kościoła, skoro nie może on wymagać ode mnie ujawnienia przekonań? Powinienem się tam zapisać bez ujawniania takich informacji - jeżeli nie mogę, to czy jest to instytucja publiczna?
Piotr1 napisał(a):
Nie do państwa... Państwo nie powinno się bez potrzeby do sfery publicznej wtrącać...Ty chcesz państwo do wszystkiego przykleić. Ja twojej wiary w państwo nie podzielam i nie muszę podzielać.

W którym miejscu napisałem, że chcę państwo do wszystkiego przykleić?
Skoro "nie do państwa" to jaka różnica w tym, czy Kościół jest publiczny czy prywatny?


Pn lut 23, 2009 21:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Proszę o powrót do tematu, albo o sugestię jak zmienić tytuł bieżącego ;)

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


Wt lut 24, 2009 14:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post 
Aton napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
A gdzie to jest napisane że musi?

Nie musi, ale jeżeli nie zostanie jako taka oznaczona, nie będzie publiczna.


a ściana nie będzie biała dopóki tego się nie napisze w statucie ściany.... Bredzisz, albo uprawiasz kult Tego_Co_Napisane.

Piotr1 napisał(a):
Za publiczne przyjmuje się to co nie jest konkurencyjne w konsumpcji. Jak coś jest białe to takim jest, a nie dlatego że tak napisano.

Dla szkół publicznych konkurencją są szkoły państwowe.
Związek wyznaniowy jest konkurencyjny - możesz się przepisać z Kościoła Katolickiego do innego związku, jeżeli bardziej Ci się jakiś podoba.[/quote]
Nie jest konkurencyjny bo konsumpcja przez jedną osobę określonego dobra religijnego (odpuszczenie grzechów, wyznanie wiary, dostąpienie oświecenia itp) nie pozbawia możliwości korzystanie z tego dobra przez inne osoby. A sposób w jaki z nich korzystają zależy od tych osób i ich przekonań.

Oświata jest publiczna ze względu na politykę społeczną prowadzona przez chyba każde współczesne państwo, może z wyjątkiem poszczególnych afrykańskich czy azjatyckich państewek.

Piotr1 napisał(a):
Statuty szkole publicznej nadaje... Rada Szkoły. To jest wyłączna kompetencja Rady szkoły. Tymczasowy, ramowy statut od organu prowadzącego otrzymuje szkoła jedynie w momencie powołania, do czasu uchwalenia statutu.

O tymczasowych statutach ramowych nie wiem, więc się nie wypowiem.[/quote]
Ale statutów w szkołach w szkołach publicznych nie nadaje i nie może nadawać (poza tym wyjątkiem) organ prowadzący, więc wg Ciebie, nie są to instytucje publiczne?

Piotr1 napisał(a):
Cytuj:
Dalej - Kościół nie wypełnia zadań publicznych. Ma z resztą charakter dyskryminacyjny i nie każdy może z niego korzystać.

Prawo gwarantuje każdemu, kto tylko chce, prawo do publicznego i zbiorowego wyrażania przekonań i wyznania. Kościół w oczywisty sposób wypełnia zadania publiczne - praktykowanie i wyrażanie przekonań jest dobrem nie konkurencyjnym w konsumpcji.

Co ma to co napisałeś, do mojego cytatu? Kościół realizuje zadanie pewnej tylko grupy osób. [/quote]
Ale są zadanie publiczne, co z tego że grupy osób. Zawsze jest jakaś grupa osób. Jak nie ma grupy to trudno mówić o publicznych zadaniach.

Cytuj:
Działa jak każda prywatna firma.

A co to znaczy? Po względem prawnym nie - działa jako kościół na podstawie odrębnych ustaw. Firmy działają na podstawie innych ustaw.

Firma prywatna może wykonywać zadania publiczne. Może na przykład prowadzić szkołę publiczną. Państwo (poza wyjątkami określonymi w ustawie) nie może prowadzić szkoły publicznej. Co to ma do naszej dyskusji?

Cytuj:
Instytucja publiczna nie powinna mieć charakteru wyznaniowego - dyskryminującego.

