Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 16:06



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 556 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 38  Następna strona
 szanse nie-dziewicy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post 
X77 napisał(a):
To nie świadczy o jego egoizmie, co najwyżej o lekkomyślności tej kobiety która oddała się nie swojemu mężowi i ewentualnie o jej egoizmie skoro jest to jej obojętne że ona tyle czasu na nią czekał, a tylko jedyne co, to tylko oczekuje od niego akceptacji jej przeszłości... Jak dla mnie to raczej wyrachowanie z jej strony...


tak, a ona w momencie pierwszego razu była absolutnie pewna, że gdzieś tam czeka na nią prawiczek-pragnący-dziewicy. i oczywiście była pewna, że mężczyzna, z którym cnotę traciła był tylko na chwilę. oczywiście, czyste wyrachowanie :)

X77 napisał(a):
A ją zapytałem to dlaczego się wiąże z następnym skoro tamten jest i będzie dla niej najważniejszy?? A ona na to, że "przecież nikt nie chce być sam", a to, że ciągnie ją do "tego jedynego" to nic nie moze na to poradzić i że to bywa silniejsze.

ja myślę, że ona po prostu ciągle była zakochana w tym pierwszym (mężczyźnie, a nie razie).

X77 napisał(a):
A jeśli bym już "musiał", to nie chciałbym aby ona była moją jedyną!!!

aha, czy "kotku, zmuszę się do bycia z taką sz**tą jak ty, ale na dzień dobry cię zdradzę, wiesz, oko za oko". chłopie, nie wierzę, powtórzę - nie wierzę, że ty kiedykolwiek byłeś zakochany.

X77 napisał(a):
Zresztą wiele kobiet z tego co nieraz czytam to przeważnie nie żałują swego pierwszego razu i chętnie wracają wspomnieniami do tego co właśnie było wtedy, jako że do najważniejszego wydarzenia w ich życiu. Zwłaszcza jak są już z drugim(czy jeszcze kolejnym) facetem który najczęściej jest już ich mężem...

z tym "najważniejszym" wydarzeniem to bym może nie przesadzała. i czego mają załować, tego, że były zakochane i szczęśliwe?

X77 napisał(a):
Ciekaw tylko jestem, w jaki sposób one otrzymują rozgrzeszenie, skoro wg. waszej wiary trzeba żałować za grzechy żeby były odpuszczone...

Waszej... gdybyś chociaż był Katolikiem, rozumiałabym, że kierujesz się religią... a tak...

X77 napisał(a):
Rzadko gdzie trafiam na wypowiedzi kobiet, które żałują swego pierwszego razu, pierwszych pocałunków itp. z kimś kto nie jest ich mężem, a tamte wspomnienia są czymś, co jak najszybciej chciały by zatrzeć!...
Aczkolwiek uważam, że właśnie te kobiety są lepsze od powyżej wymienionych!

to całe szczęście, że rzadko. bo jeżeli ktoś bardzo żałuje i chce zatrzeć wspomnienia, to znaczy, że musiał być bardzo nieszczęśliwy ;)



jak dla mnie za bardzo skupiasz się na seksie, a za mało na miłości. a może skreślasz też wszystkie panny, które były kiedykolwiek zakochane? bo kto był chciał kobietę, która WYOBRAŻAŁA sobie różne rzeczy z innym facetem ;)


Pt mar 20, 2009 20:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 10:37
Posty: 65
Post 
Monika75 napisał(a):
Jesli ten chłopak przekreśla innych ludzi tylko z powodu ich grzechów to tym samym stawia siebie wyżej niż Boga. Dobry Bóg jest miłosierny i przebacza każdy grzech, za który człowiek szczerze żałuje. Bóg przebacza, a ten chłopak nie? Coś tu jest nie tak.


Ale to nie jest kwestia przebaczenia i grzechu, bo nie to jest problemem. Problemem jest brak dziewictwa, to nic przyjemnego po innych poprawiać i mijać facetów którzy posuwali Twoją żonę..


