Autor |
Wiadomość |
Lord Deithwen
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 11:29 Posty: 6
|
Geralt z Rivii, cesarz Emhyr van Emrais i Reggis z "Wiedżmina"
Elrond, Legolas , Glimli i Gandalf z "Władcy Pierścienii"
Klaudiusz z "Ja Klaudiusz"
Szatan z "Mistrza i Małgorzaty"
_________________ Podczas najgłębszej nocy wstaje świt.
Mors certa hora incerta.
|
Pn lis 28, 2005 23:03 |
|
|
|
 |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
Przypominam o uzasadnieniach!! 
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
Wt lis 29, 2005 10:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Odnosnie Twojego pytania, bo jakos zagubil mi sie ten watek - tak, bywaja takie postacie. Jest ich kilka w romantyzmie, a takze w literaturze antycznej. Wlasnie w antyku narodzily sie pewne idealne archetypy postaci, do ktorych wiellokronie nawiazuje literatura. No i oczywiscie przypowiesci biblijne.
I, prawde mowiac, nawet nie chodzi mi o to, ze postac idealna sie nie rozwija, bo przeciez teoretycznie moze. Chodzi mi natomiast o to, ze my idealni nie bedziemy. Natomiast na bardziej ludzkich postaciach, ktore maja wady i potrafia zdac sobie sprawe z ich wagi, nie staraja sie o nich zapomniec. Czasem widze ludzi, ktorzy w pogoni za wyimaginowana idealnoscia w jednym detalu, porzucaja calkiem starania o nastepne. Staja sie niemili, czesto zle postrzegani przez otoczenie. Czy wiec nie jest bardziej wartosciowe obrac bohatera pod wzgledem naszych cech dobrych, ale i wad? I tak jak ten bohater nieidealny, starac sie niwelowac wady, rozwijac, ksztalcic? Wg mnie to troche wartosciowsze
Ostatnio natomiast pojawil sie pewien bohater. W literaturze, jaka akurat czytalem. Jest to postac mistrza Michała Sędziwoja z Sanoka. Pojawia się w cyklu Andrzeja Pilipiuka "Kuzynki", "Ksieżniczka" "Dziedziczki". Cykl osadzony w latach wspólczesnych, w których obracaja się postacie z zamierzchłej przeszłości: słowiański pseudo-wampir Monika Stiepankovic, sam Mistrz Michał, który otrzymał sekret tynktury czerwonej od Setona Kosmopolity (czyli słynnego arabskiego alchemika Gebera) oraz inne.
Wykreowany przez Pilipiuka Mistrz Michał uracza nas prawdziwym, niespotykanym męstwem. To człowiek, ktory życie poświęcił nauce, głeboko wierzący, ale zdający sobie sprawe, jakie jest życie. Nie goni za ideałem pobożności, bo jak to zrobić, kiedy człoweik przeżyl 2 wojny? Zawsze jednak staje w obronie słabszych i pokrzywdzonych, zawsze, nie patrząc na swoje życie. Twardy jak bułat, dostrzega wartość życia ludzkiego i nie pozwala na trwonienie go. Taka kreacja postaci jest naprawde godna naśladowania.
Crosis
|
Wt lis 29, 2005 13:54 |
|
|
|
 |
Pan Gąsienica
Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00 Posty: 435
|
Crosis napisał(a): Odnosnie Twojego pytania, bo jakos zagubil mi sie ten watek - tak, bywaja takie postacie. Jest ich kilka w romantyzmie, a takze w literaturze antycznej. To dawaj przykłady  Achilles obrażał się jak panienka i był mściwy, Hektor stchórzył pod murami Troi, bogowie greccy to już w ogóle szkoda gadać... Postulat idealizacji bóstw i mitycznych postaci zgłosił (sam zawstydzony własnym kulturowym dziedzictwem  ) Platon w swoim "Państwie" - niestety, jak wiele pomysłów z tej książeczki nie zrealizowany... Crosis napisał(a): Wlasnie w antyku narodzily sie pewne idealne archetypy postaci, do ktorych wiellokronie nawiazuje literatura. Nawiązuje dlatego, że są uniwersalne dla wszystkich ludzi, a nie dlatego, że idealne. Crosis napisał(a): No i oczywiscie przypowiesci biblijne. No i oczywiście poproszę o przykład  Jak na razie to mamy mordercę Dawida, tchórzliwych w godzinie próby apostołów, Piotra, który się zaparł, Jezusa odczuwającego lęk w Ogrójcu... Crosis napisał(a): I, prawde mowiac, nawet nie chodzi mi o to, ze postac idealna sie nie rozwija, bo przeciez teoretycznie moze. Chodzi mi natomiast o to, ze my idealni nie bedziemy. Natomiast na bardziej ludzkich postaciach, ktore maja wady i potrafia zdac sobie sprawe z ich wagi, nie staraja sie o nich zapomniec. Czasem widze ludzi, ktorzy w pogoni za wyimaginowana idealnoscia w jednym detalu, porzucaja calkiem starania o nastepne. Staja sie niemili, czesto zle postrzegani przez otoczenie. Czy wiec nie jest bardziej wartosciowe obrac bohatera pod wzgledem naszych cech dobrych, ale i wad? I tak jak ten bohater nieidealny, starac sie niwelowac wady, rozwijac, ksztalcic? Wg mnie to troche wartosciowsze 
O.K., czyli zmagający się z własną słabością tchórz jest "wartościowszym" bohaterem od odważnego.
