List Otwarty w obronie rozumu
Autor |
Wiadomość |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
slowianin_wschodni napisał(a): Cytuj: profesji nic nie majacego wspolnego z cywilizacja XXI wieku Dlaczego przekręciłeś ten cytat  W rzeczywistości jest napisane tak: Cytuj: profesji nie mających nic wspólnego z cywilizacją XXI wieku slowianin_wschodni napisał(a): He he, a przy zakonczeniu w ogle wymiekam. Hmm..., coz, fizycu teoretyczni. Ich i tak nikt nie rozumie. ;P
To, że ty nie rozumiesz, nie znaczy, że inni nie rozumieją. slowianin_wschodni napisał(a): W ogole nie rozumiem czemu ten list ma sluzyc. W tym liscie jedyne co wyrazaja to oburzenie - swoje osobiste i ewentualnych sygnatariuszy. Zadnych nowych, wnoszacych cos konkretnego wiadomosci lub propozycji. IMO nonsens.
Jest konkretna propozycja: Cytuj: ...domagamy się przeprosin i usunięcia tych "zawodów" z Klasyfikacji. slowianin_wschodni napisał(a): I jest to inicjatywa ludzi z Polskiej Akademii Nauk. Mam nadzieje ze ich inne pomysly i idee maja wiecej sensu jak ten list. 
Zapewniam cię, że mają znacznie więcej sensu, niż wszystkie te "zawody".
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn mar 02, 2009 23:38 |
|
|
|
 |
Triplex
Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33 Posty: 470
|
Link nie działa!
_________________ "I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni." (Dzieje Apostolskie 4, 12)
Pomóż naszej Elizce! - http://www.baptist.gniezno.pl/aktual/Elizy2
|
Pn mar 02, 2009 23:50 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
To nie moja wina, ze nie można edytować postów
W tym wątku jest działający link, ale nie w pierwszym poście.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Pn mar 02, 2009 23:55 |
|
|
|
 |
Triplex
Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33 Posty: 470
|
Właśnie przeczytałem... W życiu bym nie podpisał! To nie są zawody! jest to new age-owski fałsz i manipulacja!
_________________ "I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni." (Dzieje Apostolskie 4, 12)
Pomóż naszej Elizce! - http://www.baptist.gniezno.pl/aktual/Elizy2
|
Wt mar 03, 2009 1:00 |
|
 |
Triplex
Dołączył(a): Śr paź 24, 2007 22:33 Posty: 470
|
Ooops! Chyba mi się pomieszało z powodu później pory... Spojrzałem pobieżnie i - mój błąd - ŹLE ZROZUMIAŁEM! Oczywiście, że bym podpisał! Ciemnocie i oszustom należy mówić: NIE! I nie można ich szemranych "prefesji" traktować jako zawodu!
_________________ "I nie masz w żadnym innym zbawienia; albowiem nie masz żadnego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które byśmy mogli być zbawieni." (Dzieje Apostolskie 4, 12)
Pomóż naszej Elizce! - http://www.baptist.gniezno.pl/aktual/Elizy2
|
Wt mar 03, 2009 2:28 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Albowiem napisał(a): Nie ma tu żadnej wiary. Nie bierzesz pod uwagę tego, że można dążyć do prawdy nie osiągając jej. Porównując dwie teorie naukowe (A i B) można powiedzieć, że teoria A jest bardziej prawdziwa (bliższa prawdy) niż teoria B Teoria A nie jest bardziej prawdziwa, ona lepiej opisuje to co zaobserwowaliśmy, ale to nic nie mówi nam o prawdzie, czyli o tym, co rzeczywiście zaszło, a zajść mogło nieskończenie wiele nie zaobserwowanych zdarzeń. Prawda jest prawdą - jest zgodnością ze stanem faktycznym. My nie znamy stanu faktycznego, zajmujemy się stanem zaobserwowanym, a nigdy nauka nie będzie mogła stwierdzić, że wszystko już zaobserwowała. W ogóle, to jak to brzmi? "Bardziej prawdziwa"  To jak w dowcipie o góralach i prawdzie - jest prawda, tyż prawda i g..no prawda... Z częściową prawdą jest jak częściową ciążą - w ciąży się albo jest, albo nie, podobnie jest z prawdą - albo coś nią jest, albo nie. Albowiem napisał(a): filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Po pierwsze: Można posiąść wiedzę o tym, że dany model nie jest prawdziwy. W filozofii nauki jest to nazywane falsyfikacją. Po pierwsze: jasne, ale