So mar 21, 2009 12:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post 
klikos napisał(a):
Monika75 napisał(a):
Jesli ten chłopak przekreśla innych ludzi tylko z powodu ich grzechów to tym samym stawia siebie wyżej niż Boga. Dobry Bóg jest miłosierny i przebacza każdy grzech, za który człowiek szczerze żałuje. Bóg przebacza, a ten chłopak nie? Coś tu jest nie tak.


Ale to nie jest kwestia przebaczenia i grzechu, bo nie to jest problemem. Problemem jest brak dziewictwa, to nic przyjemnego po innych poprawiać i mijać facetów którzy posuwali Twoją żonę..

Wybacz, ale to strasznie prymitywne i szowinistyczne podejście.
Kobieta to nie chusteczka higieniczna której brzydzisz się dotknąć, bo ktoś inny wytarł w nią nos.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


So mar 21, 2009 13:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 10:37
Posty: 65
Post 
Nie wazne czy to szowinizm czy to prymitywne (zresztą sprawiasz wrażenie feministki). Ważne aby być szczęśliwym-osobiście nie byłbym szczęśliwy żeniąc się z taką która cnotę straciła z innym . Poza tym nie byłby to związek na dobre i złe bo nigdy nie zdobyłbym sie na wyrzeczenia dla takiej kobiety (a różnie w życiu bywa) Dlatego mimo że skonczylem studia na KULU spotykam sie z 17 letnią dziewczyną i jestem szczęśliwy.


So mar 21, 2009 13:18
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
Dokładnie klikos!
Chociaż feministki(jest ich tutaj kilka) nie zrozumieją tego.
Dla nich też nie będzie ważne czy ktoś był/jest prawiczkiem, czy ktoś czekał w wyrzeczeniu na tę jedyną, marnując tyle lat życia itp. Nie, ich to nie obchodzi, tylko to, że on ma zaakceptować ich przeszłość i tyle...

Nawet nie każda dziewica doceni to, że ktoś tyle na nią czekał, to już wogle nie ma co liczyć na to, że jakakolwiek nie-dziewica to doceni, BO KAŻDA MA TO GDZIEŚ!

Wniosek jest prosty: Nie warto być prawiczkiem i czekać na tę jedyną, podczas gdy one sobie pozwalają sobie i nie czekają... a przecież młodość nie jest wieczna. To nic przyjemnego dowiedzieć się, że dziewczyna w której jest się zakochanym i na którą czekało się tyle lat(marnując wiele okazji) poszcząc itp. okazuje się już "po".
Myślę, że nie jeden prawiczek w tej sytuacji gorzko pożałował tego że zmarnował tyle lat na czekanie!!!

Czystość, czekanie w czystości ma sens owszem, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy ta druga połówka również czeka w czystości!!! Inaczej gdy się będzie z nie-dziewicą, to nie tylko że ta czystość zwyczajnie idzie ma marne, ale i staje się ciężarem który potęguje cierpienie z powodu przeszłości seksualnej partnerki!!!

Ninurta
No i co mi chciałaś tym udowodnić?? Chyba to, że nie warto czekać w czystości...
A co do pierwszego razu a dokładniej tego że ktoś przekonywał powyżej że to nie prawda, to ja jakoś nie wierzę... bo tyle osób w rzeczywistości wyraźnie twierdzi że te przeżycie się wyjątkowo pamięta jak i pierwszego partnera/partnerkę! Jakoś nie mogę uwierzyć w to, że to jest bez znaczenia.... Chyba tylko po to mi mówicie żeby mnie "uciszyć". Zresztą, domyślam się też że prawie każda dziewczyna będzie powtarzać dla swego drugiego faceta, że tamto z pierwszym się nie liczy że nie pamięta się tego itp. tylko po to, żeby go uciszyć, uspokoić itp.

Odpowiem na niektóre stwierdzenia...