Dlaczego nie może mieć charakteru wyznaniowego?
Bo jest publiczna a państwo nie ma oficjalnie wyznaniowego charakteru.
[/quote]
Ale co to ma do charakteru państwa? Ludzie mogą i mają prawo, jeśli chcą mieć "charakter wyznaniowy", a instytucje publiczne są dla ludzi a ie dla państwa. A gdy państwo (jak w niektórych całkiem demokratycznych państwach europejskich) miało charakter wyznaniowy - to co? Co to ma wspólnego z tym co publiczne?


Piotr1 napisał(a):
Cytuj:
Dla tych co wyjadą tu z tym, że nie każdy chodzi do domu kultury czy czegoś podobnego - każdy jednak tam może się zapisać.


Każdy może publicznie i zbiorowo praktykować swoje przekonania i wyznanie.

Co to ma do rzeczy? Kościół Katolicki nie jest instytucją, która pozwala praktykować swoje przekonania wszystkim a tylko katolikom![/quote]
A biblioteka wypożyczać książki tylko zapisanym użytkownikom.
Piszemy o kościele jako pewnej instytucji publicznej, a nie o takim czy innym kościele, jak rozumiem. Nauka religii w szkole nie dotyczy takiego czy innego koscioła, ale instytucji prawnej. W nauce religii (obojętnie czy będzie to Kościół katolicki czy Misja Czaitani) realizowanej w publicznej szkole (w dowolny sposób) może brać udział każdy bez względu na wyznanie czy przekonania, wystarczy deklaracja o chęci udziału.

Piotr1 napisał(a):
Cytuj:
Mogę w tej chwili pójść do domu kultury, biblioteki czy muzeum i skorzystać z jego usług, czy też wcześniej zapisać się.
Z usług Kościoła nie mogę skorzystać. Nie mogę nawet się zapisać, bo to wymaga deklaracji wiary a ja nie wierzę w żadnego Boga.


Żeby korzystać z biblioteki muszę widzieć sens w czytaniu książek, podobnie jak w tym, żeby zapisać się do koscioła muszę w tym widzieć jakiś sens. Oczywiście ze tak do kościoła jak i do biblioteki mogę ostatecznie zapisać się z nudów, dla szpanu czy na przekór cioci, karalne to nie jest... Kościoły są otwarte dla wszystkich którzy chcą z ich oferty korzystać, podobnie jak biblioteki.


Widać nawet nie starasz się zrozumieć tego co piszę. Nie chcę teraz nawet żadnej książki, ale by sprawdzić charakter tej instytucji pójdę tam, jakbym chciał skorzystać - bo mogę.
Z Kościoła tak skorzystać nie mogę.
Do Kościoła na przekór wszystkim mogę się zapisać, ale ten wymaga deklaracji wiary. [/quote]

A w bibliotece należy zaakceptować regulamin. A czego jaki kościół wymaga to zależy od jego wewnętrznego regulaminu. Nikt nie musi korzystać z biblioteki, jeżeli tego nie chce i nikt nie musi korzystać z prawa do publicznego wyznawania swoich przekonań, jeśli tego nie chce

Cytuj:
Co ciekawe - Konstytucja (art 53 p7) mówi, że "Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania."

Jak zarejestrować się do ponoć publicznego Kościoła, skoro nie może on wymagać ode mnie ujawnienia przekonań? Powinienem się tam zapisać bez ujawniania takich informacji - jeżeli nie mogę, to czy jest to instytucja publiczna?


A jaki organ władzy wymaga ujawniania światopoglądu przy zapisywaniu się do kościoła? Przecież nikt nie twierdzi że kościoły są organami władzy publicznej. Piszesz bez sensu, na zasadzie skojarzeń.
Przecież jeśli nie chcesz, bo niepodzielasz celów czy przekonań, albo nie potrzebujesz to przecież nie musisz się zapisywać, masz do tego konstytucyjne prawo, sam je przytoczyłeś... Żadnej władzy publicznej nie musisz tego deklarować. Co to ma do rzeczy. Jeśli ty będziesz korzystać z kościoła, nie oznacza że dla drugiej osoby go zabraknie, to jest dobro publiczne. A sposób w jaki korzystasz, to twoja sprawa, masz prawo korzytać lub nie i żaden organ władzy

Powinienem się tam zapisać bez ujawniania takich informacji - jeżeli nie mogę, to czy jest to instytucja publiczna?
Piotr1 napisał(a):
Nie do państwa... Państwo nie powinno się bez potrzeby do sfery publicznej wtrącać...Ty chcesz państwo do wszystkiego przykleić. Ja twojej wiary w państwo nie podzielam i nie muszę podzielać.