tylko w ramach aktualnego modelu, a model nigdy nie będzie zamknięty (pomimo, że jest ograniczony) i nigdy nie będzie pewności jego zgodności z prawdą. Nie rozumiem. Jeżeli model jest sprzeczny z doświadczeniem to po prostu nie jest prawdziwy. Jest to już wniosek obiektywny, wychodzący poza "ramy" zarówno tego modelu, jak i jakiegokolwiek innego. Co masz na myśli pisząc o modelu zamkniętym? Nie wiadomo czy jest prawdziwy czy nie. Znamy tylko to co, zaobserwujemy, a nasza obserwacja nie jest pełna i również nie wiadomo czy jest zgodna z prawdą. Jest po prostu obserwacją. Jeśli jest powtarzalną obserwacją to jest użyteczną obserwacją, ale to nadal nie daje nam poglądu na prawdę, bo do prawdy niezbędna jest wiedza, co zaobserwowaliśmy oraz czego nie. Dopiero taka wiedza dawała by nam prawdę. Nie mając tej wiedzy, mamy wyłącznie obserwację nie dającą nam wiedzy o prawdzie. Model naukowy, w sensie nauki jako całości, metody naukowej. Nie jest zamknięty, bo może się rozwijać w nieskończoność, pomimo tego, że jest on ograniczony - z praw matematyki i logiki wynika niemożność udowodnienia wszelkich wyrażeń - system może być albo zupełny albo niesprzeczny i nigdy nie posiada obu tych cech jednocześnie, bo to by powodowało istnienie prawdziwego zdania P, którego zaprzeczenie ~P również byłoby prawdziwe. Konsekwencją powyższego jest istnienie zdań, których prawdziwości nie da się wywieść z aksjomatów i twierdzeń danego systemu. Wymagało by to systemu wyższego rzędu... Równocześnie w ramach danego systemu nie da się także udowodnić jego niesprzeczności. Aby taki dowód przeprowadzić, niezbędny jest system wyższego rzędu, którego niesprzeczności w ramach niego samego również nie da się dowieść, bo wymaga to systemu jeszcze wyższego rzędu i tak ad infinitum. Dlatego nauka nie jest w stanie odkryć w ramach nauki absolutnie wszystkiego oraz nie może stwierdzić swojej prawdziwości bez wyjścia poza metody naukowe. Albowiem napisał(a): filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Czy to oznacza, że sensowność jest dla ciebie synonimem dochodowości i finansowej opłacalności? Dla mnie? Nie. Dla tych co płacą naukowcom. Ktoś im przecież płaci, no nie? Z sympatii chyba tego nie czynią... To by było nieracjonalne  Ciekawe, czy masz jakiś pomysł na "potencjalną utylitarność" kosmologii? Zapewniam cię, że kosmologom też płacą.
Nie myślisz globalnie.
Jakoś tak dziwnie się złożyło, że kraje tych, którzy gapili się w gwiazdy skuteczniej od innych, teraz są bogatsze niż inne. Więc korelacja z kasą jest.
Ci od kasy nie są głupi i znają się na inwestowaniu.
W konkretne rzeczy inwestuje się znając możliwe korzyści, natomiast tam, gdzie nie wiadomo co z tego wyniknie, inwestuje się pakietowo - skoro rozwój ogólny nauki pociąga za sobą rozwój także w dziedzinach kasonośnych, to po prostu warto inwestować w naukę jako całość, włącznie z tymi gałęziami niezbyt przyziemnymi i nie dającymi szybkiego i pewnego zysku.
Należy dbać także o dobre stosunki z naukowcami i opinią publiczną - część kasy idzie po prostu na to, aby naukowcy czuli się spełnieni, ważni i doceniani - są wtedy bardziej produktywni jako grupa.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt mar 03, 2009 6:53 |
|
 |
slowianin_wschodni
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 1:33 Posty: 320
|
Filipiarz ja juz "racjonalistom pokladajacym swa nadzieje w nauce" tlumaczylem bardziej przystepnym jezykiem, niestety zdaje sie sprawdzac stara prawda, ze "temu kto wie nie trzeba tlumaczyc, a ten kto nie wie rzadko slucha". Argument ze ze wzgledu na ograniczony aparat poznawczy logiki zawsze bedziemy dochodzic do jakichs "prawd podstawowych", ktore bedziemy mogli przyjac jedynie na wiare zdaje sie do nich nie przemawiac. Dalej wciskaja wszystkom naokolo poglad ze "nauka nas wyzwoli". A sami sie krzywia jak ktos im probuje narzucic swoj system myslenia. Czy to nie tzw. "filozofia Kaliego:?