Cytuj:
tak, a ona w momencie pierwszego razu była absolutnie pewna, że gdzieś tam czeka na nią prawiczek-pragnący-dziewicy. i oczywiście była pewna, że mężczyzna, z którym cnotę traciła był tylko na chwilę. oczywiście, czyste wyrachowanie


Powinna była wiedzieć że nastoletnia miłość się prędzej czy później może skończyć! I że rzeczywiście może kiedyś spotkać kogoś kto tyle na nią czekał... No cóż... to się nazywa NAIWNOŚĆ. Zresztą skoro taka wierząca to powinna wiedzieć że na seks to jest miejsce w zawartym związku małżeńskim. Bo poza małżeństwem seks to nie po chrześcijańsku!

Cytuj:
ha, czy "kotku, zmuszę się do bycia z taką sz**tą jak ty, ale na dzień dobry cię zdradzę, wiesz, oko za oko". chłopie, nie wierzę, powtórzę - nie wierzę, że ty kiedykolwiek byłeś zakochany.


To nie wierz... zresztą zakochanie się nie zawsze jest dobre, choćby dlatego że może być okropną pułapką dla prawiczka jeśli ten się zakochał w nie-dziewicy. I nie mierz mnie swoją kobiecą miarą, bo nie jestem kobietą i mam inną psychikę niż kobieta!

Poza tym o jakiej zdradzie mi tu mówisz? Ale na taki tekst też mam sposób: Skoro mówisz o "zdradzie na dzień dobry" to skoro związku nie zacząłem, to nie ma mowy z zdradzie! Mógłbym powiedzieć, że jeżeli mamy zacząć związek to najpierw musiałbym "wyrównać u siebie przeszłość".
Zresztą nie wiem o co Ci chodzi? Przecież nie zależy na prawictwie faceta, jest to wam obojętne skoro kobieta już miała innego przedtem...

Z drugiej zaś strony odwracając kota ogonem, to poniekąd ja też zostałem zdradzony, a przynajmniej się tak bym czuł!

Właśnie przeszłość seksualna kobiety może właśnie boleć prawiczka dokładnie tak jak zdrada, a nie jak urażona męska duma!
I co z tego że go nie znała?! On i tak się czuje zdradzony.
To naprawdę musi być okropne tyle czekać w poświęceniu tylko po to, aby po wielu latach stwierdzić że to wszystko było na marne!!!


Cytuj:
z tym "najważniejszym" wydarzeniem to bym może nie przesadzała. i czego mają załować, tego, że były zakochane i szczęśliwe?


Właśnie - BYŁA! A teraz nie jest szczęśliwa, bo tamten ją zostawił! A potem spotkała drugiego, który naprawdę ją pokochał....

Cytuj:
to całe szczęście, że rzadko. bo jeżeli ktoś bardzo żałuje i chce zatrzeć wspomnienia, to znaczy, że musiał być bardzo nieszczęśliwy


Widać nie potrafisz rozumieć o co tu dokładnie chodzi... co do żałowania przeszłości nie chodzi mi tu o gwałt i podobne burzliwe sprawy... Tylko o to, że kobieta, która była w związku z kimś tam wtedy była szczęśliwa itp., lecz ten ją wykorzystał do seksu i potem ją zostawił ze złamanym sercem... Musiała by chyba być głupia, żeby takiej przeszłości nie żałować(ale jednak są takie!!!), zwłaszcza gdy potem spotka "tego jedynego"...

Spotkałem kiedyś taką jedną kobietę która obecnie ma męża, ale powiedziała że żałuje pocałunków które dała innemu niż jej mąż. I powiedziała że chciałaby aby wszystko pierwsze doznania było właśnie z obecnym który jest jej mężem...
To takie właśnie coś mi chodzi!

Bo jeśli kobieta by powiedziała że nie żałuje pierwszego razu z poprzednim itp. to drugi facet (nawet nie-prawiczek) mógłby powiedzieć: "To skoro najlepiej Ci było z tamtym, to po co mi głowę zawracasz?! Wracaj do tamtego jak on dla Ciebie ma większe znaczenie niż ja!!!"

Poza tym coś ktoś mówił o wybaczaniu...
1. Wybaczenie to jedno, a konsekwencje które trzeba za to ponieść to drugie!
2. Wybaczenie przeszłości seksualnej nie polega na wchodzenie w związek!
3. Poza tym, żeby rzeczywiście wybaczyć, to ta osoba rzeczywiście musi żałować za to co zrobiła. A skoro jakaś dziewczyna nie żałuje swojej przeszłości i co gorsza z przyjemnością wraca wspomnieniami do tamtego wydarzenia i partnera, to nie ma co tu wybaczać i nic dziwnego że obecny chłopak "nie może wybaczyć" jej tego...
Wybaczyć jest łatwo, o wiele trudniej zapomnieć...

Cytuj:
Waszej... gdybyś chociaż był Katolikiem, rozumiałabym, że kierujesz się religią... a tak...

Byłem kiedyś wierzącym(a przynajmniej za takiego się podawałem), ale odszedłem od wiary z kilku istotnych dla mnie powodów...

Cytuj:
jak dla mnie za bardzo skupiasz się na seksie, a za mało na miłości.

A to tylko jak dla Ciebie, bo jesteś kobietą....
U faceta jest dokładnie odwrotnie: Skoro zależałoby mu tylko na seksie to to by poszukał se takiej kobiety której bym nie kocha i która fizycznie by go bardzo pociągała itp... i skoro by jej nie kochał, a tylko seksu by chciał z nią to szczerze mówiąc zwisa mu jej przeszłość, no chyba po to, aby sprawdzić czy nie zarazi się jakąś chorobą weneryczną... i jedynie co by od niej oczekiwał, to dobre umiejętności w seksie. Ot tyle...

Czyli mówiąc w skrócie - jak nie kocham kobiety, to nie obchodzi mnie jej przeszłość oraz to z kim jej było najlepiej oraz którego z tamtych ona kocha. I nie obchodzi to mnie czy jestem dla niej tym najlepszym wyjątkowym mającym największe znaczenie, czy nie... Bo przede wszystkim nie zależałoby mi na więzi emocjonalnej z nią....
To się nazywa "zimny związek"...


So mar 21, 2009 19:05
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
Rojza Genendel

Cytuj:
Wybacz, ale to strasznie prymitywne i szowinistyczne podejście.
Kobieta to nie chusteczka higieniczna której brzydzisz się dotknąć, bo ktoś inny wytarł w nią nos.


Taki powyższy tekst skierowany do kogoś, kto jest bez przeszłości i tyle lat czekał w poświęceniu, jest nadzwyczaj żałosny i świadczy o tym, że jednak nie warto czekać w czystości!

Niech wreszcie dotrze do tych (oszczędzę tu pewnego stwierdzenia) że każdy, ale to każdy kto czeka w czystości i wyrzeczeniu na tą jedyną, jak najbardziej ma prawo skreślić(jako narzeczoną/żonę - czyli nie związać się) taką osobę ze względu na jej przeszłość seksualną. I wcale nie świadczy to o żadnym egoizmie lecz o byciu konsekwentnym!!

Egoizm byłby wtedy, jeśli facet byłby nie-prawiczkiem i wymagałby dziewictwa!
Osoba z przeszłością niech szuka innej równej sobie!!


So mar 21, 2009 19:27
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post 
z mojej strony EOT, nie lubię trafiać w próżnię :) tobie zaś życzę miłego trwania w prawictwie, bo szybko się z nim nie pożegnasz. no i nie zapomnij na dzień dobry informować o swoim podejściu do sprawy każdej potencjalnej ofiary, wiesz, żeby miała szanse się w porę wycofać ;)


So mar 21, 2009 20:17
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
Ninurta
Argumenty się kończą to się wymyśla feministyczne głupoty i rzuca się do kogoś z jadem - typowe dla feministek. Tylko że to co napisałaś... hmmm... w jaki sposób ma to niby przekonać facetów(czyli i mnie) do dalszego czekania w czystości i poświęceniu na tą jedyną i/lub akceptacji takiej kobiety po innym??

Cytuj:
tobie zaś życzę miłego trwania w prawictwie,

j.w.

Cytuj:
bo szybko się z nim nie pożegnasz.

j.w.

Cytuj:
no i nie zapomnij na dzień dobry informować o swoim podejściu do sprawy każdej potencjalnej ofiary,

j.w.

Cytuj:
wiesz, żeby miała szanse się w porę wycofać

j.w.

Cytuj:
z mojej strony EOT, nie lubię trafiać w próżnię

Widać że nawet nie miałaś czym! :-)

Po co ty w ogóle pisałaś taki pusty, żałosny tekst(to jest dopiero próżnia!!!)?!
Przecież jak brakło argumentów to mogłaś w ogóle nic nie pisać. A tak to tylko pokazałaś mi że dyskutowałem z feministką oraz że nie umiesz czytać że zrozumieniem.

Ale dobra... ja tobie też życzę miłego zmieniania partnerów seksualnych, bo jeszcze wielu czeka w twoim życiu. no i gdy spotkasz już ofiarę tj. takiego faceta z którym będziesz chciała być na stałe a który okaże się 30-kilku letnim prawiczkiem z wyboru, to nie zapomnij na dzień dobry poinformować go o swoim podejściu do sprawy i liczbie swoich partnerów, wiesz, żeby wiedział z kim ma do czynienia i dla kogo zmarnował tyle najlepszych lat życia... :-D


N mar 22, 2009 0:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post 
klikos napisał(a):
Ale to nie jest kwestia przebaczenia i grzechu, bo nie to jest problemem. Problemem jest brak dziewictwa, to nic przyjemnego po innych poprawiać i mijać facetów którzy posuwali Twoją żonę..

Klikos
Wyraziłeś się bardzo nieładnie w tym poście- trochę, wybacz, wulgarnie. Zachowajmy więcej kultury. Tu nie chodzi o bycie czy nie bycie feministką. W moim życiu tak akurat się poukładało że pierwszy facet z którym byłam poważnie związana jest moim mężem, ale poznaliśmy się jeszcze w liceum. Nie wiem jakby było gdyby było inaczej. Nie sądze że skreśliłabym np faceta który kogoś "miał" wcześniej. I odwrotnie. Nie sądze żeby to powinno decydowac o całym życiu człowieka, i nie uważam tego za najważniejszą rzecz na swiecie.
Z niektórych postów wynika (to juz nie do Ciebie, tak ogólnie) że kobieta która ma z kimś wcześniejsze doświadczenia (mam na myśli wcześniejszy związek) jest prawie wrzucana do jednego worka z taką która puszcza się na każdej dyskotece z innym. A to zdecydowanie nie jest to samo. Tak samo oczywiście sądze o facetach.

_________________
Ania


N mar 22, 2009 0:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05
Posty: 295
Post 
X77 napisał(a):
Argumenty się kończą to się wymyśla feministyczne głupoty i rzuca się do kogoś z jadem - typowe dla feministek. Tylko że to co napisałaś... hmmm... w jaki sposób ma to niby przekonać facetów(czyli i mnie) do dalszego czekania w czystości i poświęceniu na tą jedyną i/lub akceptacji takiej kobiety po innym??


nie, po prostu nie mam misji "nawracania" betonów :)

Cytuj:
Widać że nawet nie miałaś czym! :-)


raczej "w kogo" ;-)


X77 napisał(a):
Po co ty w ogóle pisałaś taki pusty, żałosny tekst(to jest dopiero próżnia!!!)?!
Przecież jak brakło argumentów to mogłaś w ogóle nic nie pisać. A tak to tylko pokazałaś mi że dyskutowałem z feministką oraz że nie umiesz czytać że zrozumieniem.

nie masz najmniejszego wyobrażenia o feminizmie :) a jeśli tak go sobie wyobrażasz, to muszę cię zmartwić, żyjesz w świecie zdecydowanie zdominowanym przez feministki, a żeby była jasność - spotkasz się również z niechęcią dziewic ;)