W którym miejscu napisałem, że chcę państwo do wszystkiego przykleić?
Skoro "nie do państwa" to jaka różnica w tym, czy Kościół jest publiczny czy prywatny?[/quote]
Sam ciągle piszesz o państwie. W każdej niemal wypowiedzi. Państwo ma w sferze publicznej ściśle ograniczone zadania. Nie sadze by miało mieć jakieś zadania w publicznej sferze wyznawania wiary. Tylko w państwie totalitarnym tylko to co państwowe jest publiczne. Przeżyłem, dziękuję, nie skorzystam.


Wt lut 24, 2009 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 13:09
Posty: 24
Post 
Jestem katolikiem i jestem przeciwny religii w szkole.
Do 3 klasy podstawówki, ponad 15 lat temu, czyli do czasu reformy, religię miałem w salce i dobrze to wspominam. Późniejsze zajęcia w szkole podstawowej i w liceum to czas stracony z powodu osób, które chodziły na religię z przymusu i z powodu świadomości, że religii jest więcej niż zajęć z języka obcego.

Zajęcia poza szkołą to jednak komfort przede wszystkim dla katechetów. Sorry, ale szkołami rządzi ZNP, a to nie jest grupa osób miła kościołowi. Ateiści uczęszczający na religię traktują ten przedmiot jako zajęcia z retoryki. Mogą ćwiczyć konstruowanie pytań, na których położyłby się nawet profesor teolog..


Śr lut 25, 2009 23:18
Zobacz profil
Post 
Oczywiście Anglo. Już pisałem że jestem przeciw religii w szkole z powodów pastoralnych.
Chodzi mi tu tylko o niesprawiedliwość zarzutów jakimi katecheza jest obrzucana.


Cz lut 26, 2009 0:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
rozważania na temat "rzymskiego katolika-ateisty" przeniosłem tutaj
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=20120

w tym temacie rozmawiamy o katechezie ;)

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


N mar 01, 2009 22:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2010 10:46
Posty: 2
Post Religia w szkole to porażka
Wiara a tradycja to dwie różne sprawy.
Ktoś kto chodzi do kościoła, klepie pacierze nie oznacza automatycznie osoby wierzącej.
Wiara to czucie, metafizyka a nie obawa przed gniewem rodzica, złym słowem sąsiada lub nauczyciela.

Dlatego religia w szkole to porażka.
Kościołowi, jako instytucji i tak się to na dłuższą metę nie opłaci.
Dzisiejszy kościół w Polsce ma coraz mniej z wiarą wspólnego.
To teatr, żeby nie powiedzieć "cyrk".
A szkoda bo moralności nam ubywa i co druga osoba nie pamięta dokładnie dekalogu.
Bo dekalogu nie ma w "Jak to leciało".
W kościele też nie ma na to czasu bo tyle tej polityki do ogarnięcia...


Wt kwi 06, 2010 11:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 11:37
Posty: 382
Post 
Jeśli religia zniknie ze szkół, kandydaci do Bierzmowania lub I Komunii Świętej będą musieli chodzić na zajęcia do sal katechetycznych. Czy poprawi się wtedy poziom katechez (realnie, a nie pozornie)?

W szkole podstawowej chętnie chodziłem na religię. W liceum - niewiele nowości, naciąganie tematów (aby tylko zapełnić cały podręcznik i skuteczniej indoktrynować aż do przesady), wielokrotne powtórki.

Może należy zrezygnować z ocen 1-6 na rzecz zal albo żal?

Nie będzie potrzeby zaliczania stacji drogi krzyżowej albo innych modlitw w każdej klasie, wzywania do odpowiedzi* (pokażcie sens pytania z religii), robienia niezapowiedzianych kartkówek* i innych dziwadeł, aby tylko zapełnić luki w dzienniku. Z drugiej strony ten system nie do końca się sprawdzi (niektórzy lubią dostawać piątki i szóstki), ciężko też wyróżnić uczniów z większą wiedzą lub uczestników konkursów.

Niedługo 6-latki pójdą do szkół, a więc I Komunię Świętą przyjmą w III klasie. Bierzmowanie przejdzie do I klasy liceum. Co do pierwszego sakramentu - to chyba nie przeszkadza, aby przyjąć go w II klasie o rok wcześniej. Potem rocznica w III kl. zazwyczaj z tym samym księdzem (zmiany są czasem niekorzystne, a dzieci przywiązują się do katechetów, nauczycieli, księży).