|
Wt mar 03, 2009 9:37 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
filippiarz napisał(a): Teoria A nie jest bardziej prawdziwa, ona lepiej opisuje to co zaobserwowaliśmy, ale to nic nie mówi nam o prawdzie, czyli o tym, co rzeczywiście zaszło, a zajść mogło nieskończenie wiele nie zaobserwowanych zdarzeń. Prawda jest prawdą - jest zgodnością ze stanem faktycznym. My nie znamy stanu faktycznego, zajmujemy się stanem zaobserwowanym, a nigdy nauka nie będzie mogła stwierdzić, że wszystko już zaobserwowała. W ogóle, to jak to brzmi? "Bardziej prawdziwa"  To jak w dowcipie o góralach i prawdzie - jest prawda, tyż prawda i g..no prawda... Z częściową prawdą jest jak częściową ciążą - w ciąży się albo jest, albo nie, podobnie jest z prawdą - albo coś nią jest, albo nie. Czepiasz się mojego sformułowania. Wyjaśniłem dokładnie o co mi chodzi. filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Po pierwsze: Można posiąść wiedzę o tym, że dany model nie jest prawdziwy. W filozofii nauki jest to nazywane falsyfikacją. Po pierwsze: jasne, ale tylko w ramach aktualnego modelu, a model nigdy nie będzie zamknięty (pomimo, że jest ograniczony) i nigdy nie będzie pewności jego zgodności z prawdą. Nie rozumiem. Jeżeli model jest sprzeczny z doświadczeniem to po prostu nie jest prawdziwy. Jest to już wniosek obiektywny, wychodzący poza "ramy" zarówno tego modelu, jak i jakiegokolwiek innego. Co masz na myśli pisząc o modelu zamkniętym? Nie wiadomo czy jest prawdziwy czy nie. Znamy tylko to co, zaobserwujemy, a nasza obserwacja nie jest pełna i również nie wiadomo czy jest zgodna z prawdą. Jest po prostu obserwacją. Jeśli jest powtarzalną obserwacją to jest użyteczną obserwacją, ale to nadal nie daje nam poglądu na prawdę, bo do prawdy niezbędna jest wiedza, co zaobserwowaliśmy oraz czego nie. Dopiero taka wiedza dawała by nam prawdę. Nie mając tej wiedzy, mamy wyłącznie obserwację nie dającą nam wiedzy o prawdzie. Nie rozumiem. Podważasz falsyfikowalność? Twierdzisz, że jeżeli jakiś model będzie przewidywał coś co jest ewidentnie sprzeczne z doświadczeniem lub obserwacją, to i tak nie będzie wiadomo, czy taki model jest prawdziwy czy nie? Zgodzę się z tym, że obserwacja "nie jest pełna" (nie daje nam pełnej wiedzy na temat obserwowanego zjawiska) ale nie zgodzę się z tym, że może nie być zgodna z prawdą (jeżeli jest rzetelnie przeprowadzona). Zdaje mi się, że twój sposób myślenia prowadzi wprost do solipsyzmu  Tego, że wszystko jest tylko iluzją rzeczywiście nie można w żaden sposób obalić. filippiarz napisał(a): Model naukowy, w sensie nauki jako całości, metody naukowej. Nie jest zamknięty, bo może się rozwijać w nieskończoność, pomimo tego, że jest on ograniczony - z praw matematyki i logiki wynika niemożność udowodnienia wszelkich wyrażeń - system może być albo zupełny albo niesprzeczny i nigdy nie posiada obu tych cech jednocześnie, bo to by powodowało istnienie prawdziwego zdania P, którego zaprzeczenie ~P również byłoby prawdziwe. Konsekwencją powyższego jest istnienie zdań, których prawdziwości nie da się wywieść z aksjomatów i twierdzeń danego systemu. Wymagało by to systemu wyższego rzędu... Równocześnie w ramach danego systemu nie da się także udowodnić jego niesprzeczności. Aby taki dowód przeprowadzić, niezbędny jest system wyższego rzędu, którego niesprzeczności w ramach niego samego również nie da się dowieść, bo wymaga to systemu jeszcze wyższego rzędu i tak ad infinitum.
Dlatego nauka nie jest w stanie odkryć w ramach nauki absolutnie wszystkiego oraz nie może stwierdzić swojej prawdziwości bez wyjścia poza metody naukowe.
Chyba chodzi ci m. in. o twierdzenie Godla. Zgadzam się. filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): filippiarz napisał(a): Albowiem napisał(a): Czy to oznacza, że sensowność jest dla ciebie synonimem dochodowości i finansowej opłacalności? Dla mnie? Nie. Dla tych co płacą naukowcom. Ktoś im przecież płaci, no nie? Z sympatii chyba tego nie czynią... To by było nieracjonalne  Ciekawe, czy masz jakiś pomysł na "potencjalną utylitarność" kosmologii? Zapewniam cię, że kosmologom też płacą. Nie myślisz globalnie. Jakoś tak dziwnie się złożyło, że kraje tych, którzy gapili się w gwiazdy skuteczniej od innych, teraz są bogatsze niż inne. Więc korelacja z kasą jest. Ci od kasy nie są głupi i znają się na inwestowaniu. W konkretne rzeczy inwestuje się znając możliwe korzyści, natomiast tam, gdzie nie wiadomo co z tego wyniknie, inwestuje się pakietowo - skoro rozwój ogólny nauki pociąga za sobą rozwój także w dziedzinach kasonośnych, to po prostu warto inwestować w naukę jako całość, włącznie z tymi gałęziami niezbyt przyziemnymi i nie dającymi szybkiego i pewnego zysku. Należy dbać także o dobre stosunki z naukowcami i opinią publiczną - część kasy idzie po prostu na to, aby naukowcy czuli się spełnieni, ważni i doceniani - są wtedy bardziej produktywni jako grupa. Generalnie się zgadzam. filippiarz napisał(a): Więc korelacja z kasą jest.
Istnienie korelacji nie zawsze oznacza istnienie związku przyczynowo-skutkowego.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt mar 03, 2009 13:17 |
|
 |
slowianin_wschodni
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 1:33 Posty: 320
|
Generalnie chodzi o to ze na tym forum sa ludzie ktorzy chca W PELNI wytlumaczyc swiat przy pomocy "nauki". Z tym ze ich poglad na "nauke" wyglada tak ze to slowo zastepuje slowo "Bog", tak wiec to nauka tu staje sie jedyna i wszechmocna sila wyjasniajaca funkcjonowanie swiata. 
|
Wt mar 03, 2009 13:31 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
OK, no to się w miarę zgadzamy, więc warto zakończyć tą zgodą dyskusję
Nie zmierzam do solipsyzmu, bo ten ma założenia, których nie podzielam.
Niemniej dostrzegłeś, co właściwie chcę przekazać - prawda jest bardzo nieuchwytną rzeczą i bez pewnych założeń a priori nic nie jest możliwe do udowodnienia.
Pytanie dlaczego ludzie wybierają takie, a nie inne a priori i budują na nich swoje światopoglądy jest bardzo ciekawe (może to wiara?  ), ale na inny wątek raczej, ok?
Wróżki i jasnowidze nie są sfalsyfikowani  , więc oficjalne istnienie ich zawodu niech zweryfikuje rynek - być może właśnie prawna regulacja ich istnienia będzie przyczynkiem ich upadku 
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt mar 03, 2009 13:57 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
Rzeczywiście najlepiej będzie zakończyć tą dyskusję.
filippiarz napisał(a): Pytanie dlaczego ludzie wybierają takie, a nie inne a priori i budują na nich swoje światopoglądy jest bardzo ciekawe (może to wiara? Wink), ale na inny wątek raczej, ok? Uśmiech...
Ok. filippiarz napisał(a): Wróżki i jasnowidze nie są sfalsyfikowani Wink, więc oficjalne istnienie ich zawodu niech zweryfikuje rynek
Niestety rynek nie nadaje się do "weryfikowania" niektórych rzeczy... filippiarz napisał(a): być może właśnie prawna regulacja ich istnienia będzie przyczynkiem ich upadku Uśmiech...
Jeżeli nie uda się znieść tej prawnej regulacji, to chciałbym, żeby tak było.
Mieliśmy kończyć dyskusję, a ja chyba właśnie zaczynam ją na nowo 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt mar 03, 2009 15:29 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
slowianin_wschodni napisał(a): Generalnie chodzi o to ze na tym forum sa ludzie ktorzy chca W PELNI wytlumaczyc swiat przy pomocy "nauki". Z tym ze ich poglad na "nauke" wyglada tak ze to slowo zastepuje slowo "Bog", tak wiec to nauka tu staje sie jedyna i wszechmocna sila wyjasniajaca funkcjonowanie swiata. 
Ja się do takich ludzi nie zaliczam. Gdyby tak było, nie byłbym katolikiem, tylko agnostykiem. 
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt mar 03, 2009 15:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|