X77 napisał(a):
Ale dobra... ja tobie też życzę miłego zmieniania partnerów seksualnych, bo jeszcze wielu czeka w twoim życiu. no i gdy spotkasz już ofiarę tj. takiego faceta z którym będziesz chciała być na stałe a który okaże się 30-kilku letnim prawiczkiem z wyboru, to nie zapomnij na dzień dobry poinformować go o swoim podejściu do sprawy i liczbie swoich partnerów, wiesz, żeby wiedział z kim ma do czynienia i dla kogo zmarnował tyle najlepszych lat życia... :-D

dzięki, ale 30-kilku letni prawiczek z wyboru raczej by mnie zaniepokoił ;)


N mar 22, 2009 12:38
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Czuję coraz bardziej napiętą atmosferę... Czy tylko ja? ;)
Proszę o ochłonięcie, bo następnym razem będę zmuszona użyć nożyczek, a tego nie lubię.

Dziękuję.

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


N mar 22, 2009 13:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 10:37
Posty: 65
Post 
kropeczka_ns napisał(a):
klikos napisał(a):
Ale to nie jest kwestia przebaczenia i grzechu, bo nie to jest problemem. Problemem jest brak dziewictwa, to nic przyjemnego po innych poprawiać i mijać facetów którzy posuwali Twoją żonę..

Klikos
Wyraziłeś się bardzo nieładnie w tym poście- trochę, wybacz, wulgarnie. Zachowajmy więcej kultury. Tu nie chodzi o bycie czy nie bycie feministką. W moim życiu tak akurat się poukładało że pierwszy facet z którym byłam poważnie związana jest moim mężem, ale poznaliśmy się jeszcze w liceum. Nie wiem jakby było gdyby było inaczej. Nie sądze że skreśliłabym np faceta który kogoś "miał" wcześniej. I odwrotnie. Nie sądze żeby to powinno decydowac o całym życiu człowieka, i nie uważam tego za najważniejszą rzecz na swiecie.
Z niektórych postów wynika (to juz nie do Ciebie, tak ogólnie) że kobieta która ma z kimś wcześniejsze doświadczenia (mam na myśli wcześniejszy związek) jest prawie wrzucana do jednego worka z taką która puszcza się na każdej dyskotece z innym. A to zdecydowanie nie jest to samo. Tak samo oczywiście sądze o facetach.


Dla kobiet to nie ma znaczenia i nawet gdyby Twój mąż miał inne partnerki to prawdopodobnie znacząco by Ci to nieprzeszkadzało. Kobiety chcą być ostatnie, faceci pierwsi więc nie można porównywać sytuacji mężczyzny prawiczka ktory żeni się z niedziewicą i dziewicy która żeni się z doświadczonym mężczyznom, bo częst dla kobiety to jest plus. Tylko feministki uważają że wszystko musi być tak samo i najlepiej gdyby wszyscy byli obojniakami hehe


N mar 22, 2009 13:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 10:37
Posty: 65
Post 
AHAWA napisał(a):
nie-dziewica ma takie same szanse na normalny zwiazek jak dziewica wszystko kwestia relacji z Jezusem oraz postawy moralnej. Syn marnotrawny powrocil i byl przyjety przez ojca jednak starszy mial pretensje ze Ojciec przyjal marnotrawnego (w przypadku tego tematu marnotrawnej córki).


To ważne aby Bóg wybaczył. Tyle że mężczyznom szczególnie wierzącym wcale używana panienka nie musi odpowiadać. Co za tym idzie raczej szukają dziewic Więc automatycznie szanse niedziewicy na normalny związek w którym mąż nie wypomina przeszłości spadają.


N mar 22, 2009 14:02
Zobacz profil
czasowo zablokowany

Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 17:41
Posty: 90
Post 
klikos
Poniekąd to i masz rację, tylko że... hmmm....

Wiedz ja myślę, że to nie chodzi tu tylko o to, czy kobieta jest "przed", czy "po". Tu także chodzi o jej nastawienie do tych spraw oraz sprawy jej ewentualnej przeszłości...

Nie wiem, może bym złamał swoją zasadę i jeśli bym ją kochał to może nawet bym nie skreśliłbym jej nawet sam będąc pechowym trafem prawiczkiem(ale już tylko z przypadku), ale pod pewnym ścisłym warunkiem, warunkiem który na pewno spełniłaby kobieta która naprawdę kocha.

Zaś z drugiej strony, to nie chciałbym mieć dziewicy mającą takie podejście i nastawienie do tych spraw jak pewna feministka która nazwała mnie betonem. Zresztą feministki(nie zależnie czy dziewica(chyba tylko z przypadku), czy nie) to dla mnie nie są kobiety i nie są warte uwagi...
Niech wie, że moja niechęć do takich "dziewic" prędzej je dosięgłaby niż niż mnie ich niechęć do mnie

Ktoś przytoczył tu przykład o synu marnotrawnym i wybaczającym ojcu...
Ja, gdy kiedyś chodziłem do kościoła jako zadeklarowany katolik, słyszałem tą przypowieść i szczerze mówiąc bardzo spodobała mi się postawa tego syna marnotrawnego.
Należy tu zauważyć, iż on też był szczęśliwy i niczego nie żałował gdy trwonił majątek po swoim ojcu. Ale potem gdy znalazł się w sytuacji bez wyjścia to on naprawdę tego gorzko żałował, i to tak, że nawet nie liczył na to, że ojciec przyjmie go jako syna, lecz miał nadzieję że choć zatrudni go jako najemnika! I to właśnie dlatego jak najbardziej zasłużył sobie na prawdziwe wybaczenie bez poniesienia konsekwencji za to co zrobił.

W związku z tym chociażby tego oczekuję od kobiety którą miałbym zaakceptować jako nie-dziewicę.
W takim wypadku musi się ona WYRZEC SIĘ SWOJEJ PRZESZŁOŚCI i wszystko to, co przeżywała wtedy! Powinna żałować wszystkiego tego co przeżywała oraz swoich związków z tamtym/tamtymi. Nawet jeśli nie może zapomnieć o swoim pierwszym razie, to powinna się wyzbyć jego znaczenia, oraz zrobić wszystko aby tamto nie rzutowało na obecny związek. Czyli powinna żałować swej przeszłości i to szczerze żałować, a nie pusto mówić tylko po to aby uspokoić partnera!

Bo jak miałby ktoś zaakceptować kobietę, która nie żałuje tego co robiła a swoje kontakty z byłym/byłymi wspomina jako coś dla niej wspaniałego do którego chętnie powraca?! Nie sądzę aby kobieta która naprawdę kocha swego obecnego tak się zachowywała...

====================================
Tak czy owak nigdzie nie znalazłem żadnego rzeczowego argumentu, przekonywującego że warto czekać w czystości na drugą połówkę, a a tylko istne przeciwieństwo tego oraz gwarancję że mogę tego żałować. Tak więc podjąłem decyzję, jeśli będzie okazja to z niej skorzystam.

Oczywiście nie mówię tu o chodzenie do agencji, czy chodzenie do łóżka z jakąś dopiero co poznaną tego samego dnia.... ale czekać na "tę jedyną" też NIE WARTO!


N mar 22, 2009 15:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 20, 2009 10:37
Posty: 65
Post 
Mam kolegę z czasów studiow na KULu człowiek wierzący naprawdę kierowal się zasadami w życiu . Zakochał sie i ożenil wlasnie w takiej niedziewicy. To wszystko doprowadzilo go do ruiny moralnej, i chyba braku wiary bo w Kościele dawno go niewidzialem a zonę zdradza przy każdej okazji. Więc jak ci to przeszkadza to miłość nie wystarczy lepiej nie porywać się z motyką na slonce


N mar 22, 2009 16:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 556 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 38  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL