| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wiem czy nov_inka jest matką i jak rodziła, czy wie tylko teorię. Ja mam za sobą dwa porody - niestety przez cesarskie cięcie. NIESTETY - bo chciałam rodzić naturalnie i "łezka mi się kręci w oku" gdy kobiety opowiadają o tym jak urodziły maleństwo i mogły je przytulić do piersi - ja nie miałam tej możliwości. Pierwszą cesarkę miałam po 10 godzinach bóli (więc wiem co to znaczy) i pierwszy córeczkę zobaczył mąż, drugą cesarkę miałam już zaplanowaną (ze względów zagrożenia życia dziecka) i synka pierwszy zobaczył mąż - jest pewien żal, że ja pierwsza nie mogłam ich przytulić. A co do "pozbierania" po cesarskim cięciu to też nie jest taka prosta sprawa. Zazdrościłam kobietom po naturalnym porodzie, że mogą sobie chodzić i mieć dziecko przy sobie - ja nie mogłam przez pierwszą dobę a i potem też było ciężko. Jeśli nie byłoby przeciwskazań do naturalnego porodu to wybrałabym właśnie taki rodzaj - i zdecydowanie z udziałem męża (był przy pierwszym porodzie do momentu cesarki i jego obecność bardzo mi pomogła). Nie znam się na medycynie ale piszę moje uczucia - może ktoś zastanowi się czy naprawdę warto decydować się na cięcie jeśli nie ma do tego konkretnego powodu, bo człowiek to nie tylko ciało fizyczne (które jakoś do siebie dojdzie) ale również trzeba brać pod uwagę psychikę i uczucia.
|
| Pn cze 11, 2007 21:43 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
no cóż- jak to mówią- wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma...
Pewnie kobiety po porodzie naturalnym zazdroszczą ty, co miały cesarkę- i vive versa...
A czy obecność męża przy porodzie jest korzystna- obecnie ta teza jest poddawana w wątpliwość przez psychologów- podobno może powodować późniejsze problemy w życiu erotycznym pary...
|
| Pn cze 11, 2007 21:53 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Teresse to zależy od psychiki meżczyzny. Można tych problemów uniknąć np przez uprzednie dobre przygotowanie w szkole rodzenia, gdzie poród rodzinny jest b.dobrze omawiany i mąż może świadomie zdecydować.
Ja też niestety miałam cesarke i miałam potężne komplikacje po niej. Rodziłam w styczniu ale dopiero w maju przy ostatnich badaniach okazało się że jest ok. Rodziłam w cudownym szpitalu który uczestniczy co roku w programie "Rodzić po ludzku". Z zaniedbań mojego lekarza prowadzącego, których prawnie nie mogę mu udowodnić, wody odeszły mi na początku 38 t.prawie trzy dni wywoływano u mnie poród, ale nie było rozwarcia. Gdy mnie otworzyli okazało się że Laura ułożona była twarzą do brzucha, dlatego nie mogła się urodzić naturalnie. Na szczęście następny poród mogę przejść naturalnie. Przy cesarce był przy mnie mąż i trzymał mnie za rękę. Razem ujrzeliśmy dziciątko nasze, nie zapomnę tej chwili do końca życia. Potem mąż poszedł z Laurą na mierzenie, wycieranie itp Potem przyszła położna do karmienia z nią i pomogła ją nakarmić piersią. Lekarze i położne i salowe w tym szpitalu były cudowne.
Z powodu komplikacji leżałam też w szpitalu wojewódzkim(oczywiście z dzieckiem), gdzie czułam się jak śmieć który nie ma prawa decydowac o swoim dziecku.A gdy badał mnie ordynator to robił to szczypcami aby broń Boże ie dotknąć mnie ręką jak jekieś śmierdzące guwno za przeproszeniem. Moja noga nigdy nie postanie w tym szpitalu!
Moje koleżanki wszystkie cieszą sie z psn i nie chciały by mieć cesarki, ale słyszałam od znajomych położnych, że to teraz plaga jest (one mówiły że to z wygodnictwa są te cesarki, u nas cesarka na żądanie jest płatna-150zł)
|
| Pn cze 11, 2007 22:52 |
|
|
|
 |
|
nov_inka
Dołączył(a): So cze 09, 2007 19:44 Posty: 4
|
Nie ma najmniejszego znaczenia czy rodziłam i jak rodziłam, ani naweet to czy jestem kobietą. Nie opowiadam się za wyższością jakiegokolwiek sposobu porodu - jestem za tym, żeby kobieta miała wybór i mogła go podjąć w oparciu o możliwie najlepsze rozeznanie dobra jej i jej dziecka.
