Kościół: musimy wiedzieć kto nie chodzi na religię
Autor |
Wiadomość |
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
Znalezione w sieci:
Kluczowe pojęcie w ustawie to pojęcia administratora danych. To on jest uprawniony do przetwarzania danych w pewnych sytuacjach (np. tych, które wymienia art. 27 ustawy. Administratorem danych w szkole jest ... szkoła (dokładnie dyrektor szkoły) i to ona może na podstawie art. 27 przetwarzać (w tym przekazywać na zewnątrz) dane o uczniach. Ksiądz ma dostęp do danych o uczniach nie jako przedstawiciel Kościoła, ale jako jako osoba w szkole zatrudniona i wykonuje z danymi tylko to co wolno szkole i na co pozwala mu jego przełożony (dyrektor). Podkreślmy: administratorem danych o których tutaj mowa w żadnym wypadku nie jest Kościół.
A zatem, by dane trafiły ze szkoły do Kościoła:
1. Musi być przesłanka w art. 27 pozwalająca szkole na przekazanie takich danych Kościołowi. Z tym jest kłopot bo szkołą "dane religijne" przetwarza na podstawie zamieszczonego przez Ciebie art. 27 ust. 2 pkt. (przepis szczególny innej ustawy zezwala na przetwarzanie takich danych bez zgody osoby, której dane dotyczą, i stwarza pełne gwarancje ich ochrony). Nie znam ustawy, która pozwalałaby przekazywać szkole tego typu informacje o uczniach "na zewnątrz".
2. Jeśli uznamy, że taka ustawa, no i przesłanka istnieje to - UWAGA - dane przekazuje wtedy szkoła (ONA JEST ADMINISTRATOREM NIE KATECHETA)!!! To musi być decyzja dyrektora, który robi to sam, albo wydaje upoważnienie osobie zatrudnionej do dokonania takiego przekazania.
3. Co więcej, zgodnie z ustawą o ochronie danych dane przekazuje się na pisemny umotywowany wniosek. Czyli odpowiedni przedstawiciel Kościoła musiałby wystąpić na piśmie do dyrektora i tam napisać jakie dane chce i po co one mu są (art 29 zamieszczam niżej)
ERGO: Nawet jeśli uznamy, że szkoła miała uprawnienie do przekazania danych o uczniach Kościołowi (co jest wielce wątpliwe). Uprawniony przedstawiciel Kościoła powinien wystąpić NA PIŚMIE o takie przekazanie do dyrektora szkoły. Ten może wtedy przesłać dane sam lub upoważnić do tego osobę zatrudnioną (np. katechetę).
Wspomniany artykuł:
Art. 29.
3. Dane osobowe udostępnia się na pisemny, umotywowany wniosek, chyba że przepis innej ustawy stanowi inaczej. Wniosek powinien zawierać informacje umożliwiające wyszukanie w zbiorze żądanych danych osobowych oraz wskazywać ich zakres i przeznaczenie.
4. Udostępnione dane osobowe można wykorzystać wyłącznie zgodnie z przeznaczeniem, dla którego zostały udostępnione.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
So mar 21, 2009 13:34 |
|
|
|
|
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: To jest w tej ustawie!
ale jest jeszcze konkordat i prawo kanoniczne komplikujące sprawę
Co ciekawe GIODO nie widzi problemu w tym, że ksiądz w czasie kolędy nabywa pewne informacje (także wrażliwe) i wpisuje je potem do kartoteki parafialnej.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
So mar 21, 2009 14:29 |
|
|
Jacek Rakoczy
Dołączył(a): Cz maja 19, 2005 9:35 Posty: 365
|
Morph napisał(a): Cytuj: To jest w tej ustawie! ale jest jeszcze konkordat i prawo kanoniczne komplikujące sprawę Co ciekawe GIODO nie widzi problemu w tym, że ksiądz w czasie kolędy nabywa pewne informacje (także wrażliwe) i wpisuje je potem do kartoteki parafialnej.
Niespójność polskiego prawa to znany problem
Moim zdaniem GIODO powinien tu widzieć problem , ale to tylko moja opinia .
natomiast szkoła to publiczna instytucja i jako taka musi dokładne przestrzegać ustaw. Osobiście będąc, powiedzmy, niewierzącym nie życzyłbym sobie takiego wycieku. Religia jest moja sprawa prywatna i państwu ( tu reprezentowanemu przez szkolę) nic do tego.
_________________ "Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga, powinni pokazać listy uwierzytelniające".
Julian Tuwim
|
So mar 21, 2009 15:16 |
|
|
|
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
Morph napisał(a): Co ciekawe GIODO nie widzi problemu w tym, że ksiądz w czasie kolędy nabywa pewne informacje (także wrażliwe) i wpisuje je potem do kartoteki parafialnej.
Można przypuszczać, że dane zbierane podczas tzw. kolędy uzyskiwane są ZA ZGODĄ zainteresowanych, w końcu ksiądz pyta, a człowiek odpowiada - może nie udzielić odpowiedzi na jakieś istotne dla niego pytanie. Pytany może też się domyślać PO CO księdzu takie dane. Jest więc pełna jasność. Co innego w przypadku uczniów. Nie sądzę, by ksiądz poprosił ich oi podanie nazwisk i adresów, bo chce ich wpisać na czarną listę niechodzących na religię aby uniemożliwić im zostanie chrzestnymi. Gdyby tak postawił sprawę, to sytuacja jest w porządku (o ile można o takie dane pytać małoletniego). Ale jakoś mój antyklerykalny nos czuje, że było zgoła inaczej
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
So mar 21, 2009 15:17 |
|
|
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Pzrepisy sa tak pogmatwane, ze kazdy prawnik wywiedzie z nich co innego.
Ja osobiscie mam watpliwości co do poprawności prawnych, działania Kurii. Nie mam jednak watpliwości co do wyjątkowego chamstwa i bezczelności kurialnych biurokratów. Biurokracja i instytucjonalnośc jest zakałą i zguba Koscioła katolickiego.
Tłumaczenie sie Kurii, że to potrzebne do ślubów, chrztów itp. sa kompletna bzdurą i zwykłym kłamstwem.
Przecież i tak, gdy ktoś bierze ślub, lub ma być chrzestnym to musi się wykazać tzw. "kartką ze spowiedzi" plus wielu dokumantami z parafii.
Dlaczego więc kurialny biurokrata łże prosto w oczy?
|
So mar 21, 2009 15:19 |
|
|
|
|
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Och!
Pzrypomniało mi się
Matropolita gdańskim jest abp Sławoj-Głódź, miłosnik i sympatyk o. Rydzyka . Na dodatek gen. dywizji. Oficerskie nawyki: intryganctwo i stała inwigilacja
...i wszystko już jasne
|
So mar 21, 2009 15:25 |
|
|
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Cytuj: Tłumaczenie sie Kurii, że to potrzebne do ślubów, chrztów itp. sa kompletna bzdurą i zwykłym kłamstwem. Przecież i tak, gdy ktoś bierze ślub, lub ma być chrzestnym to musi się wykazać tzw. "kartką ze spowiedzi" plus wielu dokumantami z parafii.
jednym z owych dokumentów jest zaświadczenie, że XYZ jest wierzącym i praktykującym katolikiem i może pełnić godność np. chrzestnego. Wystawiając takie zaświadczenie opieramy się m.in. na tym czy ktoś chodził na religię i na tym co ma w kartotece parafialnej.
Jak widać kompletna bzdura i zwykłe kłamstwo to nie jest.
W kwestii GIODO nie czuje się kompetentny - nie to prawo kończyłem
Zwracali nam tylko uwagę na to, że apostata nie może żądać usunięcia wszystkich danych z ksiąg parafialnych.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
So mar 21, 2009 15:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie masz racji Eugeniuszu - te "kartki" wydaje się m.in. na podstawie danych o katechezie , przyjętym bierzmowaniu itd.
Tyle że nie widzę powodu by administrować takimi danymi - w razie potrzeby przecież można zażądać świadectwa od konkretnej osoby (fakt że to się nie zawsze sprawdza - ja gdzieś zgubiłem moje świadectwo matury z religii...)
Generalnie nie budzą moich wątpliwości dane pozytywne (tj. kto uczęszczał i ukończył katechizację). Zbieranie danych negatywnych (kto nie chodzi) to zbędny wysiłek (chyba że chodzi o dane statystyczne - pozwalają oceniać pracę duszpasterską na jakimś terenie).
|
So mar 21, 2009 16:43 |
|
|
Jacek Rakoczy
Dołączył(a): Cz maja 19, 2005 9:35 Posty: 365
|
Marek MRB napisał(a): (chyba że chodzi o dane statystyczne - pozwalają oceniać pracę duszpasterską na jakimś terenie).
No tak , ale wtedy nie imiennie!( A o to cała awantura , ze to poszły personalia) Dla statystyki anonimowe dane wystarczą.
_________________ "Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga, powinni pokazać listy uwierzytelniające".
Julian Tuwim
|
So mar 21, 2009 16:57 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiście.
|
So mar 21, 2009 17:05 |
|
|
Morph
Dołączył(a): Wt mar 10, 2009 21:43 Posty: 246
|
Jacku awantura jest o to, że pewien ksiądz wyczytał dane uczniów nie chodzących z ambony w czasie mszy.
_________________ Miernota w chwilach zagrożenia staje się bezwzględna.
|
So mar 21, 2009 17:05 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
No cóż, niestety bycie księdzem nie zawsze gwarantuje bycie facetem na poziomie.
|
So mar 21, 2009 18:27 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Odnośnie księdza wyczytującego nazwiska uczniów....... dzisiaj w Newsweek'u jest artykuł, w którym dziennikarze opisują jak usiłowali dotrzeć do świadków/ofiar tego wyczytywania. Nie udało się znaleźć ani jednej osoby, która słyszała to na własne uszy. Wszyscy zbulwersowani wiedzę o tym czerpali z "Gazety Wyborczej", a GW i radio TOK FM nie chcą podać skąd mają informację, ale przyznają że jej nie sprawdzili, ani nie szukali chłopaka który rzekomo został wyczytany.
|
Pn mar 30, 2009 18:13 |
|
|
slowianin_wschodni
Dołączył(a): Cz lut 26, 2009 1:33 Posty: 320
|
Jak to prasa w dzisiejszych czasach. W UK nie tak dawno robili "jak podake prasa" eksperyment na ten temat. Poscili jakas wiadomosc ze jakis nieistniejacy pilkarz ma dostac jakas nagrode i nastepnego dnia wiekszosc prasy o nim trabila. Nikt nie sprawdzil czy on w ogole istnieje mimo ze nikt o nim wczesniej nie slyszal.
|
Wt mar 31, 2009 0:12 |
|
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
To jest możliwe (że prasa to zmyśliła), ale możliwe jest również że ludzie zwyczajnie boją się świadczyć przeciw mafii.
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Pn kwi 06, 2009 8:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|