Dlaczego otumanić ?
Akurat w przypadku SJ sprawa jest prosta - wystarczy pokazać fakty.
Jest to na tyle niespójna i niemądra nauka, że wystarczy wiedza by ją zdyskredytować.
To nie luteranizm czy kalwinizm że jest o czym głebiej dyskutować...

Oj Marku. To dlaczego co roku kilkaset tysięcy ludzi na świecie zostaje ŚJ? Jeśli by było jak piszesz to powinno ich ubywać. A narazie działa to w drugą stronę. ŚJ pokazują chętnym jak niespójna i niemądra jest nauka katolicka/prawosławna/hinduistyczna/judaistyczna etc. dyskredytują ją i przyprowadzaja do rosnącego stadka nową owieczke Wystarczą fakty

A jesli sprawa jest taka prosta, to powiedz Marku, ilu w swoim życiu nawróciłeś ŚJ na katolicyzm?

Niestety niespójna i niezrozumiała jest nauka KK .
To dlatego jak napisał ci arcana co roku tysiące ludzi odchodzi od kościoła i zostaje ŚJ .
Bo ich nauka jest logiczna i do udowodnienia prostymi wersetami biblijnymi bez świętych tajemnic wiary.

zwłaszcza ta o końcu świata co to idzie, idzie i przyjść nie może




Tak (link) nawracać chyba każdy umie

Nie będziemy się tu licytować. SJ to dość typowa ( i dodajmy - stosunkowo mało szkodliwa) powstała z nieudanej przepowiedni i ignorancji biblijnej sekta. Zresztą przyznaję że się cywilizuje - np. ostatnio przestali podawać kolejne daty końca świata (zauważyłem że niemal każda sekta się nieco racjonalizuje po mniej-więcej 100 latach istnienia - i tak jest też z SJ).
Wzrost liczby bynajmniej nie wynika z logiczności - podobnie jak wzrost liczby wróżek.

Gdyby przez rozdawanie gazetek można było nawracać to co roku byłyby niesamowite przepływy wiernych

Dla ateisty żadna religia nie jest logiczna. Jeśli jakies wyznanie zyskuje wyznawców to jego doktryna musi być atrakcyjna, logiczna niekoniecznie, choć logiczność zapewne będzie dodatkowym atutem. Oczywiście nie chodzi o dynamike rozwoju demograficznego wyznania

Problem polega na tym, że ŚJ dają odpowiedzi na nurtujące ludzi pytania, odpowiedzi dość proste i jasne, poparte Biblia - nie twierdzę, że zawsze trafne, jednak jak widać przekonujące, szczegolnie kiedy przekonywany nie posiada wielkiej wiedzy religijnej. A niestety poziom wiedzy w choćby KK bywa czasem w niektórych grupach ludzi zatrważająco niski. Tacy ludzie wierzą czesto w to, co sobie sami wymyslili, czy wydedukowali i nieraz to nie ma nawet pokrycia z nauką KK choć są katolikami. ŚJ mają w tym przewagę, że na swoich spotkaniach zwyczajnie ciągle się uczą. Katolickie kazania są na to za krótkie i czesto nie temu slużą.

Niestety jest w tym dużo Prawdy.
Ale to nie tylko to - jedno ze spotkań w tygodniu u SJ przeznaczone jest na szkolenie (wręcz na zasadzie scenek - jak on powie to to powiedz to).
Jest to w swojej istocie szkolenie marketingowe.

Raczej psycho-socjologiczne. Przygotowywanie sie na rozne warianty dyskusji, umiejetne zadawanie pytań. + zachowania takie jak takt, szacunek dla rozmówcy, rozmawianie o tym co interesuje druga osobę etc. etc. Po prostu retoryka. A więc wyposażanie głosicieli w pewne umiejetnoci społeczne przydatne w skutecznym prowadzeniu konwersacji by ułatwić/wzmocnic siłe argumentów. Po prostu profesjonalizm. Powinni wysyłać absolwentów teologii na szkolenia do zborów A zwłaszcza katechetów, może byli by dla młodzieży bardziej przekonywujący i mieli wieksza skutecznośc w szerzeniu moralności i zasad etycznych.

Niestety nie.
Gdyby tak było jak mówisz nie uczono by że mają nie słuchać i nie rozważać argumentów tych , z którymi rozmawiają.
Zresztą o charakterze tych szkoleń nieźle świadczy efekt uboczny - Świadkowie Jehowy świetnie sprawdzają się w roli sprzedawców typu Amway, Zepter, ubezpieczenia itp - po prostu są już wyszkoleni w tych technikach.

Dlaczego wiec Kościół nie wyciąga z tego wniosków. Czemu jak ktoś chce czegoś wiecej, to sie go wysyła na rekolekcje, które niewiele w tej kwestii załatwiają. Ja uważam, że powinna być konkretna, metodyczna i przynajmniej cotygodniowa katecheza dla dorosłych w kazdym wieku.

od rozdawania gazetek zazwyczaj się zaczyna. Jak ktoś przychodzi n-ty raz to człowiek sobie myśli "pogadam z nimi może dadzą spokój" i powoli się w to wciąga.



i odpowiednio przetłumaczoną Biblię Jedni mówią o kiepskim przekładzie - inni bibliści idą dalej i grzmią wręcz o manipulacji,



Zdecydowanie.
Konkretna i jednoznaczna. "Tak, tak, nie, nie" - bez "być może" jak to jest u świadków Jehowy.

Owieczka, daj Boże i Amen

Nie panikowałbym tak. O BT słyszałem, nieodosobnione głosy że jst to biblia 'tysiąca błędów'. NŚ został tłumaczony z innymi niz standardowo założeniami co do przekładu różnych słów i sformułowań. Dlatego jest nieco inny. O tych założeniach i błedach których sie nie ustrzeżono można pochytać w miarę obiektywnie chocby na wikipedii. (zresztą sa na niej 'rozpracowane' wszytskie przekłady). Najwierniejsze są przekłady interlinearne, umozliwiające porównywanie znaczenia dosłownego oryginalnych słów i tego jak je przełożono na nasz język.