Nie zawsze można nie chcieć cesarki - bardzo mnie dziwi, że zdarzaja sie osoby uwazające ten rodzaj porodu za "łatwiznę" czy fakt obniżający wartosć kobiety jako matki. Jest to według mnie jakiś dziwaczny przesąd, korzeniami w patologii zwanej sadyzmem (satysfakcja wywołana cierpieniem innych).
Należy zrobić wszystko żeby walczyć z cierpieniem i również poród NIE MUSI boleć. Kobiety mają oczywiście prawo wybrać poród bez jakiegokolwiek znieczulania, ale również powinna być to ich decyzja a nie wynik bezdusznej procedury szpitalnej streszczającej się w zdaniu "u nas nie podaje się znieczuleń".
Co do komplikacji - starałam się wyjaśnić na czym polegają nadużycia w interpretacji statystyk dotyczących urazowości obu rodzajów porodu. Wszystko zależy od tego jaką grupę badanych weźmiemy pod uwagę - kobiety bez komplikacji i z komplikacjami i skrzyżujemy z rodzajem porodu. W grupach kobiet bez komplikacji oba porody są na takim poziomie ryzyka i jest ono dość niskie, w grupach kobiet z komplikacjami okołoporodowymi i ogólnoustorjowymi - bez względu na rodzaj porodu ryzyko jest wysokie, o czym zazwyczaj kobiety te wiedzą, cześto nawet przed ciążą.
Zawsze może zdarzyć się nieszczęśliwy wypadek lub błąd w sztuce lekarskiej - rónież bez względu na rodzaj porodu.
Depresja czy psychoza poporodowa jest wynikiem nie tyle samej metody porodu co zaburzeń hormonalnych wywołanych nagłą zmianą w organizmie oraz indywidualnym nastawieniem rodzącej do sposobu porodu. Dla jednej poród naturalny jest wstrząsem kompletnie dezorganizującym psychikę, dla innej cc może okazać się zabiegiem bardzo stresującym "brutalnym" na tyle, żeby nie pozwolić jej cieszyćsię macierzyństwem i dojść do pełni sił nawet przez kilka lat po urodzeniu.
Osobiście nie znam ani jednej osoby, która wybrała cc i tego żałowała. Czasami zdarza się takie rozżalenie u kobiet, które bardzo chciały rodzić naturalnie ale z jakiegoś powodu były zmuszone urodzić zabiegowo. Znam natomiast osoby, które z pozytywnym nastawieniem do sn przechodzą terapię psychologiczną związaną z tzw. syndromem pourazowym z objawami podobnymi jak u ofiar gwałtu. Oczywiście takie przypadki są rzadkie i cc nie powinno być formą psychoprofilaktyki depresji poporodwej.
Kłopoty z laktacją również nie mają żadnego związku z metodą porodu, chociaz nadmierny stres związany z jakimkolwiek porodem (dołem czy górą) może na te kłopoty wpływać, czasami jest tak, że problem z laktacją kończy się z dniem wypisania kobiety ze szpitala, co jednoznacznie dowodzi, że jakość przeżycia psychicznego i kojarzenie szpitala z miejscem traumatycznych przeżyć powoduje stres hamujący normalne procesy fizjologiczne.
|
| Śr cze 13, 2007 13:28 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam się z nov-inką...Co z tego, że ktos ze strachu wybiera cesarkę??
Czy my wszyscy jestesmy takimi twardzielami, ze bolu się nie boimy...
Koszt jest wiekszy- to prawda, moze wobec tego pozwolic kobiecie doplacac rożnicę??Tak jak z plombą- bez znieczulenia 60 zlotych, ze znieczuleniem 90 zlotych...Szpital sobie dorobi- a jesli realnie ryzyko jest wieksze- to dac kobiecie do podpisania oswiadczenie, ze jest tego swiadoma...