Dyskusja na temat posyłania 6-latków chyba jest już na forum. Decyzja zapadła, nie ma odwołania, teraz trzeba myśleć nad rozwiązaniem nadchodzących problemów. Mam nadzieję, że hierarchowie je widzą.

Wydaje się, że w liceum nie ma czasu na przygotowania do bierzmowania - od razu więcej nauki, prac domowych, a jeszcze niektórzy startują w konkursach lub olimpiadach i angażują się w różne projekty.

Zaleta przyjęcia sakramentu w III klasie GIM jest prosta - przygotowania przez 3 lata, ostatni rok szczególnie ważny

Zmiana może okazać się korzystna, bo do liceum chodzą bardziej dojrzali ludzie. Znam podejście gimnazjalistów (szczególnie z gorszych klas) do Kościoła. Idą po najmniejszej linii oporu: palą papierosy przed kościołem, nie uczestniczą w nabożeństwach, tylko przychodzą po podpis do indeksu, przeklinają, kultury osobistej totalny brak. Kiedyś o tym pisałem. Podobno w zawodówkach jest jeszcze gorzej? Jeśli tak, nic się nie zmieni, bo każdy przyjmuje sakramenty w swojej parafii. "Menele" znajdą się wszędzie.

Moja błędna wizja:

Szkoła podstawowa: 2 godziny w tygodniu jak dotąd
Gimnazjum: 1 godzina w tygodniu
Liceum: 1 godzina w I i II klasie; na profilach humanistycznych może być więcej

_________________
.:: KTO RANO WSTAJE, TEN PODPIS DOSTAJE ::.


Wt kwi 06, 2010 17:13
Zobacz profil
Post Re: Religia w szkole to porażka
Hania napisał(a):
Wiara a tradycja to dwie różne sprawy.
Ktoś kto chodzi do kościoła, klepie pacierze nie oznacza automatycznie osoby wierzącej.
To Prawda.
Za to odwrotne twierdzenie jest bliskie Prawdy - jeśli ktoś się nie modli i nie chodzi na Eucharystię to mało proawdopodobne by był autentycznie wierzący.

Cytuj:
Wiara to czucie, metafizyka a nie obawa przed gniewem rodzica, złym słowem sąsiada lub nauczyciela.
Wiara to nie "czucie" ani nawet nie metafizyka. Wiara to decyzja.

Cytuj:
Dlatego religia w szkole to porażka.
Kościołowi, jako instytucji i tak się to na dłuższą metę nie opłaci.
I ja tak sądzę.
Cytuj:
Dzisiejszy kościół w Polsce ma coraz mniej z wiarą wspólnego.
To teatr, żeby nie powiedzieć "cyrk".
Czy przypadkiem nie sądzisz innych po sobie ?
Bo dla mnie bynajmniej Kościół to nie cyrk - i bardzo mi w wierze pomaga.

Cytuj:
A szkoda bo moralności nam ubywa i co druga osoba nie pamięta dokładnie dekalogu.
Bo dekalogu nie ma w "Jak to leciało".
W kościele też nie ma na to czasu bo tyle tej polityki do ogarnięcia...
A kiedy Ty ostatnio politykę slyszałaś w Kościele ? I konkretnie co ?


Wt kwi 06, 2010 22:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
profesura napisał(a):
Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać. Ponad 90% procent polaków deklaruje się jako katolicy


Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, ale zgodnie z Konstytucją RP, co do wyznawanych poglądów wszyscy są równi, co więc ma do tego pojęcie większości???... Po drugie - jeśli już - czemu ten przedmiot nie nazywa się wówczas np. Katolicyzm? Proponuje się też zapoznać z materiałem, który co prawda ukazał się na Prima Aprilis ale w sumie przedstawia b. ciekawe rozwiązanie: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/religioznawstwo_zastapi_przedmiot_religii_w_szkolach_131729.html...

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


Śr cze 16, 2010 10:27
Zobacz profil
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Jestem przeciwny religii w szkole, ale Twoje argumenty mam za chybione - większość nie ma tu nic do rzeczy skoro religia nie jest obowiązkowa.
Faktycznie ów przedmiot nie powinien się nazywać religia, tylko katecheza.


Śr lip 14, 2010 22:52
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL