Kłócić się czy nie kłócić? Oto jest pytanie...
Autor |
Wiadomość |
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Ja jestem już ponad 8 lat w małzeństwie. Pierwszy rok był dla nas wielką próbą . Kłóciliśmy się a to wynikało z zazdrości i nieumiejętności ustąpienia drugiemu. Mój mąż nie chciał ze mną rozmawiać tylko "zacinał" się i obrażał.
Po roku wydawało nam się , ze już sie dotarliśmy, potem przyszło pierwsze dziecko i znów kryzys. Jako , że nie mieliśmy nikogo do pomocy, musieliśmy nauczyc się ze soba rozmawiać . Najpierw to ja ustępowałam, stosując sie do tego , żeby nie iść spać pokłoconym. Po pewnym czasie mój mąż nauczył się wyciągać pierwszy rękę do zgody. Zbliżyło nas dziecko i wspólne problemy. Niestety gdy dziecko miało 1 rok- znów przyszedł kryzys.
Poczęło się drugie dziecko , które bardzo nas zbliżyło, nauczyliśmy się razem modlić i rozmawiać ze sobą na wszelkie tematy. Teraz nie kłócimy się , raczej rozmawiamy, wszelkie sprawy załatwiamy na bieżąco.
Najważniejsze jest to , żeby był jakiś łącznik między małżonkami (w naszym przypadku to było:
rezygnacja z antykoncepcji na rzecz NPR,
zaangażowanie w HLI www.hli.org.pl,
dzieci razem rodzone w domu,
modlitwa i wspólna Eucharystia).
Na razie jest bardzo dobrze, nie wiem pewnie pojawią się jakieś kryzysy, alewiem. że zawsze trzeba powierzac siebie Bogu, choćby przez modlitwę i mszę św. np w rocznicę zawarcia związku małżeńskiego.
Lepiej się pokłócić i wykrzyczeć sobie co ktoś do kogoś ma niż pielegnować urazy, które potem przechodzą w nienawiść. I oczywiście przebaczac sobie. Nie jesteśmy w niebie, nie jesteśmy idealni.
Pozdrawiam
|
So sty 22, 2005 11:08 |
|
|
|
 |
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
O jeszcze nie dodałam bardzo ważnej rzeczy , choć łaczy się ona z kwestią NPR : uregulowane pożycie małżeńskie i wspólne łóżko 
|
So sty 22, 2005 11:11 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
http://kmt.pl/pozycja.asp?ksid=11089
cos do poczytania  moze nie konkretnie o klóceniu sie, ale... może własnie w ten sposób udałoby sie zapobiec paru kłótniom  zmniejszyc siłe paru kryzysów 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
N mar 13, 2005 9:22 |
|
|
|
 |
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
N mar 13, 2005 11:43 |
|
 |
koralinka
Dołączył(a): Śr mar 23, 2005 8:40 Posty: 5
|
rozstalam sie z narzeczonym po trzech latach znajomosci wlasnie dlatego, ze bardzo duzo i bardzo czesto sie klocilismy... probowalismy juz wielu sposobow na to, zeby przestac - nic nie wychodzilo i stworzlismy toksyczny zwiazek... chociaz na prawde bardzo sie kochalismy. Czy bylo inne wyjscie? dla nas rozstanie bylo strasznym ciosem, ale oboje nie moglismy sobie wyobrazic wzpolnej rodziny... ciagle klotnie, dzieci najbardziejby ucierpialy. rozstalismy sie z rozsadku. poddalismy sie, bo juz nic nam nie pomagalo.
czy bylo inne wyjscie?
|
Śr mar 23, 2005 9:45 |
|
|
|
 |
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
A spytaliscie sie Pana Boga co dla Was przygotowal, jesli wlasnie ten zwiazek, to bylo inne wyjscie. Jesli co innego to i tak dlugo wytrawiliscie razem.
Ale jeszcze nie wszytko stracone, pytajcie sie Ojca w niebie a On Wam podpowie czy do tego wracac.
|
Śr mar 23, 2005 10:00 |
|
 |
koralinka
Dołączył(a): Śr mar 23, 2005 8:40 Posty: 5
|
dziekuje za odpowiedz... ja sie pytalam i nic niestety nie wiem jeszcze  jak skutecznie zapytac Boga?  nie chce stracic narzeczonego, a wiem, ze jak dluzej potrwa rozlaka, to juz nie mamy co do siebie wracac 
|
Śr mar 23, 2005 10:03 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
do poczytania w weekend
jak sie "dobrze" kłócić
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
So sty 28, 2006 11:28 |
|
 |
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
Hebamme to poza NPR nie mozna miec uregulowanego wspolzycia i wspolnego łozka? 
|
So sty 28, 2006 15:51 |
|
 |
Szkodnik
Dołączył(a): So lut 25, 2006 20:18 Posty: 88
|
Moi rodzice są 25 lat po ślubie i ani razu się nie kłócili. Bo trzeba rozmawiać ze sobą. Wystarczy jeszcze szczypta wyrozumiałości dla drobnych wad partnera i garść dobrych chęci. Aaaa no i trzeba wyłączyć skrzynkę z trubadurami i nie pielgrzymować codzień do hipersuperextraultramarketu.
|
Śr mar 01, 2006 0:06 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
rozalka Cytuj: A co wtedy, gdy dojdzie do konfliktu? Jak go rozwiązać? Podobno po kłótni miło jest się godzić Mruga 2 Podobno trudności umacniają związek... Czy faktycznie?
ja widze ,że niektóre dorosłe dzieci maja nieciekawy sposób na udany zwiazek małżeński
mianowicie wywołuja na to chyba tylko kłótnie [robiąc jakies matactwa i kretactwa w otoczeniu swoim zręcznie nim manipulując i nasyłając na siebie] by tylko mieć udany sex
bo inaczej chyba nie potrafia wzbudzic w sobie nawzajem potrzeby takiego intymnego kontaktu
jest to chyba taka "lampka" która zapalaja by druga osoba miała powód na to by powiedzieć komplement a w zasadzie "komplement"
po prostu lubia sie kłócić i godzic w łóżku [tak dosadnie mówiąc]
takie tam moje obserwacje
nie radze od takich brac przykładu 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pn mar 27, 2006 23:23 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
rozalka Cytuj: Podobno po kłótni miło jest się godzić Mruga 2 Podobno trudności umacniają związek... Czy faktycznie? jo_tka Cytuj: Cóż... Kłótnia może być oczyszczająca chmurka Cytuj: ja słyszałam ze kłótnia oczyszcza atmosferę Język Jeśli się po niej ludzie godzą i jest lepiej niż było wcześniej to chyba kłótnie są potrzebne Mruga 2 Wanda Cytuj: Lepiej się pokłocić, wyrzucić z siebie wszystko (byle nie bić i nie ubliżać) , zamiast kultywować ciche dni i milczenie
Klótnia - to taka seria docinek, wrogich komunikatów majacych na celu obrazić, lub zwyczajnie zrobić z partnera "worek treningowy"
zaczynam bać sie kobiet czy wy tylko po to kłócicie się by się wyżyć na nas?bo potem jest lepiej? to już wszystko rozumie...
i odpowiedź na pytanie rozalki "czy faktycznie" od razu odpowiem jesli moge: nie rany zostaja predzej czy później zakończy się to kolejna kłótnia ale juz nie kontrolowana przez złosliwą kobietkę ale robiona będzie pod dyktando mężczyzny a to sie dla kobiety dobrze nie kończy... 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pn mar 27, 2006 23:31 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
Awa napisał(a): Hebamme to poza NPR nie mozna miec uregulowanego wspolzycia i wspolnego łozka? 
NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE  !!
TYLKO NPR ZAPEWNIA SUPER WSPOLZYCIE I SZCZESCIE W ZYCIU MALZENSKIM!!! Raz na zawsze musicie sie pozbyc wszelkich watpliwosci co do tego !
A wracajac do tematu.
Klotnia jest potrzebna a wlasciwie to nieunikniona.
Nie mowie tu o ciaglych klotniach czy awanturach bo to wynika albo poczatkowo w zwiazku z "docierania" sie czyli ustalania granic wlasnej swobody i zaleznosci czy tez roli.
Z czasem, jezeli para jest dobrana pod wzgledem pewnych "parametrow" osobowosciowych klotnie pojawiaja sie co jakis czas, sporadycznie w momentach, gdy krzywa napiecia i stresu siega zenitu.
I to czesto wcale nie wynika z problemow malzenskich tylko ze strsogennych czynnikow srodowiskowych takich jak praca.
Caly tydzien masz nerwowke i w koncu w piatek nie wytrzymujesz i zaczyna sie przekrzykiwanie albo wyrzywanie slowne (docinki) na malzonku.
A kiedy klotnia osiaga apogeum mozna sie rozplakac albo pojeczec jakie zycie jest do d**y a pozniej pasc sobie w ramionka i sie wyprzytulac namietnie jak nigdy dotad.
Przynajmnij ja mam taki scenariusz opanowany
Emocje opadaja i czlowiek sie czuj taki oczyszczony i odciazony psychicznie.
_________________ Naraz przerywam marazm i BASTA!
Kto poszukuje prawdy ten uszu nie zatyka,
kto poszukuje szczescie temu nigdy nie styka!
|
Śr mar 29, 2006 7:16 |
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
Mieszek napisał(a): zaczynam bać sie kobiet 8) czy wy tylko po to kłócicie się by się wyżyć na nas?bo potem jest lepiej? to już wszystko rozumie... Bliski już wniosek, że jeśli kobieta się z Tobą kłóci np. na forum, jej podświadomym zamiarem jest zaciągnąć Cię do łóżka. Spodziewałeś się tego Mieszku? :-) Mieszek napisał(a): rany zostaja predzej czy później zakończy się to kolejna kłótnia ale juz nie kontrolowana przez złosliwą kobietkę ale robiona będzie pod dyktando mężczyzny a to sie dla kobiety dobrze nie kończy... ;)
Bo trzeba się tak kłócić, aby nie ranić. Podstawowa zasada negocjacji: atakować problem, a nie osobę.
Ale fakt, że nawet kochające się bardzo pary tego nie znają, i tam będą kłótnie na zasadzie: "Bo ty...", "Ty znowu...", "Dlaczego Ty...." - no i pełna zgoda, takie kłótnie zostawią rany, nieważne, czy po nich się para pogodzi w łóżku, czy nie.
|
Śr mar 29, 2006 12:04 |
|
 |
k66
Dołączył(a): Cz lut 09, 2006 15:38 Posty: 661
|
aby sie nie klocic nalezy sie rozumiec a zeby sie rozumiec trzeba wiedziec co mowi do nas partner/ka
Oto ponizej maly slownik damsko-meski:
Kobiecy słownik dla panów
Tak = Nie
Nie = Tak
Być może = Nie
Żałuję. = Pożałujesz.
Potrzebujemy. = Chcę mieć.
Rób, jak chcesz. = Kiedyś mi za to zapłacisz.
Musimy porozmawiać. = Mam kilka uwag co do twojego zachowania.
Wszystko mi jedno. = Oczywiście, że mi to przeszkadza, idioto.
Jaki ty jesteś męski. = Lepiej, żebyś się ogolił, umył i popsikał
dezodorantem.
Chcę mieć nowe zasłony = .....i dywany, i meble, i tapety.
Ach, jakie piękne kwiaty. = Czy ty myślisz wyłącznie o seksie?
Bądź romantyczny i wyłącz światło. = Oczko mi poszło w pończosze. Kochasz mnie? = Zaraz cię poproszę o coś drogiego.
Naprawdę mnie kochasz? = To, co dziś zrobiłam, na pewno ci się nie spodoba.
Za minutkę będę gotowa. = Możesz założyć kapcie, napić się
piwa i obejrzeć film w TV.
Naucz się w końcu rozmawiać = Poprostu zgadzaj się ze mną!
Męski słownik dla pań
Jestem głodny. = Jestem głodny.
Chce mi się spać. = Chce mi się spać.
Jestem zmęczony. = Jestem zmęczony.
Może byś do mnie wpadła? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Może byśmy poszli razem do knajpki? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Mogę do ciebie zadzwonić? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Zatańczymy? = Kiedy pójdziemy do łóżka?
Nudzi mi się. = A może poszlibyśmy do łóżka?
Kocham cię. = A może poszlibyśmy do łóżka już teraz?
Ja też cię kocham. = No, skoro już to powiedziałem, to może wreszcie
poszlibyśmy do łóżka?
Porozmawiajmy = Chcę wywrzeć na tobie wrażenie, że jestem osobą o głębokiej osobowości, a może wtedy zechcesz się ze mną przespać. Taak, niezła fryzura. = Przedtem było lepiej.
Taak, niezła fryzura. = I za to zapłaciłaś 150PLN?!?
(W czasie zakupów)Ta jest niezła. = Weź wreszcie którąś z tych kiecek i
chodźmy z tego sklepu.
_________________ Naraz przerywam marazm i BASTA!
Kto poszukuje prawdy ten uszu nie zatyka,
kto poszukuje szczescie temu nigdy nie styka!
|
Śr mar 29, 2006 12:21 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|