Tak samo mozna argumentowac zeby nie znieczulac do operacji bo to drogo+praca antestezjologa+ ryzyko, ze się czlowiek nie wybudzi ze znieczulenia- tu podac odpowiednie statystki...
przeciez i tak operowany zemdleje z bólu, a nie bedzie się go faszerowac chemią dodatkowo...Kiedys nawet amputacje robili bez znieczulenia przecież...
A święty ojciec Pio tez swoje operacje przechodził bez znieczulenia...[/b]
|
| Pt cze 15, 2007 19:32 |
|
|
|
 |
|
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Wybór, wybór, jaki tam wybór?
Cięcie cesarskie to żadna alternatywa - to powinna być ostateczność.
Alternatywa to jest poród planowany w przypadku np. położenia pośladkowego, albo zastosowanie kleszczy położniczych.
Tylko teraz wielu lekarzy po prostu tego nie potrafi. Znają z teorii, uczą się z książek a nie praktykują.
CC to nie jest wybór.
_________________ www.pro-life.org.pl
|
| Śr sie 08, 2007 16:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Hebamme napisał(a): Wybór, wybór, jaki tam wybór? Cięcie cesarskie to żadna alternatywa - to powinna być ostateczność. Alternatywa to jest poród planowany w przypadku np. położenia pośladkowego, albo zastosowanie kleszczy położniczych. Tylko teraz wielu lekarzy po prostu tego nie potrafi. Znają z teorii, uczą się z książek a nie praktykują. CC to nie jest wybór.
Zartujesz chyba?
Cesarka jest jak najbardziej wyborem (przynajmniej u nas).
Zadna kobieta nie powinna byc zmuszona aby rodzic naturalnie jesli sie potwornie boji bulu, jesli sa jakies przyczyny zdrowotne, itd.
Smutne ze w Polsce cezarka jest traktowana jakby byla czyms nadzwyczajnym i nienormalnym.
|
| Śr sie 08, 2007 23:17 |
|
 |
|
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Zlemijest1 napisał(a): Hebamme napisał(a): Wybór, wybór, jaki tam wybór? Cięcie cesarskie to żadna alternatywa - to powinna być ostateczność. Alternatywa to jest poród planowany w przypadku np. położenia pośladkowego, albo zastosowanie kleszczy położniczych. Tylko teraz wielu lekarzy po prostu tego nie potrafi. Znają z teorii, uczą się z książek a nie praktykują. CC to nie jest wybór. Zartujesz chyba? Cesarka jest jak najbardziej wyborem (przynajmniej u nas). Zadna kobieta nie powinna byc zmuszona aby rodzic naturalnie jesli sie potwornie boji bulu, jesli sa jakies przyczyny zdrowotne, itd. Smutne ze w Polsce cezarka jest traktowana jakby byla czyms nadzwyczajnym i nienormalnym.
Piszecie tak jakby cesarka eliminoeała ból. Nic bardziej mylnego. Boli przed i boli po
|
| Cz sie 16, 2007 13:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu napisał(a): Piszecie tak jakby cesarka eliminoeała ból. Nic bardziej mylnego. Boli przed i boli po
Moge jeszcze dodac ze po cesarce boli jeszcze bardziej niz po porodzie naturalnym.
Nigdy nie twierdzilem inaczej.
|
| Cz sie 16, 2007 18:11 |
|
 |
|
Hebamme
Dołączył(a): N paź 17, 2004 15:47 Posty: 342
|
Ostateczność to nie wybór.
_________________ www.pro-life.org.pl
|
| Pn sie 20, 2007 14:42 |
|
 |
|
Annak
Dołączył(a): Pt lut 06, 2009 10:33 Posty: 1
|
A ja się nie boję bólu. Z reszta po cesarce jest taki sam ból. Boję się niecheci lekarzy do wykonania cc nawet jesli będzie to konieczne, ale wierze że jesli uda mi się wybrac dobrze szpital, w razie zagrożenia życia lub zdrowia dziecka lekarze okażą się ludzmi i zrobia cesarkę. Natomiast nie ma rozwiązania na inny problem - po porodzie naturalnym ciało kobiety się zmienia, pochwa rozszerza się i, rozmawialam o tym z2 lekarzami, nie wraca do swoich rozmiarów z przed porodu. Może nie dla wszystkich jest to istotne, dla mnie bardzo.
Nie wiem, może to próżne i grzeszne, ale nasze zycie seksualne jest dla mnie bardzo ważne. Jeśli mogę mieć na nie wpływ, nie szkodząc dziecku (bo dzieci po cc rozwijaja sie tak samo dobrze jak po sn) dlaczego mam nie dokonac takiego wyboru?
|
| Pt lut 06, 2009 11:51 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak juz napisalam w podobnym watku, dziecko prawdopodobnie nie ucierpi na cesarce zbyt mocno, ale mozesz ucierpiec ty. Chcac zachowac tak jak przed porodem odczucia przy wspolzyciu (choc dzieki cwiczeniom Kegla mozna tez duzo "naprawic"), ryzykujesz zdrowiem swoim i ewentualnie przy kolejnych ciazach.
Jezeli cos pojdzie nie tak, to zostanie tylko pytanie "czy bylo warto?". Nie bede ciebie namawiala do porodu naturalnego, najlepiej sprawdz sama, jezeli jestes przekonana, ze cesarka bedzie miala dla ciebie wiecej zalet niz szkod. Mysle tylko, ze pewne fizjologiczne zmiany sa nieuniknione i jesli nie w ten, to w inny sposob sie pojawia. Moze lepiej sie z nimi pogodzic i probowac lagodzic skutki?
|
| Pt lut 06, 2009 15:49 |
|
 |
|
Sunka
Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 0:35 Posty: 16
|
Renata_ZG napisał(a): Cesarskie cięcie to nie zabawa.
Oj, nie. Miałam cztery cięcia i tak jak jeszcze przy drugim optowałam raczej za cesarką, tak przy trzecim i czwartym bardzo chciałam naturalnie, ale już nic z tego 
_________________ mama czwórki
Julia (7), Mateusz (6), Tobiasz (2,5), Faustyna (1,5)
|
| Pt lut 27, 2009 0:01 |
|
 |
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
napiszę wam słowko jako lekarz- cc nie powinno być absolutnie wyborem kobiety a jedynie być wykonywane ze wskazań medycznych- i wtedy powinno być wykonywane i nie ma co do tego cienia wątpliwości. Natomiast jest to normalna operacja brzuszna, obarczona ryzykiem jak każda, z cięciem nieprawdopodobnie ukrwionego mięśnia macicy, z ryzykiem powikłań, zakażeń, ponadto z gorszą wyjsciową wydolnością oddechową dziecka (brak fizjologicznego mechanizmu wyciskania płynu owodniowego z płuc), ze zwiększonym ryzykiem atonii macicy i krwotoku, pęknięcia macicy w następnej ciązy itp itp- nie chodzi o to żeby przepisywać tu ksiązke do ginekologii:) CC nie jest fizjologicznym porodem, a poważną operacją. Operacji nie wykonuje się bez wskazań , prawda? Podejmujemy ryzyko z nią związane ponieważ widzimy taką konieczność. I jeśli kobieta zmusi lekarza do wykonania cc bez powodu- a sa takie sytuacje- i wystąpią powikłania- kto za nie odpowiada?
Znieczulenie do porodu na życzenie- jak najbardziej tak- choć też nie jest w 100% obojętne- ale cc tylko z istotnych przyczyn.
Mój starszy synek miał 4,5 kg- urodziłam go naturalnie. Nie domagałam się cięcia:) Zaufałam mojej położnej i lekarce, prosząc ich zeby potraktowały mnie jak każda pacjentkę i podejmowały takie decyzje jakie uważają za słuszne. Pacjentka po porodzie naturalnym bez powikłań jest zupełnie zdrową osobą, w zasadzie może wstać po krótkim czasie i normalnie funkcjonować. A po cc- jest jak po każdej operacji- wszystkie związane z tym trudności.
_________________ Ania
|
| Wt mar 17, 2009 22:26 |
|
 |
|
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: Znieczulenie do porodu na życzenie- jak najbardziej tak- choć też nie jest w 100% obojętne
ból porodowy też nie jest obojętny - stąd znieczulenie do porodu trzeba rozpatrywać w kategoriach innych niż fanaberia.
Zwłaszcza jeśli kobiecie funduje się nacięcie krocza (u nas funduje się je większości).
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
| Wt mar 17, 2009 22:59 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|