Może i tak, ale np. mali piłkarze za idoli obierają zawsze ludzi takich jak Pele, Maradona - a nie zmagających się z kontuzjami trampkarzy z pobliskiego klubu. Tak samo ktoś fascynujący się np. fizyką interesuje się biografią, podziwia osiągnięcia fizyków wielkich - Einstaina i innych takich, a nie koncepcjami pani ze szkoły.
Ogólnie w dążeniu do doskonałości poprzez idealizowanie nie jest złe same w sobie, myślę, że wzbogaca i rozwija człowieka. Złe może jednak oczywiście być w połączeniu z innymi czynnikami (obwinianie się, że nie dosięga się do ideału, kompleks niższości).
Człowiek jednak rwie się do rzeczy wielkich - taka jego natura  Nieustanne babranie się i roztrząsanie tych małych - grzeszków, słabości - może być co najmniej tak samo mało wartościowe, jak życie "posągowym" życiem - tak sądzę 
_________________ "Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom
|
So gru 03, 2005 11:34 |
|
 |
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Postać Syriusza Black'a z Harry'ego Pottera.
|
Śr gru 07, 2005 16:58 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Panie Gasiennico przepraszam za przerwe i juz spiesze z odpowiedzia. Rozminelismy sie nieco w rozumieniu definicji bohatera idealnego. I jej wzglednosci. Wzglednia bowiem: dla Ciebie Dawid bedzie morderca.
Poza tym jest jeszcze bohater wyidealizowany. Ja kiedys, jeszcze w podstawowce, przy omawianiu lektury "Chłopcy z placu Broni" czy może czegos innego, okreslilem mlodego polskiego bojownika o wolnosc bezdusznym zwyrodnialym morderca - zastrzelil czlowieka strzalem w czolo na ulicy, w obecnosci jego zony i dzieci (czy tez dziecka). Zostalem wywalony z klasy i skierowany do dyrektora.
To jak Ty z Dawidem
Co zas do tego co piszesz:
Cytuj: O.K., czyli zmagający się z własną słabością tchórz jest "wartościowszym" bohaterem od odważnego. Nie, nie staje sie. Przede wszystkim ludzi, ktorzy nie czuja strachu sa glupcami. Do tego mozna sie zgodzic. natomiast ktos, kto odczuwa strach, pokonuje go, ale zdaje sobie z tego sprawe - hmm... ten jest dla mnie wartosciowszy od glupca. Cytuj: Może i tak, ale np. mali piłkarze za idoli obierają zawsze ludzi takich jak Pele, Maradona - a nie zmagających się z kontuzjami trampkarzy z pobliskiego klubu. Tak samo ktoś fascynujący się np. fizyką interesuje się biografią, podziwia osiągnięcia fizyków wielkich - Einstaina i innych takich, a nie koncepcjami pani ze szkoły.
Maradonna bral doping. einstein aniolkiem tez nie byl. Wsrod postaci rzeczywistych nie ma postaci idealnych. Dlatego nasladowanie postaci rzeczywistych jest jak najbardziej ok
Ja natomiast zdefiniuje to co rozumiem pod pojeciem "idealny bohater" (a wiec tez fikcyjny)
- nie ma wad
- po prostu cos robi... jest taki, jaki jest. Idealny.
- nie doskonali sie
- nie ma rozterek
Pytanie czy takie postacie sa? (fikcyjnie istnieja) czy tez sami idealizujemy inne - to juz inna sprawa.
Crosis
|
Śr gru 07, 2005 20:58 |
|
 |
1KOR13
Dołączył(a): Pt mar 25, 2005 15:52 Posty: 586
|
Cytuj: Poza tym jest jeszcze bohater wyidealizowany. Ja kiedys, jeszcze w podstawowce, przy omawianiu lektury "Chłopcy z placu Broni" czy może czegos innego, okreslilem mlodego polskiego bojownika o wolnosc bezdusznym zwyrodnialym morderca - zastrzelil czlowieka strzalem w czolo na ulicy, w obecnosci jego zony i dzieci (czy tez dziecka).
No, "Chłopcy z placu Broni" to na pewno nie byli, Crosisie  .
|
N gru 11, 2005 11:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie byli... tylko ze moje nazwanie go zwyrodnialym morderaca - no coz. Nie moglo to przejsc w swietle idealnego patrioty jakiego obraz nam nadano. Oczywiscie, zaznaczylem ze bardzo szanuje ich wklad w walke o Ojczyzne, etc, itd, z tym, ze nie zmiania to faktu, ze mozna wiele zrobic dla ojczyzny bedac jednoczesnie bydlakiem.
Crosis
|
N gru 11, 2005 12:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Utena z "Revolutionary Girl Utena"
i nikt więcej na razie nie przychodzi mi do głowy 
|
N cze 10, 2007 20:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zdecydowanie Pająk Jeruzalem z Transmetropolitanu.
http://en.wikipedia.org/wiki/Spider_Jerusalem
|
Pn cze 11, 2007 10:50 |
|
 |
sirdeluq
Dołączył(a): Pt lut 20, 2009 6:27 Posty: 4
|
Moim ulubionym bohaterem jest Simba z Króla lwa. Jego hisoria jest bardzo sugestywna. Myślę tu o jego nawróceniu i wstąpieniu na tron.
_________________ Nauka jest jak niezmierne morze, im więcej jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony.
|
N lut 22, 2009 18:46 |
|
 |
profesura
Dołączył(a): Wt sty 20, 2009 20:03 Posty: 38
|
A moim Witold Pilecki, ochotnik do Oświęcimia. Poczytajcie sobie o nim gdzieś. Do nie dawna sam nie wiedzialem, że ktoś taki był, bo historia o nim nie mówiła.
|
N lut 22, 2009 20:50 |
|
 |
whatever
Dołączył(a): Pn lis 17, 2008 15:05 Posty: 27
|
Trochę by ich było. Na ten czas do głowy przychodzą mi
Śmierć (seria "Świat Dysku") kto czytał ten wie dlaczego ;D no i oczywiście Bagaż z tejże serii - no bo jak można nie lubić skrzynki z setkami nóżek.
Kot z Cheshire ("Złote popołudnie" sapkowskiego") bo to najprawdziwszy kot.
Kubuś ("Kubuś fatalista i jego pan")
no i Petroniusz z "Quo vadis" - przez książkę ledwo przebrnęłam, ale on trochę poratował sytuację 
_________________ http://images26.fotosik.pl/225/b6694c705e7a7e84.jpg
|
Pt lut 27, 2009 23:21 |
|
 |
pani cogito
Dołączył(a): Pn mar 02, 2009 19:25 Posty: 2
|
moi ulubieńcy:
Pan Cogito- za całokształt
Rodzina Borejków z cyklu Jeżycjada autorstwa pani Małgorzaty Musierowicz - za to, że wzajemnie się kochają, szanują, a przez to są po prostu dobrzy dla innych, nie mają uprzedzeń, są serdeczni, otwarci, pomocni i życzliwi
Anna (z książki "Halo, Pan Bóg? Tu Anna!)- za pełną fascynacji dziecięcą ufność w szukaniu śladów Pana Boga
Ania z Zielonego Wzgórza- za korzystanie z nieprzebranego oceanu wyobraźni i wytrwałość w realizowaniu planów
_________________ Bądź wierny
Idź
/Z. H./
|
Pn mar 02, 2009 20:52 |
|
 |
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
"Prawda" z serii Świat Dysku Terry'go Pratchett'a.
Postać wampira reportera, który pomimo ciągłych "śmierci" od lampy błyskowej nie poddał się i realizował swoje marzenia fotografa :>
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Pn mar 02, 2009 21:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|